W związku z wejściem do Unii Europejskiej Polska została zmuszona do dostosowania przepisów dotyczących bezpieczeństwa pracy do przepisów unijnych. W artykule tym omówimy wymagania zasadnicze dotyczące środków ochrony indywidualnej. Z dniem 28 kwietnia 2000 roku ukazała się ustawa o systemie zgodności, akredytacji oraz zmianie niektórych ustaw (Dz. U. nr 43, poz. 489 i z 2001 r. nr 63, poz. 636). Na podstawie art. 6 ust. 2 ww. ustawy wydano rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 9 stycznia 2002 roku w sprawie wymagań zasadniczych dla środków ochrony indywidualnej (Dz. U. Nr 4, poz. 37).Rozporządzenie to określa: wymagania zasadnicze dotyczące środków ochrony indywidualnej, warunków i trybu dokonywania oceny zgodności, środków ochrony indywidualnej, sposobu ich znako-wania oraz wzór oznakowania CE. W pojęciu rozporządzenia przez środki ochrony indywidualnej należy rozumieć urządzenia lub wyposażenie przewidziane do noszenia bądź trzymania przez pracownika, w celu jego ochrony przed jednym lub większą liczbą zagrożeń, które mogą mieć wpływ na jego bezpieczeństwo
i zdrowie w czasie wykonywania czynności, jak również wszelkie akcesoria i dodatki przeznaczone
do tego celu.
Do takich środków zaliczono w szczególności:
- zespół kilku urządzeń lub kilka rodzajów wyposażenia ochronnego, które zostały ze sobą połączone przez producenta w celu ochrony przed występującymi zagrożeniami,
- urządzenia lub wyposażenie ochronne połączone rozłącznie lub nierozłącznie z nieochronnym środkiem wyposażenia indywidualnego, noszone lub trzymane przez użytkownika w celu wykonywania określonych czynności,
- części wymienne lub podzespoły środków ochrony indywidualnej, istotne do ich właściwego funkcjonowania oraz używane i przeznaczone wyłącznie do tych środków.Środki te w zakresie ochrony zdrowia i bezpieczeństwa użytkowników powinny zapewnić wystarczającą ochronę przed występującymi zagrożeniami i być zaprojektowane oraz wykonane zgodnie z wymaganiami ergonomii, tak aby w przewidywalnych warunkach ich używania użytkownik mógł w sytuacji zagrożenia normalnie wykonywać swoje czynności i miał zapewniony najwyższy poziom ochrony zdrowia i bezpieczeństwa tj. aby środek ochrony indywidualnej nie utrudniał wykonywania pracy.Ustawodawca określił wymogi, jakie musi spełnić producent lub jego upoważniony przedstawiciel dostarczający środki ochrony indywidualnej. Do środków ochrony indywidualnej musi być dołączona instrukcja, która powinna zawierać:
- nazwę i adres producenta lub upoważnionego przedstawiciela,
- sposób przechowywania, używania, czyszczenia, konserwacji, obsługi i dezynfekcji,
- informację o zalecanych przez producenta środkach czyszczących, konserwujących i dezynfekujących,
- informację o sposobie działania środków ochrony indywidualnej i sprawdzonym poziomie ochrony
lub klasie ochrony,
- informację o dodatkowym wyposażeniu środków ochrony indywidualnej i charakterystyce ich części zamiennych,
- informację o klasie ochrony dla różnych poziomów zagrożeń oraz związanych z tym ograniczeń używania środków,
- informację o rodzaju opakowania gwarantującego bezpieczny transport środków,
- datę produkcji lub datę upływu trwałości środków lub ich określonych części składowych,
- wyjaśnienie oznaczeń w niej zamieszczonych,
- nazwę, adres i numer indentyfikacyjny jednostki notyfikowanej uczestniczącej w procesie oceny zgodności.
Zwracam uwagę pracodawców na obowiązek egzekwowania od producenta lub jego przedstawiciela, aby instrukcja była sporządzona w języku polskim, natomiast jeżeli środek ochrony indywidualnej będzie używany w kraju unijnym, to w języku urzędowym danego państwa, np. nasi pracownicy wykonują pracę montażu posadzki we Francji, to instrukcja musi być także w języku francuskim.W sytuacjach, gdy środki ochrony indywidualnej mogą tracić swe właściwości ochronne (starzenie się), należy w sposób trwały i czytelny podać datę produkcji lub datę upływu okresu trwałości na środku i opakowaniu. Jeżeli jest niemożliwe ustalenie okresu trwałości, to w instrukcji musi być określona właściwa data upływu okresu trwałości z uwzględnieniem jakości warunków składowania, używania, czyszczenia, obsługi i konserwacji.W przypadkach używania ochrony indywidualnej o konstrukcji złożonej producent musi zawrzeć w instrukcji dodatkowe dane, np. wykorzystania ich wyłącznie przez kompetentne i przeszkolone osoby oraz szczegółowy sposób sprawdzenia tych środków. W przypadku używania środków odnoszących się bezpośrednio lub pośrednio do bezpieczeństwa użytkownika muszą być stosowane znaki identyfikacyjne umieszczone na tych środkach, wykonane w formie znormalizowa-nych piktogramów lub ideogramów, czytelne, kompletne oraz zrozumiałe, uniemożliwiające błędne ich interpretowanie, a jeżeli znaki są w formie wyrazów muszą być sformułowane w języku polskim. W przypadku, gdy składniki ochrony są zbyt małe i nie można umieścić znaków, informacja taka musi być umieszczona na opakowaniu i w instrukcji.Rozporządzenie wymienia, jakie wymogi mają być spełnione w stosunku do środków ochrony indywidualnej w zależności od zagrożeń, jakie występują przy określonych czynnościach w pracach m.in. przy urazach spowodowanych przez spadające lub wystające przedmioty, przy upadkach z wysokości, przy poślizgnięciach, przy drganiach mechanicznych (wibracja), przy ucisku statycznym, przy występującym hałasie, przy działaniu prądu elektrycznego, przy ochronie oczu. Dla przykładu omówimy, jakie wymogi powinny spełniać środki ochrony indywidualnej zapobiegające szkodliwym skutkom hałasu. Środki te powinny zmniejszać hałas w takim stopniu, aby równoważny poziom dźwięku A, odbierany przez pracownika nie przekroczył wartości dopuszczalnych określonych w odrębnych przepisach. I tak, jeżeli urządzenie, np. przecinarka mostowa emituje hałas 90dBA, a rozporządzenie odnośnie najwyższych dopuszczalnych stężeń i natężeń czynników szkodliwych dla zdrowia dopuszcza 85 dBA, to środek ochronny powinien tłumić występującą różnicę. Środek ten powinien posiadać oznaczenie określające wartość tłumienia hałasu i inne dane dotyczące tłumienia dźwięków wysokich jak i niskich. Znając pomiary hałasu pracodawca może na podstawie informacji zawartej przy zakupie sprzętu dobrać odpowiedni ochronnik.Za zgodne z wymogami rozporządzenia uznaje się te środki ochrony indywidualnej, które posiadają oznakowanie CE, dla których producent lub jego upoważniony przedstawiciel wystawił deklarację zgodności WE. Producent lub jego przedstawiciel na wniosek osób zainteresowanych udostępnia im dokumentację tych środków. Rozporządzenie dzieli środki na środki o konstrukcji prostej i złożonej. Do środków ochrony o konstrukcji prostej należy przykładowo kask ochronny, natomiast do środków o konstrukcji złożonej środki chroniące przed upadkiem z wysokości (szelki + linka bezpieczeństwa). Zwracać należy uwagę, czy producent przy środkach konstrukcji złożonej wystawił deklarację zgodności WE. Natomiast przy środkach ochrony indywidualnej o prostej konstrukcji badania typu WE nie są wymagane, jeżeli producent uznał, że użytkownik może sam ocenić poziom skuteczności ich działania w stosunku do niewielkich zagrożeń i zagrożenia te mogą być we właściwym czasie zidentyfikowane. W związku z przedstawionym materiałem nie należy kupować środków nie spełniających opisanych wymogów.Dostarczenie pracownikom środków ochrony indywidualnej, które nie spełniają wymagań dotyczących oceny zgodności, zagrożone
jest karą do 5 tysięcy złotych
(art. 283 § 2 pkt 4 kp).
Główny kierunek napływu marmurów do Polski można by zdefiniować stwierdzajšc po prostu, że ich ródłem sš kraje basenu morza ródziemnego, gdzie tradycyjnymi ich producentami sš Grecja, Włochy, Hiszpania, Portugalia, Turcja oraz północna Afryka. Poczštkowo, w latach po przełomie politycznym w kraju, istniała tendencja, by sprowadzać marmury z Włoch, niezależnie od kraju ich wydobycia. Była to tendencja obserwowana nie tylko w Polsce, ale na całym wiecie. Uległa ona, co zrozumiałe, zmianie i obecnie sprowadza się ten wspaniały materiał bezporednio z miejsc ich pozyskiwania. Aktualnie do Polski marmury sš sprowadzane również z tak odległych krajów, jak Indie, Chiny. Sporód producentów marmuru Grecja posiada najbardziej różnorodnš kolorystykę, między innymi oferujšc największy wybór białego marmuru, których doliczono się około piętnastu odmian. Statystycznie rzecz ujmujšc liderem w Europie jest Hiszpania, ponieważ ma najwięcej zarejestrowanych odmian różnych marmurów, których liczba sięga aż trzystu.Według danych statystycznych za 2001 rok na pierwszym miejscu wród producentów marmuru znajdujš się kolejno Chiny, Indie, Włochy, Brazylia, Hiszpania i Turcja, która zgłasza wysokie aspiracje, jeli idzie o poziom produkcji i eksportu tego materiału. Działania podejmowane przez właciwe instytucje oraz firmy rynku kamieniarskiego w tym kraju już dzi pozwalajš stwierdzić, że główni konkurenci coraz wyraniej majš powody do niepokoju. Warto odnotować również zmiany dotyczšce Grecji, poważnego producenta marmuru, który jeszcze kilka lat temu był na trzecim miejscu, a obecnie zsunšł się siódmš pozycję, produkujšc obecnie około 2,5 mln m3. tego kamienia rocznie. Wskazanie lidera wród krajów stanowišcych ródło pochodzenia marmurów w naszym kraju jest obarczone ryzykiem, choć bez wahania polscy dystrybutorzy orzekajš, że sš nim Włosi. Na drugim miejscu najczęciej wymieniana jest Hiszpania, ale przejrzystoć notowań zakłóca dzi niestety zwyczaj łšczenia wyników dotyczšcych granitów i marmurów w statystykach. Z tego powodu nie jest do końca jasne, czy wysoki eksport granitów z Hiszpanii do Polski nie wpływa na jej wysokie notowania w zestawieniach dotyczšcych marmurów. Takich zastrzeżeń nie budzi wynik Grecji, ponieważ kraj ten stoi głównie marmurami, a o granitach w jego przypadku w ogóle nie ma mowy. Notowania Turcji z kolei zakłóca inny fakt - osišgnięta wysoka pozycja w ostatnich latach i zajęcie dużej częci rynku dokonało się dzięki głównie trawertynom, które sš ostatnio bardzo popularne, szczególnie te w kolorach beżowych, których Turcja posiada imponujšce iloci w całej mnogoci odcieni. Odzwierciedla to także statystyka eksportu do USA - w zeszłym roku Turcja wyprzedziła Włochy w eksporcie trawertynu do tego kraju. Natomiast wartoć tureckiego eksportu była niższa, ponieważ ceny materiałów tureckich sš bardzo niskie. Składa się na tę sytuację bardzo niski koszt robocizny w Turcji, który jest niższy nawet od panujšcego na rynku polskim i wynosi według posiadanych informacji pięć dolarów dniówka. Takie pienišdze płaci się robotnikom za dzień pracy w Turcji; rekrutujš się oni głównie sporód mieszkańców wsi, bo na takich terenach znajdujš się przecież kamieniołomy.Ostatni rok przyniósł zauważalnš zmianę na rynku zleceń w Polsce. Niezmiennie jak dotšd najwięcej projektów realizowanych jest w Warszawie, wydaje się więc, iż włanie tamtejszy rynek jest najbardziej chłonny, również jeli idzie o marmury. Uogólniajšc trzeba by stwierdzić, że marmury najchętniej zamawiane sš przez klientów z dużych miast, co nie oznacza, że prowincja pozostaje lepa na ten piękny przecież materiał budowlany. O podaży decyduje jednak bardzo często moda, pojawiajšca się samoistnie bšd wzbudzona poprzez umiejętne działania marketingowe, których w kraju ze strony firm kamieniarskich niestety bardzo brakuje. I tak do zjawisk z pogranicza science fiction należy zaliczyć rosnšce zainteresowanie kamieniem, którego tempo mocno obcišżone jest zastygłymi w społeczeństwie stereotypami mylenia o tym materiale. Któż jednak miałby przeciętnemu obywatelowi kraju nad Wisłš zajętemu bezustannym bieganiem za pieniędzmi bšd spełnianiem swoich różnych powinnoci uwiadomić, że zachodzšce w dużym tempie zmiany w stosowaniu kamienia, sposobach jego zabezpieczania i co najważniejsze - korzystnych relacjach cenowych w stosunku do innych materiałów budowlanych, jeżeli sami zainteresowani nie sš w stanie o to zadbać. No ale jeżeli już mówić o tych, którzy zdecydowali się na zakup marmuru, trzeba stwierdzić, że w podejmowaniu decyzji o zakupie okrelonego kamienia duże znaczenie ma kolorystyka kamienia. Podobnie jak ma to miejsce w przypadku trawertynów i marmury we wszelkich odcieniach beżu cieszš się największym wzięciem. Marmur wród kamieni budowlanych ma szczególna pozycję, jako materiał klasyczny, z tego też względu zawsze jest na czasie. Można więc stwierdzić, że w zasadzie powody, dla których klienci decydujš się dzisiaj kupować marmur, pozostajš niezmienne od wieków. Każdy klient decydujšcy się na zakup marmuru, czyni to na ogół dlatego, że chce się wyróżnić, chce mieć co, czego nie będš mieli inni. Interesujšce jest spojrzenie na klienta decydujšcego się na zakup marmuru. Jak wskazujš dotychczas poczynione obserwacje taki klient to na ogół kto, kto przy wyborze materiału nie będzie kierował się kosztem, a w każdym razie nie cena będzie decydowała głównie o wyborze. Jest to sprawa w dużej mierze jego kultury osobistej i wiadomoci, wybór często podyktowany jest względami estetycznymi, ale też i jakš ogólniejszš ideš w ukształtowaniu wnętrza. Zwišzany jest też z wiedzš o materiale, z jakim ma się do czynienia, a także wewnętrznš koniecznociš, aby stworzyć co oryginalnego. Tylko taki klient wybierze marmur i za niego zapłaci.Wysokoć cen decyduje o przystępnoci poszczególnych materiałów dla różnych grup klientów. Układa się to w ten sposób, że im niższa cena, tym większa częć klientów klasy redniej jest zainteresowana nabyciem materiału. Importerzy sprowadzajšc do kraju marmury swojš ofertę komponujš pod gusta i zapotrzebowania ludzi należšcych do klasy redniej i zamożnej. Cena to jeden z tych instrumentów, które pozwalajš na skutecznš walkę o klienta. Nie zawsze uczciwš. Wiadomo, że każda firma działajšca na rynku dyktuje swoje ceny, kształtowane przez różne czynniki. O jej wysokoci decydujš czasem przyczyny nie zawsze podyktowane prostš kalkulacjš kosztów. Bywa tak, że wród firm oferujšcych ten sam materiał znajdzie się taka, która oferuje go po cenie budzšcej kontrowersje. Konkurencja wzajemnie bardzo dobrze jest zorientowana w stosowanych cennikach, a poza tym, każdy wie, że pewnych materiałów nie sposób sprzedać po niżej pewnego progu cenowego. Z tego powodu informacja o sprzedaży jakiego materiału poniżej progu opłacalnoci zawsze oznacza jedno, po drodze do końcowego klienta musiało zaistnieć oszustwo, ponieważ kto musiał w łańcuchu handlowym stracić. Zdarzajš się na polskim rynku także firmy, które oferujš marmury po cenach, które nie zawierajš kosztów promocji i reklamy, a przecież wiadomo, że reklamujšc i promujšc swój towar zwiększa się rynek. Statystycznie rzecz bioršc najwięcej sprzedawanego marmuru zostaje użyte na parapety, blaty łazienkowe, schody wewnętrzne. Mniej już kładzie się go na posadzkach, przede wszystkim w przejciach lub też salonach, rzadziej w sypialniach. Stosunkowo często marmury trafiajš do łazienek jako posadzka i okładziny cian. Klient decydujšc się na wykończenie całej łazienki w marmurze komponuje go chętnie układajšc posadzkę z płytek o małych wymiarach bšd dużych płyt o ponadnormatywnych rozmiarach, dšżšc do uzyskania efektu bogatej i niepowtarzalnej wzorzystoci posadzki. Czasami pomysł wykończenia łazienki polega na łšczeniu różnych materiałów. Na przykład posadzka wykonywana jest z płytek ceramicznych, a blaty z marmuru. Niestety łšczenie ceramiki z kamieniem najczęciej dokonywane jest w kolejnoci nastręczajšcej więcej problemów niż to konieczne - klient przychodzi do punktu sprzedaży kamiennych elementów po zakupie płytek ceramicznych i wówczas odbywa się poszukiwanie właciwego kamienia, chociaż zdecydowanie łatwiej byłoby to zrobić w odwrotnej kolejnoci. Mniej powszechnym zastosowaniem marmuru jest wykorzystanie go do ogrzewania pomieszczeń, w formie na przykład ogrzewanej posadzki marmurowej. W takim zastosowaniu marmur sprawdza się idealnie, ponieważ bardzo dobrze wchłania temperaturę. Nadaje się on nawet do wykonania z niego grzejnika. W Grecji w wielu zakładach kamieniarskich włanie w ten sposób ogrzewajš zakłady. Dekoracyjne zastosowanie marmuru w bardziej wysublimowanej formie dzi nie zdarza się zbyt często. Marmur nie jest przecież najtwardszym kamieniem, a mimo to całš zewnętrznš elewację gmachu Telewizji Francuskiej w Paryżu wykonano z marmuru, a nie z granitu, który choć jest twardszy, to jednak często charakteryzuje się większš nasiškliwociš. Przy dobrym zabezpieczeniu i konserwacji można też marmury stosować na zewnštrz, choć niewštpliwie prawdš jest, że szybciej tracš poler niż granity, które z drugiej strony nie majš tak bogatej i interesujšcej kolorystyki, jaka jest w marmurach. Kiedy zagadnšć Greków, którzy przecież majš bardzo długš tradycję w obcowaniu z tym materiałem, o wybór marmuru do swojego domu, to oni zawsze wybiorš biały, a nie beżowy, na który ostatnio jest taka moda, ponieważ większoć tych beżowych kamieni to wapienie a nie prawdziwy marmur. Dla Greka tylko biały kamień jest prawdziwym marmurem. To zawężone spojrzenie ma swoje uzasadnienie z punktu widzenia geologa, który do kategorii kamieni okrelanych jako marmury zaliczy nieliczne kamienie, spełniajšce okrelone wymagania, reszta kamieni podcišganych pod tę kategorię to sš wapienie. W Polsce przyjęło się mówić na dużš grupę kamieni marmury, choć uzasadnienia - poza handlowym - taki zwyczaj nie znajduje. Przeciętny Polak nie grzeszy bogactwem wiedzy na temat kamieni stosowanych na materiały budowlane, stšd konieczne jest uwiadamianie mu różnych kwestii zwišzanych z ich użytkowaniem. Cóż się dziwić, nie mamy w Polsce tradycji obcowania z kamieniem na co dzień, nie spotyka się tego materiału na co dzień, różnimy się więc pod tym względem od przeciętnego Włocha, Hiszpana bšd Greka, którzy doskonale wiedzš, co z jakim kamieniem można zrobić, a czego nie. Przecież dzi lęk dotyczšcy zniszczenia marmuru z powodu zrobienia plam to już tylko mit. Kiedy stosowało się marmur bez impregnacji, bo po prostu nie było impregnatów i bez takiego zabezpieczenia i odpowiedniej konwersacji marmury brudziły się i raziły nieestetycznymi plamami. Dzi jednak do takiej sytuacji nie musi dojć ponieważ kamień jest impregnowany. Takš impregnację można wielokrotnie powtórzyć we własnym zakresie po kilku latach, dzięki dostępnym rodkom, nie wymagajšcym skomplikowanych procedur. Marmuru używa się dzi w meblarstwie do wykonania stołów, szafek itp. a także, co jest novum, do produkcji drzwi. Te ostatnie zaprezentowano podczas targów w Weronie w roku 2003. Wykonano je z bardzo cienkiej warstwy marmuru nakładanej obustronnie na podkład z aluminium, tworzšc w ten sposób bardzo lekkš konstrukcję. Tak cienki kamień można podwietlić, uzyskujšc bardzo interesujšco. Patent polegajšcy na tworzeniu tak lekkich konstrukcji pozwala montować kamień nawet na suficie. Z tego tytułu dzi kamienie zdobiš już nie tylko blaty, ale funkcjonujš w różnych pomysłach polegajšcych na łšczeniu materiałów, na przykład z drewnem, mosišdzem, stalš i szkłem, co składa się zresztš na tzw. nowoczesny design. Marmur także pozwala na wykonywanie ozdobnych lamp oraz nóg stołu czy szafki dzięki odpowiedniemu klejeniu. W Polsce właciwie nie ma firmy, która swš ofertę ograniczyłaby do jednego rodzaju kamienia i na przykład handlowała tylko marmurem. Że jest to jak dotšd niemożliwe pokazuje przykład warszawskiej firmy Athena, niewštpliwie wyspecjalizowanej w sprzedaży greckich marmurów. "Nasza firma na poczštku oferowała wyłšcznie marmury i w ogóle nie zajmowalimy się granitem, ale w momencie, kiedy klienci zaczęli pytać o granit głównie na blaty do kuchni, wówczas podjęlimy decyzję o handlowaniu również tym materiałem (obecnie mamy w ofercie już około czterdziestu rodzajów granitów). Rynek polski wymusza poszerzanie oferty o inne kamienie nie pozwalajšc na zawężonš specjalizację. Na razie przynajmniej istnieje koniecznoć działania w ten sposób", mówi Antinis Sotiriou. Firm wyspecjalizowanych w marmurach na polskim rynku jest najwyżej piętnacie. Sprowadzajš one materiał z różnych stron wiata rzadko sięgajšc po rodzime kamienie. Ta w sumie niewielka w skali kraju liczba zakładów wynika z uwarunkowań istniejšcych w polskiej rzeczywistoci. Warunki atmosferyczne z pewnociš nie sprzyjajš stosowaniu marmurów na zewnštrz. W przypadku wnętrz marmur nie zna żadnych ograniczeń i bezpodstawne sš obawy klientów, którzy chcieliby mieć marmur w wnętrzach swoich domów, ale włanie różne uprzedzenia powodujš, że ostatecznie z niego rezygnujš i decydujš się na granit. Sytuacja ta dotyczy między innymi blatów kuchennych, które wielu klientów chciałoby mieć wykonane z marmuru. Podobnie dzieje się z posadzkami. Przykłady przedstawione powyżej jasno pokazujš słaboć znajomoci marmurów wród społeczeństwa, która jest wynikiem wielu zaniechań, zaniedbań i zwykłej ignorancji a także krótkowzrocznoci prowadzšcych zakłady kamieniarskie. Szanse na zwiększenie zasobnoci portfeli obywateli polskich tworzy uprawnione nadzieje, że pojawi się w naturalny sposób podaż na marmury i wiele problemów zostanie rozwišzanych z koniecznoci. Czas pokaże jednak, czy rzeczywicie tak będzie...
Sopot obok znanego w całym kraju mola ma od niedawna jeszcze jednš atrakcję: budynek, który jedni okrelajš jako stylizowany na modłę wizjonera Gaudiego, inni jako żart architekta, który nim wpucił na budowę robotników, najpierw uraczył ich wysoko procentowymi napojami. Tę ostatniš wersję opowiadajš na miejscu przyjezdnym tubylcy, w celu rozweselenia i zaintrygowania, a także pewnie z potrzeby posiadania jakiego mitu, czemu nietypowe kształty budynku na pewno dobrze służš. O atrakcyjnoci i jego nietuzinkowym charakterze stanowić może żywe zainteresowanie mediów i popularnoć, jakš w krótkim czasie zdobył sobie ów obiekt. Projekt tego budynku powstał na desce krelarskiej architekta Szczepana Szotyński z Trójmiasta, który zadbał również o to, by w tej nietuzinkowych kształtów budowli zaistniał również kamień. Granitowe sš tu parapety, a także posadzka przy wejciu z deptaka, prowadzšcego bezporednio w kierunku osławionego molo, wykonana zresztš oryginalnie z strzegomskiej kostki. Piaskowcem oblicowano fragmenty murów w tylnej częci budynku. Obiekt pełni funkcję handlowo-restauracyjnš, wewnštrz sporo tu nowoczesnych rozwišzań wykonanych w oparciu o takie materiały jak szkło i metal, na podłodze piętra dominuje ceramika. Wyłamujšca się z tradycyjnej formy budowla stanowi magnetycznie przycišgajšce miejsce spacerujšcych po deptaku tłumów.
To był już czwarty Bal Kamieniarzy organizowany przez naszą redakcję w łódzkim hotelu Grand. Goście zjechali się z całej Polski pokonując w trudnych warunkach atmosferycznych wiele kilometrów, by dziesiątego stycznia bieżącego roku wspólnie wyjść na parkiet sali Malinowej i przy dźwiękach zespołu muzycznego Gryps przetańczyć całą noc. Zaczęło się od miłego powitania przybyłych szampanem i różą, a następnie zajęcia swojego miejsca przy stoliku. Otwarcia balu dokonał pan Tomasz Czekaj, który w kilku krótkich zdaniach przybliżył najważniejsze wydarzenia ostatniego roku, w których brał udział organizator imprezy redakcja Świata Kamienia, po czym od razu przeszedł do następnego punktu programu, którym było ogłoszenie wyników w konkursie kamieniarskim Kamień 2003. Werdykt publikujemy na stronach 20 - 23 bieżącego numeru naszego czasopisma, tu tylko warto nadmienić, że zwycięzcy w poszczególnych kategoriach wywołani zostali przed scenę wraz z reprezentantami firm wyróżnionych, gdzie dokonano aktu wręczenia statuetek i dyplomów, następnie wszystkim zrobiono wspólne zdjęcie i część poświęcona konkursowi dobiegła końca. Ster balu przejął w swe ręce sprawdzony na wcześniejszych balach artysta scen łódzkich Adam Koziołek. Od razu pokazał zebranym, że zna się na swoim fachu, śpiewając pięknie popularny przebój i zachęcając do tańca. Na deskach sali szybko zaroiło się od tańczących par. Imprezie od początku towarzyszył jakiś dobry duch, bo towarzystwo szybko złapało ze sobą kontakt i nikogo nie trzeba było do niczego namawiać. Zanim ktokolwiek się obejrzał, już byliśmy przy kolejnym punkcie balu - występie gwiazdy polskich scen kabaretowych, Jerzego Kryszaka. Artysta nim pojawił się przed szacownym towarzystwem bawiącym w hotelu Grand, wystąpił na scenie w ramach Orkiestry Świątecznej Pomocy Jerzego Owsiaka. Choć trudno dociec, kiedy tego dokonał, ale do pierwszej części swego występu na Balu Kamieniarzy zdołał przygotować kilka skeczy, których bohaterami byli znani i powszechnie szanowani szefowie firm kamieniarskich. Między innymi opowiadał, jak to kiedyś, za czasów szkolnych był w Strzegomiu i przechadzał się ze swoim kolegą Zenkiem po polnej drodze i ten kopnął kamień, po czym stwierdził: “Hmm, z tego też mogą być pieniądze”. Sala buchnęła śmiechem, spoglądając na Zenona Kiszkiela. Występ trwał ponad godzinę i bardzo się podobał, było dużo śmiechu i nie był to próżny śmiech, bo Kryszak kierując swe ostrze satyryka w kierunku polskiego rządu i sejmu obnażał celnym dowcipem ich absurdy i niekompetencje, w gruncie rzeczy wskazując na niezbyt jasne i radosne strony polskiego życia politycznego. Po występie brawa zmusiły pana Jerzego do bisu, a po zakończeniu programu wiele osób skorzystało z okazji i sfotografowało się z artystą. Chwilę później bal ruszył dalej. Tańce, a w ich trakcie spontanicznie tworzone węże, koła, kółka, szpalery, a przy stolikach wesołe rozmowy, serwowane w międzyczasie posiłki wypełniły czas do tradycyjnej aukcji prac dzieci z Domu Dziecka w Turawie. Jej początek nie zwiastował tego, co nastąpiło później, kiedy rywalizacja doprowadziła do ustanowienia absolutnego rekordu wysokości kwoty zebranych pieniędzy, która wyniosła 11.950 złotych!!! I niech ktoś powie, że twardzi kamieniarze nie mają miękkich serc... Aukcja pięknie wpisała się w ogólnopolską akcję Jerzego Owsiaka pomocy dzieciom. Po kolejnej partii tanecznych pląsów ostatni punkt programu balu przewidywał wybór królowej balu. W tym roku została nią żona pana Jerzego Bara, która już jako świeżo ukonorowana królowa odtańczyła z mężem królewskiego walca. Był on wstępem do walca kotylionowego, który gremialnie odtańczyła cała sala. Była już późna godzina, a sala nie pustoszała, orkiestra wciąż grała, znakomicie integrując się z uczestnikami imprezy. Ostatni goście opuścili salę dobrze po godzinie szóstej nad ranem, zmęczeni ale zadowoleni z wydarzeń ostatniej nocy.
Dzieje kolegiaty pw. św. Anny w Krakowie.Jedną z najpiękniejszych świątyń barokowych w Krakowie jest kolegiata św. Anny. Powstała przed wiekami dzięki fundacji rodów magnackich i króla Władysława Jagiełły. Dzięki królowi przeszła pod patronat opatów z Mogiły i Uniwersytetu Krakowskiego. Kolegiata pw. św. Anny położona jest w centrum Krakowa przy ulicy św. Anny, blisko dawnej linii murów obronnych miasta. Pierwotnie na tym miejscu stał drewniany kościółek. Najwcześniejsza wzmianka o nim pochodzi z 27 IX 1363 r., kiedy to król Kazimierz Wielki zwrócił się z prośbą do papieża Urbana V o udzielenie odpustu dla wiernych nawiedzających świątynię w rocznicę jej poświęcenia (Samek, 2000). W 1407 r. kościółek ten został prawie całkowicie zniszczony w pożarze podczas zajść antyżydowskich (Rożek, 1993). Odbudowano go, dzięki fundacji króla Władysława Jagiełły, stawiając na tym samym miejscu kościół murowany.
Rok 1418 zapisał się szczególnie w dziejach świątyni. Król Władysław Jagiełło przekazał bowiem prawo patronatu nad kościołem Uniwersytetowi Krakowskiemu i opatowi z Mogiły (MaślińskaNowak, 1971). Patronat ten wygasł dopiero w połowie XIX w. W 1473 r. z wielkimi honorami pochowano w kościele długoletniego profesora Uniwersytetu Krakowskiego, Jana z Kęt. Wydarzenie to rozpoczęło nowy etap w dziejach kolegiaty. Obok kultu patronki kościoła, św. Anny Samotrzeć, zaczął rozwijać się kult św. Jana Kantego. W 1535 r. bp Piotr Tomicki, wybitny mecenas sztuki, ustanowił kościół św. Anny kapitułą kolegiacką (Samek, 2000). Była to jedna z czterech krakowskich kolegiat, obok katedry wawelskiej, kościoła Wszystkich Świętych i kościoła św. Floriana. Ustanowienie to wygasło w XIX wieku. Powtórnej erygacji kapituły dokonał 27 listopada 1993 r. arcybiskup metropolita krakowski ks. kardynał Franciszek Macharski. Wobec rosnącego kultu św. Jana z Kęt, na mocy uchwały profesorów Uniwersytetu Krakowskiego, w roku 1689 przystąpiono do budowy nowej, okazalszej świątyni. Ze zburzonej kolegiaty zachowały się do dziś m.in. fragmenty renesansowego nagrobku z rzeźbą Jana Kantego oraz kilka obrazów. Kościół pw. św. Anny, w obecnej postaci, zaprojektował światowej sławy architekt pochodzenia holenderskiego Tylman z Gameren (16321706). Ten najwybitniejszy architekt polskiego baroku, obok kościoła św. Anny, jest autorem m.in.: pałacu Krasińskich, kościołów Sakramentek i św. Bonifacego w Warszawie, pałaców w Nieborowie, Lubostroniu, Łubnicach, Przecławiu, kaplicy królewskiej w Gdańsku.Projektując kolegiatę św. Anny w Krakowie Tylman von Gameren początkowo przedstawił plan świątyni jako budowli centralnej, bezwieżowej, wzorując się na kościele S. Carlo ai Catinari w Rzymie. Jednakże, zgodnie z sugestiami profesorów Uniwersytetu Krakowskiego, zmienił pierwotne założenia, nawiązując do architektury innego rzymskiego kościoła S. Andrea della Valle. Budowę kolegiaty rozpoczął architekt luksemburski, którego nazwisko nie jest znane. W 1692 r. zastąpił go architekt włoski Franciszek Solarii. Wraz z Baltazarem Fontaną (1661-1733) wykonał m.in. kopułę kolegiaty św. Anny, wzorując ją na kopule krakowskiego kościoła św.św. Piotra i Pawła. Naczelnym dyrektorem budowy był ówczesny proboszcz kościoła, ks. prof. Sebastian Piskorski (16931707). Zawdzięczamy mu odkrycie pięknego wapienia, nazwanego przez niego “marmurem błogosławionej Salomei”. Kamień ten wykorzystano jako element zdobniczy zarówno w Grodzisku, jak i w świątyni krakowskiej. W latach 16941697 kościół został zasklepiony, a od 1695 aż do 1703 r. trwały prace przy jego dekoracji. Na rok 1703 przypadła budowa wspomnianej już kopuły oraz konsekracja kolegiaty (21 X), którą dokonał bp Kazimierz Łubieński. Około roku 1778 zostały wzniesione późnobarokowe hełmy wież według projektu krakowskiego jezuity ks. Sebastiana Sierakowskiego (17431834), architekta-amatora. Dekoracje wnętrza kościoła wykonali wybitni artyści: wspomniany już rzeźbiarz Baltazar Fontana, freskanci: Innocenty i Karol Monti z Włoch, Szwed Karol Dankwart oraz malarze: Włoch Paolo Pagani i Polak Jerzy Eleuter Siemiginowski (1660 1711). Z grona tych osób na szczególną uwagę zasługuje Baltazar Fontana, architekt, rzeźbiarz i sztukator. Jest autorem wszystkich rzeźb ołtarzowych oraz płaskorzeźb wewnątrz kościoła, a także na fasadzie. Zaprojektował również portale.Od czasu powstania kościół św. Anny przeszedł wielokrotne renowacje. W latach 18651868 została odnowiona fasada świątyni, dach i kopuła. Od 1882 do 1887 trwała pierwsza restauracja wnętrza, następnie odnowa elewacji (1888 1889). W roku 1904 odbyła się całościowa odnowa wnętrza, a w latach 19061907 naprawa dachu. Renowację fasady wykonano jeszcze w roku 1914, jednak dalsze prace zostały przerwane z powodu wybuchu I wojny światowej. Ukończono je dopiero w latach 19191924. W roku 1967 wymieniono schody, a w latach 19671973 przeprowadzono kompleksową renowację wnętrza kolegiaty. W 1984 r. obecny proboszcz ks. Władysław Gasidło przystąpił do prac renowacyjnokonserwatorskich, które trwały przez kolejnych 15 lat. Wykonano m.in. remont zakrystii (19841987), odnowę cokołu z wymianą zniszczonego kamienia oraz konserwację ołtarza głównego (19881989), wymianę schodów zewnętrznych (1990). W następnych latach 19911992 przeprowadzono m.in. renowację tamburu głównego, kopuły, latarń, okien, a także wymianę zniszczonych krzyży na wieżach oraz kamiennych cokołów transeptu. W 1994 r. rozpoczęły się prace konserwatorskie przy malarskim i sztukatorskim wystroju wnętrza kolegiaty. Równocześnie całkowicie odnowiono prezbiterium i nawę główną (1994-1995), wnętrze kopuły (1996), a w roku 1997 kaplicę św. Jana z Kęt. Następnie przystąpiono do konserwacji obrazów i renowacji elewacji świątyni. Ostatecznie wszystkie prace zakończono w trzecim kwartale 1999 r.
Architektura kolegiaty św. Anny
Kolegiata św. Anny, zbudowana w latach 16891703, jest budowlą podłużną, późnobarokową. Została zaprojektowana na planie krzyża łacińskiego, jako budowla nieorientowana, bowiem posiada prezbiterium skierowane na północny wschód. Jest bazyliką trójnawową, zawiera transept oraz sześć kaplic przy nawie głównej. Idąc od wejścia po lewej stronie są to kaplice: św. Sebastiana, św. Katarzyny Aleksandryjskiej, św. Piotra w Okowach, natomiast od prawej strony kaplice: św. Józefa, Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Panny Marii oraz św. Jana Chrzciciela. Kaplice te łączą się z nawą główną, transeptem, a także między sobą, poprzez półkoliste arkady filarowe. Od południowego zachodu zakończone są dwoma przedsionkami, przy których znajdują się zbudowane na planie kwadratów wieże dzwonnice, częściowo wtopione w mur korpusu świątyni. Wnętrza wież, w dolnej części okrągłe, z drewnianymi, kręconymi schodami, mają połączenie z przedsionkami, chórem muzycznym oraz strychem.Na skrzyżowaniu naw znajduje się kopuła, wzorowana na kopule kościoła św.św. Piotra i Pawła w Krakowie. Jej podstawą jest bęben, od wewnątrz okrągły, wsparty na pendentywach. Znajduje się w nim szesnaście pilastrów, pełniących funkcje zarówno dekoracyjne, jak i konstrukcyjne. Rozdzielają one bęben kopuły na osiem pól, w których na przemian znajdują się półkoliście zamknięte nisze i prostokątne okna. Kopuła zwieńczona jest latarnią. Sklepienie prezbiterium i nawy głównej jest kolebkowe na gurtach, z lunetami, natomiast transept posiada takież samo sklepienie, jednakże bez lunet. Kaplice: św. Jana Chrzciciela, św. Józefa i św. Piotra w Okowach wyróżniają się pseudokopułami na pendentywach, a kaplice Niepokalanego Poczęcia NPM i św. Katarzyny kopułami na rzucie elipsy, wspartymi na pendentywach, zwieńczone latarniami. Zakrystia i skarbiec przykryte są sklepieniami krzyżowokolebkowymi, a przedsionki mają sklepienia nieckowe z lustrem. Ściany świątyni zdobią kompozytowe pilastry, zdwojone w prezbiterium, transepcie i nawie głównej, zwielokrotnione w krzyżu kościoła, dźwigające wydatne belkowanie, oraz lizeny, dźwigające gzymsy. Ponad belkowaniem, na osiach pilastrów, umiejscowione są części attyki, stanowiące podstawę gurtów sklepiennych. Okna nawy głównej i prezbiterium posiadają profilowane obramienia, zamknięte łukiem segmentowym, natomiast okna kaplic są półkoliste. Pod kościołem znajdują się, odpowiadające mu w rzucie, krypty: pod południowo-wschodnimi kaplicami - krypta zwana akademicką, w krzyżu kościoła - krypta zwana kolegiacką. Fasada kościoła stanowi elewację południową, od strony ulicy św. Anny. Ustawiona jest na wysokim cokole, poprzedzają ją schody o siedmiu kamiennych stopniach. Fasada ta składa się z trzech zasadniczych elementów: dwukondygnacyjnejczęści środkowej, zwieńczonej trójkątnym przyczółkiem, oraz dwóch, również dwukondygnacyjnych wież, zwieńczonych wysokimi, ażurowymi hełmami, połączonych przy pomocy niższych, jednokondygnacyjnych wąskich ścian z częścią środkową (Mossakowski, 1965). Wieże wysunięte są nieco do przodu, podczas gdy łączące je z częścią środkową ściany są lekko cofnięte. Zwiększa to plastykę fasady. Dolną kondygnację wszystkich trzech części dzielą kompozytowe kolumny i zdwojone, kompozytowe pilastry. Dźwigają one bogato profilowane belkowanie o wydatnym gzymsie oraz wysoką attykę. Kolumny ujmujące portal główny są wysunięte do przodu. Trochę mniej wysunięte są zdwojone pilastry wież, natomiast jednostronnie zdwojone pilastry, ustawione po bokach części środkowej, zostają nieco w tyle. Pilastry górnej kondygnacji dźwigają przełamane nad nimi belkowanie, na którym wspiera się trójkątny przyczółek oraz hełmy wież.
Surowiec budowlany i element wystroju architektonicznego
W Polsce surowce skalne zaczęto stosować w budownictwie w X wieku i trwa to po dzień dzisiejszy. Początkowo budowle wznoszone były ze słabo obrobionych płyt kamiennych, czego przykładem może być preromańska rotunda św. Feliksa w Krakowie. Wraz z rozwojem monumentalnego budownictwa romańskiego (XI w.) rozpoczęto eksploatację kamieni ciosowych o dużej wytrzymałości. Do tych celów nadawały się m.in.: trzeciorzędowe kwarcyty z okolic Konina, trzeciorzędowe wapienie z Pińczowa, kredowe piaskowce okolic Bolesławca oraz granity z okolic Strzegomia i Sobótki. W XIII w., wraz z nastaniem gotyku, rozpoczęto eksploatację skalistych wapieni jurajskich w Wysocicach oraz piaskowców w Wąchocku i Żarnowie. Zapotrzebowanie na kamień było również związane z budową zamków i murów obronnych. W II połowie XIII wieku kamień zaczęła wypierać cegła, charakterystyczna w budowlach gotyckich (np. klasztor oo. Cystersów w Mogile). W wieku XIV rozpoczęto eksploatację karpackich piaskowców okolic Nowego Targu, jurajskich wapieni skalistych okolic Krakowa oraz marmurów ze Sławniowic. Na wiek XV przypadł początek wydobycia trzeciorzędowych wapieni w Szydłowie oraz piaskowców w Szydłowcu. Czarne wapienie dewońskie z Dębnika k. Krzeszowic zaczęto eksploatować w XVI w. (na większą skalę w XVII w.), kiedy to nastał barok. Oprócz nich wydobywano również wapienie karbońskie w Paczółtowicach, Racławicach, jurajskie wapienie w Skale, zlepieńce permskie w Czerwonej Górze k. Chęcin a także piaskowce okolic Myślenic i Dobczyc. W okresie baroku cenionym materiałem budowlanym był również gips. Wydobywano go przede wszystkim w okolicach Jędrzejowa, w Łopuszce k. Przeworska, w okolicach Lwowa, a alabaster w Żurawnie k. Stanisławowa. Wydaje się jednak, że materiał kamienny nie jest reprezentatywny dla stylu danej epoki, ale jego zastosowanie było podyktowane głównie względami ekonomicznymi (bliska lokalizacja złoża). Nie dotyczyło to detali architektonicznych, do wykonania, których sprowadzano surowiec nawet z zagranicy (np. z Włoch).Jak wspomniano w II rozdziale, opisując dzieje Kolegiaty p.w. św. Anny, do I połowy XV w. na miejscu obecnej świątyni stał kościół drewniany. Gdy został spalony, zbudowano murowany kościół gotycki (1407), który następnie na przełomie XVII i XVIII w. przebudowano w piękną barokową świątynię. Bogate dzieje tej budowli uwidaczniają się w samej bryle, jak i w detalach architektonicznych, a także w różnorodności użytego surowca skalnego, o czym była mowa w poprzednim rozdziale.Kamiennymi elementami fasady kościoła są: kolumny, pilastry, portale, tympanony, gzymsy, okładzina cokołu, ciosy narożne, obramienia okien oraz schody. Fasada wykonana jest głównie ze średnioziarnistego piaskowca borzęckiego. Odkuto też z niego kolumny, znajdujące się po dwie z prawej i lewej strony wejścia głównego do świątyni. Składają się one z trzech ciosów piaskowcowych każda. Pilastry dolnej kondygnacji, które są rozmieszczone na narożnikach wież (po trzy) oraz na wąskich ścianach łączących wieże z częścią środkową (po jednym), wykonane są z regularnie obrobionych, prostokątnych ciosów wspomnianego piaskowca. Dotyczy to także pilastrów górnej kondygnacji.Kapitele pilastrów i kolumn dolnej kondygnacji odkute zostały w wapieniu pińczowskim, natomiast kapitele pilastrów górnej kondygnacji w piaskowcu borzęckim. Głowice pilastrów umieszczonych przy wieżach wykonano ze sztucznego kamienia. Bazy, na których ustawiono kolumny i pilastry, wykonano z piaskowca borzęckiego. Również z tego samego surowca został wykonany gzyms dla wszystkich elewacji kościoła. Tympanon nad portalem głównym wykonano z piaskowca borzęckiego. Jest on przerwany na szerokości obramienia okna nawy głównej. Tympanon nad nawą główną, mający kształt trójkąta równobocznego, składa się z kilkunastu ciosów wapienia jurajskiego oraz kilku ciosów piaskowca borzęckiego (Majewski & Chmiel, 1993-1999). Również z ciosów wspomnianego piaskowca, połączonych zaprawą tynkarską, wykonano obramienie otworu okiennego nawy głównej. Do wykonania portalu głównego oraz dwóch portali bocznych użyto kilkunastu ciosów wapienia pochodzącego z Grodziska k. Skały. Progi wykonane są z wapienia jurajskiego z Morawicy, natomiast do budowy nadproży, przy portalach bocznych, wykorzystano prawdopodobnie różowy wapień z Chęcin.Okładzina cokołu, wysoka na ok. 1,5 m, biegnie na całej szerokości nawy środkowej, następnie przechodzi na powierzchnie wież. Cokół fasady wykonany jest z piaskowca Borzęty, z fragmentami z piaskowca dolnośląskiego na szerokości kolumn i wapienia górnojurajskiego dla wieży zachodniej. Cokół elewacji zachodniej składa się z dwóch warstw ciosów kamiennych: dolnej, węższej z białego wapienia górnojurajskiego i górnej szerszej z piaskowca borzęckiego. Dolna część cokołu ładnie się komponuje z obiegającym kościół dookoła chodnikowym brukiem, wykonanym także z wapienia. Podobnie, znajdujące się od strony elewacji wschodniej podwórko, wyłożone jest górnojurajskim brukiem. Schody przed świątynią, dwukrotnie zmieniane, wykonane są obecnie z ciosowego piaskowca dolnośląskiego, pochodzącego przypuszczalnie z Żerkowic.Elementem ozdobnym fasady jest tablica fundacyjna wykonana z czarnego wapienia “dębnika” oraz stiukowa rzeźba. Portal klatki schodowej elewacji wschodniej wykonano z piaskowca borzęckiego. Na elewacji wschodniej znajdują się epitafia: pięć z wapienia dębnickiego a jedno z wapienia pińczowskiego. Także z tego ostatniego wykonano figurę Chrystusa wiszącą na krucyfiksie. Epitafia elewacji północnej (4 płyty) wykonane są z wapienia dębnickiego, jedno z nich posiada obramienie z wapienia pińczowskiego. Na elewacji zachodniej znajduje się jedna płyta z czarnego wapienia dębnickiego.Świątynia, od strony elewacji zachodniej, posiada ogrodzenie składające się z pachołków połączonych łańcuchem. Pachołki oraz ich podstawy, a także murek, na którym zostały postawione, wykonano z piaskowca borzęckiego. Również do ośmiu wolnostojących pachołków przed fasadą kościoła użyto tego piaskowca. Do kamiennych elementów rzeźbiarskich nawy głównej można zaliczyć bazy pięciu par pilastrów, zlokalizowanych na dwóch filarach przy tęczy, sześciu filarach między kaplicami oraz dwóch przy ścianie tarczowej. Bazy ustawiono na wysokich kamiennych cokołach. Cokoły baz na ścianie tarczowej przechodzą w ciągły cokół ściany, przerwany jedynie wejściem do kościoła. Bazy tych pilastrów odkuto w drobnoziarnistym jasnożółtym piaskowcu podkrakowskim, najprawdopodobniej borzęckim. Cokoły, na których ustawiono bazy, wykonano z prostych ciosów wapienia jurajskiego z widocznymi bułami krzemiennymi, pochodzącego prawdopodobnie z Zakrzówka. Bazy i cokoły pilastrów w narożach nawy są w całości odkute w piaskowcu i łączą się z cokołem z wapienia jurajskiego, obiegającym ścianę. Pilastry nawy głównej wykonano w cegle pokrytej następnie warstwą stiuku. Kapitele pilastrów, a także dekorację rzeźbiarską nawy wykonano w stiuku.
Prezbiterium. Ołtarz główny.
Mensę, cokoły ołtarza oraz stopnie wykonano z lekko żółtego wapienia. Płyciny na cokole oraz na fryzie belkowania są z barwionego stiuku, imitującego czerwony marmur. Na antepedium mensy znajduje się imitacja florentyńskiej mozaiki, jedynie kolista płycina pośrodku jest wykonana z marmuru dębnickiego, inkrustowanego stiukami. Kręcone kolumny, wznoszące się nad ołtarzem, wykonano w stiuku, naśladującym biały marmur. Na ścianach bocznych prezbiterium umieszczono dwa portale prowadzące do zakrystii (po prawej) i do dawnej kaplicy (po lewej). Portale te wykuto w lekko żółtym wapieniu. Pilastry, dzielące ściany prezbiterium, wykonane są w cegle przykrytej warstwą stiuku, natomiast ich cokoły w piaskowcu podkarpackim (prawdopodobnie z Borzęty). Ściany prezbiterium zdobią liczne epitafia wykonane w wapieniu dębnickim i pińczowskim. Dekorację rzeźbiarską, a także medaliony sklepienia, wykonano w stiuku.
Kamienne elementy transeptu.
Kolumny przy konfesji św. Jana Kantego wraz z podstawami, cokołami a także kapitelami, wykonano z wapienia z Grodziska. Trzony kolumn odkuto w całości z pojedynczych ciosów. Konstrukcję mensy oraz sarkofag i stopnie konfesji wykonano z jasnożółtego wapienia (?), a częściowo z wapienia dębnickiego. Wszystkie elementy są dekorowane kolorowym stiukiem. Na mensie ołtarza ustawione jest popiersie św. Jana Kantego wykonane z marmuru karraryjskiego. Dekoracja sklepienia mauzoleum, na którą składają się medaliony i gloria, wykonana jest w stiuku. Stiukowe są również rzeźby czterech świętych Janów, postaci dźwigających sarkofag oraz ojców Kościoła umieszczonych na gzymsie.Na ścianach bocznych i filarach prawego ramienia transeptu umieszczono dwanaście XIX-wiecznych epitafiów. Dziesięć z nich wykonano z wapienia dębnickiego, jedno z wapienia pińczowskiego i jedno z marmuru karraryjskiego. Elementem młodszym jest natomiast płyta z różowego granitu (prawdopodobnie pochodzącego ze Szklarskiej Poręby) poświęcona Jerzemu Ciesielskiemu. Cokół transeptu i filarów kościoła łączy się z cokołem ścian i filarów nawy głównej. Wykonany jest podobnie, z prostych ciosów białego zbitego wapienia jurajskiego.
Lewe ramię transeptu. Kaplica Adoracji św. Krzyża.
Konstrukcję mensy wykonano z czarnego wapienia dębnickiego. Z tego samego materiału są okrągłe płyciny na bocznych ściankach mensy oraz jej stopnie. Płasko rzeźbioną Pietę oraz rzeźbiarską dekorację tej kaplicy wykonano w stiuku.Pomnik Mikołaja Kopernika, znajdujący się w arkadzie transepu sąsiadującej z prezbiterium, posiada stopnie i cokół oraz kolumnę pod popiersiem odkute również z czarnego “dębnika”. Popiersie astronoma i Uranii odlano z brązu.Epitafia lewego ramienia transeptu wykonano z czarnego wapienia dębnickiego (11 płyt, w tym jedna poświęcona Juliuszowi Słowackiemu) oraz z wapienia pińczowskiego z elementami wapienia z Paczółtowic (1 płyta).
Krzyż świątyni.
Latarnia kopuły, wieńczącej sklepienie nawy głównej, posiada ścianki z wapienia pińczowskiego. W ściankach latarni znajdują się arkadowe okienka podzielone pilastrami z kompozytowymi głowicami (stiuk).
Kaplice boczne.
Do budowy mens ołtarzy oraz schodów użyto jasnożółtego wapienia. Występują ponadto elementy z wapienia bolechowickiego (czołowa płyta mensy ołtarzy św. Piotra, św. Katarzyny i Św. Krzyża,), zlepieńca zygmuntowskiego (czołowa płyta mensy przy ołtarzu św. Jana Chrzciciela), wapienia dębnickiego (podstawy kolumn w kaplicy p.w. Niepokalanego Poczęcia NPM). Cokoły i bazy pilastrów ołtarzy bocznych wykonano z jasnożółtego wapienia, natomiast latarnie kopuł nad kaplicami św. Katarzyny i Niepokalanego Poczęcia NPM z wapienia pińczowskiego. Do wykonania posadzki kościoła użyto pierwotnie podkrakowskiego białego wapienia górnojurajskiego oraz czarnego wapienia z okolic Dębnika. Wapień jurajski pochodził głównie z okolic Skały, Pisar i Szklar. Z czasem kamień ten trzeba było zastąpić nowym materiałem. Zastosowano w tym celu m.in. zlepieniec zygmuntowski i wapień bolechowicki. Spotykane są również elementy dolomitowe i marmurowe.Portale umieszczone w przedsionkach, prowadzące na wieże, wykonano z wapienia jurajskiego. Kropielnice znajdujące się wewnątrz kościoła, po obu stronach wejścia głównego oraz po jednej przy portalach bocznych, odkuto w czarnym wapieniu z okolic Dębnika. Dwa wielkie epitafia, umieszczone w przedsionku, wykonano z wapienia dębnickiego i wapienia z Paczółtowic. Na pierwszym filarze, po prawej stronie wejścia, znajduje się tablica wykonana z białego marmuru karraryjskiego dar Ojca Świętego Jana Pawła II. Autorki sa pracownikami naukowymi
Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska
Zakładu Mineralogii, Petrografii i Geochemii
Akademii Górniczo-Hutniczej
al. Mickiewicza 30,
30-059 Kraków
e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.
Skorzystaj z naszej prenumeraty.
Zamów całoroczną prenumeratę Świata Kamienia!
45-837 Opole, ul. Wspólna 26 woj. Opolskie Tel. +48 77 402 41 70 Biuro reklamy: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. Redakcja: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. |