KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

Listopad:Targi Dóbr Ekskluzywnych PRESTIGE 2004

Tytułowa impreza ma już pewną, kilkuletnią tradycję. W tym roku przewidziano ją na dni 20 i 21 listopada i tradycyjnie miejscem jej przeprowadzenia będzie Pałac Prymasowski w Warszawie. Patronatem honorowym targi zostały objęte przez Polskie Stowarzyszenie Wytwórców Produktów Markowych Pro Marka. Powierzchnie wystawiennicze zapełnią luksusowe przedmioty: perły i minerały, biżuteria, zegarki, galanteria skórzana, odzież i szkło, antyki, dzieła sztuki, eleganckie pióra i artykuły piśmiennicze, a ponadto luksusowe samochody, motocykle i jachty. W programie targów przewidziano m.in. pokaz mody i układania ekskluzywnych kompozycji kwiatowych oraz spotkania ze znawcami cygar, win i kamieni szlachetnych. Na targach będzie działało m.in. kasyno z ruletką i black jackiem, a swoje podwoje dla zwiedzających otworzy Piwnica Win Świata. Z okazji targów Prestige 2004 jedna z ekskluzywnych warszawskich restauracji przygotuje bar sushi, w którym oprócz degustacji sushi, będzie można przyjrzeć się technice robienia tej wytwornej, japońskiej potrawy. Niewątpliwą atrakcją będą pokazy capoejra, brazylijskiej sztuki walki, która na zachodzie Europy i w Stanach Zjednoczonych przeżywa prawdziwy rozkwit, a także pokazy tańca towarzyskiego. Gościom targowym czas będą umilały koncerty fortepianowe. Przed wejściem do Pałacu Prymasowskiego zostanie zorganizowana ekspozycja luksusowych samochodów i motocykli.Położony w Sercu Starego Miasta, XVI-wieczny Pałac Prymasowski, to budynek o pięknej architekturze: z mansardami, wspaniałym portykiem i skrzydłami w formie ćwierćkolistych galerii, zakończonych dwupiętrowymi pawilonami. Targi odbywają się w nim w salach: Marmurowej, Żółtej, Niebieskiej, Malinowej oraz balowej, ozdobionej jońskimi kolumnami i klasycystycznymi sztukateriami Antoniego Graffa. Organizatorem imprezy jest firma Murator EXPO, należąca (obok Super Expressu, Radia Eska i Wydawnictwa Murator) do jednej z największych grup medialnych w Polsce - Zjednoczonych Przedsiębiorstw Rozrywkowych SA.

Klient nasz pan?

Zadzwoniła do nas pani z Warszawy, klientka jednej ze znanych polskich firm kamieniarskich. Pani-inwestor zainteresowała się kamieniem i ofertą jego ułożenia przez tę firmę podczas lutowych targów budowlanych w Warszawie. Doszło do podpisania umowy i wykonania posadzki z Morawicy i Bolechowic. Po wykonaniu zlecenia jakość usługi wzbudziła niezadowolenie zainteresowanej, co w następstwie zdecydowało o skorzystaniu z opinii rzeczoznawcy, który usługę w części uznał za wręcz niezgodną ze sztuką budowlaną. Negatywne reakcje kamieniarski bubel wywołał również u pracowników firmy, która miała na budowę wejść po wykonawcy robót kamieniarskich. Choć sprawa wymagałaby szerszego opisu, podajemy tylko fragment rozmowy, jaka odbyła się w czasie prezentacji powykonawczej pracownikowi naszej redakcji. Trzeba zaznaczyć, że nieprzyjemnych wątków w całej sprawie jest znacznie więcej, jednak skupienie się tylko na wątku wykonawczym wystarczy, by zorientować się na stosunku firmy do swojego klienta. Oto zapis fragmentu wypowiedzi pani inwestor w miejscu wykonania robót: Skryby - nierowność między płytkami - są ewidentne. Polska norma tego nie dopuszcza, to jest dyskwalifikacja. Ułożone płytki są łaciate, kamieniarz powinien był je rozłożyć i dobrać kolorystycznie. Powinien był to albo ze mną uzgodnić, albo znając plan rozstawienia mebli schować je tam, gdzie nie będą widoczne. Następnie - rozmijanie się fug i poziomic. To zupełna dyskwalifikacja błąd w sztuce, jak zauważył rzeczoznawca, ja tego nie wiedziałam. Panowie wykonawcy udowadniali mi, że wylewka ma zły poziom, a ich praca jest bez zarzutu. A przecież był zostawiony centymetr po to, żeby całość wypoziomować. A argument dotyczący łazienki, że podłoga płynie, bo za gruba wylewka - dopiero rzeczoznawca pokazał, że są spadki w kierunku ściany, bo gdzieś był źle złapany poziom i od tego się to wszystko zaczęło. Rozmowa była długa i mięsista. Tą źle wykonaną pracę naprawdę bardzo mocno widać. Uważam, że to, co było najpiękniejsze zostało zmarnowane, bo np. w łazience, gdzie były piękne kryształy i ślimaki na kamiennych płytkach, zostały pokryte fugami. Panowie sugerowali przy którejś płytce, że, ktoś pewnie stanął nogą. To nie ja stanęłam nogą, tylko raczej pracownicy. A nawet jeśli ktoś stanął, to robotę się oddaje po prostu dobrze zrobioną. Nawet jeśliby ktoś stanął, to efektem nie będzie wybrzuszenie całej podłogi, jak to ma miejsce w szatni. Z tą szatnią to w piśmie od firmy jest wytłumaczone, że za gruba była wylewka i trzeba było więcej dać kleju, dlatego ona popłynęła. Najpierw była kuchnia robiona i ona jest najlepiej zrobiona, później sień a na końcu szatnia. Powiedzieli, że 'tam w tej szatni, nie będzie pani zachwycona', w momencie gdy podpisywałam protokół. Jak wchodzili, nie zgłosili żadnych uwag, co do wylewki. A w umowie jest taki punkt, że pracownicy wykonają inne roboty konieczne na miejscu. Ważne jest, czy ten defekt jest wynikiem świadomego niedbalstwa. Zawsze się może tak zdarzyć, że jakaś robota nie wyjdzie, ale zwykle się stara jakoś ją naprawić, a nie straszy, że w sądzie wygramy. Ktoś dbający o reputację zakładu, zapytałby się -kiedy może przyjechać naprawić? No cóż, po przeczytaniu tych słów nasuwa się pytanie, jak czuje się wykonawca? Czy tak rozumie zadowolenie swoich klientów? Czy z takim traktowaniem zobowiązań wobec zleceniodawców robót i kupujących kamienne wyroby mają się w kraju kojarzyć polscy kamieniarze? Pod nazwą firmy w naszej bazie nie zapiszemy “godna polecenia”, a poszukującym z nią kontaktu przekażemy zapis rozmowy “zadowolonej” klientki.

Sacrum i kamień, czyli nasze myślenie archetypiczne o świątyni

“Budownictwo chrześcijańskie nawiązuje do tradycji wcześniejszych budowli sakralnych, zarówno pod względem formy architektonicznej, jak i wystroju wewnętrznego. Oznacza to, że w tej dziedzinie twórczości człowieka mamy do czynienia z archetypami, zakorzenionymi głęboko w świadomości człowieka”. Jeremiasz Prawosławny Arcybiskup Wrocławski i Szczeciński

Bezsprzecznie jednym z takich archetypów, związanych z architekturą sakralną, jest obecność w świątyni kamienia, wszak św. Piotr został nazwany przez Chrystusa “opoką” Kościoła. Kamień nie tylko w formie najbardziej wyrafinowanej, jak marmur czy granit, ale także w swojej formie siermiężnej, jak kamień przydrożny czy rzeczny posiada niezwykłą szlachetność. Towarzyszy nam od zarania ludzkości i trudno sobie wyobrazić historię architektury, oglądaną na ulicach naszych miast, bez obecności tego materiału.Zwłaszcza budowa, renowacja i aranżacja obiektów sakralnych nie może się obyć bez kamienia. Dlatego podczas Seminariów SACRO, organizowanych przez Firmę VIRTUS z myślą o członkach komisji artystyczno-architektonicznych, gospodarzach parafii i wspólnot zakonnych, propozycje firm związanych z szeroko rozumianą branżą “kamieniarską” są witane z dużym zainteresowaniem. Pierwsze spotkanie, które odbyło się w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, świadczyło o potrzebie tego typu konferencji, gdzie osoby odpowiedzialne za inwestycje kościelne mogą zapoznać się z najnowszymi rozwiązaniami materiałowymi oraz artystycznymi przy budowie i odnawianiu obiektów sakralnych.Kolejne Seminaria odbyły się w Dworze Bractwa Św. Jerzego w Gdańsku, w Domu Pielgrzyma “Arka” przy Bazylice Licheńskiej oraz w Zespole Zamkowo-Parkowym w Krasiczynie. Rzetelna informacja to podstawa sukcesu. Dlatego tak istotne jest uzyskanie i zweryfikowanie wiedzy potrzebnej w odpowiedzialnej działalności inwestora kościelnego. Zaglądając na stronę www.virtus.com.pl można znaleźć informacje o konferencjach SACRO, które odbędą się jesienią: w Krakowie 28 września, w Toruniu 16 listopada oraz w Licheniu 18 listopada. Zapraszamy! Anna Szczepańska

Pocztówka z Pragi Brukowane kamieniem, cz.Vll

Spacer po Pradze, stolicy naszych południowych sąsiadów, to niewątpliwie wyjątkowa atrakcja turystyczna, również w skali całej Europy. Położenie zabytkowej Pragi na wzgórzach w dolinie Wełtawy dodaje jej niezwykłego uroku. Przepiękne panoramy widokowe, górujące wieże kościołów, słynne bramy i mosty, monumentalne place i drobne uliczki, zacienione bulwary i tonące w kwiatach podwórza zabytkowych kamienic tworzą obraz pięknego i zadbanego miasta o bogatej przeszłości i szczególnym klimacie, przyciągającym rzesze turystów i zwiedzają-cych niezależnie od sezonu.Jest też inny aspekt praskiego fenomenu, który kolorowe przewodniki pomijają - jak sądzę, z braku miejsca w ograniczonych objętościowo wydawnictwach, który mnie z racji poruszanej problematyki interesuje najbardziej. To “podłoga” miasta, na obszarze rozległej historycznej zabudowy - w całości kamienna. Co więcej - na swój sposób niezwykle oryginalna.Jeżeli można tu się pokusić o wprowadzenie przynajmniej prowizorycznej systematyki ułatwiającej opis wystroju praskich ulic i placów, należy wyróżnić dwie wyraźnie odznaczające się kategorie. Pierwsza to tradycyjne nawierzchnie brukowane o klasycznych układach. Są to starobruki z kamienia polnego nieobrobionego i surowo łupanego oraz jezdnie z kostki regularnej układanej rzędowo lub kostki 9/11 układanej segmentowo. Drugą kategorię stanowią współcześnie datujące ozdobne nawierzchnie chodników o różnorodnej kolorystyce i geometrycznych wzorach. Wykonane są z kostki ciętej 5x5x3 cm oraz regularnych płyt kamiennych (tych ostatnich zdecydowanie mniej). Bruki z kamienia polnego nie są popularne i zachowały się w niewielu miejscach, prawdopodobnie ze względu na dyskomfort poruszania się po nich. Nie można ich jednak pominąć z uwagi na miejsca ich lokalizacji. Podziwiamy je spacerując po należącej do najbardziej malowniczych ulic - Złotej Uliczce na Hradczanach [fot.1.], oglądamy je z góry na jednym z dziedzińców Pałacu Królewskiego [fot.2.], widoczne są na starych podwórzach oraz często wokół zabytkowych elementów małej architektury jak studnie, czy fontanny [fot.3.] w roli świadka dawnego wystroju ulic. Jezdnie zarówno te przeznaczone dla ruchu kołowego, jak i ciągi wyłączone z ruchu, wykonane są klasycznie z kostki 18/20 porfirowej lub granitowej w układzie rzędowym, prostopadłym do osi jezdni. Podobnie duże powierzchnie placów większa część Rynku i monumentalny plac na Hradczanach wykonane są w ten sam sposób [fot.4,5]. Na wysokim lewym brzegu Wełtawy popularna jest również kostka 9/11 najczęściej bazaltowa - w układzie segmentowym [fot.6]. Wypolerowany bazalt pięknie lśni w słońcu, jednak ze względu na dużą śliskość stanowi utrudnienie dla ruchu w czasie deszczu. Na ulicach o znacznym nachyleniu podłużnym, na odcinkach przed skrzyżowaniami kostka jest obecnie groszkowana w pasy dla uzyskania szorstkości. Monochromatyczne powierzchnie ulic o nienagannym detalu kontrastują z ozdobnymi chodnikami. Są to niewątpliwie najciekawsze pod względem materiałowym fragmenty nawierzchni - jednak równie piękne co kontrowersyjne. Wykonane niemal na terenie całego centrum miasta (obejmującego Stare i Nowe Miasto, dzielnicę żydowską Josefov i Hradczany) - z kostki kamiennej (marmurowej ?) ciętej z płyt o grubości 3 cm na kwadraty 5/5 cm [fot.7]. Wykorzystano materiał w różnych kolorach i odcieniach całej gamy szarości od bieli, aż po czerń oraz barwne odcienie różu, czerwieni i żółte. Kostka ta wykonana z miękkiego materiału szybko się wypolerowała, co musi być uciążliwe zimą oraz w wielu miejscach nosi znamiona spękań, nie gwarantujących trwałości. Z tak regularnego materiału oczywiście nie da się wykonywać klasycznych wzorów brukarskich, takich jak układ segmentowy czy rybia łuska. W zasadzie jedyną możliwością jest wypełnianie powierzchni w sposób rzędowy. Przy wykorzystaniu różnych kolorów układy przypominają zabawę w tworzenie mozaik na papierze w kratkę. Pasy, szachownice, kwadraty i kratki pojawiają się wszędzie .Tam, gdzie wykorzystano elementy trójkątne (kostki przecięte wzdłuż jednej z przekątnych), wzory zyskały możliwość budowania skosów, co znacznie wzbogaciło je geometrycznie. Tworzą tam gwiazdy i rozety, czasami zdumiewające w swojej ozdobności i różnorodności. Nie sposób prześledzić wszystkich możliwości formalnych tak budowanych wzorów ani zrozumieć zasady doboru, która nie wynika, ani z rangi ulicy, czy też wystroju architektonicznego zabudowy. Napisy, symbole czy geometryczne mozaiki tworzone są zawsze z kostek układanych rzędowo i przycinanych w odpowiednie kształty co ujawnia zaangażowanie sprzętu technicznego nie tylko w produkcję kostki, ale również w proces wykonawczy [fot.17]. Tak osiągnięta precyzja niewątpliwie oddala wrażenie wyrobu rzemieślniczego (rękodzieła) towarzyszące tradycyjnym brukom. Prześledźmy pod tym kątem kompozycję wybudowaną przed słynnym zegarem astronomicznym umieszczonym na ścianie ratusza Staromiejskiego [fot. 18]. Wykonano tam wzór inspirowany podziałami tarczy zegara, na tle białych okręgów wycięto z chirurgiczną precyzją czarne koła. Nie po raz pierwszy w ciągu praskich spacerów nasuwa się pytanie: czy wobec bogactwa form i detalu zabytkowych budynków - nawierzchnia wymaga ornamentalnego dekorowania? Odpowiedź wcale nie jest oczywista. Przyglądając się bowiem przestronnym dziedzińcom Zamku Praskiego z gotycką katedrą św. Wita w centrum, wyłożonym równomiernie kwadratowymi, gładkimi płytami kamiennymi, pozbawionymi jakiegokolwiek detalu [fot.19, 20] odnosi się jednoznaczne wrażenie, że budowle zostały pozbawione swojej naturalnej podstawy, są jakby przeniesione z innego miejsca, jakby postawione w miejscu przeznaczonym na szklane centrum biznesu. Potężne ciężkie filary katedry i ozdobne portale spoczywają na gładkiej płaszczyźnie jak na cienkiej tafli lodu, przytoczę cytowanego w pierwszym artykule Hermana Weyl'a :... substancja ukształtowana do życia nigdy takiej regularności nie osiąga, życie wzdraga się przed ścisłą prawidłowością, odczuwa ją jako zabójczą, jako tajemnicę śmierci (...), dlatego budowniczowie świątyń w prawiekach umyślnie, a po kryjomu wprowadzali w swych porządkach architektonicznych drobne odchylenia od symetrii... . [Hermann Weyl Symetria, W-wa 1997, s. 66]Wyraźnie brakuje przed katedrą charakterystycznych głębokich kamiennych rynsztoków (opisanych w poprzednim artykule), pasów płyt akcentujących wejścia, tradycyjnego ukształtowania odwodnienia i krawężników czyli tych elementów nawierzchni, które nie tylko nadają jej trzeci wymiar, lecz pozwalają na zrozumienie ich lokalizacji w przestrzeni i funkcji.Mam wrażenie, że nie jestem osamotniony w powyższych przemyśleniach. Plac za prezbiterium katedry, przed klasztorem św. Jerzego został niedawno przebudowany, a płyty wymieniono na kostkę kamienną, łączoną z surowymi blokami bazaltowymi - dopasowanymi skalą, ciężarem i sposobem obróbki do gotyckiego detalu. Interesującą oprawę zyskał również jeden z najbardziej znanych współczesnych budynków w Pradze autorstwa Franka Owena Ghery'ego. Wykorzystano tam ten sam budulec charakterystyczny dla chodników kostkę 5/5, również w dwóch kolorach, lecz kompozycję potraktowano abstrakcyjnie, w formie desenia z równomiernie wymieszanych kostek ciemniejszych i jaśniejszych [fot.21].Niezależnie od rodzaju nawierzchni, jezdnie zawsze wydzielone są od chodników szerokimi granitowymi krawężnikami (30 cm), na ciągach pieszych często wtopionymi w nawierzchnię. Cechą charakterystyczną - oprócz znacznej ich szerokości oraz stosowania precyzyjnie wykonanych łuków, które tworzą miękką linię wijącą się wzdłuż nieregularnych uliczek starówki jest sposób ich łączenia [fot.22]. Płaszczyzny stykające się ze sobą zostały nacięte w kształcie spłaszczonej litery “V” (odpowiednio na zewnątrz i do środka), co umożliwia ich dopasowanie oraz zabezpiecza przed przesunięciem się elementów w płaszczyźnie (również nie wymaga fugowania spoin). Stosowanie tak charakterystycznego i powtarzalnego elementu w całym mieście sprawia, że staje się on rozpoznawalnym budulcem tożsamości miejsca, stałym - niezależnie od stosowania wzorów, kolorów i rozmiarów kostki. Na górnych płaszczyznach krawężników umieszczane są identyfikatory do oznakowania tras i kierunków zwiedzania [fot.23], które jak nić Ariadny pomagają wydostać się z labiryntu uliczek. Innym udogodnieniem jest wyróżnianie faktury nawierzchni na przejściach dla pieszych, przez zastosowanie kontynuacji wzoru z kostki sztucznej o tej samej kolorystyce [fot.24], lecz wyczuwalnie innym kształcie. Umożliwia to osobom niewidomym bezpieczne poruszanie się po mieście.aZ całą pewnością, mimo pewnych wątpliwości natury formalnoestetycznej, Praga jest ważną lekcją staranności i dbałości o detal, godną przyswojenia i naśladowania. Dowodem niech będą na przykład pokrywy studni, niezależnie od wielkości, pokryte kostką kamienną powtarzającą wzór z danego miejsca [fot.25]. Drobne studzienki i zawory żeliwne zawsze są obwiedzione obsadzką wykonaną z kostek łupanych w kliny [fot. 26]. Obsadzki prowadzone są również wzdłuż krawężników, składają się często z wielu rzędów kostki o zmiennej barwie tworzących równoległe pasy [fot.27]. Na chodnikach oprócz napisów i form geometrycznych z kamieni pojawiają się również “inkrustacje” rzeźbiarskie z metali. Na placu Wacława, przed Muzeum Narodowym dramatycznie zniekształcona nawierzchnia przechodzi w formę krzyża z brązu [fot.28], a w Rynku pas z kostki kończy tablica upamiętniająca [fot.29]. Są to niezwykle istotne w przestrzeni miejskiej elementy znaczeniowe, wzbogacające o dodatkowe wymiary i wartości miasto, tworząc niepowtarzalny jego koloryt.

Tysiąclecia cywilizacji zapisane w kamieniu cz.ll "Grecy, Rzymianie, początki chrześcijaństwa

Turcja jest bardzo popularnym celem turystycznych wojaży. Oferuje szereg rozmaitych atrakcji, od typowo rekreacyjnych  pięknego morza i niezawodnej w sezonie letnim pogody, przez urzekające krajobrazy i zakątki mało zmodyfikowanego środowiska naturalnego, do niezwykle bogatych śladów historii. Te ostatnie napotyka się niemal na każdym kroku, albo w postaci izolowanych obiektów archeologicznych, albo elementów naturalnie wplecionych w strukturę współczesnych miast i osiedli. Ważnym świadkiem tej historii są zabytki kamienne. W pierwszym odcinku naszej prezentacji przedstawiliśmy przykłady najstarszych, zachowanych na terenie Azji Mniejszej,zabytków cywilizacji. Drugi odcinek poświęcamy problematyce petroarcheologicznej ipetroarchitektonicznej czasów starożytnej Grecji, Rzymu i początków chrześcijaństwa.Opisane w poprzednim odcinku imperium Hetytów straciło na znaczeniu, gdy w XII w p.n.e. nastąpiła ekspansja z terenów dzisiejszej Grecji tzw. „ludów morza”  Frygów, Mizów i Achajów  którzy zasiedlili wybrzeża mórz Egejskiego i Śródziemnego. Rozpoczął się bardzo burzliwy okres w historii tych ziem  okres najazdów, wojen i ciągłych niepokojów.Według legendy, przyczyną najazdu Achajów na Troję była piękna Helena, żona króla Sparty Menelaosa, którą porwał mu Parys, syn króla Troi Priama. Zdaniem wielu badaczy jednak, prawdziwą przyczyną wojny trojańskiej było współzawodnictwo handlowe między Achajami i Trojanami. Dzięki filmowi pt. „Troja”, z Bradem Pittem, Diane Kruger i Orlando Bloomem w rolach głównych, który ukazał się ostatnio na naszych ekranach, mamy lepsze wyobrażenie o architekturze, sztuce i kamieniarstwie tamtych lat, czyli okresie pomiędzy 1250 a 1150 lat p.n.e. W 1871 r. niemiecki milioner, archeolog amator H. Schliemann, doprowadził do odkrycia na wzgórzu Hisarlik w pobliżu dzisiejszego miasta Canakkale, opodal zachodniego ujścia cieśniny Dardanele do Morza Egejskiego, miejsca, gdzie leżała starożytna Troja (Ryc. 1). Wykopaliska odsłoniły 9 poziomów archeologicznych  od osady założonej około 3000 lat przed Chrystusem, aż do roku 500 naszej ery. Opisana przez Homera w Iliadzie Troja króla Priama to zdaniem wielu archeologów, m.in. tureckich, poziom VI (solidne, ładne miasto zniszczone przez silne trzęsienie ziemi i pożar), według innych poziom VII (chaotyczne, budowane w pośpiechu miasto, noszące ślady oblężenia, zniszczone przez wojnę i pożar). Dzisiaj ruiny antycznej Troi udostępnione są zwiedzającym,  z daleka widać dużego drewnianego konia, symbol legendy o wojnie trojańskiej. Kamiennych pozostałości po starożytnej Troi zachowało się niewiele. Są to fragmenty murów, ścian, buleuterion (miejsce zgromadzeń parlamentu), świątynia Ateny. Różne obiekty były wielokrotnie przebudowywane, a te same elementy kamienne służyły do wznoszenia kolejnych budowli. W efekcie, różnej wielkości bloki kamienne, fragmenty marmurowych kolumn i in. znajdujemy dziś chaotycznie rozrzucone w obrębie odsłoniętego wykopaliskami miasta. Położony w południowej części wykopalisk amfiteatr jest wspaniale zachowanym fragmentem ostatniego i zarazem największego miasta, tzw. Troi IX, założonego przez Juliusza Cezara w I w. p.n.e. (Ryc. 2 i 3). Troja została ostatecznie opuszczona przez mieszkańców około 350 r. n.e.Plemiona greckie, zmuszone do ucieczki na skutek najazdu Dorów na Peloponez, osiedliły się, a później również Dorowie, na południowo-zachodnich wybrzeżach Azji Mniejszej, zakładając i przyczyniając się do rozwoju wielu pięknych miast, takich jak Efez, Milet, Afrodisias, Didymes, Side i in. (Ryc. 1).Side, leżące na wschód od Antalyi, w połowie drogi do Alanyi, w pobliżu wodospadów Manavgat, założone zostało około 600 p.n.e. przez Eolów  jedno z plemion greckich wypędzonych przez Dorów. Do dzisiaj zachowały się tu piękne hellenistyczne budowle  marmurowe kolumnady i rzeźby, kamienna ulica kolumnowa prowadząca ze starego miasta do agory, ruiny świątyni Apollina i Ateny (II w. p.n.e.), a także duży rzymski amfiteatr z II w. n.e., największy na terytorium Anatolii, który mógł pomieścić około 20 tysięcy widzów .Legenda głosi, że to właśnie tutaj miała miejsce schadzka Kleopatry i Marka Antoniusza. Systematyczne, dwudziestoletnie badania archeologów tureckich dowiodły, że w czasach starożytnych odbywał się tu handel niewolnikami, a mieszkańcy owocnie kolaborowali z piratami.Ruiny Efezu, najważniejszego i najbardziej znanego spośród 12 miast jońskich w Azji Mniejszej, leżą na obrzeżach dzisiejszego Selcuku (Ryc. 1). Założony w IX w. p.n.e. przy ujściu rzeki Kaystros, dzięki portowi morskiemu i dogodnemu położeniu geograficznemu, stał się najważniejszym ośrodkiem handlowym, religijnym, kulturalnym i naukowym Jonów. Około 600 p.n.e. to „greckie” miasto zostało zburzone przez króla Lidii  Krezusa, jednak już w połowie V w. p.n.e. związane było z Atenami, a w roku 333 p.n.e. zostało zajęte przez Aleksandra Wielkiego (po jego śmierci przeszło pod panowanie Lizymacha). Odtąd, aż do połowy III w. n.e. miasto bardzo pomyślnie funkcjonowało i w okresie szczytowego rozwoju było zamieszkiwane przez około 300 tys. mieszkańców. Od II w. n.e. Efez był również siedzibą rzymskiej prowincji Azji i ważnym ośrodkiem chrześcijaństwa. Okres świetności Efezu skończył się w drugiej połowie III w. n.e., gdy miasto zostało zniszczone przez Gotów, a postępujące zamulenie rzeki Kaystros doprowadziło do utraty jego znaczenia jako portu morskiego i punktu o znaczeniu strategicznym (gród oddalił się od brzegu morskiego o około 4 km). Efez znany był w starożytnym świecie przede wszystkim ze świątyni Artemidy, która była tak piękna, że uznano ją za jeden z siedmiu cudów świata. Miała ona wymiary 55 x 115 m i, wg relacji Pliniusza, składała się ze 127 marmurowych kolumn o wysokości 20 metrów każda. To właśnie ta świątynia, a właściwie wykonywane przez efeskich rzemieślników jej srebrne, miniaturowe kopie, z których sprzedaży rzemieślnicy czerpali niemałe zyski, stały się pretekstem do wzniecenia poważnych, społecznych rozruchów, prowokacyjnie skierowanych przeciw św. Pawłowi i głoszonej przez niego nowej religii. Zdarzenia te są szczegółowo opisane w Dziejach Apostolskich. Ze wspaniałej niegdyś świątyni greckiej bogini łowów Artemidy, czczonej w Efezie również jako bóstwo płodności i młodości, zachowała się do dzisiaj tylko jedna kolumna i zarys fundamentów.Antyczny Efez był pięknym miastem, zdobionym marmurowymi kolumnami, posągami, do dzisiaj zachowała się tzw. droga arkadyjska wyłożona marmurem, wspaniały amfiteatr zbudowany w III w. p.n.e., który odnowiony i powiększony w czasach rzymskich mógł pomieścić 25 tys. widzów, kilka ulic z zabudowaniami itp. Godna podziwu jest biblioteka Celsusa  imponujący gmach o pięknej marmurowej elewacji zdobionej ornamentami i posągami, który w II w. n.e. należał do władcy prowincji. W sąsiedztwie biblioteki znajduje się budynek, który pełnił prawdopodobnie funkcję domu publicznego. Godne obejrzenia są także zachowane fragmenty świątyni Hadriana z II w. n.e., termy Scholastyk, fontanna Trajana, a także świątynia Domicjana z I w. n.e. Minioną świetność Efezu podkreśla duża ilość marmurów stanowiących elementy budowlane, okładzinowe i dekoracyjne wystroju wielu budowli (Ryc. 7  11). Z badań archeologicznych wynika, że w czasach rzymskich w pobliżu Efezu czynne były 4 kamieniołomy marmuru. Dwa z nich znane są do czasów współczesnych:  jeden, zwany podziemnym, oglądać można w Kusmi Tepe, a drugi, zwany cesarskim, w Hasancavuslar. Witruwiusz, wybitny architekt rzymski, w swoim dziele „O architekturze ksiąg dziesięć”, przytacza anegdotę, że kiedy obywatele Efezu dyskutowali, czy marmur na budowę świątyni Artemidy (w czasach rzymskich Diany) sprowadzić z wyspy Paros, Proconessos, z Heraklei czy Tassos, przybiegł do nich pasterz Piksodarus z odłamkiem skały o nadzwyczajnej bieli. Piksodarus pasł w pobliskich górach barany. Dwa z nich, walcząc ze sobą minęły się i jeden uderzył rogiem w skałę, z której odłupał się biały fragment. Piksodarus zostawił owce i z tym odłamkiem przybiegł do Efezu w czasie najgorętszej debaty nad tą sprawą. Efezyjczycy w nagrodę przyznali mu zaszczytne wyróżnienie i zmienili imię na Euangelos, czyli przynoszący dobrą nowinę.Upadek kultury greckiej rozpoczął się od najazdu Persów pod wodzą Cyrusa II Starszego (VI w. p.n.e.). Miasta jońskie na wybrzeżu egejskim zostały podporządkowane Persji, ale właściwie nigdy się nie poddały. Persowie rządzili Azją Mniejszą do najazdu wojsk Aleksandra Wielkiego, który w 334 r p.n.e. wyruszył z Macedonii i w ciągu kilku lat podbił cały Bliski Wschód.W III w. przed Chrystusem zachodnia Azja Mniejsza dostała się pod panowanie Celtów, którzy utworzyli państwo zwane Galacją ze stolicą w Ankyrze (dzisiejsza Ankara). Pozostałością galackiej Ankyry są dzisiejsze fundamenty cytadeli w Ankarze. W tym samym czasie powstało na południu państwo pergameńskie (około 280 r. p.n.e.) ze stolicą w Pergamonie (Ryc. 12  14). Swój szybki rozwój zawdzięcza Pergamon mądrej polityce rządzących Attalidów, którzy zawarli przymierze z Rzymianami, patronowali nauce i sztuce. Do dzisiaj ze starożytnego miasta zachowały się marmurowe ruiny Asklepiejonu  zakładu leczniczego, Akropolu z biblioteką, teatrem i świątyniami Ateny, Demeter i Zeusa. Wielki ołtarz ze świątyni Zeusa, którego fryz o długości ponad 120 m, zdobiony płaskorzeźbami przedstawiającymi sceny z gigantomachii, stanowi jedno z najpiękniejszych dzieł okresu hellenizmu, a boczny fryz Telefosa jest uważany za prototyp rzymskiego stylu w rzeźbie (tzw. ołtarz pergameński ze świątyni Zeusa oglądać można w Pergamon Museum w Berlinie). W III w. p.n.e. powstała słynna Biblioteka, która przez długi czas rywalizowała z Biblioteką Aleksandryjską. Jej powstanie w Pergamonie przyczyniło się do wynalezienia nowego materiału piśmiennego, zwanego odtąd pergaminem.W 133 r. p.n.e. król Pergamonu Attalos III oddał testamentem własne państwo Rzymianom, którzy utworzyli tu, wraz z podbitymi obszarami Anatolii, prowincję nazwaną Azja, ze stolicą w Efezie. Na około 300 lat zapanował spokój i dobrobyt, sprzyjając rozwojowi miast i rozprzestrzenianiu się chrześcijaństwa, którego podwaliny na tym terenie położył m.in. wspomniany wyżej św. Paweł, zakładając w Azji Mniejszej 7 kościołów  w Efezie, Smyrnie (dzisiejszy Izmir), Pergamonie, Sardes, Filadelfii, Laodycei i Tiatyrze. Jak podaje Biblia, św. Paweł gościł w Efezie przez 3 lata i przemawiał w zachowanych do dzisiaj ruinach wielkiego teatru (Ryc. 7). W Efezie również mieszkał św. Jan Ewangelista, którego grób znajduje się w pobliskim Selcuku, w bazylice św. Jana (obecnie ruiny, Ryc. 15), zbudowanej w tym miejscu przez Justyniana w VI w. n.e. Św. Jan przybył do Efezu wraz z Marią  Matką Jezusa, która zamieszkała w małym domku na wzgórzu Bulbul Dagi  5,5 km od Górnej (południowej) Bramy Efezu (Ryc. 16).W rzymskiej prowincji Azji swoją rolę odegrali również inni obecni święci. Jednym z nich był biskup Myry  Mikołaj (ten od paczek i prezentów), którego grobowiec z 343 r. znajduje się w kościele w centrum Kale dawniej Demre; (Ryc. 17 i 18). Szczątki św. Mikołaja zostały jednak z grobowca wykradzione przez najeźdźców z włoskiego Bari w 1087 r. (kilka pozostawionych kości znajduje się w muzeum w Antalyi). 2 km od kościoła św. Mikołaja leżą ruiny wczesnochrześcijańskiej Myry, w której był on biskupem. Szczególną uwagę zwracają wykute w pionowej skale likijskie grobowce (Likia  państwo w płd. części Azji Mniejszej, od 43 r. n.e. część rzymskiej prowincji Pamfylii) oraz dobrze zachowany teatr rzymski z fragmentami marmurowych rzeźb (Ryc. 19 i 20).Rzymianie nie byli przychylni rozwojowi chrześcijaństwa ale ich imperium już chyliło się ku upadkowi. Ciągłe najazdy Gotów na miasta egejskie i nieustające zagrożenie ze strony Persów doprowadziły do ostatecznego rozpadu imperium rzymskiego (395 r. n.e.) na część zachodnią ze stolicą w Rzymie i część wschodnią (cesarstwo bizantyjskie) ze stolicą w Konstantynopolu, wybudowanym na miejscu greckiego Bizancjum przez cesarza Konstantyna Wielkiego. O kolejnych stuleciach burzliwej historii Azji Mniejszej i śladach, jakie zostawiła ona w kamiennych zabytkach  w następnym odcinku.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet