KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

Wrocławscy lapicydzi

Lapicydami w dawnych czasach (XIV w.) nazywano z łacińska kamieniarzy. Był to zawód nader wysoko ceniony i stawiany w hierarchii budowniczych na wyżynach, z których kamieniarze mogli z góry patrzeć na zwykłych murarzy układających mozolnie cegłę po cegle. Kierownicy warsztatów kamieniarskich byli prawdziwymi artystami i nauczycielami chętnych do tego cenionego zawodu. Sami też musieli uczyć się tej niełatwej sztuki. Na tle długości uczenia się zawodu kamieniarza wybuchł nawet spór: strzechy łużyckie, a za nimi czeskie, nie chciały się podporządkować pięcioletniemu okresowi nauczania, gdyż był on sprzeczny z miejscowym zwyczajem czteroletniej nauki. Przypuszczalnie uczyli się w ośrodkach dawnego cesarstwa w rejonie Nadrenii, Niemiec południowych, Austrii i Czech, gdzie dominowała architektura kamieniarska. Pozostawili po sobie wiele podziwianych i cenionych zabytków kamiennych. Dzisiaj we Wrocławiu można oglądać ich dzieła głównie w kościołach, ratuszu wrocławskim i w formie wolno stojących rzeźb. Kamieniarze musieli należeć - jak wszyscy rzemieślnicy, do cechu, na czele którego stał mistrz lub starszy cechu. Przymusowi członkowie cechu musieli płacić składki i przestrzegać przepisów cechu. Rzemieślników poza cechami prześladowano i nazywano „partaczami”. Prawo posiadania cechów nadał miastu Henryk Probus w 1273 roku. Największe roboty kamieniarskie na wrocławskim ratuszu rozpoczęto z 1332 roku, o czym świadczą zapiski po łacinie, z tego czasu jest najwięcej znaków kamieniarskich. Szczególnie wyróżnia się „warsztat katedralny”, który prawdopodobnie był największy i mógł pełnić usługi w wielu innych miejscach na terenie miasta i okolicy. Być może miał też własne kamieniołomy skąd sprowadzał surowiec. Wskazują na to podobieństwa techniki wykonywania rzeźb oraz... pozostawione „podpisy”. Można tu wymienić kościoły: św. Marii Magdaleny, Najświętszej Marii Panny na Piasku, Bożego Ciała i kaplicę w ratuszu. Kamieniarze „warsztatu katedralnego” popularyzowali motywy, które w katedrze pojawiały się najwcześniej, jak na przykład wirujący liść oraz trzy połączone owłosieniem głowy. Motyw wirującego liścia wystąpił też na zworniku w nawie pn. kościoła Bożego Ciała, zaś motyw połączonych głów na zwornikach w kościołach Bożego Ciała, w zakrystii NMP na Piasku oraz w sali gotyckiego dworu przy ul. Nankera 1. Ślady „warsztatu katedralnego” można też zobaczyć w strzegomskim kościele Joanitów. Oczywiście lapicydzi wrocławscy nie koncentrowali się wyłącznie na elementach architektonicznych, wykonywali też piękne działa rzeźbiarskie jakimi były nagrobki figuralne. Przykładem niech będzie sarkofag Henryka IV Probusa (około 1345 r.) umieszczony w ufundowanej przez niego kolegiacie św. Krzyża (obecnie znajduje się w Muzeum Narodowym). Szczególny podziw wzbudza rzeźbiarski kunszt wspaniale wykutej w kamieniu głowy księcia. Na tarczy biały orzeł ze złotą przepaską na czerwonym polu symbolizuje wychodzące z Wrocławia ówczesne dążenia do zjednoczenia ziem polskich.

 

Znaki kamieniarskie

Każdy szanujący się warsztat kamieniarski chciał „podpisać” swoje dzieło, tak jak to robią dzisiejsi artyści. Zwykła ludzka rzecz. Najczęściej umieszczano je na elementach nie dekorowanych rzeźbiarsko. Były jednak od tej zasady wyjątki: np. jeden ze znanych kamieniarzy wrocławskich umieścił swój znak na zapince płaszcza papieża. Znanych jest około 100 różnych znaków i pewnie to nie wszystkie. Najpełniejszy zbiór znaków kamieniarskich (z XIV i XV w.) zarejestrowany został na ratuszu.

 

Portal w Sali Książęcej ratusza, na którym można zobaczyć znaki kamieniarskie. Spisu znaków w katedrze dokonano też inwentaryzując zabytki. Nie dotarto pewnie do wszystkich, gdyż część z nich może być ukryta w niewidocznej części elementu kamiennego wbudowanego w obiekt.

   Powtarzające się znaki widać na budowlach.

   Inne znaki:

młotek, liść na portalu katedry litery duże: A, E, N, R, S oraz litery małe: h, y,

rysunki abstrakcyjne. Najczęściej pojawiającym się znakiem jest duża litera N. Intryguje on badaczy, gdyż występują w nim, na różnych obiektach, pewne różnice: inna jest wysokość znaku (do 1,5 cm), spotyka się jego lustrzane odbicie, rysowany jest kreską pojedynczą lub podwójną, naśladując krój pisma odręcznego. Krój pisma wrocławskiego jest twardy, a strzegomskiego miękki, falisty. Przyjmuje się jednak, że znaki te wyszły jednak z tego samego warsztatu kamieniarskiego. Na podstawie ilości znaków kamieniarskich występujących w budowli można wnioskować o ilości zatrudnionych kamieniarzy. czasem występuje nawet do 10 znaków na jednej budowli (w katedrze stwierdzono 70 znaków kamieniarskich). Sztuka kamieniarska była przekazywana z pokolenia na pokolenie i znaki rodowe ulegały pewnym zmianom z zachowaniem trzonu głównego. Wiele jednak wskazuje, że po śmierci ojca syn czasem przejmował jego znak. Interesującym przypadkiem jest portal kościoła św. Marii Magdaleny. Zachowały się tu trzy różne znaki. Trzeba mieć jednak sokole oko, aby je zobaczyć wśród brudu, zwietrzałych odprysków oraz różnych śladów i blizn na elementach kamiennych. Gdzie ich szukać? Najlepiej  na wewnętrznej stronie portalu. Trudno określić chronologie składania znaków pod dziełami, powstawały bowiem one na przestrzeni nie więcej jak 25 lat. Znaki kamieniarskie nie zawsze były mile widziane, raziły one szczególnie na ratuszu dawnych konserwatorów, którzy wypełniali je kitem o barwie kamienia. Nie zawsze postawione znaki na elementach kamieniarskich świadczyły o tym, że właściciel znaku brał udział w pracach rzeźbiarskich lub architektonicznych. Znaki mogą być tylko dowodem obecności wędrujących kamieniarzy podziwiających dzieła innych kolegów po fachu.

 

Wizerunki artystów kamieniarzy

   Inną formą znaczenia udziału kamieniarzy w dziele budowlanym było:

      - przedstawianie półnagich kamieniarzy pnących się po żebrach naw bocznych (np. w katedrze wrocławskiej),

      - popiersia twórców dzieła kamieniarskiego (np. popiersie w kapturze w kaplicy ratuszowej),

-         pokazanie z atrybutem zawodowym (z młotkiem kamieniarskim), postaci, która obrazuje czyn kamieniarza w ramach bogatej fundacji budowanego kościoła.

Prace kamieniarzy, których dzisiaj podziwiamy, były w owym czasie tylko znaczącym dodatkiem estetycznym do wznoszonych obiektów sakralnych i świeckich. Zapewne nie były tanie i tylko najbogatsi mogli sobie pozwolić na figurowe rzeźby kamieniarskie lub detale architektoniczne upiększające wznoszone budowle. Podstawowym materiałem budowlanym była jednak cegła. Wiele elementów kamieniarskich zniszczyły wojny, pożary, ząb czasu lub zwykła głupota ludzka. Dlatego ceńmy i chrońmy to, co wykonali nasi koledzy po fachu w minionych wiekach. Z dużym uznaniem wyrażam się o naszych naukowcach, historykach sztuki (R. Kaczmarek, M. Bukowski, M. Zlat i inni), którzy swoją żmudną pracą badawczą przybliżają nam wiedzę o rzeźbach, kamiennych elementach architektonicznych oraz o ludziach i warsztatach kamieniarskich dawnych epok.

Zdjęcia: autor

Czytaj więcej

Miedzy Europą a zadyszką finansową

Spośród wydarzeń, jakie miały miejsce w ciągu ostatnich miesięcy, na czoło wysuwa się Międzynarodowa Wystawa Marmurów, Kamienia i Technologii Kamieniarskich Marmomacc w Weronie. Oprócz możliwości obejrzenia przebogatej oferty targów i zobaczenia tego wszystkiego, co aktualnie stanowi standard w światowym kamieniarstwie, jak zawsze podczas wielkich imprez o ponad lokalnym charakterze doszło do wielu spotkań z działaczami związkowymi wielu organizacji kamieniarskich. Wszystko wskazuje na to, że wejście w kontakt z jedną z nich, organizacją EUROROC, stanowić może przełom w działalności ZPBK i jego istnieniu na forum międzynarodowym. Nasz kontakt z tą szacowną instytucją skupiającą związki i organizacje krajów Europy zaczął się już wcześniej, zanim reprezentacja polskiego związku pojawiła się w Weronie  w czerwcu bieżącego roku kilka telefonów z Brukseli powiązało nasze organizacje. Bezpośredni kontakt podczas Marmomacc zaczął się od komplementów pod adresem ZPBK. Wyrażono opinię na temat naszego związku, że jest świetnie zorganizowany, m.in. pani Fiorela Docquier, reprezentantka EUROROC-u w Brukseli, która koordynuje współpracę UE i EUROROC, poinformowała nas, że po wysłaniu ankiety do związków branżowych i innych reprezentacji kamieniarskich w kilku państwach kandydujących do UE, polski ZPBK odesłał ją najprędzej. Na targach byli obecni prezesi wszystkich europejskich związków kamieniarskich, w tym z krajów aspirujących do miana członka UE, tj. z Czech, z Węgier. Pojawienie się reprezentacji kamieniarzy z Polski prezes niemieckiego związku przyjął z pewnym zdziwieniem, był zaskoczony istnieniem w naszym kraju organizacji związkowej kamieniarzy. Jednocześnie wyraził zainteresowanie przyjazdem do Polski, by zapoznać się bliżej z działalnością naszej organizacji. Również Włosi reprezentujący Marmomacchine, jeden z największych związków działających w kraju Boccacia i Petrarki, wyrazili chęć nawiązania współpracy z naszym związkiem, zaproponowali nam wspólne zorganizowanie targów lub pawilonu na istniejących targach w Polsce. Miłym akcentem na targach Marmomacc 2001 było spotkanie członków ZPBK, którzy wyrazili uznanie dla działalności związku (np. Michał Nowak z Marble & Quartzite Polska sp. z o.o.  w trakcie rozmowy mówił z entuzjazmem o listopadowym kongresie, na którym chciałby podzielić się swoimi doświadczeniami, a inni ze spotkanych tam Polaków wyrażali chęć opowiedzenia np. o nowoczesnych metodach zabezpieczania kamienia). W okresie poprzedzającym wyjazd do Włoch ZPBK ogłosił zbiórkę próbek kamienia wydobywanego w kopalniach na terenie naszego kraju, które następnie miały być zawiezione w okolice Werony i przekazane do Videomarmoteki w celu poszerzenia reprezentatywności jej zbiorów kamieni z całego świata. Próbki są już w Videomarmotece, miejmy nadzieję, że dzięki temu staną się znane znacznie większej liczbie osób profesjonal-nie bądź amatorsko zajmujących się kamieniem. Nowy organizator imprez targowych z Warszawy, firma CEE Międzynarodowe Targi Warszawskie Sp. z o.o., i ZPBK podpisali porozumienie dotyczące współpracy przy organizacji tegorocznych targów dla sektora kamienia naturalnego w naszym kraju. Ambicje CEE sięgają znacznie dalej, bo chętnie widziałby on na swoim obiekcie również wystawców zza granicy, ale to pieśń przyszłości. Póki co, podpisy pod dokumentem porozumienia złożyli dyrektor naczelny Constantine Bridgeman i prezes Bożena Modlińska. Z punktu widzenia zwyczajów powszechnie panujących w krajach takich, jak Włochy czy Niemcy, można by powiedzieć  nareszcie. Targi o nazwie Ceramika i Kamień, które odbyły się w Warszawie w dniach  9 - 11 października 2001 roku, ich uczestnicy, członkowie Związku Pracodawców Branży Kamieniarskiej, uznali za sukces związku i organizatora. Na miejscu udało się zorganizować wspólne stoisko członków związku, na którym pod patronatem ZPBK prezentowały swoją ofertę cztery firmy: Kamieniarz Kielce, EuroGranit Sp. z o.o., Czernica Granit, GranMar. PPHU Gromos niestety z powodu późnego zgłoszenia nie miał już możliwości zaprezentowania się wspólnie z pozostałymi członkami związku, ale przynajmniej skorzystał z przysługujących im przywilejów i podobnie jak oni wyraził swoje zadowolenie z uczestnictwa w targach. Mimo że w czasie imprezy pojawiały się różne drobne niedociągnięcia organizacyjne, to w opinii wystawców tłumaczy je brak doświadczenia debiutanta. Należy zaznaczyć, że firmy, które zdecydowały się na skorzystanie z oferty skierowanej do członków ZPBK przez CEE MTE otrzymały 30% rabat na powierzchnię wystawową. Stoisko ZPBK było darmowe. Każda z firm miała do dyspozycji 8 mkw stoiska. Organizatorzy targów Ceramika i Kamień ocenili współpracę ze związkiem jako korzystną i wyrazili nadzieję na dalszą współpracę przy organizowaniu przyszłorocznych targów. Wszelkie warunki uczestnictwa członków związku w przyszłorocznej edycji targów będą ustalane na początku przyszłego roku. Za sukces związku należy uznać i ten fakt, że podczas trwania targów zgłosiły chęć przystąpienia do związku cztery firmy. Usłyszeliśmy wiele pozytywnych opinii i słów poparcia dla naszych działań. Wobec mediów i instytucji oraz zainteresowanych imprezą związek występował w charakterze patrona targów, sam zaś zobowiązał się do wspierania ich merytorycznego oraz współpracy przy ustalaniu programu i organizacji seminariów fachowych towarzyszących targom oraz wyborze prelegentów. W świetle podpisanej umowy ZPBK wspomógł CEE przy sprzedaży targów i kontak-tach z kluczowymi firmami branży, jego zada-niem była też aktywna promo-cja targów wśród swoich członków oraz zamieszczenie informacji w wydawnictwach własnych. Uzgodniona została wymiana bieżąca informacji o najważniejszych wydarzeniach dotyczących branży kamienia naturalnego oraz zaproszenie CEE na spotkania kamieniarzy organizowane przez ZPBK. Należy też odnotować gest Geoservice'u Christi. Ten organizator największych targów w kraju zaoferował naszej organizacji na najbliższych targach darmowe stoisko o powierzchni 6 mkw.  Przez cały czas trwania targów na stoisku będzie obecna osoba udzielająca informacji na temat związku. W ten sposób będzie możliwe zasięgnięcie bieżącej informacji o tym, co się aktualnie dzieje oraz o planach na nieodległą przyszłość. Być może dojdzie do spotkania ze związkowcami zza granicy, na razie jednak trudno powiedzieć coś bliższego. Kolejne spotkanie robocze zarządu odbyło się 21.09.2001 w Opolu. Omawiano propozycje tematów do przedstawienia na I Kongresie Kamieniarzy, na przykład: nowoczesne maszyny i technologie, zastosowanie chemii w kamieniarstwie, komputer i Internet w zakładzie kamieniarskim, aspekty prawne i wymogi przy zawieraniu umów, sposoby rozwiązywania problemów wynikłych w postępowaniu kontrolnym inspekcji pracy i sanepidu w zakładach kamieniarskich, marketing i reklama w firmach kamieniarskich, istnienie komisji rzeczoznawców do rozpatrywania spornych spraw jako ciało ZPBK, planowanie spotkań podczas targów w Weronie. Zebrani członkowie rozpatrywali kandydatury prelegentów na kongres, tradycyjnie już wrócił temat finansów - rozmawiano o niezbyt dobrej kondycji finansowej ZPBK, szukano również sposobów pozyskania funduszów na działalność statutową.

Marmomacc w cieniu WTC

W kalendarzu kamieniarskich imprez targowych w Europie poczesne miejsce zajmują targi Marmomacc. Ich organizator, Centrum Targowe Veronafiere z Werony, co roku we wrześniu udostępnia swoje powierzchnie wystawiennicze dla zajmujących się profesjonalnie kamieniem naturalnym z całego świata, którzy demonstrują na nich wyniki swojej dotychczasowej pracy. W tym roku Międzynarodowe Targi Marmurów, Kamienia i Technologii Kamieniarskich MARMOMACC organizowane były po raz 36 i przypadły na dni 27 - 30 września. Organizatorzy świetnie zadbali nie tylko o znakomite warunki ekspozycji kamieni, galanterii kamieniarskiej, wyrobów z kamienia, maszyn i urządzeń, ale też i o różne towarzyszące targom szkolenia, konferencje, prezentacje, odczyty itp. Tradycyjnie już znakomicie zadbano o żurnalistów, co jasno pokazuje, że odpowiedzialni za powodzenie imprezy pracownicy Veronafiere dobrze wiedzą, kto może im w osiągnięciu sukcesu pomóc. Słabo natomiast wypadła obsługa informacyjna zwiedzających, szczególnie gości z zagranicy, którzy pytając stojące w różnych punktach centrum wystawowego hostessy nie byli w stanie otrzymać kompetentnej informacji o poszukiwanych materiałach, maszynach czy imprezach. Mimo ich zapewnień o biegłym władaniu jednym z popularnych języków międzynarodowych bezpośrednia konfrontacja obnażała ignorancję nie tylko w tym zakresie, lecz nawet jeśli idzie o program imprezy. Wywoływało to u przyjezdnych zza granicy niepotrzebną irytację. A liczba wydarzeń towarzyszących była taka, że eliminowała możliwość uczestnictwa we wszystkich, dlatego zainteresowani musieli dokonywać selekcji i z wielu rezygnować. Oficjalne otwarcie targów nastąpiło w czwartek o godzinie 10.30. Obok samej inauguracji imprezy wydarzeniem dnia stała się prezentacja świeżo wydanej książki „World Marketing HandBook 2001”, wydanej przez Gruppo Editoriano Faenza Editore. Publikacja wywołała spore zainteresowanie nie tylko ludzi związanych zawodowo z kamieniem. Również w czwartek przy drzwiach zamkniętych odbyła się konferencja członków włoskiej organizacji Interstone Press zrzeszającej dziennikarzy piszących na temat kamienia, a przez niemal dziewięć godzin (od 9.00 do 18.00) trwał mityng pod nazwą Master in Stone Technology and Design (Mistrz w technologii kamieniarskiej i projektowaniu), który kontynuowano do ostatniego dnia imprezy; mityng został zorganizowany przez Narodowy Instytut Handlu Zagranicznego, Centrum Targowe Veronafiere, związek przedsiębiorców Marmomacchine oraz ISIM. W piątek, drugim dniu imprezy, już o 9.00 rozpoczęła się konferencja pod tytułem „Marmur okręgu Werony. Zmiany wyceny i jakości pracy”. Z pewnością jej problematyka mogłaby zainteresować kamieniarzy w naszym kraju, bowiem zmiany w technologiach i technikach pracy z kamieniem wraz z przenikaniem ich do naszego kraju wymuszają nowe spojrzenie na swój zakład pracy. W tym samym dniu odbyło się również interesujące seminarium poświęcone aktualnej sytuacji i perspektywom przedsiębiorstw, których podstawę działalności stanowi kamień ozdobny, dekoracyjny oraz w formie okładzin, stosowany w obiektach sakralnych. Organizatorem seminarium była Włoska Izba Handlowa w Brazylii, ze stanu Rio de Janeiro, przy współpracy VeronafiereW tym samym czasie konferowal amery-kańscy architekci, a równolegle do wymienio-nych prowadzili rozmowy delegaci regionu Belga z Valloni. Odbyła się także bardzo ciekawa prezentacja pod nazwą „The Construction Material Certification” - przedstawiono produkt z kamienia, który odpowiada wszystkim wymaganiom Europejskiego Komitetu Technicznego (CEN). Wymagania te będą uważane za standardy w przemyśle kamienia naturalnego na świecie od września 2003 roku. Określenie standardów było inicjatywą Centrum Testowania Marmurów, Granitów i Kamieni Naturalnych, które powstało przy udziale firm sektora kamieniarskiego oraz dotacji krajów Unii Europejskiej. Przybyli na prezentację mogli obejrzeć, w jaki sposób testuje się wytrzymałość kamienia na oddziaływanie chemiczne oraz fizyczne. Natomiast wieczorem podczas galowego wieczoru w sali Margherita Centrum Biznesu w Weronie powołana do życia w 1319 roku i reaktywowana wysiłkiem szefostwa Centrum Wystawienniczego Veronafiere oraz grupy przedsiębiorców organizacja kamieniarska o nazwie Starożytna Korporacja Sztuki Kamieniarskiej wręczyła swoje Insygnia Mistrzów Sztuki Kamieniarskiej 2001. Na sali pojawiły się wybitne osobistości sektora kamieniarskiego z całego świata, które stanowiły publiczność tego niezwykle prestiżowego wydarzenia. „Cubetto”- historyczne insygnię Starożytnej Korporacji Sztuki Kamieniarskiej - wraz ze srebrną plakietką wręczono pięciu osobom: projektantowi Li Chung Pei, dziennikarzowi Claudio Pasqualetto, przedsiębiorcy Alberto Giacomini, prezydentowi Kamieniarskiego Centrum Testowania Materiałów w Volargne Filiberto Semenzin oraz rzeźbiarzowi Fabrizio Cinetto. Do atrakcji przedostatniego dnia targów (sobota) zaliczyć na pewno należy seminarium pod nazwą „Kultura kamieniarska - od teorii do praktyki” oraz spotkanie przedstawicieli związków kamieniarskich z krajów członkowskich organizacji EUROROC. Kulminacją dnia i jednym z najważniejszych wydarzeń tegorocznych targów była jednak uroczystość wręczenia nagród w konkursie International Stone Architecture Award. Nagrody przyznano: Fernando Tavorze za Rozbudowę parlamentu portugalskiego w Lizbonie(1)Kengo Kuma & Associates za Muzeum Kamienia w Tochigi w Japonii(2) Gilles Perraudin za Piwnice winne w Vauvert we Francji(3)Franco Mancuso za Renowację Piazza Grande w Palmanova we Włoszech(4). Nagrodę „ad memoriam” upamiętniającą osiągnięcia architektów, którzy w szczególny sposób wykorzystywali kamień tworząc dzieła architektury współczesnej, przyznano amerykańskiemu architektowi Gordonowi Bunshaftowi za Bibliotekę Rzadkich Ksiąg i Manuskryptów Beinecke w New Haven(5) w USA (1963). Nagrodzone prace międzynarodowe jury wybrało spośród trzydziestu siedmiu zgłoszonych realizacji. W niedzielę, ostatnim dniu targów, warto odnotować wykład na temat „Właściwe metody eksploatacji zasobów marmuru”. Jak można było zauważyć, w ostatnim czasie wyraźnie wzrosło zainteresowanie targami przez firmy z krajów, które do tej pory miały niewielki udział w wydobyciu kamienia naturalnego. W 36. edycji targów swoje wyroby prezentowało blisko 1200 firm z ponad 33 krajów, co jest gorszym wynikiem od ubiegłorocznego. Szczególnie zauważalny był brak przedstawicieli z USA i krajów arabskich. Nie było też widać polskich stoisk, a naszych krajan można było jedynie spotkać na stoiskach dużych firm, które mają swoje przedstawicielstwa w Polsce. Na frekwencję odwiedzających wywarły wpływ wydarzenia z 11 września bieżącego roku w Stanach Zjednoczonych - niepewność tego, co może się wydarzyć w miejscu, gdzie w jednym czasie gromadzi się ogromna liczba ludzi, sparaliżowała wyobraźnię miejscowych Włochów i w efekcie początkowe dni nie napawały optymizmem organizatorów i wystawców. Później było lepiej, ale do końca jednak nie udało się wyjść z cienia Manhattanu. Co warto podkreślić, wśród zwiedzających dało się zauważyć całkiem pokaźne grupy obywateli RP, którzy powoli zaczynają traktować wyjazd na targi do Włoch jako swój zawodowy obowiązek. Wśród wystawców swoją obecność mocno zaakcentowali Hiszpanie, których wspólne stoisko zajęło połowę jednej z potężnych hal wystawienniczych. Na stoiskach temperamentnych synów kraju flamenco i corridy można było obejrzeć znakomitą ofertę kamieni, wprawiającą już w lekkie zaniepokojenie Włochów. Nie bez kozery zresztą, ponieważ Hiszpanie bez pardonu szturmują europejski rynek kamienia naturalnego. Podobnie atrakcyjne i równie wielkie zarazem było stoisko przybyszów zza wielkiej wody, a konkretnie z Brazylii. I tu nie zabrakło wspaniałych surowców kamiennych oraz produktów wytworzonych z nich, które wywoływały westchnienia kręcących się między stoiskami kamieniarzy oraz inwestorów z całego niemal świata. Oczywiście najwięcej było Włochów, którzy - jak sami twierdzą na targach MARMOMACC muszą się wystawiać już nawet nie dlatego, żeby zawrzeć nowe umowy czy zdobyć zamówienia, lecz dla zapewnienia wszystkich liczących się przedsiębiorców we Włoszech, jak i stałych klientów spoza kraju, o swojej dobrej kondycji i trwałej, mocnej pozycji na rynku. Podczas tegorocznej edycji targów Marmomacc kontynuowano pomysł sprzed roku prezentacji zastosowania kamienia w kształtowaniu przestrzeni łazienek pod nazwą „The caress of water”. Zaprezentowano nowe pomysły użycia m.in. marmuru do tworzenia wanien o nowoczesnym wzornictwie, umywalek, a także stosowania kamienia wszędzie tam, gdzie dotychczas niepodzielnie panuje ceramika. Jednym z przebojów targów była nowoczesna frezarka sterowana numerycznie firmy SIMEC, którą wykonano wspaniałą rzeźbę eksponowaną w centralnym miejscu jednej z hal targowych. Dało się zauważyć tendencję do coraz powszechniejszego stosowania sterownia numerycznego w różnego typu maszynach, czy to do cięcia blatów czy wykonywania rzeźb. Targi pokazały też, w jakim tempie rośnie liczba urządzeń technologicznej rodziny waterjeta do superprecyzyjnej obróbki kamienia. Bez wątpienia sensacją była maszyna francuskiej firmy Thibaut o symbolu TSH 1800, przeznaczona do cięcia poziomego, która w opinii specjalistów może wywołać sporo zmian w technologii obróbki kamienia. Wśród wystawców kamieni bardzo interesująco wypadła firma jednego z największych potentatów na włoskim rynku - Antoliniego Luigiego. Na stoisku tego zasłużonego dla przemysłu kamieniarskiego przedsiębiorcy można było zobaczyć unikatowe kamienie o niezwykle fantazyjnych fakturach i przebogatej palecie barw. Oczywiście nie sposób opisać wszystkich wrażeń, jakich dostarczyły kolejne targi MARMOMACC, szczególnie jeżeli wziąć pod uwagę, że każdy ze zwiedzających ma swoją optykę patrzenia na to wielkie kamieniarskie święto. Ale jedno jest pewne, nikt kto znalazł się w Weronie w tym czasie nie żałował czasu poświęconego na poznanie aktualnej oferty kamieniarskiej i bez wątpienia znacznie wyraźniej dostrzega dystans dzielący własny rynek kamienia naturalnego do rynków krajów tworzących czołówkę światowego kamieniarstwa.

MARMURY POLSKIE

W petrografii marmurami nazywana jest grupa węglanowych skał metamorficznych, czyli przekrystalizowanych wapieni i (rzadziej) dolomitów. W kamieniarstwie jednak nie geneza jest najważniejszą cechą skał, lecz ich właściwości, czyli odpowiednie parametry fizyczno-techniczne, dekoracyjność oraz podatność na przyjmowanie poleru. Właśnie ta ostatnia cecha zadecydowała o tym, że wszystkie skały węglanowe dające się szlifować i polerować nazwano marmurami. W grupie tej znalazły się, obok wapieni metamorficznych określanych jako marmury właściwe, pozostałe skały węglanowe spełniające warunki techniczne stawiane marmurom i z tego względu nazwane marmurami technicznymi. Do marmurów technicznych należą zróżnicowane petrograficznie rodzaje skał, z których w Polsce występują:

 

 

-zbite wapienie pochodzenia osadowego,

 

 

-wapienie brekcjowo-żyłowe pochodzenia tektoniczno-hydrotermalnego,

 

 

-wapienie porowate  trawertyny,

 -zlepieńce węglanowe. W Polsce istnieją trzy regiony występowania marmurów: śląsko-krakowsko-częstochowski, świętokrzyski i dolnośląski. W każdym z nich występują odmienne typy skał, których eksploatacja posiada swoją historię i tradycję. Marmury właściwe występują tylko na Dolnym Śląsku, w regionie śląsko-krakowsko-częstochowskim i świętokrzyskim występują wapienie i dolomity.

 

 

 

 

 

Region śląsko-krakowsko-częstochowski

 

Historia obróbki polskich marmurów, która zaczęła się na początku XVI wieku, związana jest z podkrakowskim Dębnikiem. Za panowania Zygmunta Starego, kiedy to w Krakowie rozpoczęto przebudowę zamku królewskiego i budowę kaplicy Zygmuntowskiej, zgodnie z duchem renesansu zastosowano na dużą skalę wystrój z marmurów. Sprowadzono do Polski włoskich mistrzów kamieniarskich, którzy osiedli w pobliżu łomów czarnego wapienia, znanego już w średniowieczu. Twarde, zbite skały uzyskujące w procesie polerowania czarną lub ciemnoszarą barwę okazały się doskonałym materiałem kamieniarskim. Umiejętności włoskich kamieniarzy i podatność dębnickich marmurów na obróbkę sprawiły, że wykonywano z nich liczne elementy dekoracyjne, głównie w budynkach sakralnych: portale, pomniki, ambony, tablice inskrypcyjne itd. Stosowano je powszechnie początkowo w kościołach krakowskich (między innymi grobowce i pomniki w katedrze wawelskiej), a później także w całym kraju (Warszawie, Częstochowie, Gdańsku, Wrocławiu, Gnieźnie i innych miastach). Na początku XVII wieku zaczęto na wielką skalę sprowadzać marmur dębnicki do Warszawy. Rozwój budownictwa sakralnego za czasów Zygmunta III Wazy i Władysława IV, w połączeniu z modą na czarny kolor panującą w okresie kontrreformacji, doprowadził do „ery czarnego marmuru”. Zapotrzebowanie na ten rodzaj kamienia trwało przez kilka stuleci, osiągając apogeum w okresie baroku. Pracownie rzeźbiarskie i kamieniarskie funkcjonujące w Dębniku obok kamieniołomów przetrwały do okresu po drugiej wojnie światowej. Marmur znany był również poza granicami kraju  wysyłano go między innymi do Austrii i na Węgry. Sądzić należy, że czasy świetności marmurów dębnickich należą do przeszłości. Ich unikalny charakter w skali kraju narzucający konieczność ochrony złoża wyłącznie do produkcji bloków, niewielkie zasoby i położenie w obrębie Parku Krajobrazowego „Dolinki Krakowskie” nakładają na właścicieli złóż szczególne ograniczenia. Obecnie eksploatacja w obrębie dwu udokumentowanych złóż została zaniechana.   Innym cenionym i niezwykle atrakcyjnym materiałem kamieniarskim były marmury z Paczółtowic. Występujące tam brunatne wapienie zawierają żyły kalcytowe, z których pozyskiwano piękny marmur o barwie różowej z czerwonymi smugami, nazywany polskim onyksem. Zastosowano go wraz z czarnym „dębnikiem” w portalach kaplic w Kościele Mariackim i w katedrze na Wawelu, a także w kościele św. Jacka w Warszawie. W latach 20. wyłożono marmurem paczółtowickim przedsionek gmachu Ministerstwa Handlu Zagranicznego w Warszawie. Wapienie paczółtowickie zostały rozpoznane złożowo, lecz nie podejmuje się ich eksploatacji  głównie ze względu na ochronę przyrody.   Interesującym materiałem budowlanym są dolomity występujące na terenie powiatu Chrzanów i Olkusz. Materiał bloczny pozyskiwany jest w kamieniołomie w Libiążu, chociaż główna produkcja przeznaczona jest na potrzeby hutnictwa. Skała ma atrakcyjne i zróżnicowane barwy żółtawe lub żółtawoszare, wykazuje obecność próżni i żyłek kalcytowych. Wykonywane z niej są elementy dekoracyjne zewnętrzne i wewnętrzne, takie jak płyty okładzinowe, portale itp. Dolomity z Libiąża zastosowano między innymi w fasadzie Muzeum Narodowego w Krakowie i jako płyty okładzinowe we wnętrzach Biblioteki Narodowej w Warszawie.   Jedyne w Polsce złoża trawertynów występują w rejonie Działoszyna. Są to porowate wapienie powstałe na skutek przekrystalizowania wapieni skalistych. Ich cechą charakterystyczną jest obecność licznych porów  i próżni. Trawertyny, posiadające barwy od kremowych do rdzawych, dobrze poddają się obróbce i stosowane są do wyrobu płyt okładzinowych oraz różnych elementów architektonicznych. Najbardziej znanym zastosowaniem tych skał są wykładziny ścienne w obiektach o dużym natężeniu hałasu np. dworcach kolejowych (porowatość wygłusza dźwięki). W ostatnich latach wzrasta zainteresowanie tym rodzajem kamienia budowlanego. Występujące powszechnie w obrębie Wyżyny Śląsko-Krakowskiej wapienie płytowe i skaliste nie są dobrym materiałem do produkcji marmurów  nie przyjmują bowiem poleru bądź jest on nietrwały.

 

 

 

 

 

Region świętokrzyski

 

Region świętokrzyski zajmuje szczególne miejsce w polskim górnictwie skalnym ze względu na różnorodność skał tam występujących, jak i bogate tradycje ich eksploatacji.

 

 

Aczkolwiek wydobycie skał wapiennych prowadzono już w średniowieczu, udokumentowane pozyskiwanie marmurów nazywanych świętokrzyskimi, jak również kieleckimi bądź chęcińskimi, rozpoczęto w drugiej połowie XVI wieku. W kamieniołomie na Górze Zamkowej w Chęcinach eksploatowano wówczas wapienie przeznaczone na rozbudowę Wawelu. W krótkim czasie w rejonie Chęcin powstały liczne warsztaty kamieniarskie założone głównie przez włoskich mistrzów. W czasie panowania Zygmunta II Wazy, który był szczególnie zainteresowany górnictwem w rejonie świętokrzyskim (jako najbliższym nowej stolicy), nastąpił dalszy rozwój eksploatacji i przeróbki marmurów. Obok Góry Zamkowej funkcjonowały wówczas łomy na Zelejowej, Ołowiance, Jerzmańcu (obecnie Czerwona Góra), Rzepce, w Szewcach Kajetanowie. Niektóre czynne są do dziś, w innych zaprzestano wydobycia, a marmury w nich występujące można podziwiać już tylko w architekturze. W ciągu czterech stuleci swej historii, górnictwo i kamieniarstwo więtokrzyskie przeżywało kolejne okresy rozkwitu i zastoju. Znane w całym kraju marmury zdobią wnętrza zabytkowych kościołów, zamków i pałaców, jak np. Zamek Królewski w Warszawie (Gabinet Marmurowy) i pałac w warszawskich Łazienkach. W latach międzywojennych wykorzystywane były na dużą skalę do wystroju budynków reprezentacyjnych. Również po wojnie stosowano je powszechnie w odbudowywanej Warszawie. Zasadniczymi typami skał nadającymi się do produkcji marmurów w Górach Świętokrzyskich są: różne rodzaje zbitych, gruboławicowych i masywnych wapieni, kalcyty żyłowo-brekcjowe i zlepieńce węglanowe. W zależności od miejsca występowania i różnic dekoracyjnych wyróżnianych było kilkadziesiąt odmian marmurów, z których na większą skalę eksploatowano kilkanaście. Największe znaczenie jako kamień budowlany mają gruboławicowe, zbite wapienie występujące w południowej części regionu. Są to skały paleozoiczne oraz mezozoiczne. Wapienie i dolomity paleozoiczne, ze względu na powszechność występowania, dekoracyjność i łatwość obróbki są najpopularniejszym typem marmurów świętokrzyskich. Od ich eksploatacji w okolicy Chęcin zaczęła się przed wiekami historia marmurów w tym regionie. Cechą charakterystyczną górnictwa świętokrzyskiego był fakt istnienia licznych, często niewielkich kamieniołomów, w których wydobywano zróżnicowane rodzaje wapieni. Przyczyniło się to do uzyskiwania licznych odmian kolorystycznych, przeważnie w różnych odcieniach brązu i szarości. Atrakcyjność paleozoicznych marmurów podnosi obecność skamieniałości, użylenie kalcytowe i smugi czy plamy o barwie różnej od tła, które polerowanej powierzchni nadają atrakcyjny rysunek. Najbardziej znanym typem marmurów z omawianej grupy są „bolechowice”. Stanowią one wapień o charakterystycznej barwie ciemnobrązowo-wiśniowej, przepełniony fauną koralowców „robaczkowych” amfipor i bulastych stromatoporoidów. Często występujące żyłki białego i różowego kalcytu podnoszą jeszcze walory dekoracyjne tych skał.  Wapienie mezozoiczne eksploatowane od czasów staszicowskich w rejonie Morawicy mają barwy od jasno- do ciemnobeżowej i wykazują dużą podatność na obróbkę kamieniarską. Ich monotonną kolorystykę urozmaicają nieliczne skamieniałości i tak zwane szwy stylolitowe. Istotną zaletą tych raczej mało dekoracyjnych skał są dobre cechy fizyczno-techniczne i możliwość pozyskania dużych bloków. Stosowane są głównie na wewnętrzne płyty okładzinowe i posadzki, często w połączeniu z kamieniami o ciemniejszej barwie, co zwiększa zdecydowanie ich atrakcyjność jako materiału dekoracyjnego. „Morawicę” spotkać można w wystroju wnętrz wielu budynków na terenie całego kraju, a między innymi warszawskiej Poczty Głównej (z 1921 r.) i Biblioteki Narodowej w Warszawie, budowanej od połowy lat 70. Unikatową skałą w przekroju całego kraju są zlepieńce zygmuntowskie występujące na Czerwonej Górze (dawniej: Jerzmaniec) koło Chęcin. Eksploatowane od stuleci, swą nazwę wzięły od pierwszego polskiego pomnika o charakterze świeckim powstałego w 1644 roku  kolumny Zygmunta III Wazy w Warszawie. Skała stanowi zlepieniec złożony z brązowych i szarych otoczaków węglanowych o wielkości od kilku do kilkudziesięciu centymetrów. Są one scementowane czerwonym spoiwem wapiennym oraz białym kalcytem. Niezwykle efektowna kolorystyka i charakterystyczny wygląd „zygmuntówki” znany jest w całym kraju. Istotne znaczenie dla obróbki i dalszego użytkowania mają korzystne parametry fizyczno-techniczne. Cechy te pozwalają podziwiać marmury zygmuntowskie w wielu zabytkowych i współczesnych wnętrzach.   Szczególnym rodzajem marmuru świętokrzyskiego, o niestety chyba już tylko historycznym znaczeniu, są wapienie brekcjowo-żyłowe, do których należy najbardziej znana i najpiękniejsza ich odmiana, tzw. różanka zelejowska. Różnobarwne żyły kalcytowe, stanowiące wypełnienie szczelin tektonicznych występujących wśród skał paleozoicznych, znane są głównie z rejonu chęcińsko-kieleckiego. Stanowią one wyjątkowo cenną odmianę marmurów pozyskiwaną od XVIII wieku. Największe znaczenie miała eksploatacja w obrębie góry Zelejowej, gdzie występuje kalcyt o charakterystycznym zabarwieniu  od jasnoróżowego do wiśniowego. Wielokrotne etapy mineralizacji i brekcjowania spowodowały powstanie wielobarwnych struktur kalcytu (kokardowych, krustyfikacyjnych) stanowiących o niezwykłej urodzie tego marmuru. Na przełomie lat 1950/60 wydobycie na Zelejowej zostało przerwane, a historyczny łom utworzył w grani tzw. szczerbę, znaną pokoleniom geologów. Inne żyły różanki, rozpoznane w rejonie Chęcin, nie miały większego znaczenia jako materiał dla pozyskiwania marmurów, chociaż prowadzono ich eksploatację miedzy innymi w Gałęzicach, na Miedziance, Kadzielni, w Skrzelczycach i Korzecku.   Również wyłącznie historyczne znaczenie mają marmury uzyskiwane niegdyś z łomów na górach Ołowiance i Miedziance. Z Ołowianki pochodzą zbrekcjowane, czarne wapienie, gęsto użylone białym kalcytem, z Miedzianki natomiast dwie wzorzyste odmiany: jasna z czerwonymi lub pstrymi żyłkami kalcytowymi zawierającymi również malachit lub azuryt oraz czerwona z jasnym użyleniem kalcytowym. Wymienione marmury służyły głównie do wyrobu galanterii. O niezwykłości tych skał świadczy fakt, że Jan III Sobieski na podarunek dla papieża Innocentego XI wybrał marmurowy stolik wykonany właśnie z „miedzianki”. Na kurczące się zasoby marmurów świętokrzyskich w tradycyjnym miejscu ich wydobycia tj. rejonie chęcińsko-kieleckim ma wpływ nie tylko długa eksploatacja, ale głównie ochrona przyrody i krajobrazu. Rozpoznane zostały jednak złoża szarych, brązowych, czarnych i brekcjowatych skał węglanowych o korzystnych właściwościach, występujące we wschodniej części regionu- pomiędzy Opatowem i Iwaniskami. W przyszłości ich wydobycie stać się może kontynuacją tradycji górnictwa świętokrzyskich kamieni budowlanych.

 

 

 

 

 

Region dolnośląski

 

Marmury właściwe, czyli krystaliczne skały węglanowe, występują wyłącznie w Sudetach. Ich powstanie związane jest z procesami metamorfizmu regionalnego, któremu uległy węglanowe skały osadowe. Zmienność form występowania i chemizmu marmurów ma ścisły związek ze skomplikowaną budową geologiczną regionu dolnośląskiego. Tworzą one przeważnie różnej wielkości soczewy i wkładki wśród innych skał metamorficznych, znacznie rzadziej mniej lub bardziej regularne pokłady. Marmury kalcytowe i dolomitowe występują w obrębie: Gór Kaczawskich, Rudaw Janowickich, okolic Kłodzka i Sudetów Wschodnich. Zmienny chemizm tych skał, ich zróżnicowane własności techniczne i możliwości uzyskania bloków sprawiły, że z większości znanych wystąpień nie można uzyskać materiału nadającego się do wykorzystania na kamień dekoracyjny. Zapotrzebowanie innych gałęzi przemysłu na ten rodzaj skał również nie sprzyja podejmowaniu trudów eksploatacji materiału blocznego.   Największe znaczenie jako wysokogatunkowy kamień dekoracyjny, zarówno w przeszłości, jak i obecnie, maja marmury występujące w rejonach: wschodniosudeckim koło Sławniowic oraz kłodzkim koło Stronia Śląskiego. Ich użyteczność wyraża się zarówno atrakcyjną kolorystyką, jak i korzystnymi cechami technologicznymi, takimi jak wytrzymałość, trwałość i odporność.   W rejonie wschodniosudeckim, na południe od Nysy koło Sławniowic, występują marmury, których eksploatacja ma ponad 600-letnią historię. Wykorzystywane były początkowo głównie na nagrobki, o czym świadczą zachowane płyty nagrobne z 1314 roku w Kępicy k. Nysy i z 1378 roku w szpitalu św. Anny na Wyspie Piaskowej we Wrocławiu. W późniejszych wiekach marmurów sławniowickich zaczęto używać do zdobienia kościołów i zamków wznoszonych na Dolnym Śląsku. Największy rozwój kamieniołomów miał miejsce w XIX wieku, dzięki zakładowi C. Thusta. Oprócz nagrobków, w których wykonaniu się specjalizowano, wykonywano również elementy budowlane i płyty meblowe. Dużym powodzeniem cieszył się marmur sławniowicki w Berlinie, gdzie dostarczano wiele wyrobów kamieniarskich. W okresie powojennym, marmury ze Sławniowic stały się jednym z najbardziej popularnych kamieni dekoracyjnych w kraju. Do 1956 r. większość produkcji przeznaczona była do odbudowy Warszawy. Zastosowano je we wnętrzach budynków Sejmu, Prokuratury Generalnej, wielu banków, hoteli i sklepów, a w elewacjach zewnętrznych  na budynku Biblioteki Narodowej.    Marmury sławniowickie są skałami grubokrystalicznymi o charakterystycznej laminacji w kolorystyce biało-szarej z odcieniami: jasnoniebieskim, niebieskoszarym, ciemnoniebieskoszarym lub fioletowawym. Zależnie od płaszczyzny polerowania, umiejętna obróbka kamieniarska pozwala na otrzymanie odmian pasiastych, jednolitych lub chmurkowych. Jak napisano niegdyś „Całe piękno sławniowickiego marmuru, bogactwo jego deseni, różnorodność zabarwienia i żywotność błyszczących kryształów kalcytu może ujawnić tylko właściwa i świadoma robota”. Walory dekoracyjne tych skał najlepiej oddają wyroby kuliste (kolumny, urny), które doskonale oddają przejścia kolorów i wzorów.  Dzięki specyficznemu ułożeniu kryształów kalcytu, z których są zbudowane, odznaczają się bardzo dobrymi własnościami fizyczno-technicznymi. Są zbite, masywne i wyjątkowo, jak na skały węglanowe, odporne na wpływy atmosferyczne. Dzięki tym cechom mają wszechstronne zastosowanie w robotach architektonicznych  również na elementy zewnętrzne.   W rejonie wschodniosudeckim, z niewielkiej soczewki znajdującej się w okolicy Przeworna, wydobywane były również, prawie czysto kalcytowe marmury o korzystnych cechach technologicznych. Występujące tu dwie odmiany kolorystyczne  biała i jasnoszara smużysta oraz czarna bądź ciemnoszara, wykorzystywane były do wyrobu kominków, schodów i tablic nagrobnych. Z czarnej odmiany wykonany został ołtarz w katedrze wrocławskiej.  Na ziemi kłodzkiej, soczewki i pokłady węglanowych skał krystalicznych występują pomiędzy Stroniem Śląskim a Żelaznem oraz w pobliżu Kletna. Największe znaczenie mają kamieniołomy marmurów Biała i Zielona Marianna, znajdujące się na wzgórzu Krzyżnik koło Stronia Śląskiego. Nazwę swą wzięły od dwu zasadniczych odmian kolorystycznych: białej ze smugowaniem szaroniebieskim lub jasnobrunatnym i rzadszej  zielonkawej ze smugami ciemnoszarymi, czasami różowymi, układającymi się w niespokojne, turbulentne wzory. Marmury te mają przeważnie strukturę gruboziarnistą chociaż zdarzają się partie Białej Marianny o strukturze drobnoziarnistej, co czyni je podobnymi do sławnych marmurów z Carrary  tę część złoża nazwano Julianną. Dzięki bardzo dobrym parametrom fizycznym i technicznym skały te wykazują trwałość i odporność na wpływy atmosferyczne, lecz ze względu na znaczną twardość są trudne w obróbce. Wysoka jakość i wyjątkowe walory dekoracyjne obu odmian Marianny sprawiły, że chętnie wykorzystywano je do dekoracji wewnętrznej wielu zabytkowych budynków na Dolnym Śląsku. Służyły one również jako materiał do wyrobu drobnej galanterii, takiej jak płyty stołowe, świeczniki itp. Po wojnie stosowano je do wykonania okładzin wewnętrznych, balustrad, stopni i innych elementów architektonicznych w wielu warszawskich budynkach o charakterze reprezentacyjnym m.in. w Filharmonii Narodowej, Teatrze Wielkim i hotelu „Europejski”. Bogactwo kolorów Białej i Zielonej Marianny pozwala na efektowne zestawienia i kompozycje. Krystaliczne wapienie i dolomity znane z innych rejonów nie mają obecnie znaczenia jako kamień dekoracyjny. Próby wydobywania na większa skalę surowca blocznego z licznych kamieniołomów wapieni wojcieszowskich występujących w Górach Kaczawskich zakończyły się niepowodzeniem, głównie z powodu silnego spękania skały. Marmury te były jednak w przeszłości, zwłaszcza w XVIII wieku, eksploatowane do celów budowlanych w rejonie Wojcieszowa, o czym świadczą wykonane z nich elementy wnętrz w budowlach Dolnego Śląska.

 

 

 

 

 

Autorka jest pracownikiem

 

 

Państwowego Instytutu

 

 

Geologicznego

 

 

w Warszawie

Zagrożenie drganiami mechanicznymi w zakładach górnictwa skalnego cz.II

Z punktu widzenia ochrony człowieka w środowisku pracy drgania mechaniczne (wibracje) to zespół zjawisk, występujących na stanowiskach pracy, polegających na przekazywaniu energii ze źródła drgań do organizmu człowieka przez określone części ciała, będące w kontakcie z drgającym źródłem w czasie wykonywania czynności zawodowych. Długotrwałe zawodowe narażenie człowieka na drgania może wywołać szereg zaburzeń w organizmie, doprowadzając w konsekwencji do trwałych zmian chorobowych. Rodzaj tych niekorzystnych zmian oraz szybkość ich powstawania zależą w istotnym stopniu od miejsca wnikania drgań do organizmu człowieka. Mając powyższe na uwadze, rozróżnia się dwa rodzaje drgań mechanicznych:

 

 

-drgania o oddziaływaniu ogólnym, przenikające do organizmu człowieka przez nogi, miednicę, plecy lub boki (drgania ogólne)

 

 

-drgania oddziałujące na organizm człowieka przez kończyny górne (drgania miejscowe).

 

 

Narażenie na drgania mechaniczne przenoszone do organizmu przez kończyny górne powoduje głównie zmiany chorobowe w układach:

 

 

  krążenia krwi (naczyniowym),

 

 

  nerwowym,

 

 

  kostno-stawowym.

 

 

Najczęściej rejestrowaną postacią zespołu wibracyjnego jest tzw. postać naczyniowa, charakteryzująca się napadowymi zaburzeniami krążenia krwi w palcach rąk. Występujące wówczas napadowe skurcze naczyń krwionośnych objawiają się zblednięciem opuszki jednego lub więcej palców, dlatego ta postać zespołu wibracyjnego nazywana bywa potocznie objawem “Białego palca”. Zespół wibracyjny występuje również w postaci nerwowej i postaci kostno-stawowej, przy czym możliwe są też postacie mieszane. Zmiany w układzie nerwowym powstałe na skutek działania drgań miejscowych to głównie zaburzenia czucia dotyku, czucia wibracji, temperatury, a także dolegliwości w postaci drętwienia czy mrowienia palców i rąk. Jeżeli narażenie na drgania jest kontynuowane, zmiany pogłębiają się, prowadząc do zmniejszenia zdolności do pracy i wykonywania innych czynności życiowych.Zmiany w układzie kostno-stawowym ręki powstają głównie na skutek drgań miejscowych o częstotliwościach mniejszych od 30 Hz. Obserwuje się m.in. zniekształcenia szpar stawowych, zwapnienia torebek stawowych, zmiany okostnej, zmiany w utkaniu kostnym. Na drgania mechaniczne oddziałujące na organizm człowieka przez kończyny górne narażeni są głównie operatorzy wszelkiego rodzaju ręcznych narzędzi wibracyjnych stosowanych powszechnie w przemyśle maszynowym, hutniczym, stoczniowym, przetwórczym, a także w leśnictwie, rolnictwie, kamieniarstwie, górnictwie i budownictwie. Zatem obszar potencjalnego zagrożenia pracowników tym rodzajem drgań jest bardzo rozległy. Negatywne skutki zawodowej ekspozycji na drgania o oddziaływaniu ogólnym dotyczą zwłaszcza:

 

 

  układu kostnego,   narządów wewnętrznych człowieka. W układzie kostnym chorobowe zmiany powstają głównie w odcinku lędźwiowym kręgosłupa, rzadziej w odcinku szyjnym. Zespół bólowy kręgosłupa będący następstwem zmian chorobowych, a występujący u osób narażonych zawodowo na drgania ogólne, został uznany w niektórych krajach (np. w Belgii i w Niemczech) za chorobę zawodową, podobnie jak zespół wibracyjny będący następstwem działania drgań miejscowych. Zaburzenia w czynnościach narządów wewnętrznych pojawiające się na skutek działania drgań ogólnych są głównie wynikiem pobudzenia poszczególnych narządów do drgań rezonansowych (częstotliwości drgań własnych większości narządów zawierają się w zakresie 218 Hz). Najszerzej udokumentowane są niekorzystne zmiany w czynnościach narządów układu pokarmowego, w tym głównie żołądka i przełyku, ale badania dużych grup narażonych zawodowo na drgania ogólne wskazują, że zaburzenia występują również m.in. w narządzie przedsionkowo-ślimakowym, narządach układu rozrodczego kobiet, narządach klatki piersiowej, narządach jamy nosowo-gardłowej. Na drgania mechaniczne o ogólnym oddziaływaniu na organizm są narażeni przede wszystkim kierowcy, motorniczy, maszyniści, operatorzy maszyn budowlanych i drogowych. W tych przypadkach drgania przenoszone są do organizmu z siedzisk pojazdów przez miednicę, plecy i boki. Należy jednak pamiętać, że zawodowa ekspozycja na drgania ogólne często dotyczy też pracowników obsługujących w pozycji stojącej maszyny i urządzenia stacjonarne, eksploatowane w różnych pomieszczeniach pracy. Wówczas drgania przenikają do organizmu pracownika przez jego stopy z drgającego podłoża, na którym usytuowane jest stanowisko pracy, a skutki działania tych drgań są podobne do skutków działania drgań transmitowanych z siedzisk. Według danych statystycznych z ostatnich lat liczba osób zatrudnionych w Polsce w warunkach narażenia na drgania wynosi ok. 100 tysięcy, a w warunkach zagrożenia drganiami ok. 40 tysięcy. Ze względu na powszechność występowania drgań mechanicznych w środowisku pracy oraz wynikające z tego negatywne skutki, pracodawca, w którego zakładzie pracy występują drgania, jest obowiązany do dokonywania pomiarów tego czynnika, przy czym tryb i częstotliwość pomiarów reguluje rozporządzenie ministra zdrowia i opieki społecznej z dnia 9 lipca 1996 r. w sprawie badań i pomiarów czynników szkodliwych dla zdrowia w środowisku pracy.

 

 

Badania wibracji

 

Badania wibracji miejscowej oraz ogólnej przeprowadzono w kilku zakładach górnictwa skalnego. Wyniki tych badań przedstawiamy w tablicach 1 oraz 2 Jak wynika z tablicy 1 praca wiertarkami pneumatycznymi WUP 22 oraz młotkami pneumatycznymi MK 8 związana jest z bardzo dużym narażeniem na drgania mechaniczne. Również praca w kabinach niektórych maszyn, co wynika z danych przytoczonych w tablicy 2, jest związana z dużym ryzykiem zawodowym. W przypadku zagrożenia wibracją celem profilaktyki techniczno-organizacyjnej i medycznej jest niedopuszczenie do dyskomfortu psychofizycznego i utraty zdrowia w wyniku działania wibracji w środowisku pracy. Do podstawowych przedsięwzięć profilaktycznych należy zaliczyć następujące zadania: eliminacja maszyn i narzędzi wytwarzających drgania mechaniczne, redukcję i obniżenie intensywności wibracji, ciągłą kontrolą narażenia na drgania, turnusowanie pracowników, kontrola czynników sprzyjających rozwojowi zmian chorobowych, stosowanie ochron indywidualnej, szkolenie pracodawców, dozoru i pracowników, kontrolę stanu zdrowia, rejestrację i archiwizację wyników badań środowiskowych i lekarskich.

 

 

 

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet