Zaledwie w ciągu siedmiu tygodni Wyższy Urząd Górniczy Odnotował cztery śmiertelne wypadki na terenie polskich kopalń. Kolejnych czterech górników zostało ciężko rannych. Niestety jak pokazują badania w większości przypadków przyczyną tych zdarzeń są szeroko pojęte błędy ludzkie.
- Czynnik ludzki jest obecnie przyczyną około 80 proc. wszystkich wypadków w krajowym górnictwie, to o ponad 20 proc. więcej niż kilka lat temu – stwierdza, w wywiadzie dla PAP prezes WUG Piotr Litwa. - Jednakże górnictwo nie odbiega znacząco od budownictwa czy też rolnictwa. Wszędzie błędy popełniane przez człowieka prowadzą do wypadków. Dlatego nikt nie może wykonywać polecenia niezgodnego z przepisami oraz niebezpiecznego. Bo każdy górnik powinien dbać o swoje bezpieczeństwo. Nikt go w tym nie zastąpi.
Zgodnie z danymi opublikowanymi na stronach internetowych Wyższego Instytutu Górnictwa, ostatni z wypadków miał miejsce kilka dni temu na trenie kopalni Olkusz-Pomorzany, należącej do Zakładu Górniczo-Hutniczego „Bolesław” SA. Wypadek zdarzyły się 15 lutego o godz. 0.05 podczas rozładunku wozów z kamieniem w nadszybiu szybu „Dąbrówka”. 35-letni ślusarz został dociśnięty wozem do konstrukcji wywrotu, służącej do obracania wozów do góry dnem. W wyniku tego nieszczęśliwego wypadku pracownik doznał poważnych obrażeń. Niestety nie udało się go uratować, zmarł o godzinie 1.25 w Szpitalu Miejskim w Olkuszu.
Przyczyny i wszelkie możliwe ewentualności, wypadku bada Wyższy Instytut Górnictwa. To kolejny w ciągu kilku dni przypadek śmierci w kopalni. Przypomnijmy że wcześniej - 10 lutego na terenie kopalni „Mysłowice-Wesoła” śmiertelnych obrażeń doznał górnik strzałowy. 54-letni pracownik firmy usługowej, znalazł się taśmociągu nieprzystosowanym do jazdy ludzi, po czym został wciągnięty przez taśmę pod konstrukcję przenośnika zgrzebłowego zawieszonego nad trasą przenośnika taśmowego. Nie miał szans na przeżycie.
Natomiast 25 stycznia do tragedii doszło na terenie zakładu KWK „Borynia – Zofiówka” JSW SA. Około godz. 10.40 w trakcie prac spawalniczych przy demontażu rurociągu technologicznego pracownik spadł z wysokości 4 metrów na betonową posadzkę. 55-latek poniósł śmierć na miejscu.
Do pierwszego w bieżącym roku wypadku doszło już 9 stycznia w kopalni rud miedzi „Polkowice-Sieroszowice”. Operator wozu zabezpieczającego strop wyrobiska w rejonie przodka wydobywczego, znalazł się pod obrywającymi się skałami. W chwili wypadku 41-letni górnik przebywał poza kabiną swojego wozu, może gdyby został w środku ocaliłby życie.
Według władz Wyższego Urzędu Górniczego, recepta jest jedna: trzeba dbać nie tylko o dobre przygotowania oraz zaplanowanie robót górniczych. Bezpieczeństwo górników zależy także od prewencji, która powinna obejmować przygotowanie górników do pracy oraz ciągłe doszkalanie załogi w zakresie BHP z wykorzystaniem nowoczesnych metod.
Daniel Świeszczak
Skorzystaj z naszej prenumeraty.
Zamów całoroczną prenumeratę Świata Kamienia!
45-837 Opole, ul. Wspólna 26 woj. Opolskie Tel. +48 77 402 41 70 Biuro reklamy: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. Redakcja: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. |