KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

Ukraina lek na polską recesję?

Ukraińska gospodarka w szybkim tempie rozwija się i cywilizuje, przecząc powszechnemu mitowi ryzyka związanego z prowadzeniem interesów na ukraińskim rynku.Jeszcze do niedawna polski biznesmen zapytany o handel z Ukrainą odpowiadał, że jest zbyt ryzykowny, nieopłacalny, a rezultaty są w dużym stopniu nieprzewidywalne. Na szczęście takie nastawienie do rynku ukraińskiego jest wśród polskich przedsiębiorców  coraz rzadsze. Coraz więcej polskich firm chce promować swoje produkty za wschodnią granicą. Według obserwacji Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej w ostatnim czasie wejście na rynek ukraiński staje się priorytetem dla wielu polskich przedsiębiorców, szczególnie z małych i średnich firm. Zainteresowanie rynkami wschodnimi, szczególnie rosyjskim i ukraińskim, wzmożone w wyniku ożywienia kontaktów na poziomie politycznym, rośnie z roku na rok. Debiutujące na rynkach wschodnich firmy pytają zazwyczaj o powody, dla których warto inwestować lub szukać partnerów handlowych u naszego południowo-wschodniego sąsiada. Odpowiedź jest bardzo prosta - Ukraina jest najciekawszym, jeszcze nie wyeksploatowanym, rynkiem w Europie, sprzyja jej wygodne położenie geograficzne, duży, 52-milionowy rynek konsumentów, potencjał gospodarczy z wszystkimi gałęziami przemysłu rozlokowanymi w specjalnych strefach ekonomicznych oraz bogata baza surowcowa. Już teraz Ukraina jest drugim po Rosji partnerem w obrotach Polski z krajami byłego ZSRR. Eksport z Polski na Ukrainę wzrósł w ciągu dziesięciu miesięcy ubiegłego roku o 18,7 proc., czyli sporo ponad przeciętny poziom polskiego eksportu. Pod względem atrakcyjności rynkowej Ukraina nie ustępuje nawet Rosji. Eksport na Ukrainę miał wartość 788 mln USD, czyli tylko o 68, 8 mln mniej niż do Rosji. Dla Polski Ukraina zdaje się być nawet lepszym partnerem handlowym niż Rosja.  Bilans naszych kontaktów handlowych z tym krajem nie jest obciążony wysokim importem surowców energetycznych, ropy i gazu, jak to ma miejsce w przypadku kontaktów z Rosją. Według badań Ambasady RP w Kijowie dodatnie saldo obrotów towarowych z Ukrainą w ubiegłym roku osiągnęło wartość 428,6 mln USD, import zaś spadł o 13,9 proc. i wyniósł 360 mln.USD. Mimo tych pozytywnych danych statystycznych i coraz lepszych warunków inwestycyjnych na Ukrainie ogólna wartość polskich inwestycji na Ukrainie wyniosła tylko 66 mln USD, czyli 1,56 proc. wszystkich inwestycji zagranicznych w tym kraju. Firmy ukraińskie zainwestowały w Polsce zaledwie 300 tys. USD!!! Jednym z najciekawszych segmentów rynku ukraińskiego, przeżywającym obecnie znaczną poprawę koniunktury, jest rynek produkcji budowlanej. W 2001 roku, po raz pierwszy po prawie dziesięcioletnim spadku, na Ukrainie zwiększył się poziom inwestycji w budownictwie indywidualnym oraz projektach budynków użyteczności publicznej. W minionym roku nakłady kapitałowe w tym sektorze ukraińskiej  gospodarki wyniosły 19,5 mld hrywien, to jest o 11% więcej niż w 2000 roku. Rosnące zapotrzebowanie wykonawców na materiały budowlane jest prawie w 90% pokrywane przez ukraińską produkcję krajową, bazującą jednak na starych technicznie, tradycyjnych materiałach, na przykład na żelbetonie. Jednak obecnie na Ukrainie, która otwiera się na świat, nikogo już nie zadowalają rozwiązania użytkowe, jak i propozycje estetyczne oferowane przez większość firm krajowych. Poszukuje się nowych wzorów, rosną wymagania w stosunku do jakości, niezawodności, wygody i estetyki budowanych obiektów. Powraca się do tradycyjnych materiałów wykończeniowych, cegły i kamienia. Sytuację tę skwapliwie wykorzystują firmy zagraniczne, które posiadają znacznie bogatszy asortyment i mogą zaprezentować całą gamę nowych rozwiązań użytkowych i technologicznych. Koniunktura na Ukrainie jest także szansą dla polskich firm z branży budowlanej, które odczuwają recesję na rynku krajowym.  Doświadczenie dowodzi, że najskuteczniejszym sposobem wejścia na rynek ukraiński jest nawiązanie bezpośrednich kontaktów z przedstawicielami tamtejszych przedsiębiorstw, administracji publicznej i stowarzyszeń handlowych. Możliwość taką daje polskim przedsiębiorcom udział w targach i misjach gospodarczych organizowanych na Ukrainie. Aby skutecznie wejść na ukraiński rynek, a następnie z powodzeniem prowadzić na nim interesy, niezbędna jest odpowiednia, bardzo specyficzna kampania promocyjna, podobnie jak w przypadku innych rynków wschodnich, oparta na bezpośredniej prezentacji oferty handlowej lub przetargowej. Liczy się wiarygodność, ale inaczej pojmowana niż w Europie Zachodniej. Aby sfinalizować umowę należy przede wszystkim efektownie zaprezentować swoją ofertę, uatrakcyjnić ją właściwą oprawą, przygotować kilka drobnych prezentów. Praktyka wskazuje, że najskuteczniejszą metodą prezentacji ofert jest tradycyjny udział w targach. Drugą możliwością jest wyjazd na misję gospodarczą, lecz z tą formą promocji wiąże się pewne ryzyko. Niestety zdarza się, że frekwencja wśród zaproszonych do rozmów kontrahentów ze Wschodu jest po prostu bardzo mała. Pewną gwarancję daje dobra organizacja misji, najlepiej przez instytucję, która dysponuje kontaktami ze sprawdzonymi firmami i prestiżem, niezbędnym do uwiarygodnienia firmy- uczestnika misji. Od wielu lat, z powodzeniem, organizacją tego typu przedsięwzięć zajmuje się Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza i Krajowa Izba Gospodarcza Centrum Promocji Sp.z.o.o. W tym roku instytucje te przygotowują szereg wyjazdów na misje gospodarcze i organizują wiele imprez targowych na Wschodzie. Jedną z najważniejszych są międzynarodowe targi budowlane KIEV BUILD w Kijowie przewidywane na czerwiec bieżącego roku.   Impreza ta jest szansą dla firm budowlanych, które zaczynają odczuwać recesję na rynku krajowym. Ukraina bardzo szybko „europeizuje” się pod względem rozwoju infrastruktury, co przekłada się na wysoki poziom produkcji budowlanej, przede wszystkim w Kijowie. Organizatorem kijowskich targów, które odbywają się w Pałacu Sportu, jest firma Kijowski Międzynarodowy Kontraktowy Jarmark, największy organizator imprez targowych na Ukrainie. W zeszłorocznych targach na powierzchni 8200 mkw. wzięło udział 420 firm, ukraińskich i zagranicznych. Przez 5 dni trwania targów BUDOWNICTWO I ARCHITEKTURA 2001 imprezę odwiedziło ponad 50 tys. osób. Chętnych do udziału w targach było więcej, niż pozwalały na to możliwości terenu wystawienniczego w Pałacu Sportu. Około 70 firm ulokowało więc swoje ekspozycje przed wejściem do Pałacu Sportu, zajmując tym samym całą powierzchnię przylegająca do budynku. Targi BUDOWNICTWO I ARCHITEKTURA pokazują rozwój branży budowlanej na Ukrainie. Na targach wystawiają się liderzy tego rynku, wśród nich znane ukraińskie i zagraniczne firmy budowlane, które reprezentują nowe technologie, urządzenia oraz materiały budowlane. Ponad 75% uczestników targów to główni, ukraińscy operatorzy w reprezentowanych segmentach rynku budowlanego oraz stali uczestnicy tych targów. Międzynarodowy status targów potwierdza udział zagranicznych firm oraz przedstawicielstw z 21 krajów, między innymi z: Rosji, Polski, Finlandia, Czech, Słowenii, Emiratów Arabskich, Niemiec, USA i Białorusi. Stanowią one 25% uczestników targów. Częściowo są to firmy zagraniczne, które dopiero zaczynają prowadzić interesy na Ukrainie, lecz także niedawno powstałe firmy ukraińskie z udziałem kapitału zagranicznego. Na targach były prezentowane tradycyjne produkty branży budowlanej: ściany, podłogi, sufity, ceramika budowlana, wyposażenie łazienek, okna i drzwi oraz szereg usług związanych z pracami wykończeniowymi: projektowanie wnętrz, remonty, ogrzewanie i klimatyzacja, oszczędne nośniki energii elektrycznej, dachówka, izolacja wodna, cieplna i dźwiękowa, urządzenia elektrotechniczne, oświetlenie i narzędzia. Swoim asortymentem pochwalili się ukraińscy producenci granitu, który od wielu lat stanowi istotny element ukraińskiego eksportu, bardzo popularny wśród architektów na całym świecie. Kamień dekoracyjny marki Rosso Santiago pochodzący ze wsi ukraińskiej Kamienny Most, granit Rosso Pink z miejscowości Jewdokimowka, lub słynny Blue Night z Nowej Borowej na Żytomierszczyźnie, to marki wykorzystywane przede wszystkim przy dekoracji gmachów użyteczności publicznej, drogich hoteli i banków. Pomimo doskonałej renomy, bardzo niewiele osób kojarzy te materiały z produkcją Ukraińską. Bloki granitowe były przez dziesiątki lat eksportowane po cenie niższej niż płytki elewacyjne, a to za sprawą trudności z obróbką tego materiału. Obecnie sytuacja się zmienia, ale wciąż ukraińscy producenci granitu wykazują duże zainteresowanie urządzeniami pozwalającymi dostatecznie cienko przecinać kamień. Bardzo dużą popularnością cieszyły się również ekspozycje firm projektowych oraz zajmujących się budową i remontem budynków, co wynika z koniunktury budowlanej trwającej obecnie w Kijowie. Podążając za modną w tym roku tendencją budowy nowych centrów handlowych, Urząd Miasta Kijowa zatwierdził na przykład projekt, który przewiduje przebudowę istniejących w stolicy bazarów. Przyjęty dokument głosi, że w miejscu funkcjonujących obecnie rynków powstaną różnego rodzaju kompleksy handlowo-usługowe. Urząd Miasta Kijowa do 1 lutego 2002 zbierał także oferty na wykonanie dwóch podziemnych centrów handlowych w śródmieściu Kijowa. Centra maja powstać pod placem Europejskim i pod ulicą Wołodymyrską. Będzie to obiekt o powierzchni handlowej 32900 mkw. Natomiast pod ulicą Wołodymyrską ma powstać podziemny ciąg handlowy o powierzchni 19140 mkw. Aktualnie w Kijowie prowadzona jest budowa dwóch innych centrów handlowych  pod placem Lwa Tołstoja i pod Majdanem Niepodległości. W tym ostatnim miejscu powstanie 37000 mkw. powierzchni handlowych. Są to duże inwestycje budowlane, które odzwierciedlają tendencje panujące na rynku ukraińskim, który wzorem innych państw europejskich stawia obecnie na rozwój infrastruktury. Według badań Wydziału Ekonomiczno- Handlowego Ambasady RP w Kijowie najbardziej poszukiwanymi artykułami na ukraińskim rynku budowlanym są: szkło budowlane, panele typu „sandwicz”, wyposażenie basenów, terakota i glazura, materiały izolacyjne, kleje budowlane, technika sanitarna (w tym kabiny natryskowe, przenośne WC), rury kanalizacyjne, drabiny, sprzęt oświetleniowy, cegły oraz kable. Istnieje też duże zapotrzebowanie na linie technologiczne i maszyny, np. do obróbki granitu. Nadal panuje popyt na nowoczesne materiały wykończeniowe oraz na maszyny i urządzenia do produkcji tych materiałów. Stworzona koniunktura obliczona jest na lata, stanowi więc doskonały moment dla polskich przedsiębiorców, aby trafić ze swoją ofertą handlową do ukraińskich kontrahentów. Dla polskich firm budowlanych, które chcą skorzystać z obecnych, korzystnych warunków panujących na ukraińskim rynku budowlanym, i to zarówno w Kijowie, jak i w innych regionach Ukrainy, organizacją udziału w wyjazdach na targi branżowe na Ukrainie zajmuje się Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza oraz Krajowa

Izba Gospodarcza Centrum  Promocji Sp. z.o.o.    

Podzielność skał

Jedną z najważniejszych cech fizycznych skał zwięzłych jest ich podzielność. Chociaż często używamy potocznie określenia "lita skała" - to tak naprawdę wszyscy wiemy, że skały jako całość, a więc w masywie, który tworzą, nie stanowią jednolitej całości. Widzimy, że skały są spękane, warstwo-wane, zuskoko-wane - krótko mówiąc, podzielone na mniejsze fragmenty, z lepiej lub gorzej widocznymi gołym okiem płaszczyznami. Cecha ta ma niebagatelne znaczenie z czysto praktycznego punktu widzenia. Projektując sposób urabiania skał nie można nie brać jej pod uwagę. Sposób jej wykształcenia może określać przydatność skał do produkcji różnych asortymentów produktu końcowego. Podzielnością nazywamy zdolność skał do dzielenia się na bloki wzdłuż określo-nych pła-szczyzn. Może ona być widoczna gołym okiem, może się jednak także ujawniać dopiero przy urabianiu, a więc przy zastosowaniu odpowiednich sił. Mówimy więc, że podzielność może być jawna bądź utajona. Podzielność jawna to, inaczej mówiąc, spękania. Mogą one być wykształcone bardzo różnie; na przykład mogą być zaciśnięte, wtedy o ich istnieniu świadczą jedynie rysy na odsłoniętej powierzchni skały. Często jednak są to spękania rozwarte; podzielone wzdłuż nich fragmenty skały są od siebie odsunięte. Taki rodzaj spękań nazywamy szczelinami. Najczęściej są one puste, niemniej jednak możliwe jest też wypełnienie ich różnego rodzaju treścią mineralną. Może to być zarówno zwietrzelina naniesiona przez krążące w szczelinach wody, jak i minerały wytrącone z krążących w nich roztworów (krzemionka, kalcyt). Jeżeli minerały te wypełniają szczeliny całkowicie, spajając obie części skały, to określamy je jako żyły mineralne, a spękania i szczeliny takie określamy jako zabliźnione. Podzielność tworzy się na różnych etapach rozwoju skały. Rozróżnia się podzielność pierwotną, czyli powstałą w wyniku procesów skałotwórczych oraz wtórną,  która jest  wynikiem procesów działających na skałę już po jej uformowaniu się. Podzielność pierwotna jest związana z budową skały. W skałach osadowych przykładem takiej podzielności jest warstwowanie (rys. 1), w skałach metamorficznych natomiast mówimy o łupkowatości. Zarówno warstwowanie, jak i łupkowatość to podzielność jawna. W skałach magmowych sytuacja jest znacznie bardziej skomplikowana. Zróżnicowane warunki krzepnięcia magmy powodują często specyficzny układ minerałów, który może się zaznaczać jako kierunek bądź kierunki ukryte w skale (a więc utajone), które ujawnią się dopiero po przyłożeniu odpowiednio skierowanych sił. Trzeba tu wyraźnie zaznaczyć, że ułożenie minerałów nie musi być zauważalne gołym okiem. Tak jest w skałach granitowych. Każdy, kto widział skalników dzielących bloki granitu na mniejsze fragmenty przy pomocy młotków pneumatycznych, klinów i odpowiednio ciężkiego młota, nie może wyjść z podziwu, jak to jest możliwe. Ludzie ci jednak, przy odpowiednio dużym doświadczeniu, potrafią "wyczuwać" kierunki, wzdłuż których taki podział jest możliwy. Próby dzielenia w przypadkowo wybranych kierunkach mogą się skończyć zniszczeniem bardzo cennego materiału. Taki rodzaj pierwotnej, utajonej podzielności, występującej w skałach magmowych głębinowych nazywamy łupnością. W skałach magmowych wylewnych obserwuje się charakterystyczną podzielność słupową (rys. 2). Tworzy się ona na etapie krzepnięcia potoku lawy po jej wydostaniu się na powierzchnię ziemi. Naprężenia powstające w trakcie krzepnięcia prowadzą do powstania mniej lub bardziej regularnego układu słupów wielobocznych, mierzących w przekroju od kilkunastu do kilkudziesięciu centymetrów (zdarza się jednak, że i powyżej jednego metra). Słupy te są zawsze zorientowane prostopadle do powierzchni potoku lawowego lub ścian komina wulkanicznego, w którym krzepła lawa. Podzielność taka występuje w bazaltach, porfirach i melafirach. Przy bardziej skomplikowanych warunkach krzepnięcia lawy pojawia się podzielność kulista i skorupowa (rys. 3), a także podzielność poprzeczna do wydłużenia słupów. Podzielność słupowa określa ściśle sposób eksploatacji złóż bazaltu, porfiru czy melafiru. Długie otwory strzelnicze wierci się na poziomie eksploatacyjnym zgodnie z wydłużeniem słupów bazaltowych, wykorzystując tym samym podzielność słupową jako kierunek odspajania skały od calizny. Zanik podzielności słupowej lub pojawianie się podzielności kulistej powoduje komplikacje w postaci zwiększonego udziału brył nadwymiarowych. Podzielność wtórna to inaczej spękaniowa. Zwykle jest to podzielność jawna. Jej szczególnym przypadkiem jest podzielność ciosowa. Ciosem nazywamy taką podzielność masywu skalnego, która składa się w przybliżeniu z jednakowo zorientowanych przestrzennie spękań, tworzących tzw. zespół ciosowy. W danym masywie skalnym może takich zespołów ciosowych występować kilka, tworzą one wówczas system ciosowy. Klasycznym tego przykładem jest podzielność masywów granitowych. Już na początku ubiegłego stulecia pracujący na Dolnym Śląsku niemieccy geolodzy stwierdzili obecność powtarzających się systemów spękań w kamieniołomach oddalonych od siebie, ale położonych w obrębie tego samego masywu granitowego.

Swój system spękań (ciosowy) mają kamieniołomy masywu Strzegom-Sobótka, masywu strzelińskiego oraz granitowego. W każdym z tych masywów wyróżnia się zespoły ciosowe:

- pokładowy (spękania prawie poziome, których odległości rosną z głębokością),

- podłużny (spękania o biegu zgodnym

z osią masywu),

- poprzeczny (w przybliżeniu prostopadły do osi masywu).

Utworzony przez te zespoły system ciosowy decyduje o warunkach eksploatacji granitu na bloki, zespoły te "wycinają" bowiem w sposób naturalny bloki w caliźnie granitowej, ułatwiając ich odspajanie, określając jednak także kierunki postępu eksploatacji (rys. 4). Ten sielankowy obraz komplikuje lokalnie obecność innych zespołów ciosowych, zorientowanych poprzecznie do opisanego układu. W zależności od gęstości ich występowania, mogą one w skrajnym przypadku uniemożliwiać eksploatację złoża na bloki, pozostaje wówczas tylko „ścieżka" kruszywowa.

Portugalski przemysł kamieniarski

Wydobycie kamienia naturalnego jest jednym z najważniejszych sektorów portugalskiej gospodarki. Zarówno piękno jak i różnorodność portugalskich kamieni naturalnych oraz wielowiekowa tradycja, w połączeniu z dbałością i do perfekcji opanowaną sztuką ich obróbki, uczyniły z Portugalii jednego z najbardziej liczących się na świecie producentów marmurów i granitów.Aktualnie, Portugalia jest piątym światowym producentem kamienia naturalnego i zajmuje ósmą pozycję na świecie wśród eksporterów tego materiału. Kamieniołomy rozproszone są po całym kraju, niemniej jednak, z punktu widzenia geologicznego i ekonomicznego wyróżnić można złoża wapienno-krystali-czne w rejonie Estremoz, Borba Vila, Vicoca, skąd wydobywane są tak znane marmury, jak Rosa Aurora i Rosa Borba. Portugal-skie marmury i granity odznaczają się dużą różnorodnością pod względem tekstury i tonacji.  Do najbardziej znanych należą marmury występujące pod takimi nazwami handlowymi jak: Molianos, Moca Creme, Vidraco, Semi-Rijo, Alpinina, wydobywane :z centralnego regionu Portugalii, pomiędzy Leiria a Santarem, jak również granity z okolic Portalegre, regionu centralnego i północnego, a także łańcucha górskiego Serra de Monchique w Algarve. Dużym uznaniem cieszą się również wapienie mikrokrystaliczne z rejonu Sintra, mające szerokie zastosowanie w budownictwie i konstrukcji pomników, występujące pod takimi nazwami jak Lioz Abancado, Encarnadao czy Amarelo de Negrais. Inny, szczególny rodzaj kamienia wapiennego znanego pod nazwą Brecha de Tavira, występuje w rejonie Algarve.

Aktualnie ponad 50% wydobywanego kamienia przeznaczona jest na eksport

i wynosi ponad 38 milionów ton.. Na eksport składają się przeważnie produkty gotowe, szlachetniejsze od surowych płyt ciętych: w 1999 produkty gotowe stanowiły 74% całego eksportu, podczas gdy w 1975 nie przekraczały 37%. Największą wartość eksportu nadal stanowią marmury - 59% w 1999, następnie kamień chodnikowy i na krawężniki - 23% oraz granity ponad 16% całkowitej wartości eksportu.  Głównymi odbiorcami Portugalii są kraje Unii Europejskiej. W roku 1999 głównym kierunkiem eksportu portugalskich płyt marmurowych były Włochy - 36% i Hiszpania - 31%, gdzie materiały te są przetwarzane a następnie reeksportowane. Do głównych odbiorców marmuru obrobionego należą kraje: Arabia Saudyjska (30%), USA (12%) i Zjednoczone Królestwo (10%). Należy podkreślić, że wszystkie materiały eksportowe cieszą się dużym uznaniem w Europie i w Stanach Zjednoczonych, ze względu na jednolitość ich struktury, chromatyczność, dobrą jakość i przystępną cenę. W 1999 roku głównymi kierunkami eksportu granitowych płyt ciętych były: Hiszpania (46%), Japonia (12%) i Niemcy (9%), natomiast granitu obrobionego: Niemcy (30%) i Hiszpania (27%). Głównymi odbiorcami bloków są Niemcy (43%), Francja (14%) i Zjednoczone Królestwo (10%).Prawie całkowity eksport płyt kamiennych obejmuje 7 głównych kierunków: Niemcy (36%), Dania (15%), Japonia (9%), Francja (8%), Belgia (8%), Hiszpania (7%) i Zjednoczone Królestwo (4%).

Mocne strony portugalskiego przemysłu wydobywczego kamienia naturalnego:

wieloletnia tradycja wydobycia i obróbki oraz know-how nabyte na przestrzeni lat;

różnorodność kamienia naturalnego oraz istniejące duże zasoby rezerw łatwej eksploatacji;

wysoka jakość kamienia naturalnego, uznana  przez najbardziej wymagające rynki;

wysoka wydajność przerobu, zapewniona przez nowoczesne jednostki wydobywcze.

Piaskowce z rejonu krakowskiego i południowo-wschodniej Polski

Piaskowce z kolejnego rejonu Polski pochodzą głównie z obszaru Karpat fliszowych, Wyżyny Krakowsko-Częstochowskiej i z terenu Górnego Śląska. Zarówno pod względem budowy, jak i cech technicznych, są bardzo zróżnicowane. Zakres barw również jest rozległy począwszy od jasnoszarych poprzez różne odcienie żółtego i zielonego, skończywszy na ciemnoszarym. Mogą być drobnoziarniste, średnioziarniste aż do gruboziarnistych. Także spoiwo bywa zróżnicowane-krzemionkowe, wapienne, ilaste i mieszane. W zależności od ilości i jakości spoiwa piaskowce te mogą być zwięzłe, zbite lub miękkie i kruche. Oto cechy makroskopowe tych piaskowców. Na Wyżynie Krakowsko-Częstochowskiej występują piaskowce kościeliskie wykształcone jako piaskowce żelaziste, małozwięzłe i rozsypliwe. Eksploatowane są głównie na lokalne potrzeby w okolicach Wielunia, Praszki, Przymiarek i Nowej Wsi. Złoże występuje także w Zawisnej, a materiał wykorzystywany jest przez przemysł odlewniczy. Piaski i piaskowce różnobarwne w warstwach kościeliskich w okolicach Częstochowy osiągają miąższość 25 metrów, a w pobliżu Wielunia do 35 metrów. Piaskowce karpackie ogólnie nie wykazują zróżnicowania jakościowego, zaznacza się jednak zmienność w obrębie poszczególnych poziomów czy ławic. W budowie Karpat fliszowych wyróżnia się kilka typów piaskowców  - najliczniejsze szarogłazowe 39%, oligomiktyczne 26%, piaskowce arkozowe 24%, typowe szarogłazy 6%, piaskowce kwarcowe 4%, a typowe arkozy stanowią 1%. Piaskowce grodziskie. Wyróżnia się trzy odmiany piaskowców: wapniste, bezwapniste, o spoiwie wapnisto-ilastym. Grodziskie piaskowce występują na obszarze pomiędzy Bielskiem na zachodzie, a Leskiem na wschodzie. Ujemną cechą tego kamienia są liczne wkładki łupków uniemożliwiające rozwinięcie znaczniejszych frontów eksploatacji. Zważywszy na własności fizyczne najlepsze są piaskowce wapniste. Są eksploatowane na większą skalę w Stępinie do produkcji kruszywa drogowego. Kamień budowlany blokowy eksploatowany był w Barwałdzie Górnym. W okolicach Wadowic, Brzeska i Bochni piaskowce grodziskie wydobywano na niewielką skalę na lokalne potrzeby. Piaskowce gezowe bywają białe, cienkoławicowe, wapnisto-krzemionkowe, lekkie i porowate. Lokalnie występują w jednostce podśląskiej. Występują na niewielką skalę. Z kolei w zachodniej części Karpat występują w jednostkach śląskiej i podśląskiej. Pośród tych piaskowców pojawiają się przerosty rogowców. Eksploatacja odbywa się na potrzeby lokalne. Piaskowce gezowe występując w niewielkich ilościach nie dają perspektyw na większy rozwój eksploatacji. Piaskowce lgockie  drobnoziarniste i średnioziarniste o barwie ciemnej, poprzerastane są łupkami. Twarde i rozpadające się na pryzmatyczne bryły piaskowce lgockie eksploatuje się w Węglówce w środkowej części Karpat, natomiast w okolicach Sanoka, Brzozowa i Stępiny wydobywa się materiał na potrzeby lokalne. Przeznaczone są głównie na tłuczeń drogowy i grysy. Odmiany grubiej uławicone stosuje się w budownictwie drogowym i wodnym. Stosunkowo nieduże wydobycie tych piaskowców  jest wynikiem  znacznego udziału w nich łupków. Piaskowce godulskie  średnioziarniste i gruboziarniste o różnym stopniu zawartości glaukonitu mają cienkie wkładki łupków. Dominują w Beskidzie Śląskim i Małym. W kierunku wschodnim coraz bardziej dominują łupki ilaste ostatecznie zastępując niemal zupełnie piaskowce. W zachodniej części Karpat wyróżnia się poziom dolny, środkowe i górne. Piaskowce te mają przeważnie spoiwo krzemionkowe,  podrzędnie także węglanowe i ilaste. W ich obrębie występują też liczne okruchy skał obcych, są więc te piaskowce bardzo zróżnicowane pod względem mineralnym. Obserwuje się przejścia od skał bardziej kwarcowych  poziomu dolnego do piaskowców szarogłazowych w poziomie środkowym. W przeważającej większości  występują piaskowce szarogłazowe i oligomiktyczne, a podrzędne są piaskowce arkozowe, kwarcowe i typowe szarogłazy. Najbardziej korzystne są piaskowce dolnego poziomu. Mają dużą gęstość pozorną, małą porowatość, nasiąkliwość i ścieralność oraz  dużą wytrzymałość na ściskanie. Są dobrym materiałem drogowym. Na dużą skalę eksploatuje się je w okolicy Wisły i Ustronia. Piaskowce z poziomu środkowego wyróżniają się małą gęstością pozorną, dużą porowatością i nasiąkliwością a także niższą wytrzymałością na ściskanie. Z powodu na dużą grubość ławic i łatwość obróbki stosuje się je jako kamień budowlany. eksploatuje się je w okolicach Brennej, gdzie spotyka się specyficzne zielone odmiany. Poziom górny ma znaczne przerosty łupków, co wyklucza je spod eksploatacji. Piaskowce istebniańskie. Są średnioziarniste i gruboziarniste, bywają zlepieńcowate, a barwy są szarożółtej. Dominujące jest tu spoiwo ilaste. Tworzą ławice miąższe na 2-6 metrów, co ułatwia ich eksploatację. Wyróżnia się poziom dolny (piaskowcowy) i górny, gdzie przeważają łupki. Łatwo ulegają wietrzeniu rozsypując się na żwir i piasek. Bardziej zwięzłe odmiany ceni się jako kamień budowlany. Stosuje się je do budowy mostów, obiektów kolejowych i wodnych. Miejsca, gdzie można spotkać ten piaskowiec, to:

Zawada Lanckorońska, Jazowa, Kobyle i Bystre, a także Istebna, Wadowice i Dobczyce. Odmiennie wykształcone są istebniańskie piaskowce w Bieszczadach, gdzie materiał jest zsylifikowany i ma dużą twardość. Piaskowce inoceramowe wchodzą w skład kompleksu  piaskowcowo-łupkowo-marglistego i przeważnie są zwięzłe, drobnoziarniste,  o wykształceniu cienkoławicowym i średnioławicowym. Zabarwione na szarozielono mają  kalcytowe żyłki. Na potrzeby  lokalne można wydobywać je na całym obszarze Karpat fliszowych. Piaskowce ciężkowickie wykazują znaczne zróżnicowanie litologiczne, a występują w obrębie jednostki śląskiej i magurskiej. Pochądzące z jednostki śląskiej piaskowce mają bardzo zmienne uziarnienie. Wzbogacone są w skaleń, spoiwo mają ilaste, ilasto-węglanowe a  niekiedy węglanowe. Kamień ten ma małą gęstość pozorną i wytrzymałość na ściskanie, ale dużą nasiąkliwość i ścieralność. Jest to piaskowiec tworzący charakterystyczne formy ruinowe: np. w Skamieniałym Mieście koło Ciężkowic oraz w Prządkach w pobliżu Krosna. Nieco inne własności mają piaskowce z Dołżycy - mają dużą wytrzymałość na ściskanie i małą nasiąkliwość. Zarejestrowano złoże w Tursku. Piaskowce ciężkowickie z jednostki magurskiej mają największą miąższość na północ od  Suchej, mają duży udział skał obcych,  przez co określa się je jako szarogłazowe  stanowią przy tym ceniony materiał w  produkcji  kruszywa  drogowego. Odznacza się dużą gęstością pozorną, małą, a nawet bardzo małą nasiąkliwością i relatywnie dużą wytrzymałością na ściskanie. Większym  ośrodkiem wydobycia jest Tarnawa Dolna. Piaskowce kliwskie występują w środkowej i wschodniej części Karpat. Ich głównym terenem występowania jest rejon krośnieński i brzozowski. Mają małą wytrzymałość na ściskanie z tego też względu w niewielkim tylko stopniu wykorzystywane są do celów lokalnych. Często stosuje się je w budownictwie monumentalnym.  Piaskowce cergowskie występują jedynie w okolicach Dukli, tworząc pokłady o miąższości do 300 metrów. Scalone są spoiwem wapnistym, a niekiedy ilastym. Są twarde i odporne na wietrzenie  wiąże się to z obecnością silnie przekrystalizowanego kalcytu. Można je stosować do produkcji  kruszywa  łamanego budowlanego i drogowego. Miejsca ich występowania to Iwla, Lipowica, Komańcza i  Dołżyca. Piaskowce krośnieńskie powszechne są na rozległych obszarach Karpat fliszowych w obrębie jednostki magurskiej, śląskiej i skolskiej, w centralnej depresji karpackiej i w fałdach dukielskich. Wyróżnia się trzy poziomy: dolny, środkowy i górny. Łupkowy poziom górny nie ma znaczenia surowcowego. Poziom środkowy to drobnoziarnisty i zwięzły piaskowiec tworzący cienkie ławice z wkładkami łupków. W dolnym poziomie występują piaskowce gruboławicowe, bryłowe, łatwo wietrzeją i niemal całkowicie pozbawione są wkładek ilastych. Eksploatuje się głównie piaskowce poziomu dolnego jako surowiec budowlany. Typowe miejsca występowania: Górka-Mucharz, Barwałd, Harbutowice, Kamesznica, Koniaków, Biecz, Wysoczany, Lutowiska, Słuposiany, Jasło, Łobozew. Piaskowce magurskie występują na obszarze jednostki magurskiej w znacznym rozpowszechnieniu.  Są gruboławicowe i tworzą najwyższe szczyty Karpat Środkowych Pilsko, Babią Górę i Turbacz. Zabarwione są na szaro, połączone są spoiwem ilasto-krzemionkowym, ilasto-wapiennym lub rzadziej wapienno-krzemionkowym. W drobnoziarnistych i średnioziarnistych piaskowcach występują dobrze obtoczone większe ziarna kwarcu oraz fragmenty łupków ilastych, muskowit i ziarna glaukonitu. Bardziej odporne na wietrzenie są odmiany nie mające oddzielności skorupowej i tworzą wyniosłości morfologiczne. Większe wystąpienia są w Korbielowie, Zawoi, Osielcu, Sieniawie, Klikuszowej, Biegonicach, Barcicach, Piwnicznej, Żagiestowie i Muszynie. Piaskowce magurskie stosowane są jako kamień ciosowy do budowy mostów, krawężników i jako materiał  dekoracyjny. W budownictwie drogowym wyrabiany jest z nich brukowiec, tłuczeń i kliniec do budowy dróg betonowych.Flisz podhalański. Wyróżnia się tu trzy serie: zakopiańską, chochołowską i ostryską. Eksploatowano piaskowce wszystkich serii jako surowiec do wznoszenia budynków mieszkalnych i gospodarczych. Wydobywano je w Czarnym Dunajcu, Witowie i Chochołowie oraz w potokach Ciche czy Czarny Dunajec. Występują w cienkich ławicach i poprzekładane są łupkami - utrudnia to ich eksploatację. Mają dobre własności fizyczne i dekoracyjny wygląd. Wiele budynków w Zakopanem i okolicy ma licówki wykonane z tego piaskowca. Arkoza kwaczalska występuje w południowo-wschodniej  części Zagłębia Górnośląskiego w dwóch pasach. Są tu trzy główne obszary występowania arkozy: okolice Libiąża, Wygiełzowa i Kwaczały. Piaskowce z kamieniołomu Barcice nad Popradem koło Nowego Sącza zabarwienie mają szare lub szaroniebieskie z odcieniem oliwkowym, które pod działaniem czynników atmosferycznych, zmienia się na rdzawożółte lub brudnoszare. Jest drobnoziarnisty o spoiwie ilasto-wapiennym. Pewne partie zawierają pewną liczbę ziaren grubych. Znane są odmiany średnioziarniste. W kamieniołomie Barwałd Dolny koło Wadowic kamień ma barwę szarą a po spatynowaniu szaro-brunatną z odcieniem rdzawym. Od drobnoziarnistego, przez średnio- do gruboziarnistego ma spoiwo węglanowo-ilaste. Z kamieniołomu Dąbrowa koło Nowego Sącza są piaskowce jasnoszare, zwięzłe i drobnoziarniste. Spoiwo jest wapienno-ilaste z domieszką drobnych blaszek miki. W Droginii kamień jest szarożółty, kremowy, czasem z rdzawymi smugami. Przeważnie gruboziarnisty i średnioziarnisty, choć bywają ziarna drobne. Spoiwo głównie ilaste, partiami krzemionkowo-ilaste z domieszką związków żelaza. W kamieniołomie Głębiec-Brenna koło Skoczowa występują piaskowce jasnoszare z odcieniem niebieskawym do szarozielonego. Patynują się na kolor szary aż do zielonoszarego. Drobnoziarniste, a partiami gruboziarniste, spoiwo mają ilasto-wapienne z domieszką krzemionki. Górka-Mucharz koło Wadowic  tutejsze piaskowce są szare, do ciemnoszarych z odcieniem niebieskim. Głównie drobnoziarniste i średnioziarniste, sporadycznie  gruboziarniste. Spoiwo węglanowo-ilaste, czasem z domieszką krzemionki. Piaskowiec z kamieniołomu Skawce koło Wadowic jest szary o odcieniu niebieskim. Patynuje się na kolor szary, jasnobrunatny. Jest drobnoziarnisty, zwięzły, a spoiwo ma krzemionkowo-wapienne. W kamieniołomie Tokarzówka-Brenna występują piaskowce od jasnoszarych z odcieniem niebieskawym do szarozielonego. Patynują na szaro. Są drobnoziarniste i średnioziarniste z pewnym udziałem ziaren grubych. Spoiwo mają krzemionkowo-ilasto-wapienne.

 

Dla potrzeb niniejszego opracowania wykorzystano:

S. Kozłowski, Surowce skalne Polski;

A.Jarmontowicz, R.Krzywobłocka-Laurów, J.Lehmann, Piaskowiec w zabytkowej architekturze i rzeźbie;    

W. Heflik, Kamienie ozdobne Polski;

B. Penkala, Własności techniczne i wyniki badań laboratoryjnych materiałów kamiennych Polski przeznaczonych do celów budowlanych i drogowych;

A. Bolewski, Przegląd Geologiczny, Z dziejów eksploatacji karpackich piaskowców ciosowych.

O Dębniku raz jeszcze

Z zapisów historycznych wynika, że nie wiadomo kto pierwszy odkrył kamieniołomy dębnickie. Prawdopodobnie musiało to być bardzo dawno, gdyż już w roku 1442 Hartman Schödel, doktor z Norymbergii, opisując Kraków w swym dziele pt. „Commentariolus de Sarmatia” o tym marmurze wspomina. Z kolei z zapisów Naruszewicza dowiadujemy się, że Zygmunt I (1506-1548) wspierał kopalnie dębnickie. W tym okresie marmur dębnicki zdobywa coraz większą sławę i zaczyna być bardzo poszukiwany w kraju i poza jego granicami. Wykonano z niego ołtarz wielki w kościele św. Szczepana w Wiedniu i grobowiec Adama Arzota w kościele św. Marii Magdaleny we Wrocławiu. Czarny marmur dębnicki przeżył w XVII w. szczytowy okres popularności, kiedy to stosowano go zwłaszcza w wyposażeniach wnętrz kościołów krakowskich. Zbudowano z niego najpiękniejsze grobowce i pomniki w katedrze na Wawelu: króla Jana Sobieskiego, Michała Korybuta Wiśniowieckiego, biskupa Kajetana Sołtyka, sarkofagi króla Jana III, Tadeusza Kościuszki, księcia Józefa Poniatowskiego. Marmurem tym wyłożono wnętrze kościołów klasztornych między innymi w Czernej koło Krzeszowic na Bielanach koło Krakowa i na Jasnej Górze w Częstochowie, we Lwowie i w Wilnie. Na terenie Warszawy pojawił się Dębnik w pierwszej połowie XVII w. - ściślej zaś około 1620 r. Sprowadzany był od razu na wielką skalę. Zapotrzebowanie to wynikało ze znacznego rozwoju budownictwa sakralnego, które z kolei wiązało się ze wzrostem liczby mieszkańców miasta, jak również ultrakatolickimi poglądami i polityką Zygmunta III, przejawiającymi się między innymi rozlicznymi fundacjami kościelnymi. Kontrreformacyjna moda na czarny kolor, przenikająca wówczas do nas z Hiszpanii zbiegła się z upodobaniami i gustem obu królów  zarówno Zygmunta III, jak i Władysława IV  doprowadzając do znacznej popularności czarnego kamienia, do zapanowania  jak to określił Władysław Tatarkiewicz  „ery czarnego marmuru”. Zygmunt III sprowadził marmur dębnicki przede wszystkim do warszawskiej fary. Po 1620 r. wykonano dla tej świątyni monumentalne portale w przejściach do kaplic, zaś w 1630 r. również fundacji królewskiej, wykonano dwa ołtarze do kaplic. Wielkie chrzcielnice z czarnego marmuru, o puklowanych misach pojawiły się w tym czasie w kościele św. Krzyża przy Krakowskim Przedmieściu oraz w farze (kościół parafialny). Ta ostatnia chrzcielnica opatrzona jest na trzonie sygnaturą kamieniarską: „Pietrus Noire Gallus” oraz datą 1631. Jednym z największych zamówień w kamieniołomach dębnickich wykonanych dla Warszawy było wyposażenie kaplicy Kotowskich przy kościele dominikańskim św. Jacka. Kaplica ta wzniesiona została w latach 1691-1693 według projektu architekta Tylmana z Gamereu, wykonawcami zaś jej marmurowego wystroju byli dębniccy kamieniarze: Michał Poman i Jakub Bielawski. Do tradycji i zdobyczy renesansu nawiązał w dziedzinie kamieniarstwa okres oświecenia. Działalność budowlana w tym okresie wiązała się z osobą Stanisława Augusta, który szczególnie interesował się rozwojem kamieniołomów i przyczynił się znacznie do ponownego ich rozkwitu. Na wielką skalę dostarczają w tym czasie materiałów kamieniołomy dębnickie. Ich produkcja w drugiej połowie XVIII w. nastawiona była głównie na potrzeby budownictwa królewskiego w Warszawie. Dzierżawa zaś kamieniołomów przez Stanisława Augusta w latach 1787-1794 miała na celu wzrost ich produkcji. Od 1787 r. nadzór nad produkcją Dębnika sprawował ksiądz Jan Sebastian Alojzy Sierakowski, „pełnomocny plenipotent J.K. Mości Gór Marmurowych”, teoretyk architektury i autor wielu dzieł z tej dziedziny. Pracowali również sprowadzeni z Włoch kamieniarze: Leonardo Galli, Odoaro Gilli i Domenico Schianta, umiejętnościami swymi znacznie wzbogacając stronę techniczną wydobycia i obróbki marmuru. Całą produkcję kamieniołomów kierowano do Warszawy. Dostarczano stąd zarówno bloki marmuru, jak i gotowe elementy. Z marmuru dębnickiego wykonano w latach 1789-1793 tafle dla Rotundy w Łazienkach, wiele materiałów zużyto również do wykończenia sal: Assamblowej i Marmurowej na zamku. Prace renowacyjne XVII-wiecznego Gabinetu Marmurowego rozpoczęto w 1770 r. pod kierunkiem i według projektu architekta Jakuba Fontany. Ściany wyłożone zostały płytami szarego i różowego marmuru chęcińskiego, z którego wykończono też gzymsy i obramowania drzwiowe. Marmur czarny zastosowano w futrynach okiennych, tablicach inskrypcyjnych, pilastrach i fryzie. Gabinet marmurowy stał się jednym z najbardziej reprezentacyjnych wnętrz zamkowych, poświęcony pamięci królów polskich. Dominującym akcentem była galeria 23 portretów monarszych od Bolesława Chrobrego do Stanisława Augusta. Gabinet był ozdobiony doryckim pilastrami z czarnego marmuru, zaś drzwi miał bogato inkrustowane. Rozbiory Polski położyły kres okresowi rozwoju kamieniarstwa w dobie oświecenia.  Jakkolwiek stagnacja w dziedzinie kamieniarstwa trwała zasadniczo przez cały XIX wiek, to jednak w latach 1820-1830 nastąpiło ponowne ożywienie produkcji kamieniołomów dębnickich dla dekoracji wnętrz gmachu Towarzystwa Nauk (Pałac Staszica) przy Krakowskim Przedmieściu, wzniesionego przez Corazziego. Ożywienie tej produkcji było jednak krótkotrwałe. Dopiero w 1890 r. przemysłowiec Juliusz John uruchamia ponownie te kopalnie, wydzierżawiając je od oo. Karmelitów z Czerny i zakłada fabrykę marmurów w Tenczynku koło Krzeszowic sprowadzając maszyny do cięcia, szlifowania i polerowania marmuru. Schyłek XIX wieku przyniósł zmiany i usprawnienia w zakresie techniki obróbki kamienia. Wynalezienie w końcu XIX wieku piły tarczowej umożliwiło wykonanie profili w kamieniu przy pomocy maszyn, a szlifierko-polerka pozwoliła ulepszyć obróbkę większych płaszczyzn kamienia. Fabryka w Tenczynku produkowała płyty marmurowe do mebli, posadzki oraz wykonywała wszelkie roboty kamieniarskie w marmurze. Po likwidacji fabryki kamieniołomy dębnickie były eksploatowane przez miejscowych kamieniarzy, których rodziny wywodzące się z tradycji kamieniarskich (rodzina Cekierów, Stachowskich, Maciejowskich) stanowią znaczącą liczbę mieszkańców miejscowości i trudnią się niemal wyłącznie kamieniarstwem. W 1926 r. karmelici wydzierżawiają kamieniołom firmie kamieniarskiej „Bracia Trembeccy” w Krakowie, która uruchomiła wydobycie bloków i prowadziła eksploatację do 1940 r. Po zakończeniu wojny w 1945 r. zaistniały nowe możliwości zastosowania kamienia dębnickiego. Marmur dębnicki znalazł zastosowanie do dekoracji wnętrz wielu gmachów państwowych oraz reprezentacyjnych lokali i sklepów na terenie całego kraju. Z Dębnika wykonano między innymi posadzkę czarno-białą z marmurem Carrara we wnętrzu Biblioteki Stanisławowskiej, posadzki i inne elementy dekoracyjne w gmachu Sejmu RP, Teatru Wielkiego i Zamku Królewskiego, zwłaszcza przy odbudowie Gabinetu Marmurowego. Marmur Dębnik wykorzystano przy renowacji wnętrz Zamku Królewskiego na Wawelu. Również szeroko był stosowany w budownictwie kościelnym jako materiał niezastąpiony w architekturze wnętrz sakralnych. W 1993 roku z przyczyn organizacyjnych zaprzestano wydobywać marmur Dębnik. Dziś, dziewięć lat później, wszystko wskazuje na to, że aktualny właściciel, pan Henryk Król  wznowi eksploatację złoża marmuru Dębnik jeszcze w tym roku. Marmuru, który przez wieki kształtował architekturę wnętrz w gmachach reprezentacyjnych, obiektach zabytkowych, w setkach kościołów i pałaców w kraju i za granicą, od którego rozpoczęła się u nas era stosowania marmuru w obróbce szlachetnej, przeniesiona z Italii przez włoskich mistrzów sztuki kamieniarskiej.

 

Przy opracowaniu tekstu korzystano:

1.         Kamień i Wapno, Nr 2 i 3/1946, Nr 3,4,5,6/1948

Kamień w architekturze i rzeźbie Warszawy, H. Sygietyński

Ad Eternum pasterituis memoriam

Kamień graniczny stapia się z krajobrazem stanowiąc nieodłączny jego element. Obecność takich kamieni w różnych miejscach Opolszczyzny nie jest oczywista i pozostaje niewyjaśniona od wielu pokoleń. Pierwszym kamieniem granicznym jest kamień w Podlesiu k. Głuchołaz zwany „kamieniem morderczym”. W zestawieniu zabytków średniowiecznego prawa na Śląsku Andrzeja Schera z 1984 roku czytamy, iż był odnotowany jeden tego rodzaju obiekt. Próba uzyskania jakichkolwiek wiadomości na ten temat stała się prawie niemożliwa. Dopiero ludowe podanie zasłyszane od starszej mieszkanki Podlesia tuż po II wojnie światowej zawiera informacje o wspomnianym kamieniu morderczym. W zeszycie nr 8 z lutego 1989 autorstwa Andrzeja Czerniaka pt. „Przydrożne pomniki przeszłości” odnajdujemy pierwsze konkretne informacje: „W odległości ok. 900 m od wsi Polesie, na wysokości ok. 450 m.n.p.m., po prawej stronie od szosy Podlesie - Starowice (Głuchołazy )  pomiędzy dwoma ostatnimi zakrętami, tuż za lasem, znajduje się mała rodzima skałka, na której powierzchni można zauważyć wyryte znaki i litery. Kamień znajduje się na poboczu drogi, ok. 6 m od jej osi. W pobliżu przebiega granica państwa. Od kamienia do granicy jest ok. 60 m. (...) Wymiary skałki są następujące: szerokość (NW-SE) 1,20 m, długość (SW-NE) 2 m, wysokość 0,90 m, obwód 6 m. Powierzchnia górna nachylona jest lekko pod kątem 10° w kierunku SW ku podłożu. W najwyższej części powierzchni górnej wyryty jest krzyż prosty o ramionach długość 28x26 cm i szerokości ok. 2 cm. Końcowe części ramion rozszerzają się podobnie jak ramiona krzyża maltańskiego. Na poziomie dolnej części krzyża wyryte są litery: z lewej strony „A”, z prawej strony „E” kolejno „P”, „S”. Za literą „A” i przed „znajdują się kropki jako mało regularne wgłębienia. Za literą „S” na skale widoczne jest pęknięcie z góry w dół”.W publikacjach z 1910 i 1911 roku P. Kutzer (Oberschlesische Heimat, BDVI i BDVII) można wyczytać, że kamień ten znajduje się w miejscu zbiegania się granic trzech miejscowości Podlesia, Głuchołaz  i Zlatych Hor, oraz złą interpretację liter A, E, P, M jako: „AD ETERNUM PASTERITUTIS MEMORIAM”, co znaczy „Na pamiątkę przyszłym pokoleniom”. Takie tłumaczenie i opis zamieszcza R. Zuber („Jasenicko v obdobi feudalizmu do roku 1848”, Ostrava '66)  wymieniając trzy miejscowości graniczne podaje, Zlane Hory, Ondŕejowice i Podlesie. Miejsce, w którym zbiegały się granice miejscowości, było zgodnie z tradycją terenem pochówku samobójców, morderców i skazańców. Ustawy i zwyczaje były bardzo surowe właśnie w tych przypadkach. Żadna z trzech gmin nie chciała niepokoić mieszkańców. Dlatego chowano ich w miejscu „trzech granic”, które  uznawano za neutralne. Mieszkańcy Podlesia wymieniali wielu zabójców związanych z tym miejscem. Wśród nich wyróżnia się von Wimmersberga z zamku w Ondŕejovicach. Według podania zmarł on śmiercią nienaturalną i straszył w zamku. Pochowano go pierwotnie na cmentarzu przykościelnym, jednak duch jego nie dawał ludziom spokoju. Wykopano ciało i przeniesiono przez mur cmentarny (nie przez bramę) i pochowano go poza obrębem cmentarza. Ponieważ to nie dało zamierzonego skutku, przeniesiono kolejny raz ciało na miejsce „trzech granic”. Podobną opowieść można usłyszeć u mieszkańców Podlesia. Z legendą tą związana jest nazwa kamień morderczy. Ludność używała  również określenia „kamień pański”, a w dokumentach regulujących przebieg granic jest on wspomniany jako „biały kamień”. Sądząc po dacie na kamieniu - 1586  Wojkowsky Biedau (współautor opisu zabytków przydrożnych Górnego Śląska) wyraził pogląd, iż jest to kamień graniczny biskupa Andrzeja Jerina. Należy zaznaczyć, że rodzina Jerinów odziedziczyła Ondrejovice po Maltitzach w 1668 roku, a ród Jerinów przybył na Śląsk ze Szwabii w okresie, kiedy biskupem wrocławskim był sam Andrzej Jerina (15851596). Według starych kronik właścicielem Ondrejovic był Jerina, określany przez ludność wioski „szalonym Jerinem”. Mieszkańcy Podlesia przenieśli opowiadanie o Jerinie na Wimmersberga, a zdarzenia przesunęli w czasie. Należy uznać, że pierwotna funkcja, jaką spełnia skała, to funkcja kamienia granicznego a określenie „kamień morderczy” powstało później wskutek tradycji dotyczących chowania samobójców i skazańców. Z polecenia biskupa Andrzeja Jarina wyryto znaki graniczne na skale, która zapewne była punktem orientacyjnym podczas wytyczania granic już wcześniej, skrót literowy na skale można odczytać jako: „ANDREAS EPISKOPUS WRATISLAVIENSIS = A. EPS (W) = ANDRZEJ BISKUP WROCŁAWSKI. Podobny krzyż widnieje na nagrobku biskupa przedstawiającym jego popiersie w katedrze wrocławskiej. Poprawność odczytania skrótu na skale potwierdza napis na ekslibrisie biskupa z 1588 roku „ANDREAS EPS WRATISLAVIE” oraz napis na awersie medalu biskupa z 1596 roku „ANDREAS.D:G*EPS:WRATIS*.” Zastanawiające jest jednak to, że w roku 1586 miejsce, w którym znajduje się kamień, nie stanowiło punktu granicznego na zewnętrznej granicy księstwa biskupiego, gdyż Zlate Hory włączono do księstwa w 1477 roku. Andrzej Czerniak nie potrafił tej zagadki historycznej rozwiązać. Wydaje się, że istnieje rozwiązanie tej zagadki w czeskiej publikacji <<„Historie dolovania ve Slezsku a na Severne Morave”  sbornik referatu ze seminaře  Zlate Hory>> 1991 roku. Znajdujemy tam mianowicie zapis: „Biskup wrocławski Baltazar z Prominitz, poprzednik biskupa Andrzeja Jerina w latach 1540-1562, nakazuje w 1550 roku kopać sztolnię „Trzech Króli” (po czesku: „Štola Tři Kralů”) dla odwodnienia i wentylacji, bogatych w złoto „miękkich kopalni” (czeskie: měkke důl). A 23 maja 1595 (gdzie biskupem wrocławskim był już od 10 lat Jerin) osiąga sztolnia okolice kopalni Měkky Cech, jej długość wynosiła 0,5 mili (ok. 3600 m). Wlot do sztolni znajdował się za opłotkami Głuchołaz, a odprowadzana woda zasilała młyn w okolicy Głuchołaz. W latach 1590 i 1591 znaleziono w kopalni Měkky Cech samorodki złota o wadze 1,387 i 1,783 kg. W kopalni Měky Cech zaprzestano wydobycia 6 czerwca 1595 roku. Kopalnia ta jest położona 1100 m na północny-zachód od obecnej stacji kolejowej Zlate Hory i dokładnie 1250 m od kamienia na Podlesiu. W trójkącie miejscowości Głuchołazy - Ondrejovice - Zlate hory leży pole wydobywcze Měkke Doly z kilkoma bogatymi kopalniami złota (św. Jakub - zarejestrowana w 1687 roku, Sorkelsberg, Nowy Solkelsberg, Měkky Cech i inne). Właścicielem kopalni był prawdopodobnie biskup Baltazar do roku 1562. Wydobycie trwało nadal, gdy biskupem był Andrzej Jerina i on był ich właścicielem. Dlatego tak ważny jest kamień oznaczający granice bogatego pola wydobywczego. Sensacyjnie wygląda również porównanie dat na kamieniach granicznych. Najstarszy z licznych znanych nam znaków granicznych nosi datę 1568, leży na pograniczu niemiecko - czeskim ok. 8 m na południe, na bloku skalnym w okolicy szczytu Kleiner Zchristein (467 m) ok. 5 km na południe od Bad Schandam. Jeszcze starszy z 1548 roku w lesie turyńskim nie dochował się do naszych czasów. W Polsce głaz z wyrytym krzyżem greckim i datą 1574 przy szosie  Szczytna  - Wolany na terenie Gór Stołowych.Jedyny znany kamień graniczny na rodzimej skale na Opolszczyźnie ma datę tylko o 12 lat młodszą od znaku z Gór Stołowych i o 18 lat młodszą od podobnego w Saksonii. Ponieważ dopiero w XVI wieku w Europie upowszechnił się zapis liczb z użyciem  cyfr arabskich, ryt daty 1586 na kamieniu w Podlesiu jest jednym z najstarszych w Europie, a uwzględniając to, że pełnił swą rolę wcześniej („biały kamień” - okresowe bielenie go wapnem) należy uznać go za jeden z najstarszych datowanych znaków granicznych

w Europie Środkowej.

 

Kamień graniczny na wierzchołku Pradziada

Bardzo ciekawym zabytkiem jest kamień graniczny ustawiony na południowym skraju dawnego księstwa biskupiego, na wierzchołku Pradziada (1492 m n.p.m.) w Jesenikach Wysokich. Szczyt ten nazywany był „górą trzech panów”, gdyż zbiegały się tu granice trzech włości  bruntalskich, velkosinskich i biskupstwa wrocławskiego. Kamień ten znajduje się ok. 100 m na północ od wieży telewizyjnej stojącej na szczycie Pradziada. Idąc drogą asfaltową na szczyt Pradziada mijamy kamień w odległości kilkudziesięciu metrów. Przy odrobinie uwagi zauważymy go o ile szczyt Pradziada nie pokrywa śnieg. Jedynym mankamentem w dotarciu bezpośrednio do kamienia jest to, że stoi on w obrębie ścisłego rezerwatu przyrody. Zboczenie ze szlaku turystycznego do kamienia grozi mandatem od czeskich strażników przyrody. Kamień ten ma wysokość ok. 1 m, jest graniastosłupem o podstawie trójkątnej i wykonany jest z białego marmuru. Strona północna kamienia przedstawia pastorał i mitrę biskupią, jako znak księstwa biskupów wrocławskich. Strona południowo-wschodnia przedstawia kartusz z herbem zakonu krzyżackiego (właścicieli księstwa bruntalskiego). Herb ten to krzyż maltański z 4 gałązkami liliowymi. Na stronie południowo-zachodniej wyryto herb właścicieli Vielkich Losin  rodu Żeratinów. Jest to lew w koronie stojący na trzech górach. Opisane znaki mają charakter wypukłych płaskorzeźb. Na każdej z trzech ścian wyryta jest również data 1721. Wizerunek lwa oraz górna część pastorału są nieco zatarte. Słup graniczny w tym miejscu został ustawiony w sierpniu 1629 roku, gdy wyznaczono granice między lasami biskupstwa wrocławskiego a lasami zakonu krzyżackiego, który uzyskał dobra bruntalskie po bitwie pod Białą Górą w 1620 roku. Wówczas to brat cesarza Ferdynanda II Karol, piastujący wtedy (1629) godność biskupa wrocławskiego i wielkiego mistrza zakonu krzyżackiego, kupił Bruntal z okolicą za sumę 200 000 złotych. Dokładne wytyczenie granic w roku 1629 było spowodowane intensywnym trzebieniem lasów w masywie Hruego Jesenika, które wzbudziło zaniepokojenie kapituły wrocławskiej.Data umieszczona na wspomnianym kamieniu wskazuje, że marmurowy obelisk umieszczono w okresie, gdy biskupem wrocławskim był już Franciszek Ludwig von Neuenburg (1683-1732) palatyn reński i również wielki mistrz zakonu krzyżackiego w Bruntalu. Istniejący kamień ustawiono w miejscu słupa z 1629 roku albo ustawiono go dodatkowo obok tego samego z 1629 roku. Z literatury czeskiej wynika, że na sąsiedniej do Pradziada górze Petrove Kameny (1448 m n.p.m.).znajduje się kamień graniczny trzech państw, barokowy z 1681 roku. Podobny znajduje  się również w pobliżu Vysoka Hole (1464 m n.p.m.). Te informacje pochodzą z opisu turystycznego mapy Hruby Jesenik - Klub Czeskych Turistu  wydanie 1. z 1992 roku. Kamień na Pradziadzie w tej mapie jest zaznaczony, ale nie opisany.

 

Kamień graniczny w Kamiennej Górze

W przewodniku „Głuchołazy i okolice” Z. Martynowskiego, K.R. Mazurskiego z roku 1977 jest fragment na stronie 52 zawierający informację: „... Stąd (od kościoła w Biskupowie) dalej schodzimy trochę w dół do skrzyżowania, gdzie skręcamy w prawo i łagodnie podchodzimy polną drogą do góry. Dochodzimy za skrzyżowaniem do domu, w którego ogrodzie znajduje się graniczny kamień biskupi z datą 1738. Powyżej za domem rozlokowane są kamieniołomy granitu. Jest to Kamienna Góra (358 m n.p.m.). Polną drogą docieramy do zarośli, skręcamy w prawo...”. Kamień stoi wkopany w ogrodzie na posesji pani Baran w Kamiennej Górze. Jest to granitowy słupek, u góry zakończony półkoliście, o wysokości ok. 60 cm. Poniżej litery EPC, jeszcze niżej data 1737.Data na kamieniu wskazuje, że ustawiono go, gdy biskupem wrocławskim był kardynał Sinzendorf (1732-1747). Zbygniew Martynowski za datą umieścił pytajnik. Wątpliwości może budzić odczytanie ostatniej cyfry 7. Data 1732 byłaby datą objęcia biskupstwa wrocławskiego przez Sinzendorfa. Litery EPC mogą być innym skrótem słowa „EPISCOPUS”. Na kamieniu w Podlesiu jest wersja EPS. Może oznaczać Episcopus CARDINALIS (biskup kardynał). Godność kardynała miał właśnie Snizendorf. Niewątpliwie z  biskupem związany jest podwójny krzyż. Pełni on rolę godła  herbu.

 

Kamień graniczny w Nowym Świętowie

Z zachowanych do dziś słupów granicznych posiadłości otmuchowskich biskupów wrocławskich sześć usytuowanych jest na północno-zachodniej granicy kasztelanii nysko-otmuchowskiej. Pięć z tych kamieni leży obecnie na granicy województw wałbrzyskiego i opolskiego. Słupy wykonane są z granitu, mają kształt czworograniasty, o bryle zbliżonej do ostrosłupu ściętego. Na frontowej ścianie słupów wyryty jest napis: „TMI SCI JOHIS”, (czyli „granice św. Jana”). Na lewej ścianie znajduje się ryte wyobrażenie krzyża zbliżone kształtem do litery „X”. Na prawej ścianie ryt pastorału biskupiego. Tylna ściana jest gładka. Słupy ustawiono z inicjatywy legata papieskiego Filipa z Fermo rozstrzygającego słynny spór Henryka IV z biskupem Tomaszem II przed rokiem 1290. Na terenie dawnego księstwa biskupiego znane są również kamienie graniczne z wieków późniejszych. Należą do nich kamienie graniczne ustawione na granicach wsi z czasów biskupa Karola Habsburga.

 

Przy opracowywaniu tekstu wykorzystano:

Chmiel J., Kamienie graniczne okolicy Głuchołaz, Opole 2001 Czerniak A., „Przyrodnicze pomniki przeszłości”, Zeszyt PTTK  nr 8 z lutego 1989 Świdnica 1989Zuber K., Jesenicko v obdobi feudalizm do 1848, Ostrava 1966Materiały Krajoznawcze „Karkonosz” nr 2 z 1986

Feng shui po polsku

Od prawieków niezwykle ważną rolę w polskiej tradycji zdrowego budownictwa pełniły kamienie. Dla budowniczych liczyła się nie tylko ich trwałość, lecz również energie i subtelna siła oddziaływania na człowieka i jego otoczenie. Kamienie zapewniały trwałość, wzmacniały energię ziemi i kosmosu. W Polsce południowej wykorzystywano do budowy piaskowce, wapienie (Lubelszczyzna), marmur (Chęciny, Śląsk) oraz granit (Śląsk, Tatry). Natomiast na północy, ubogiej w te materiały, stosowano kamienie polne, głazy narzutowe. Nawet w drewnianych budowlach fundamenty i podmurówki były z kamienia. Miało to zapewnić odpowiednie wibracje zarówno w budynkach mieszkalnych, jak i świątyniach. Kamienne mury chroniły przed promieniowaniem geopatycznym żył wodnych i uskoków geologicznych. Sztuka budowania z kamienia przyszła do Polski wraz z chrześcijaństwem. Początkowo stosowano kamień łamany na płytki, potem w średniowieczu budowano z bloków granitowych i cegieł. Kamieniarstwo średniowieczne stało się naczelnym rzemiosłem budowlanym. Kamieniarz potrafił wyczuwać wibracje używanych materiałów, wiedział jak je dobierać, aby ich oddziaływanie było jak najpełniejsze. Za sprawą zakonu cystersów budownictwo kamienne zostało doprowadzone do najwyższego poziomu (precyzyjnie obrobione mury z detalem ozdobnym). Niestety wraz z odchodzeniem od budownictwa kamiennego pozytywny klimat promieniowania, który występował powszechnie, pogarszał się. Na szczęście we współczesnej architekturze zaczyna się ponownie doceniać kamień jako materiał budowlany. Ponieważ coraz chętniej i częściej nauka potwierdza to, co przed laty możliwe było do stwierdzenia jedynie dzięki intuicji, dobrze będzie tu przypomnieć jeszcze jedną cenną właściwość kamieni. Kamienie mają zdolność filtrowania promieniowania ziemskiego, przepuszczając tylko korzystną dla organizmów żywych jego część, jednocześnie neutralizując szkodliwą. Aby kamień właściwie działał, trzeba go właściwie ustawić. W literaturze dotyczącej dawnego budownictwa znajdujemy wzmianki o tym, że kamieniarz dotykając kamienia badał, jak go ułożyć. Ta strona kamienia, która podczas dotyku dawała wrażenie ciepła, układana była w fundamentach ku górze. Współcześni radiesteci odkryli, że chodzi o stronę dodatnią kamienia. Zawarte w kamieniach składniki magnetyczne sprawiają występowanie polaryzacji, dzięki której wyróżniamy stronę dodatnią i ujemną magnetycznie. Kamień położony stroną dodatnią ku górze działa jak filtr zatrzymujący szkodliwe promieniowanie. Chemik, radiesteta dr B. Fricke udowodnił, że odpowiednio ukierunkowane kamienie mogą neutralizować szkodliwe składniki promieniowania ziemskiego dzięki swej budowie. Neutralizacja przebiega najlepiej, gdy ich cześć jest osadzona bezpośrednio w ziemi. Kamienie, oprócz działania ochronnego mogą spełniać również funkcję soczewek skupiających pozytywne promieniowania otoczenia. Przykłady takich soczewek możemy znaleźć w grobowcach megalitycznych. Kamienne głazy były tam układane dodatnią stroną do wnętrza, aby wszystkie pozytywne siły przyrody kierować do komory grobowej (centrum budowli). Podobną rolę miały też fundamenty, kamienie narożne i posadzkowe w średniowiecznych świątyniach. Z cechą kamieni jako odpromienników i „soczewek” dla korzystnych energii ziemi związany jest zwyczaj kładzenia kamieni węgielnych pod nowo wznoszone obiekty, kultywowany zresztą do dzisiaj. Współczesny zwyczaj nie ma jednak wiele wspólnego z dawnym rytuałem. Pierwotnie chodziło o układanie kamieni pod rogi budynku (węgły). Kamienie te zestrajano ze sobą, aby uzyskać optymalny klimat promieniowania we wnętrzu budynku. Czynność zestrajania polegała na ustawieniu kamieni stroną dodatnią ku górze, a następnie na ich obracaniu wokół osi, aby wychwytywały one jak najwięcej energii kosmicznej. Zwróćmy uwagę na kamienie narożne w starych budynkach. Niekiedy jest to kilkanaście potężnych kamieni ułożonych jeden na drugim. W tradycyjnym budownictwie wiejskim układano oprócz kamieni narożnych  progowy głaz o działaniu ochronnym, neutralizującym (strona „+” ku górze). Także we współczesnym budownictwie warto by było wykorzystać niezwykłe oddziaływanie spolaryzowanych kamieni. Możemy nimi wybrukować ławę i posadzkę piwnicy. Kamienie ustawić w rogi budynku, ułożyć kamień progowy. Korzystne jest umieszczanie kamieni narożnych pod rynną tak, aby opłukiwała je deszczówka. Wilgotne kamienie lepiej spełniają swoją rolę. Polaryzację magnetyczną kamieni można ustalić metodami radiestezyjnymi. Strona „+” będzie powodowała obroty wahadła w prawo, a „-” w lewo. Aby zbadać polaryzację, kamień kładziemy przed sobą, bierzemy do ręki wahadło i umieszczamy nad kamieniem. Nadajemy wahadłu ruch oscylujący zakładając, że późniejsze ruchy prawoskrętne będą oznaczały stronę dodatnią, a lewoskrętne  ujemną. Przy większej ilości kamieni (np. brukowych) możemy przebiegunować kamienie przez uderzenia młotkiem. Zaleca się nieparzystą ilość uderzeń. W dawnej tradycji murarskiej i kamieniarskiej zawsze uderzano kamień raz lub trzykrotnie. Warto pamiętać, że duże kamienie trudno jest przebiegunować. W związku z tym należy zadać sobie trud i zbadać je np. metodą radiestezyjną, by optymalnie wykorzystać naturalną polaryzację kamieni.

 

Literatura:

M. Ziemianin „Tradycje ojców i dziadów w budownictwie”

F. Dąbrowski „Radiestezja  sposób na życie”

L. Matela „Polskie feng shui”

C. Spychalski „Radiestezja

w domu i w ogrodzie”.

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet