W październiku weszły w życie nowe przepisy, regulujące katolicki rytuał pogrzebowy. Od tej pory kremacja przed mszą pogrzebową jest dopuszczalna jedynie w sytuacjach wyjątkowych. Jakie to pociąga za sobą konsekwencje? Prawdopodobnie jednym ze skutków będzie powrót do klasycznych pochówków.
Spopielanie zwłok na zachodzie jest już coraz częściej koniecznością, na Wschodzie, tradycją. Trudno nam jednak zrozumieć rytuał wyrzucania niedopalonych szczątków do wód Gangesu... - czytamy w serwisie Widomości24.pl
Do tej pory wybór: trumna tradycyjna czy urna, pozostawał w całości w gestii rodziny zmarłego. Najważniejsza rzecz brana tutaj pod uwagę – czyli dostępność obydwu tych metod pochówku, decydowała zwykle o wybraniu jednej lub drugiej. Koszty z tym związane w ostatnich latach zaczynały być sprawą drugorzędną. Popularyzacja kremacji sprawiła, że mimo wciąż dość małej konkurencji na tym rynku, koszt kremacji mógł być nawet o 7 tysięcy niższy, niż pochówek tradycyjny, z trumną.
Decyzją Episkopatu Polski, potwierdzoną niedawno przez Watykan, od października tego roku weszła w życie nowa regulacja dotycząca pogrzebu, związana bezpośrednio z dwoma istotnymi dla Kościoła faktami: po pierwsze, to ciału zmarłego, a nie jego prochom, oddawana jest cześć w rytuale pogrzebowym, po drugie zaś wsunięcie trumny do pieca krematoryjnego, interpretowane jest już jako złożenie do grobu. Stąd właściwe wydaje się najpierw odprawienie mszy świętej, a dopiero później spalenie zwłok.
Skorzystaj z naszej prenumeraty.
Zamów całoroczną prenumeratę Świata Kamienia!
45-837 Opole, ul. Wspólna 26 woj. Opolskie Tel. +48 77 402 41 70 Biuro reklamy: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. Redakcja: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. |