- Szczegóły
-
Opublikowano: środa, 20, kwiecień 2011 12:55
Wszystko zaczęło się kilkanaście lat temu, mianowicie pod koniec lat 90. Wtedy to władze miejskie podpisały umowę firmą IAEG, która na znakomicie zlokalizowanej działce tuż przy DTŚ-ce miała zbudować obiekt biurowo-handlowy. Niestety, do ukończenia budowy nie doszło, pozostał jedynie żelbetonowy szkielet szpecąc centrum Katowic.
Kolejną ważną datą w historii Katowickiego Centrum Biznesu jest rok 2007. W tamtym okresie szkielet budynku został zakupiony przez firmę z Irlandii. Biznesmeni z Zielonej Wyspy snuli ambitne a zarazem oszałamiające plany stworzenia tu hotelu i 26-piętrowego apartamentowca. Jednakże na chęciach się skończyło, a marzenia o realizacji projektu prysły niczym bańka mydlana. Natomiast niedokończony budynek zyskał nowych lokatorów, bezdomnych oraz narkomanów.
Pogłoski o nowych inwestorach ucichły, do 2010 roku. Wtedy to że szkielet KCB odkupił Maciej Jaglarz, właściciel m.in. katowickiego Separatora. Nowy inwestor zadeklarował, że opierając się na istniejącej konstrukcji, która okazała się być w zaskakująco dobrym stanie, dokończy budowę biurowca. Prace ruszyły powoli. Obecnie konstrukcja jest już oczyszczona ze starych elementów oraz okładzin elewacyjnych.
Po małym liftingu planów, obiekt zostanie dokończony zgodnie z wcześniejszymi założeniami. Dzięki pomysłom architektów z Arkat Dietera Palety, KCB zyska na lekkości. Przyczynią się do tego między innymi większe otwory okienne, które można powiększyć bez problemu, dlatego że konstrukcja budynku opiera się na słupach, a zewnętrzne ściany nie mają funkcji nośnej. Poza tym, szkło położne na elewacji uzupełniać będą kamienne okładziny. Całość uzupełni ogród, który ma stanowić dodatkową dekorację Katowickiego Centrum Biznesu.