KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

"Brakuje mi wiary"

Świat Kamienia: - Od pewnego czasu działa w Strzegomiu nieformalne stowarzyszenie ludzi związanych zawodowo z kamieniarstwem. Czy spotkania tego gremium mają doprowadzić do zawiązania jakiejś lokalnej bądź ogólnopolskiej organizacji?

Piotr Ludwiński: - To moja prywatna opinia: Spotykamy się prywatnie, mając podobne interesy, kłopoty, marzenia. Nie ma tendencji sformalizowania w jakąkolwiek organizację czy związek. W sumie jest stała liczba osób przychodzących na te spotkania  takich, którzy byli na każdym spotkaniu, można by naliczyć czterech lub pięciu. Zawsze komuś coś wypadnie, ktoś nawali - ktoś, kogo chcielibyśmy mieć przy podjęciu wspólnej decyzji i to boli. Brakuje tych ram formalnych do zrealizowania niektórych rzeczy, przydałoby się poza tym trochę dyscypliny, ale z drugiej strony obawiamy się, żeby nie popełnić błędów, że ktoś odczuje, że musi. Być może dlatego nie formalizujemy w żaden sposób tej organizacji. Znowu osobiście i ode mnie. Czy namawiam kolegów do jakiejś formy organizacyjnej? Nie. Boję się polskiej natury. Jak ktoś musi, to mu się przestaje podobać. Nie jesteśmy społeczeństwem niemieckim, które musi mieć szefa i funkcjonujące ramy i przepisy. Wprost przeciwnie, jak się tylko zaczynają jakieś ramy organizacyjne i coś muszę, a nie daj Boże jeszcze zapłaciłem składkę, to zaczynam wymagać i narzekam, że ja tu płacę, a nic się nie robi. My przychodzimy pogadać, próbujemy szukać rozwiązań, czasem klepiemy się po plecach. Moim zdaniem zostaje nam po tym przekonanie, że wiemy nawzajem o naszych problemach i to jest cholernie fajna rzecz. W tym momencie czujesz, że nie jesteś sam, że nie jest ze mną tak źle, bo koledzy mają ten sam problem. Niektóre problemy zostawiamy, niektóre poruszamy, bo to temat otwarty, za który płacimy albo będziemy płacić. Tu, wśród nas, są przede wszystkim właściciele kamieniołomów. Tematy dotyczą np. braku fachowych pracowników. Niektóre z tych tematów były poruszane na zebraniach związku, tylko dużo łatwiej o porozumienie wśród 12 lub 20 osób, niż wśród 40, nie licząc potencjalnych 40, którzy nie przyjechali. Tak mi się wydaje. Dzielimy się nowinkami, wiadomościami o nieuczciwej klienteli. Nazwiska się powtarzają, a przecież najbardziej zainteresowany jest ten, który tego nazwiska nie zna, bo on jest potencjalnie kolejnym oszukanym.

SK: - Pewnych rzeczy nie da się załatwić bez formy prawnej...

PL: - Nie bierzemy sobie za cel wpływanie na polskie prawo. Chciałbym, żeby to zostało przyjęte jako wypowiedz moja - uważam, że łatwiej rozmawiać w małej grupie. Po pierwsze  blisko siebie mieszkamy. We wtorek np. dzwonimy, że w środę się spotykamy. Nie potrzebujemy dwumiesięcznego wyprzedzenia, aby się zebrać. Wiadomo, że nie wszystkim będzie odpowiadało spotkanie ogłoszone w przeddzień, jednak ci co nie byli, a są zainteresowani, spotkają się z kolegami przy piwie, aby się dowiedzieć. Czasami się do nich dzwoni, aby zapytać o zdanie w kwestii, którą ustaliliśmy na spotkaniu. Czy mamy sukcesy? Chyba największym jest to, że doszliśmy do wniosku, że w pojedynkę jest dużo gorzej, że warto się informować. Dobrze jest w grupie ludzi, którzy żyją podobnymi sprawami. Czy będziemy w przyszłości zmieniać to? W żaden sposób nie czuję się uprawniony do wypowiedzenia się, bo nie mamy żadnej hierarchii, nie ma żadnego szefa. Może to jest właśnie siła tej grupy, że nie musisz nic.

SK: - Ale jest jeszcze podtekst, wynikający z faktu, że jest pan członkiem ZPBK. Dlaczego wasze spotkania nie odbywają się na poziomie struktur lokalnych i przedstawicieli regionalnych Związku ?

PL: - Pytanie za stówę. Ilu jest przedstawicieli lokalnych? Nie dotarła

do mnie żadna inicjatywa, żadna próba, żadna propozycja, nic. Tak więc kilku facetów, którzy zupełnie dobrowolnie skrzyknęli się, bo zaistniał problem, to chyba najlepsza organizacja bez organizacji, bez składek, bez kosztów, tylko każdy z nas po kolei organizuje spotkanie u siebie - finansuje lokal, jeśli wynajmuje, zamawia kanapki, zamyka

i oddaje klucz.

SK:  - Czy nie powinno być tak, że jeśli już istnieje związek, to można zacząć działać w ramach związku?

PL:  - Tak to jest z naszą działalnością, ona nie jest ani wywrotowa w stosunku do związku, ani przeszkadzająca. Ona jest spontaniczna. Zwykle raz w miesiącu spotkamy się, aby coś fajnego usłyszeć. A na spotkaniach związku, zwłaszcza walnych, Matko Boska, mam wrażenie, że na ostatnim w 60, a nawet 70 procentach czasu nadal tworzyliśmy struktury organizacyjne, regulaminy, przepisy i cholera wie co. Kontynuowaliśmy błąd, hołdowaliśmy  rozwojowi formy nad treścią. Mnie to potwornie zabolało. Mogę to w tej chwili przysiąc na wszystkie świętości, że w żadnym momencie nie pozwoliłem sobie na krytyczne uwagi wobec związku. Ja wiem jak on jest potrzebny, jak fajnie mogłoby być, ile można by było zrobić. Brakuje mi wiary i może z tego braku wiary chętnie przyłączyłem się do grupy, która powiedziała: 'Chodźcie, zbierzemy się'.

SK: - Ale struktury należy zbudować. To tak jak przy budowaniu przedsiębiorstwa, które zatrudnia na razie 2 ludzi, ale ma być potężną firmą. Zaczyna się od budowy odpowiedniej struktury.

PL:  - Jak sięgam pamięcią, temu się powiodło, kto  potrafił pociągnąć za sobą masy. Nasz związek przez przerost formy nad treścią odgonił od siebie masy. Masy chcą, Sokrates chyba to powiedział, wina i igrzysk. My jako związek nie dajemy ani wina, ani igrzysk. Ten, który przyszedł na spotkanie, chciałby z czymś wyjść - albo z wiadomościami albo odkryć jakieś kierunki sprzedaży albo poznać ludzi nowe technologie. Zamiast tego uczestniczy w kilkugodzinnych sporach na temat tworzenia następnej komórki do robienia niczego. A dlaczego regionalnie? Bo jest wielkie prawdopodobieństwo posiadania podobnych problemów. Większość z nas to właściciele lub użytkownicy bądź prowadzący kamieniołomy. Każdy z nas  przetwarza i handluje, jest pracodawcą. Mamy co najmniej 5 punktów wspólnych. W grupie nawet z pewnym sporem rozwiążemy je wszystkie. Jeśli zaczniemy iść w kierunku organizacji, regionalnej bądź ogólnopolskiej, zaczną być potrzebne struktury. Struktury niezrozumiałe dla wszystkich po co tworzyć? Tak mi się wydaje. Dlaczego dzisiaj rozdziela się władzę na powiaty i gminy? Bo ci ludzie widzą, co naprawdę trzeba robić. Zarządy centralne nie okazały się kompetentne podejmując ślepe decyzje.

SK:  - Z jednej strony to wszystko prawda o tych sprawach strukturalnych. Uważam, że związek powinien być, aby tworzyć spotkania regionalne. Można zacząć od spotkań jakiś grup nieformalnych...

PL: - Ale my nie jesteśmy jakąś grupą, znamy się z przedszkola. Jako konkurenci nie rozmawiamy o tym, co nas dzieli,

lecz o tym, co nas łączy.  

Kamienny wystrój kościoła Bożego Miłosierdzia w Karakowie- Łagiewnikach

Mimo że budowany w Łagiewnikach kościół Bożego Miłosierdzia jeszcze nie został ukończony, chciałbym przedstawić jego wystrój kamienny w dotychczasowym stanie jego zaawansowania. Wobec zbliżającej się wizyty papieża i tysięcy pielgrzymów, którzy pojawią się w murach tego nowo wybudowanego kościoła. Celowe wydaje się zwrócenie również ich uwagi na interesująco skomponowany i petrograficznie ciekawy kamienny wystrój tego kościoła.

 

Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach

Łagiewniki - dzielnica dzisiejszego wielkiego Krakowa - istniała już jako samodzielna osada w XI wieku. Jej nazwa związana jest z łagiewnictwem, czyli bednarstwem. Dzisiaj Łagiewniki kojarzą się nam jednak z kultem Bożego Miłosierdzia. Właśnie tam znajduje się kościół pod wezwaniem św. Józefa i klasztor Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia, gdzie żyła i prowadziła swój słynny „Dzienniczek” jedna z sióstr tego zgromadzenia  Faustyna Kowalska.To dzięki heroiczności cnót została ona decyzją papieża Jana Pawła II kanonizowana dnia 30 kwietnia 2000 roku. Ogłoszenie jej świętą było dopełnieniem niezwykłej czci i kultu, jakim cieszyła się ona od momentu swej śmierci w październiku 1938 roku. Wspomniane kościół, klasztor i budynek schroniska dla moralnie zaniedbanych dziewcząt i kobiet wybudował Ignacy Miarczyński w latach 1889-1890 według projektu Karola Zaremby. Fundatorem tego przedsięwzięcia był książę Aleksander Lubomirski, duchowym ojcem  kardynał Albin Dunajewski. Właśnie, jak na razie - w kościele św. Józefa znajdują się doczesne szczątki św. Faustyny oraz cudowny obraz Pana Jezusa namalowany przez Adolfa Chyłę według wskazówek świętej, tak jak Go widziała w cudownym objawieniu. Przedstawia on postać odzianego w białą szatę błogosławiącego Chrystusa, z serca którego rozchodzą się dwa snopy białych i czerwonych promieni. Pod spodem znajduje się szarfa z napisem „Jezu, ufam Tobie”. Istnieje również figuralna rzeźba takiej postaci Chrystusa i rzeźba samej św. Faustyny. Są one usytuowane na tyłach kompleksu dotychczasowych budowli sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, na terenie otoczonego murem niewielkiego ogródka, na kształt średniowiecznego wirydarza. Sam wystrój kamienny zabytkowego kościoła św. Józefa przedstawia się nad wyraz skromnie i nie pochodzi z okresu jego budowy. Posadzka tej świątyni została wykonana z popielatego marmuru sławniowickiego, na schody wejściowe do kościoła użyto granitu strzegomskiego,

a na podstopnice sjenitu z Przedborowej.

 

Nowy kościół Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach

Wobec rozszerzającego się kultu św. Faustyny daleko poza granice Krakowa i Polski, czego dowodem są tłumy odwiedzających to miejsce pielgrzymów z całej Europy, postanowiono wznieść w Łagiewnikach nowy kościół pod wezwaniem Bożego Miłosierdzia, którego żarliwą orędowniczką była święta siostra Faustyna. Kościół ten został usytuowany nieco na południowy-wschód od dotychczasowego kościoła i klasztoru, na wierzchołku rozległego zbocza terenu, w miejscu, z którego roztacza się fantastyczna panorama Krakowa oraz widok na Karpaty, a przy dobrej pogodzie  Tatry. Został on zaprojektowany przez znanego krakowskiego architekta, prof. Witolda Cęckiewicza, w formie owalnej budowli z jednospadowym dachem i owalną wieżą, czyli tzw. tubusem, o pochyłej fasadzie, której szklane sklepienie (największe w Krakowie) jest głównym źródłem naturalnego światła w kościele. Osobno usytuowana jest wolno stojąca, wysmukła dzwonnica. Na zewnątrz znajdują się monumentalne schody oraz rozległy dziedziniec z miejscem na ołtarz polowy, a poniżej plac, mogący pomieścić wielką liczbę wiernych. Wewnątrz kościół posiada kolumnadę na planie elipsy, nawiązującą zapewne do słynnej kolumnady Berniniego na placu św. Piotra w Rzymie. Specjalną rolę spełnia tu jednak drewniana, trójwymiarowa, promieniście rozbiegająca się konstrukcja więźby dachowej oraz kompozycja posadzki, którą tworzą rozchodzące się radialnie od ołtarza kamienne promienie różnej barwy, rozciągające się jeszcze poza murami, na zewnątrz kościoła na otaczającym go krużganku. Jest to czytelne nawiązanie do promieni Bożego Miłosierdzia widocznych na cudownym obrazie Pana Jezusa Miłosiernego, którego kopia usytuowana jest w centralnej części ołtarza. Ten nowy kościół budowany jest w zaiste ekspresowym tempie, tak aby był gotowy na wizytę Ojca Świętego w sierpniu bieżącego roku. Papież Jan Paweł II, gorący orędownik siostry Faustyny i klasztoru w Łagiewnikach, ma zamiar dokonać konsekracji nowego kościoła Bożego Miłosierdzia.

 

Kamienny wystrój kościoła Bożego Miłosierdzia

Na kamienny wystrój wnętrza nowego kościoła  na aktualnym etapie realizacji - składa się ołtarz, posadzka nawy głównej oraz wystrój chóru. Ołtarz został wykonany z wielkiego bloku białego marmuru karraryjskiego w klasycznej postaci. Bardzo interesującym elementem wystroju kamiennego jest posadzka głównej nawy kościoła Bożego Miłosierdzia. Jej wspomniany, promienisty układ ma swój punkt centralny przy ołtarzu. Mozaika ta skomponowana jest ze stosunkowo wąskich promieni wykonanych z różowego indyjskiego gnejsu Multicolor Red (w ilości około 400 m2), szwedzkiego granitu Bohus (w ilości około 440 m2) i również szwedzkiego granitoidu Rosso Vanga (w ilości około 20 m2); zastosowano tu także chiński granit Surabaya (w ilości około 50 m2). Na obwodzie wspomnianej kolumnady został również ułożony eliptyczny pas z tego samego kamienia, z którego wykonano wąskie promienie, stanowiące kanwę całej posadzki. Trójkątne pola pomiędzy wspomnianymi promieniami miały być pierwotnie wyłożone chińskim granitem Bali, ale w trakcie realizacji został on zastąpiony tureckim wapieniem Turkish Beige (w ilości 1200 m2). Wspomniany chór i boczny nawy kościoła zostały wyłożone tym samym wapieniem w ilości rzędu 800 m2.Multicolor Red to gnejs kwarcowo-skaleniowo-mikowy z pojedynczymi ziarnami granatu. Jest to skała o pięknej pasiastej, falistej strukturze, popielato-różowej barwie i zróżnicowanym składzie mineralnym, przez co nie ma możliwości uzyskania z niej dwu identycznych płytek. Pokryta tym gnejsem powierzchnia stanowi jednak zintegrowaną i interesującą kolorystycznie, bo nie monotonną, całość. Multicolor  Red jest skałą o gęstości 2695-2720 kg/m3, wytrzymałości na ściskanie 197,5-201 kPa, wytrzymałości na naprężanie 16,4-18,4 kPa, wytrzymałości na złamanie 150-200 kPa i nasiąkliwości 0,08-0,12 %. Moduł sprężystości podłużnej tej skały wynosi 265 kPa. Średnie wymiary eksploatowanych bloków są 300x150x150 cm. Rosso Vanga to czerwony szwedzki granitoid, o dominującym udziale czerwonych skaleni. Ziarna tego minerału posiadają wydłużony, ksenomorficzny pokrój i linijne uporządkowanie. Gęstość tej skały wynosi 2636-2655 kg/m3, wytrzymałość na ściskanie 124,5-125 kPa, wytrzymałość na naprężanie 19,8-19,9 kPa, wytrzymałość na złamanie 251,9 kPa, a po próbach mrozowych 218 kPa. Nasiąkliwość wodą wynosi 0,15-0,17 %. Moduł sprężystości podłużnej 73.000 kPa. Współczynnik rozszerzalności cieplnej 0,0066 mm/m oC. Wytrzymałość dynamiczna 55 cm. Średnia wielkość uzyskiwanych bloków 120x80x80 cm. Bohus to kamień pochodzenia szwedzkiego. Posiada gęstość 2740-2780 kg/m3, odporność na ściskanie 192-196 kPa, wytrzymałość na naprężanie19,8-19,9 kPa, a nasiąkliwość 0,08-0,12 %. Również zewnętrzne ściany kościoła otrzymały kamienna okładzinę. Została ona wykonana z będącego w niesłychanej ekspansji na polski rynek wapienia tureckiego Turkish Beike. Na pokrycie zewnętrznych ścian kościoła użyto około 2300 m2 płyt wspomnianego kamienia. Zastosowano tu cztery rodzaje prostokątnych płyt wysokości 0,9 m i szerokościach 0,4, 0,6, 0,9, 1,2 m. Ułożone są one w naprzemianległe, pionowe pasy o polerowanej, gładkiej i nieco zmatowionej fakturze powierzchni. Każda z płyt została umocowana systemem nierdzewnych kotew i podścielona izolacyjną warstwą waty szklanej. Zasługującym na szczególną uwagę elementem wystroju kościoła Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach jest tablica erekcyjna. Znajduje się ona w przedsionku kościoła, po lewej stronie wejścia. Jest to wykonana z metalu płaskorzeźba z erekcyjną inskrypcją, której centralnym punktem jest fragment skały pochodzący z Golgoty w Ziemi Świętej. Na koniec warto wspomnieć o przyszłych, planowanych pracach kamieniarskich na terenie kościoła Bożego Miłosierdzia i jego najbliższego otoczenia. Obejmą one posadzkę tzw. dolnego kościoła, usytuowanego w podziemiach górnego kościoła, wielkie schody zewnętrzne prowadzące na taras przed budynkiem kościoła oraz znajdujący się na jego krawędzi ołtarz polowy.  Prace kamieniarskie przy kościele Bożego Miłosierdzia w Łagiewnkach prowadzone były  jak dotychczas  przez dwie firmy. Ołtarz oraz część posadzki wykonanej z tureckiego wapienia, chór i zewnętrzną elewację świątyni wykonała firma Dolmar z Cholerzyna koło Liszek niedaleko Krakowa. Pozostała część posadzki została dostarczona i położona przez firmę P.W. Italica Sp.j. z Dąbrowy koło Poznania. Na koniec gorzka refleksja. I tym razem, podobnie jak to miało miejsce w sanktuarium maryjnym w Licheniu, nie zastosowano w kościele Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach ani jednego krajowego kamienia dekoracyjnego. Ot - signum temporis.

 

Opracowanie wykonano w Zakładzie Geologii Ogólnej i Matematycznej Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie w ramach tematu działalności statutowej nr 11.11.140.808.

 

 

Fot. 1. Kościół pod wezwaniem św. Józefa i klasztor Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie - Łagiewnikach.

 

Nowa archtektura na opolskiej starówce

Ulica Szpitalna w Opolu stanowi część starówki, nad którą dominuje ratuszowa wieża w stylu włoskim wraz z nieodległymi wieżami pobliskiej katedry i kościoła o.o. Franciszkanów. Do niedawna jej wygląd wzbudzał w przechodniach niemiłe wrażenia, dziś na szczęście miejsce to przyciąga wiele osób, które chętnie spędzają tu wolny czas. W tak szczególnym miejscu mieści się Centralna Biblioteka Polsko-Niemiecka Caritas im. J.Eichendorffa, której zabudowania powstały według projektu architektów Małgorzaty Pizio-Domicz i Antoniego Domicza. Siedziba biblioteki Caritasu ma charakter na wskroś współczesny. Składa się z trzech segmentów  starannie odrestaurowanej starej dwupiętrowej kamienicy, licowanej ciemnowiśniowym klinkierem; żelbetowej, monolitycznej fasady osłoniętej delikatną stalową siatką o module kwadratów; oraz środkowej części, którą stanowi nakryte szklanym dachem patio z ladą recepcyjną pośrodku, kamiennym brukiem zamiast posadzki i szklanymi elewacjami. Interesujące jest zastosowanie w patio kostki brukowej, którą jednocześnie wyłożono teren między biblioteką a sąsiadującym z nią na tyłach budynkiem mieszkalnym. Daje to efekt wizualny pasażu, wywołując wrażenie zwiększenia przestrzeni patio. Kamień jeszcze pojawia się pod postacią posadzki z wapienia w żelbetowym segmencie budynku, na poziomie przyziemia, gdzie umieszczony został podręczny magazyn książek Na wyższych kondygnacjach znalazły się sale wykładowe i przestrzenie biurowe oraz - na ostatniej - przestrzenie do wynajęcia. Odrestaurowany stary budynek z cegły mieści centralną administrację Caritas. Realizacja ta została uznana przez najważniejsze czasopismo branżowe w Polsce „Architektura” za jedną z najciekawszych w 2001 roku w kraju. 

 

Współczesne oblicza architektury sakralnej

Kościół Serca Jezusowego w Monachium to z pewnością jedna z oryginalnych, a więc i  rzadkich realizacji architektonicznych w skali europejskiej. Uderzający jest widok bryły budowli, której zewnętrzna szklana powłoka otwiera się niczym ogromny kontener, ukazując warstwę drewnianych żaluzji i betonowy chór. Niezwykły widok budynek przedstawia nocą, kiedy to błyszczy niczym podświetlony kryształ. Ścianę frontową tworzą dwa skrzydła ogromnych „drzwi”, wysokich na 14 metrów. Do ich otwierania, co samo w sobie jest już bardzo ciekawym pomysłem, zastosowano specjalny mechanizm, który pozwala na  poruszanie każdym ze skrzydeł. Pomocnicze pomieszczenia  zakrystia, sekretariat, toalety  znajdują się w niskim budynku przylegającym z jednej strony do kościoła. Wnętrze świątyni stanowi gipsowy sufit, wapienne i drewniane ściany - w bocznych ścianach zastosowano metalowe drzwi pożarowe, ściana ołtarzowa naznaczona jest różnymi wzorkami, w miejscu centralnym stoi subtelny krzyż. Są też detale wykonane z kamienia. Warto przy tym zaznaczyć, że wiele elementów znaczących, takich jak ołtarz, droga krzyżowa etc. ma bardzo wyrafinowaną formę, pozbawioną jakiejkolwiek dosłowności, odwołującą się do myślenia symbolicznego, pobudzając w ten sposób do refleksji. Ponad wszelką wątpliwość fasady są sensacyjne jak na kościół; szkło drzwi frontowych zostało pięknie ozdobione ustępami z Biblii, wykonanymi niebieskim pismem. Ogólnie rzecz ujmując - śmiała i nietuzinkowa koncepcja architekta.

Na podstawie artykułu Meinharda von Gerkana

Tuż nad ziemnią

Kamień do niedawna traktowałam jako wytworny materiał okładzinowy, fascynacja wielkoformato-wymi płytami przyniosła efekty w postaci malowniczo aranżowanych  łazienek, barwne marmury i trawertyny projektowałam w hallach, salonach, kuchniach i na kominkach.  Ostatnie moje prace projektowe to formy użytkowe, których mam ciągły niedosyt. Proste formy  utrzymane są w ascetycznej konwencji funkcjonalizmu, pozbawionego zbędnej dekoracji. Charakter i koloryt zastosowanych materiałów decyduje o ciepłym odbiorze modeli. Szlachetny minerał z deseniem muszlowego przełamu i skalą barw uzależnioną od jego domieszek zestawiony został z surowym drewnem. Tak utrzymana  kompozycja pomimo swojej wyrafinowanej prostoty jest pełna barw i temperamentu, uświadamia relację własnego ciała z przestrzenią.Szklisto połyskujące płyty Onice Green  wsparte są na stalowych profilach lub drewnianych elementach będących częścią mebla. Skrzyniowa budowa konstrukcji znacznie zmniejsza ciężar, dzięki czemu każdy z elementów jest bardziej mobilny. Wszystkie drewniane części łączone są na dyble. Zastosowane materiały i ich obróbka pozostają obojętne na czynniki zewnętrzne. Dzięki temu mogą znaleźć się w sąsiedztwie odkrytego basenu i w otoczeniu miękkich draperii.Zaprojektowałam cykl form użytkowych zbudowanych z drewna i kamienia. Do realizacji założenia meblarskiego  wybrałam dwa gatunki drewna: rio rose i wenge. Elementy kamienne wykonane zostaną z onyksu. Szklisty połysk tego szlachetnego minerału zestawiłam z matowym, surowym  egzotycznym drewnem. Odkrycie „na nowo" onyksu  wraz z  jego możliwościami i odmianami wzbudziło we mnie apetyt twórczy.  Próby doświadczalne przeprowadzane w zakładzie  kamieniarskim w J.P. Pilch w Ustroniu pozwoliły optymalnie dobrać źródło światła i rodzaj kamienia na oprawy lamp Yugen, Yugen II i Seijaku. Prototypy prezentowanych wzorów użytkowych są obecnie wykonywane w firmie  J.P. Pilch i pracowni stolarskiej Kazimierza Płonki. Wspólnie w przyszłym roku planujemy cykl targów i wystaw, na których zaprezentujemy osobliwy rodzaj designu połączony z prezentacją osiągnięć stolarskich i kamieniarskich obu warsztatów. Kolekcja lamp powstała na  wyposażenie wnętrz ekskluzywnego jachtu, nad którym obecnie pracuję. Lampy te zaprojektowałam do najbardziej reprezentacyjnych pomieszczeń. Penetracja światła wywołuje niezwykłą zmianę tonacji Onice Miele, a rodzaj powstałego oświetlenia ma wyjątkowo wysublimowany charakter. Abażur lampy wytoczony jest z bloku onyksu, którego przeświecająca struktura  pozwala na uzyskanie zaskakujących efektów świetlnych. Żyjemy w czasach powracającego stylu pop, a co za tym idzie mody na tanie, plastikowe i nietrwałe, masowo produkowane meble. Dmuchane fotele, przedmioty codziennego użytku wykonane z połyskliwego plastiku, synonimu rozwoju techniki lat 60, szybko zajęły miejsce klasycznych form. Ciepłe pomarańcze, błękity, ostre biele i czerwienie mogą być przekornym dodatkiem do monochromatycznych klimatów i naturalnych odcieni. Kontrastowe zestawienia, żarty wzornicze uznanych designerów mogą być wysmakowanym akcentem w prostych, oszczędnych w wyrazie wnętrzach. Dziś trudniej nas odwieść od wypróbowanych, trwałych materiałów i namacalnej formy, za którą kryje się stabilna konstrukcja. Częściej decydujemy się na materiały naturalne o bogatej, ciepłej barwie lub charakterystycznej strukturze. Ich  pochodzenie sprawia, że natura jest blisko nas, nawet wtedy gdy nie jesteśmy na jej łonie, co wpływa na komfort naszego samopoczucia. Twarde powierzchnie o charakterystycznej temperaturze dają zaś świadomość formy i otaczającej nas przestrzeni.

 

 

   

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet