KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

Byle nie Ludwik XIV

Kominki od zawsze pełniły obok funkcji typowo użytkowej, funkcje estetyczno-dekoracyjne. Swoją formą plastyczną, opracowaniem rzeźbiarskim detalu, ornamentyką i doborem materiałów wpływały na wygląd wnętrza, nadając mu to charakter reprezentacyjny, dostojny to znów kameralny. Tematem projektowania kominków zainteresowałem się jako artysta rzeźbiarz. W projektowaniu tym zafascynowały mnie wielorakie możliwości zestawienia brył i faktur, pozwalające osiągać zróżnicowane formy. Kominek widziany przeze mnie od strony wizualno-dekoracyjnej to nic innego jak układ rzeźbiarski dający określone działanie we wnętrzu, harmonizujący z nim lub wręcz przeciwnie kontrastujący czy nawet dominujący w pomieszczeniu. Jako rzeźbiarz uważam, że w projektowaniu kominków warto opierać swe koncepcje na prostych formach plastycznych i zestawiać z nich pewne układy kompozycyjne. Pozwala to kreować nową estetykę pozbawioną zbędnych dekoracji i nadmiaru ornamentów, zwykle bezmyślnie kopiowanych z minionych stylów. Obok nowych koncepcji warto jest też sięgać po inne materiały  stal, żeliwo, szkło umiejętnie zestawiając je z tradycyjnym, szlachetnym marmurem, granitem czy piaskowcem o różnych fakturach i kolorach. Tworzone przeze mnie projekty łączą poszukiwania nowej formy z trwałym tworzywem. Sztuką jest zestawienie kilku materiałów i faktur w kominku tak by ze sobą harmonizowały, tworząc jedną interesującą całość, ale sztuką jest też wydobycie piękna z jednego bloku kamienia. Ponadto trafne i oszczędne stosowanie detalu rzeźbiarskiego pozwoliłoby wprowadzić nową jakość w architekturze kominka, dając klientowi gwarancję oryginalności i niepowtarzalności projektu w dobie masowej produkcji. Chciałbym zmienić stereotyp myślenia, że projektant jest zbędny w firmach produkujących kominki, bo wystarczają przeróbki i kompilacje z licznych zachodnich katalogów. Jeśli klient chce mieć produkt o nowoczesnym wzornictwie to proponuje mu się drogie projekty firm francuskich, włoskich czy szwedzkich. Myślę, że dzisiaj jest czas na promowanie naszego rodzimego wzornictwa i wyzbycia się przekonania, że nasze projekty są gorsze, a przez to nie mogą zaistnieć na konkurencyjnych rynkach europejskich. Życzyłbym sobie, żeby zakłady kamieniarskie znalazły w swej ofercie miejsce na indywidualne, niepowtarzalne produkty, realizowane jako pojedyncze egzemplarze lub w krótkich, limitowanych, sygnowanych seriach. Istnieją co prawda firmy wykonujące projekty na indywidualne zamówienia lub proponujące oryginalne wzornictwo ale jest to zjawisko na zbyt małą skalę. Prawdą jest również, że wolnym rynkiem rządzi popyt, wynikający z potrzeb i postawy zamawiającego, a ten nie zawsze jest przygotowany na awangardowe koncepcje. Z punktu widzenia projektanta sprawa kształtowania gustów estetycznych klientów jest trudna ale nie beznadziejna. Myślę, że w niedalekiej przyszłości gusta te będą ewoluować. Dużą rolę w ich kształtowaniu widział bym na styku współpracy projektant  kamieniarz, ale firmy muszą się otworzyć na nowe pomysły i kreatywne rozwiązania projektanta, pozwalające urozmaicić ofertę handlową. Pracujmy więc nad tym aby kominek, potencjalnemu nabywcy nie kojarzył się tylko ze stylem Ludwika XIV,  przeładowanym dekoracją nie zawsze udolnie przetransponowaną w dzisiejsze wnętrza. Jestem pewien że satysfakcja klientów byłaby pełniejsza, gdyby miał on świadomość, że projekt przez niego zamówiony jest niepowtarzalny. Zakłady kamieniarskie mogłyby się pochwalić ciekawszymi realizacjami przez co poszerzyłyby ofertę, podnosząc również swój prestiż zawodowy.

Stupa Cudów już stoi

Pierwsza stupa została zbudowana przez człowieka o imieniu Lisabi w Śravasti niedaleko Bodhgaja dla upamiętnienia zwycięstwa Siddharty Gautamy w debacie z sześcioma mędrcami. Od przeszło 10 lat stupy budowane w Europie projektuje polski architekt Wojciech Kossowski, nad którego inwencją i umiejętnościami czuwa tybetański lama Tseczu Rinpocze. Dzięki wykorzystaniu najnowocześniejszych technologii, proces budowy został znacznie przyspieszony, przy jednoczesnym zachowaniu wszystkich tradycyjnych elementów. Opracowano system, który pozwala na wzniesienie pięcio- czy siedmiometrowej stupy w ciągu jednego lub dwóch tygodni. Stupa jest budowlą monolityczną i dlatego wymaga bardzo precyzyjnego przygotowania. 21 marca 2002 roku została wydana zgoda na budowę stupy. Całkowity koszt jej wykonania obliczono na ponad 300 000 złotych. Polscy buddyści zebrali te pieniądze w ciągu kilku miesięcy, głównie z własnych darowizn, co samo w sobie już było swoistym "cudem". Niewątpliwie z kamieniarskiego punktu widzenia warto podkreślić znaczący wkład w stworzenie tej niezwykłej budowli, wykonanej z nietypowych elementów granitowych o znacznych gabarytach, firmy Piramida, której szefuje dr Bogusław Solima. 18 maja, kiedy na koncie bankowym projektu było już ponad 146 000 złotych, rozpoczęło się kopanie i wywożenie gruntu. Zaangażowany został ciężki sprzęt: koparka i traktor. Pojawiły się jednak kłopoty z wodą gruntową - trzeba więc było wykonać studnię zrzutową i zainstalować pompy. Z dna wykopu usunięto rozmiękczoną glinę i ułożono dwudziestocentymetrową warstwę żwiru. Następnie ułożono drenaż. W drugiej połowie maja wylano dziesięciocentymetrową warstwę betonu, na której położono hydroizolację i wyznaczono położenie stupy zgodnie z kierunkami świata. 1 czerwca odbyło się przygotowywanie zbrojenia ścian fundamentowych. Z 2 na 3 czerwca rozpoczęło się lanie 30 ton betonu. Budowa stupy wymusiła na ludziach, którzy tam pracowali, zmianę stylu życia, ponieważ pracowali po 20 godzin na dobę. Zatarła się granica między dniem a nocą. 4 czerwca rozebrano szalunek ścian fundamentowych i przygotowano szalunek płyty górnej - pierwszej widocznej części stupy. 9 czerwca rozpoczęto przygotowanie powierzchni płyty górnej. 11 czerwca przez pół dnia toczyła się walka o przetrwanie stupy; spadł wielki deszcz i utopił pompę, zdążył też podmyć grunt pod fundamentem, szczęśliwie tylko na około 30 cm, co nie wpłynęło na termin realizacji projektu. Na 10 dni przed końcowym montażem przyjechał buddyjski lama, aby celebrować końcowy etap budowy Stupy Cudów. Choć samo wnętrze stup wygląda zawsze inaczej, wszystkie z nich zawierają co najmniej trzy skarbce, wypełniane różnymi przedmiotami i symbolizujące źródło dobrych wrażeń. Stupy nie mogą posiadać żadnych "pustych" ani użytkowych przestrzeni. W ten sposób podkreślony zostaje ich symboliczny charakter. Między innymi dlatego znaczną część wypełnienia skarbców stanowią tsa-tsa - małe wotywne stupki gipsowe. Ich produkcja jest ceremonią samą w sobie. Jest bardzo wiele różnych form tsa-tsa. Każda z nich posiada otwór, do którego wkładana jest zwinięta w rolkę mantra, napisana na prawdziwym jedwabiu lub na białym papierze po tybetańsku i pomalowana szafranem. Papier do mantr - około 250-300 kg - został sprowadzony z Mennicy Państwowej. Gwarancja na niego wynosi 700-1000 lat. Ilość tsa-tsa potrzebna do wypełnienia stupy zależy od wielkości skarbca i tsa-tsy - dla przykładu w Stupie Kalaczakry w Hiszpanii jest złożonych 14 000 tsa-tsa, jednak niektóre stupy w Azji zawierają nawet do stu tysięcy tych drobnych elementów. Wypełniając skarbiec, ustawia się jedną warstwę tsa-tsa, a wolną przestrzeń pomiędzy nimi wypełnia się suchym piaskiem. Na powstałej powierzchni ustawia się kolejną warstwę. W skarbcach stup składane są kosztowności i klejnoty. I jak ze wszystkim, co ma związek ze stupą, nie chodzi o ich wartość rynkową, nominalną, ale o wartość symboliczną. Umieszczone są tam wszelkie symbole aktywności ludzkiej (sztuka, broń, narzędzia), figurki zwierząt, symbole naszej dumy narodowej  (polska szabla), czy przedmioty, które uznajemy za cenne, a także wiele ważnych elementów buddyjskich, takich jak księgi z naukami Buddy i figury różnych form Buddy. Do polskiej stupy zostały też włożone różne relikwie. Generalnie dąży się do tego, aby wartość symboliczna stupy była jak największa. Stupa jest uznawana często za centralne miejsce świata, dlatego w jej osi (do kanału centralnego) jest włożony ociosany trzon drzewa zwany Drzewem Życia. Jest on owinięty płótnami z malowanymi mantrami. Trzon tego drzewa umieszczony jest w sposób odwrócony niż był ścinany. Element ten ma symbolizować siłę, a stupa po włożeniu tego drzewa-symbolu zaczyna według przekazów emanować energią oświecenia. 24 kwietnia po długotrwałych poszukiwaniach zostało znalezione drzewo o odpowiednich wymiarach i jakości drewna. Zostało ono wycięte w Ropkach (woj. małopolskie). Stupy są generatorami energii, która w bardzo pięknej ceremonii zostaje stupie przekazana podczas wprowadzania Drzewa Życia do kanału centralnego. Drewniany pal zostaje obłożony klejnotami, owinięty tysiącami mantr oraz kolorowymi wstęgami, z których każda wędruje w ręce jednego z setek uczestników ceremonii. Na dany znak wszyscy wysyłają najlepsze i najsilniejsze życzenia, które płyną po jedwabnej "autostradzie" i kumulują się w pniu Drzewa Życia. Napełniony właściwą energią "akumulator" zostaje umieszczony w wnętrzu budowli.Ostatnie zbudowane w Europie Stupy posiadają betonowy trzon, a na zewnątrz obłożone są solidnymi blokami z naturalnego kamienia, na ogół różnej barwy granitów. Kamień zapewnia im konieczną ochronę przed niszczącymi wpływami atmosferycznymi i jak każde porządne ubranie sprawia, że wspaniale wyglądają.Interesującym elementem Stupy jest górujący nad nią parasol. Jest on symbolem wywodzącym się ze starych Indii, gdzie nad ważnymi osobistościami noszone były parasole. Jest to jedno z wielu znaczeń tego elementu, podkreślające ważność tego, co się pod nim znajduje. Jeszcze inne jego znaczenie polega na tym, że cała energia nagromadzona wskutek praktyk religijnych, skumulowana przez 13 zwężających się ku górze pierścieni, dociera do parasola i poprzez jego formę zostaje rozprowadzona we wszystkich kierunkach wszechświata. Parasol jest praktycznie jedynym elementem stupy, przy projektowaniu którego można pozwolić sobie na większą inwencję i swobodę. Komputerowo sterowane laserowe "nożyce", którymi wycinane są z nierdzewnej stali części parasola, umożliwiają zastosowanie dowolnie skomplikowanego wzoru. Pierścienie i parasol są ze pozłacanej stali nierdzewnej. Same pierścienie, parasol, księżyc, słońce i wieńczący je diament to około 6 metrów kwadratowych płatków złota, które kładzione były na te metalowe elementy jeden przy drugim, wygładzane małym pędzelkiem a następnie delikatnie polerowane. Ta czynność była bardzo żmudna, pracochłonna i ze względy na jej ceremonialność rozciągnięta w czasie. Samo nałożenie tych ostatnich elementów stupy było sporą trudnością, ponieważ nie można było po prostu wspiąć się na parasol. I tutaj z pomocą przyszli dwaj alpiniści z Poznania, którzy po prostu dopięli się do haka dźwigu i poszybowali nad całą budowlę, aby pozłocić stupę z wieńczącym ją diamentem. O tym jaka stupa powstaje w danym rejonie w zasadzie decyduje się spontanicznie. Inicjatorzy budowy mają zazwyczaj określone wyobrażenia, są one konsultowane z nauczycielem duchowym, który prowadzi budowę przez kolejne jej etapy. Czasami rodzaj budowanej stupy jest bezpośrednio związany z wydarzeniami, jakie odegrały się w danym miejscu. Każda Stupa ma 68 modułów opisujących budowę materii wszechświata, przy użyciu całego skomplikowanego systemu cyfr i schematów i przy zachowaniu ściśle określonych proporcji. Każda z jej części reprezentuje inny żywioł: zwężające się ku górze pierścienie to ogień, parasol to powietrze lub po prostu przestrzeń, diament jest symbolem umysłu, gruszkowata pumba (inaczej waza) symbolizuje wodę a sześcienna podstawa to symbol ziemi. Polska Stupa Cudów powstała w ogólnopolskim ośrodku buddyzmu Diamentowej Drogi w Kucharach, 30 km od Płocka. Ma 7 metrów wysokości, a jej wspaniały płaszcz z litego granitu, stanowiący sam w sobie niezwykłe i trudne zadanie kamieniarskie, wykonała polska firma Piramida ze Strzegomia.

Patriotyzm czy ochrona niegospodarności?

Po przeczytaniu wywiadu z Henrykiem Walendowskim w nr. 4/2002 (str. 38) byłem wstrząśnięty,-nie faktami, o jakich mówił autor bynajmniej. Emocji dostarczył sposób rozumowania. Zagadnienie wykorzystania polskiego kamienia i tym samym zapewnienia określonej liczbie ludzi pracy jest bardzo ważne, jednak odwoływanie się do patriotyzmu i systemów odgórnego sterowania gospodarką to pomysły, które realizowane były przez kilka dziesięcioleci ze skutkami, które odbijają się nam wszystkim czkawką do dzisiaj. Ciekawe jest, że na ogół taki sposób myślenia prezentowany jest przez ludzi w stosunku do jakiejś wąskiej dziedziny gospodarki. Proponuję rozszerzyć tę koncepcję na inne dziedziny i postawić pytanie: dlaczego nasze dzieci mają jeść banany czy pomarańcze,  jeśli na polskiej ziemi rosną wspaniałe jabłka? Czy warto kupować technologie i produkty światowe, skoro w kraju jest tylu naukowców i mamy tak wspaniałe tradycje? Czy warto było zaczynać import sprzętu elektronicznego takich firm jak Sony, Philips i wiele innych, skoro na polskiej ziemi produkowano telewizory „Uran” i „Saturn”, a radio „Amator” pozwalało na odbiór 3 programów polskich i dwóch czeskich? Przy okazji proszę zauważyć, że dopóki nie rozpoczęto importu elektroniki, telewizor kosztował mniej więcej roczną pensję. Teraz można kupić (również krajowej produkcji) nowoczesny telewizor za miesięczną pensję  i jeszcze zostanie na parę innych drobiazgów. Problem z polskim kamieniem polega na braku umiejętności zarządzania i myślenia w kategoriach prezentowanych w wywiadzie. Można narzekać na globalizację, agresywny marketing obcych firm, ale mimo wszystko w historii świata nie wymyślono nic lepszego niż gospodarka rynkowa. Niestety wymaga ona dużego zaangażowania w poszukiwanie klientów, nowoczesnego i oszczędnego zarządzania firmą i zmiany sposobu myślenia. Patrząc z punktu widzenia pracownika działu marketingu czasopisma branżowego o niewątpliwie marketingowym nachyleniu widzę wyraźną różnicę w zachowaniach między zarządzającymi polskimi kopalniami a ich zagranicznymi odpowiednikami i importerami. Osobiście znam wielu importerów kamienia, a ponadto również kilku właścicieli kopalń z Afryki, Skandynawii, Argentyny, Hiszpanii, Egiptu. Do tych znajomości doszło bynajmniej nie dlatego, że ich specjalnie szukałem. A jak wygląda relacja z szanownymi szefami naszych kopalń? Niedawno chcąc na łamach czasopisma zaprezentować jedną z polskich kopalń marmuru (nieodpłatnie!) na rozmowę z dyrektorem musiałem umawiać się przez dwa tygodnie, a chęć zaprezentowania firmy była co najmniej problematyczna. Importerzy przejeżdżają rocznie ponad 100.000 km, są znani w zakładach wykonawczych, wiedzą, jakie inwestycje są realizowane, dostosowują do rynku swoją ofertę. Nawet  nie proszeni przywożą do naszej redakcji próbki kamieniz aktualnie eksploatowanej części złoża, chociaż różnica w stosunku do poprzedniej jest minimalna.  Kopalnie w znacznej liczbie nadal czekają na klientów w biurze. Importowany kamień ma przewagę w ogromnej gamie barw i faktur pozwalając architektom na realizowanie wielu pomysłów. Czy zatem polski kamień jest skazany na niepowodzenie? Na pewno nie. Po pierwsze dlatego, że polski rynek potrzebuje również materiału tańszego, a niewątpliwie choćby ze względu na koszty transportu kamień krajowy powinien być tańszy, po drugie - jeśli sprzedają się w Polsce materiały o podobnej kolorystyce z importu, to znaczy, że i krajowe produkty powinny się sprzedawać. O tym, że polski kamień może istnieć na polskim rynku, mogą świadczyć również niestety nieliczne zakłady, które wiedzą, co to jest wolny rynek. Innym problemem jest brak oferty polskich kamieni w formie płytki modularnej. Jeśli potrzebne jest ułożenie posadzki z płytki modularnej z granitu strzegomskiego, to czy ktoś ma ochotę czekać aż producent wyprodukuje potrzebną jej ilość, jeśli może kupić zapakowany w paczki po 1m2, np. Grisal z Hiszpanii. Warto w tym miejscu przypomnieć fakt zupełnie kuriozalny- jedna z polskich kopalń wprowadziła nową(!) formę sprzedaży bloków - przetarg. Zupełnie nowatorskie rozwiązanie zamiast zwiększyć podaż, wprowadzić system w którym, klient zmuszany jest do płacenia wyższych cen. No i problem jakości: mamy wątpliwy zaszczyt chwalić się czymś tak kuriozalnym, jak pojęcie „słaba” i „mocna” trójka. Czy w tym kontekście można się dziwić budowniczym polskich świątyń? Konsekwencje są łatwe do uchwycenia - dłuższy czas budowy, niższa jakość materiału, a więc i większe koszty. Czy byłoby moralne obciążanie ubogiego społeczeństwa wyższymi kosztami budowy świątyni na rzecz dość iluzorycznego patriotyzmu, który tak naprawdę sprowadzałby się do popierania nieudacznictwa. Faktycznie zgadzam się z opinią co do nadmiernie pstrokatych rozwiązań w Licheniu, lecz patriotyczne koncepcje Pana Walendowskiego, gdyby je wdrażać, doprowadzić mogą jedynie do prawie całkowitego zaniku kamienia jako materiału budowlanego, z czym mieliśmy do czynienia przez kilkadziesiąt lat. Brak konkurencji, to brak motywacji do rozwoju, a to najkrótsza droga do upadku. Uważam, że patriotyzm to dbałość o kraj, jego rozwój i przyszłość, a nie walka z tym, co niepolskie. Nie jestem wrogiem popierania polskiego kamienia, ale interwencjonizm to bardzo delikatne narzędzie, a nie chciałbym doczekać chwili, gdy po powrocie z pracy (urządzeniem drogowym marki Syrena 2005) przywita mnie żona w zgrzebnej lnianej sukience a po obiedzie wypiję kawę zbożową.   

autor: Dariusz Wawrzynkiewicz

Świat Kamienia nr 5 (18) 2002

MC DIAM - 10 lat działalności

 Dobrze znana w przemyśle kamienia naturalnego spółka MC DIAM obchodziła niedawno jubileusz 10-lecia działalności. Firma zajmuje się dostawami narzędzi, maszyn i urządzeń technologicznych do wydobycia i obróbki kamienia naturalnego. Dewizą firmy jest dostarczanie najnowszych rozwiązań technologicznych w danej dziedzinie. Branża kamienia naturalnego to nie jedyna domena działalności spółki, oprócz niej firma prowadzi działalność w przemyśle przetwórstwa szkła, ceramiki czy obróbki metali. „Podstawą działalności spółki w początkowym okresie było nawiązanie współpracy z firmą Diamant Boart - światowym liderem w produkcji narzędzi diamentowych” - mówi prezes Marek Gendaj - założyciel i główny udziałowiec spółki. Firma Diamant Boart jest producentem narzędzi diamentowych do wszelkich gałęzi przemysłu. Podobnie do jej organizacji spółka nasza posiada działy przemysłu kamienia naturalnego, szkła i ceramiki. Budownictwem zajęła się oddzielnie utworzona spółka. Z czasem w każdym z tych działów nasza oferta została wzbogacona o inne narzędzia, różne komponenty do produkcji, maszyny obróbcze i urządzenia technologiczne. Staramy kierować się zasadą wybierania jako naszych dostawców najlepszych producentów w danej dziedzinie, często są to światowi liderzy, oferujący najnowsze rozwiązania technologiczne. Ambicją naszą jest promowanie nowoczesnej technologii i wdrażanie jej na polskim rynku. Dla przemysłu kamienia naturalnego w ofercie firmy możemy znaleźć narzędzia diamentowe produkcji firm Diamant Boart i KGS Diamond, śrut staliwny Wheelabrator Allevard oraz piły trakowe Marmilame. Do wydobycia bloków kamiennych firma oferuje wiertnice, napędy liny diamentowej i inne urządzenia firmy Pellegrini oraz dźwigi typu Derrick i suwnice Eurocostruzioni. Wszelkiego typu maszyny do obróbki kamienia firm Pellegrini Meccanica, Gaspari Menotti, Thibaut czy Bombieri Venturi pozwolą kompletnie wyposażyć każdy mały czy duży zakład. Oferta obejmuje także systemy oczyszczania wody w oparciu o firmę Winkelmann Filtri. Firma deklaruje nawiązanie w najbliższym czasie współpracy z innymi producentami, by jej oferta była jak najbardziej kompletna.Oprócz działalności handlowej firma prowadzi również usługi regeneracji narzędzi oraz obsługę serwisową maszyn. W oparciu o doświadczenia dostawców firma zajmuje się opracowywaniem nowych projektów inwestycyjnych oraz ich analizą techniczno-ekonomiczną. Siedziba spółki mieści się w Warszawie, jednak główna działalność prowadzona jest w dwóch oddziałach: w Sandomierzu i Strzegomiu. Szczególnie ten drugi, zlokalizowany w niedawno oddanym do użytku budynku w stolicy polskiego granitu, nastawiony jest przede wszystkim na działalność zarówno handlową, jak i promocyjną w branży kamienia. Nowym elementem działalności jest organizowanie spotkań tematycznych dla zainteresowanych, w czasie których odbywa się prezentacja bądź nowych firm wprowadzanych na polski rynek, bądź nowych produktów czy nowoczesnych technologii. „Przywiązujemy dużą wagę do tych spotkań” - mówi Andrzej Bukalski - odpowiedzialny w firmie za dział kamienia naturalnego. „Myślę, że w dziedzinie unowocześniania polskiego przemysłu kamienia naturalnego jest jeszcze dużo do zrobienia”. Bez odpowiedniej wiedzy, bez racjonalnych inwestycji, bez nowoczesnej, a co za tym idzie, najbardziej efektywnej ekonomicznie technologii polski przemysł kamienia nie będzie w stanie konkurować na otwartym rynku. Mit o taniej sile roboczej w Polsce już się skończył, zwłaszcza w obliczu napływu tanich produktów z Dalekiego Wschodu. Obecnie, podobnie jak we Włoszech czy Hiszpanii, tylko nowocześnie zorganizowany, dobrze wyposażony kamieniołom czy zakład przetwórczy ma szansę sprostać konkurencji. Kamień jako produkt naturalny jest bardzo poszukiwanym towarem na wielu rynkach, także w Polsce staje się coraz bardziej popularny i łatwiej dostępny. Czasy, gdy każdy kawałek kamienia był reglamentowany, już nie wrócą, teraz przy otwartym rynku trzeba przede wszystkim sprostać konkurencji. Jest wiele przykładów firm, które dzięki trafionym inwestycjom dobrze sobie radzą nawet w tak trudnym dla polskiej gospodarki czasie.Ze swoimi klientami firma MC DIAM utrzymuje stałe kontakty. Pozwalają one na lepsze zrozumienie problemów, z jakimi firmy się borykają, owocują wspólnym znajdywaniem rozwiązań, nawiązywaniem partnerskich stosunków. Firma bierze aktywny udział we wszystkich ważniejszych targach branżowych w Polsce i za granicą. Imprezy targowe w dalszym ciągu są podstawowym miejscem prezentacji nowych maszyn, narzędzi czy technologii. Są miejscem wymiany doświadczeń a także nowych inspiracji. W najbliższych planach firmy jest także przygotowanie nowej witryny internetowej z prezentacją pełnej i stale aktualizowanej oferty firmy a także uruchomienie sprzedaży podstawowych produktów

przez sklep internetowy.

El Alamein w 60. rocznicę zwycięstwa

El Alamein położone jest w Egipcie, nad  Morzem Śródziemnym, około 96 km na zachód od Aleksandrii. Przeszło do historii jako miejsce wielkiego zwycięstwa aliantów pod wodzą gen. Bernarda Lawa Montgomery'ego (1887-1976) nad wojskami państw osi, kierowanymi przez „lisa pustyni” ,gen. E. Rommla. W dniach od 23 października do 4 listopada 1942 r., wojska alianckie (brytyjskie, australijskie, nowozelandzkie) złamały mit o niezwyciężonym generale Rommlu i pokonały wojska państw osi. Jak podaje „Gazeta Wojenna” nr 40,  Montgomery uważał, że jego zwycięstwo było punktem zwrotnym w wojnie i to nie tylko w Afryce ale w całej II wojnie światowej. Jednak zwycięstwo pod El Alamein okupione zostało ciężkimi stratami. Po stronie brytyjskiej zginęło 4160 żołnierzy, po stronie państw osi było 2 300 zabitych i 30.000 wziętych do niewoli. Niemcy stracili 400 dział i 350 czołgów, zaś Brytyjczycy utracili 150 czołgów. Miejsca bitwy upamiętnione zostały cmentarzami aliantów, muzeum zwycięstwa, w którym poświęcono izby pamięci nie tylko aliantom ale także żołnierzom włoskim i niemieckim. Ponadto w odległości kilkunastu kilometrów na wschód postawiono mauzoleum poświęcone żołnierzom niemieckim, a jeszcze dalej na  wschód wojskom włoskim. Rozległy cmentarz aliantów założony został według schematu przestrzennego znanego ze wszystkich cmentarzy brytyjskich na świecie, w tym m.in. na cytadeli w Poznaniu. Wszystkie nagrobki żołnierzy brytyjskich na całym świecie wykonywane są z tego samego kamiennego materiału, czyli wapnistego piaskowca portlandzkiego, który występuje w złożu na obszarze Półwyspu Portlandzkiego, w hrabstwie Dorset, w Anglii (fot.1). Niestety wskutek działalności powietrza morskiego z jednej  strony i pustynnego z drugiej niektóre nagrobki ulegają naturalnym procesom niszczenia i zastępowane są przez nagrobki marmurowe . Wśród wielu alianckich nagrobków stwierdzono obecność 9 nagrobków Polaków. Muzeum zwycięstwa otoczone jest przez ekspozycję czołgów i sprzęt artyleryjski oraz wozy pancerne z czasów walk. Gmach muzeum, podobnie jak i całe otoczenie, na którym eksponowane są militaria, zbudowane zostało z miejscowego, czwartorzędowego, białego wapienia, wietrzejącego na żółto. Jedynie nieliczne elementy wystroju, w tym tablica informacyjna, wykonana została z czarnego marmuru. Z miejscowego wapienia wykonano także, wspaniałe w formie mauzoleum żołnierzy włoskich, poprzedzone szeroką aleją z wieloma wapiennymi stopniami (fot.1).Natomiast wnętrze włoskiego mauzoleum, zawierające tabliczki z nazwiskami poległych żołnierzy stanowi urozmaicone, kamienne tło obszernego sanktuarium, gdzie odbywają się modlitwy (fot.2). Jako ciekawostkę można podać, że wszystkie miejsca czci  poległych są utrzymywane w bardzo dobrym stanie. Natomiast, dzięki synowi gen. E. Rommla, Manfredowi, organizowane są wycieczki Niemców na pola wielkiej bitwy, gdzie oddawany jest hołd poległym żołnierzom.

 

Objaśnienia fotografii

1. Mauzoleum włoskie.

2. Wnętrze mauzoleum włoskiego.

    

Współczesny ruch kamieniarsko- budowlany w Egipcie

W kamieniarstwie bardzo ważnym elementem rozwoju są tradycje rodzinne, regionalne, historyczne. Jak w żadnej innej chyba profesji kamieniarstwo, a także ruch budowlany oparte na bazie naturalnych surowców skalnych, może z dumą i podziwem patrzeć w przeszłość, gdzie kamienne obiekty do dzisiaj sławią minione cywilizacje, które je wystawiły.  Z drugiej zaś strony można skonstatować, że zaświadczają one o trwałości, sile i niezmienności kamiennego surowca skalnego, który jest świadkiem początków naszej cywilizacji, jej rozwoju i zapewne będzie niemym świadkiem jej zagłady.W poszukiwaniu inspiracji, a także rozmachu do wielkich przedsięwzięć kamieniarskich najczęściej korzystamy z opisu fenomenu budowlanego, jakim są egipskie piramidy zbudowane z skał - piaskowców, wapieni, niekiedy oblicowane granitami i diorytami. Także na łamach „Świata Kamienia” piramidy, Egipt, budownictwo i rzeźby z kamienia często były przedmiotem opisów, zachwytów i przekazu mniej lub bardziej wiarygodnych poglądów, hipotez i przesądów.Nawiązując niejako do istniejących stereotypów pragnę podzielić się wrażeniami z obserwacji współczesnej eksploatacji czwartorzędowych wapieni i ich wykorzystania w budownictwie w Egipcie. Odchodząc jednak od stereotypów terytorialnych proponuję przenieść się nad wybrzeże Morza Śródziemnego, na zachód od Aleksandrii, po znane z działań bitewnych w II wojnie światowej El Alamein. Na odcinku około 100 km oraz na szerokości  500 m - 800 m trwa intensywna budowa, wzdłuż wybrzeża Zatoki Arabskiej Morza Śródziemnego, rządowych osiedli letniskowych o podwyższonym standardzie, otoczonych kamiennymi płotami, bramami z całą infrastrukturą z KFC, McDonaldami itp.Zakres prowadzonych prac może wprowadzić w osłupienie, podziw i  nieukrywaną zazdrość. Prawie 100 km odcinek wybrzeża od Aleksandrii po El Alamein ograniczony jest od południa, biegnącą równolegle do wybrzeża autostradą. Właśnie pomiędzy autostradą a wybrzeżem rozwinął się intensywny ruch budowlany. Cały ten teren to jeden wielki plac budowy. Naturalnym materiałem budowlanym tych osiedli są czwartorzędowe wapienie, które tworzą wzdłuż wybrzeża długi wał, ciągnący się od Aleksandrii przez El Alamein po Marsa Matruh do Salum. Niemalże na szczycie tego wału przebiega opisywana, strategiczna autostrada.Sytuacja wygląda więc następująco: po południowej  stronie autostrady rozwija się przemysł wydobywczy, eksploatujący wapienie, a po  stronie północnej powstają wspaniałe osiedla jednopiętrowych domków.Krajobraz po południowej stronie autostrady jest „księżycowy”. Powstają potężne wyrobiska o wymiarach około 500 m x 60 m x 15 m o pionowych ścianach i płaskich dnach, po eksploatowanych 24 godziny na dobę wapieniach. Eksploatacja odbywa się w specyficzny sposób, bowiem ze złoża wycinane są bloczki wapieni o wymiarach 14 cm x 14 cm x 28 cm i w tej postaci transportowane są na plac budowy (fot. 1,2,3,4,5). Jednak miękkość wapienia, a także niestaranność pracowników powoduje powstawanie znacznej ilości odpadów (fot.6). Tak więc gotowe, naturalne, sformatyzowane elementy skalne, po spojeniu murarską zaprawą wapienną tworzą całe osiedla letnich rezydencji (fot.7), a także bloków mieszkalnych dla personelu obsługującego okresowych mieszkańców osiedli (fot.8).Dzięki bliskości, dostępności i wystarczającej jakości naturalnego skalnego, wapiennego materiału budowlanego, rozmiary inwestycji budowlanych mogą imponować i stanowić przedmiot z jednej strony podziwu, z drugiej zaś refleksji nad nieustannym dążeniem mieszkańców tych ziem do podejmowania wielkich inwestycji budowlanych, począwszy od piramid po dzisiejsze rozległe osiedla letniskowe.

Objaśnienia fotografii

2.Załadunek gotowych naturalnych elementów skalnych.

1.Przykład dużej liczby odpadów produkcyjnych.

Fotografie:  J. Skoczylas.

Wycena w stylu zachodnim

Tym umownym terminem określono sposób pracy polegający na wykorzystaniu prostych kosztorysów, np. na wykonanie jednostki danej roboty, a następnie składanie ich w dowolne kosztorysy złożone. W razie potrzeby wystarczy przeliczyć na nowe stawki kosztorysy proste  a wszystkie kosztorysy złożone zostanę również przeliczone (oczywiście jeśli tego chcemy) w sposób automatyczny. Otwiera to możliwość zbudowania swoistej biblioteki elementów powtarzalnych i znacznego przyspieszenia opracowania kosztorysów.

Kosztorysy różnicowe

Jest to opcja umożliwiająca efektywne porównanie kosztorysów, na przykład ofertowego i powykonawczego, gdy założone ceny materiałów różniły się od założonych, ba  dla tych samych materiałów, gdy w czasie realizacji i kolejnych zakupów ceny tych materiałów różniły się. W nowej wersji programu polega to na wczytaniu kosztorysu podstawowego, założeniu rozdziału, do którego importuje się kosztorys podstawowy z wartością minus 1. Suma tych rozdziałów daje oczekiwany rezultat (rys.1).

Wariantowanie wyceny

Załóżmy, że oferta podstawowa stanowi jeden rozdział kosztorysu. Można założyć nowe rozdziały i przekopiować do nich podstawową wersję kosztorysu. Każdy z nich można następnie zmodyfikować zgodnie z przyjętymi wariantami. Jest to znacznie szybsza technika niż „ręczne robótki” stosowane dotąd i umożliwia opracowanie i porównanie kilku wariantów ofertowych, co jest zgodne z ostatnią nowelizacją ustawy o zamówieniach publicznych.

Praca w grupie

Jak wspomniano, czasem istnieje potrzeba pracy kosztorysantów w zespole bądź zlecenia części pracy na zewnątrz. Wiąże się to z koniecznością podziału całej pracy na części, a następnie opracowanie kosztorysu złożonego z części składowych w postaci kosztorysów prostych. Nowa wersja programu jest do tego świetnie przygotowana i umożliwia efektywne zarządzanie kosztorysami. W wyniku składania kosztorysu złożonego następuje nie tylko integracja kosztorysów w jeden, ale także wyposażenie kosztorysu złożonego w funkcje pozwalające na twórcze działania - różnicowanie narzutów, cenników i dodatków na poziomie całego kosztorysu i rozdziałów, w tym także w odniesieniu do materiałów. To samo dotyczy wydruków.

Harmonogramy

 Konsekwentnie i spójnie z wprowadz-oną strukturą zbudowany jest harmonogram (Rys. 2). Jego nazwa odpowiada nazwie rozdziału z kosztorysu złożonego, opis czynności odpowiada nazwie elementu z danego rozdziału. Trzecia linijka od góry w czynności: czas trwania, przerwa technologiczna pomiędzy powiązanymi czynnościami, termin rozpoczęcia danej czynności, termin zakończenia danej czynności  licząc od rozpoczęcia procesu. Np. czynność  II piętro  Ściany zewnętrzne nośne. Czas trwania  5 jednostek, przerwa technologiczna pomiędzy nią a następną 0 jednostek,termin rozpoczęcia  11 jednostek od daty rozpoczęcia procesu, termin zakończenia  16 jednostek od daty rozpoczęcia procesu. Jednostką może być godzina, dzień, tydzień, miesiąc. Czynności  są to „podczytane” z kosztorysu nazwy elementów z poszczególnych rozdziałów. Opcja harmonogramy po zakończeniu testowania będzie uaktywniona w ramach wersji 6.xx

Pragma krakowski ekspert od cięcia strumieniem wody

Zastosowanie strumienia wody (ang. waterjet) do wspomagania urobku oraz bezpośrednio do obróbki kamienia nie jest nowością. Strumień wody, pierwotnie używany w latach trzydziestych jako środek transportu kopalin (skały, rudy, węgiel) wraz z rozwojem techniki i wzrostem ciśnień oferowanych przez producentów pomp, stał się z czasem również narzędziem umożliwiającym przecinanie kamienia. Krokami milowymi w tym kierunku stały się podniesienie ciśnień roboczych pomp do poziomu 4000 barów oraz wprowadzenie do użytku na początku lat osiemdziesiątych pierwszych głowic roboczych, których działanie oparte jest na generowaniu strumienia wodnościernego. Strumień wodnościerny, czyli mieszanina wody z cząsteczkami ścierniwa, sprężony do ciśnienia 4000 barów umożliwia przecinanie na wskroś praktycznie wszystkich aktualnie używanych w technice materiałów konstrukcyjnych jak np. stal, aluminium, tytan, szkło, kamień naturalny i sztuczny, beton, ceramika, tworzywa sztuczne, materiały kompozytowe w zakresie grubości do 150 mm z dokładnością do +/- 0,1 mm. Oprócz uniwersalności zastosowań tej technologii do obróbki różnych rodzajów materiałów należy wymienić również kilka innych jej zalet:

- mała szerokość szczeliny cięcia  ok. 1 mm (na życzenie klienta nawet 0,5 mm) i związany z tym mały odpad produkcyjny,

- brak drogiego oprzyrządowania obróbkowego i konieczności przezbrajania obrabiarki i wraz ze zmianą przedmiotu obrabianego,

- możliwość rozpoczęcia cięcia oraz jego zakończenia w dowolnym miejscu materiału,

- możliwość wycinania elementów o dowolnie złożonych konturach,

- brak uszkodzeń mechanicznych i termicznych krawędzi cięcia oraz brak gratu,

- możliwość obróbki materiałów klejonych i podklejanych np. folią samoprzylepną (brak konieczności czyszczenia narzędzia).Działalność naszej firmy koncentruje się na obróbce kamienia naturalnego, sztucznego oraz ceramiki. Przez wiele lat do takich prac jak wykonywanie otworów w kamieniu i flizach, kalibrowanie płytek ceramicznych, wykonywanie blatów łazienkowych czy kuchennych o złożonych kształtach używaliśmy naszego parku maszynowego opartego wyłącznie na obrabiarkach tradycyjnych. Skomplikowane zadania stawiane obecnie przed nami przez współczesny rynek architektoniczny oraz poważną grupę coraz bardziej wymagających odbiorców indywidualnych skłoniły nas do zakupu obrabiarki do cięcia wysokociśnieniowym strumieniem wody (rys. 1). Urządzenie dysponuje stołem roboczym o powierzchni 3000 x 2000 mm oraz 2 głowicami tnącymi współpracującymi z pompą Ingersoll-Rand o maksymalnym ciśnieniu roboczym 4000 barów. Nowoczesny układ sterowania CNC oraz precyzyjne napędy zapewniają wysoką dokładność ruchów głowic roboczych w 3 osiach X-Y-Z (powtarzalność: +/- 0,05 mm/1000 mm) przy wysokich prędkościach ruchów ustawczych i roboczych. Obrabiarka wyposażona jest w najnowsze rozwiązania technologiczne oraz softwarowe CAD/CAM z zakresu obróbki wysokociśnieniowym strumieniem wody, co umożliwia nam pełne wykorzystanie zalet oferowanych przez tę niekonwencjonalną technologię. Specjalizujemy się w wykonywaniu:

- mozaik podłogowych i ściennych,

- blatów kamiennych oraz szklanych,

- kompozycji kamienno-metalowych oraz zestawień kamienia z innymi materiałami wykończeniowymi. W trakcie uzgadniania szczegółów zlecenia oferujemy naszym Klientom doradztwo doświadczonych konsultantów z zakresu aranżacji wnętrz oraz architektury. Zalecamy dostarczanie własnych projektów w wersji elektronicznej w formatach DXF oraz DWG.Dzięki wyposażeniu naszego urządzenia w dwie głowice tnące (z opcją dodatkowego zwiększenia ich liczby) zapewniliśmy sobie możliwość skutecznego konkurowania z innymi, komplementarnymi technologiami strumieniowymi (cięcie laserowe, cięcie plazmą), oferując Klientowi nie tylko wysoką dokładność kształtowo-wymiarową i osiąganie wysokich grubości cięcia, lecz również wysoką wydajność i korzystną cenę przy realizacji zleceń wielkoseryjnych, takich jak np.:

- cięcie elementów z blach aluminiowych i stalowych,

- wycinanie uszczelek i materiałów piankowych,

- cięcie tworzyw sztucznych i materiałów kompozytowych.Zastosowane w naszej maszynie kompletne wyposażenie wysokociśnieniowe, takie jak pompa wysokiego ciśnienia, głowice tnące oraz układ podawania ścierniwa jest produkcji firmy Ingersoll-Rand, najlepszego na rynku specjalisty w zakresie wykorzystania technologii wysokiego ciśnienia do cięcia wodą.

Niedoceniony skarb

Blaski i cienie polskiego kamieniarstwa w trudnych czasach kryzysu w Polsce i nadciągających przemian w Europie omawia w rozmowie ze Światem Kamienia dr Bogusław Solima.

 

- Jak pan widzi branżę kamieniarską w kontekście sytuacji gospodarczej w Polsce?

- Najgorsze jest narzekanie. Myślę, że trzeba adaptować się do sytuacji, jaka istnieje w kraju. Rzeczywiście jest ona nieciekawa i coś idzie nie w tym kierunku, w którym powinno. Jest to pewien stan obiektywnie istniejący, więc należy szukać własnej drogi, kiedy prowadzi się własne przedsiębiorstwo. Było wiele symptomów, które spowodowały, że już rok temu musiałem przystosować firmę do sytuacji, kiedy ceny lecą w dół, jest mniej klientów, a gospodarka chwieje się i zwalnia. Recepta jest jedna - trzeba tak prowadzić przedsiębiorstwo, żeby produkcja była ciągle tańsza, a wszelkie inwestycje były prowadzone w sposób bardzo wywarzony przy jednocześnie bardzo dużej uwadze zwracanej na koszty. Więc jeśli rzeczywiście ceny lecą w dół,to muszę prowadzić taką politykę, która doprowadzi do tego, że moja produkcja będzie tańsza. Co  można zrobić, żeby ten produkt był tańszy? Przede wszystkim maksymalnie mechanizować wszelkie procesy technologiczne, zatrudniać jak najmniej ludzi, ponieważ około 40% kosztów to są płace, wszelkie obciążenia podatkowe itp. Dlatego muszę ciąć koszty i zmierzać do tego, żeby moja produkcja jednostkowa była coraz tańsza - to po pierwsze. Prace, które wymagały dawniej dwóch osób na zmianie, dziś wykonuje tylko jeden człowiek. Tak więc pewna liczba pracowników mi wypadła. Po drugie, trzeba - przy stałych kosztach produkcji, przy stałych kosztach ogólnozakładowych - zwiększyć produkcję o 30 %. Trzeba tego dokonać przy tych samych obciążeniach. Podatek gruntowy, utrzymanie biura, kierownictwa i inne koszty, które firma posiada należy to wszystko rozłożyć nie na 5000 jednostek produkcyjnych a na 7000 jednostek produkcyjnych, wtedy koszty ogólnozakładowe stanowią mniejszy procent udziału wartości tego produktu, który wyprodukujemy. To jeden ze sposobów, by doprowadzić do zmniejszenia kosztów produkcji jednostkowej i wtedy można sprostać konkurencji, która dzisiaj ratuje się właśnie obniżaniem kosztów produkcji. Zauważam dzisiaj jednak działania, które są traktowane jako sposób na ratowanie się wielu firm. Polegają one na obniżaniu ceny do takiego poziomu, że trudno nie odnieść wrażenia, że ludzie podejmujący tego rodzaju decyzje jakby zapominają o tym, że sprzedawanie czegokolwiek poniżej kosztów produkcji jest gorsze niż jakby się nic nie sprzedawało. Jeśli ja mam komuś dołożyć do tej produkcji, to gorzej, jakbym nic nie produkował. A zauważam, że na przestrzeni roku czy półtora ceny spadły o 30 %. Jeśli popatrzymy na kondycję finansową firm dzisiaj, to widać, że one lawirowały z niewielkim zyskiem. I twierdzę, że jeśli obniżały cenę o 30 % przy stałych kosztach produkcji, to te koszty są wręcz większe - podatek od nieruchomości, podatek gruntowy, obciążenia pracownicze, minimalne podwyżki. Moim zdaniem wygląda to dziś tak, że firmy takie łapią się teraz na tym, że koszty wyprodukowania i obniżenia ceny są w takiej relacji, że sprzedaż jest poniżej kosztów produkcji. To nie jest nic innego, jak podcinanie gałęzi, na której się siedzi i prowadzi milowymi krokami do zagłady. Myślę, że z branży musi wypaść jakaś część firm dlatego, że jak rynek i życie wskazuje, klientów jest na 60- 70 % tego, co firmy mogą wyprodukować i wprowadzić na rynek. W związku z tym albo wszystkie firmy ograniczą o 30 % swoje obroty i swoją produkcję i wtedy dla każdego wystarczy miejsca na rynku zbytui utrzymania na pewnym poziomie cen, które gwarantują rentowność produkcji, albo w pewnym momencie jakieś 30 % firm musi paść i te, które pozostaną, przejmą rynki zbytu i podniosą ceny. Jeśli jest zbyt, można pozwolić sobie na to, by dobierać klientów i zwiększyć ceny do poprzedniego poziomu. Dlatego uważam, że teraz ważne będą najbliższe lata - ten rok i następny.Ten rok będzie bardzo trudny, dlatego że gospodarka zwalnia. Z tego miejsca, w którym stanie, aby ją ruszyć i rozpędzić do pewnego poziomu, potrzeba będzie masę czasu, ileś kwartałów - taki proces trwa długo. Uważam, że ten okres przejściowy będzie trwał około dwóch lat. Upadające duże firmy to zaczątek pewnego procesu, który spowoduje, że kilkaset podmiotów kooperujących będzie miało poważne problemy, wiele firm się nie pozbiera. A jeśli się nie pozbiera, to znaczy, że przestanie produkować, a więc stworzy rynki zbytu dla pozostałych firm, które ją  przejmą. Jest to szansa, jak w przyrodzie - jeden pada, dzielą się nim pozostali i dzięki temu przeżywają i będą funkcjonować dalej.

- W jaki sposób połączenie się z Unią Europejską wpłynie na prowadzenie interesów w Polsce?

- Wejście do Unii i zlikwidowanie granic postawi obie gospodarki - polską i unijną - na równej płaszczyźnie i będą one musiały ze sobą konkurować. Czyli polskie firmy powinny konkurować z firmami niemieckimi, francuskimi, belgijskimi itd. Porównałbym to do walki bokserskiej: czy my jesteśmy bokserem już tak umięśnionym, tak silnym i wytrenowanym, że potrafimy walczyć na ringu jak równy z równym. Każdy wie, że my jesteśmy jak początkujący bokser, który ma się zetknąć w tej gospodarczej walce z kimś, kto jest wielki i silny. No i jest efekt tego wszystkiego - jeśli my nie doszlifujemy się siłowo, technicznie, nie dojdziemy do tego, by podjąć równą walkę, to jesteśmy już na pewnej, niekorzystnej pozycji. Myślę, że bardzo duże parcie, by wejść do Unii, jest potrzebne może dla interesów pewnej grupy polityków, ale sądzę, że zbyt szybkie wejście do Unii spowoduje, że zetkną się dwie gospodarki, a w jej ramach nasza branża, która może będzie już mocna i silna, dopasowana technicznie, technologicznie i finansowo, by konkurować z firmami europejskimi. Uważam, że jeśli chodzi o przemysł kamieniarski, to tu nie jest tak tragicznie. Polityka prowadzona przez partię zielonych, ogólnie akceptowana, w której chodzi o to, by nie niszczyć własnego środowiska, a półfabrykat w postaci bloków, płyt czy w innej formie sprowadzać skądinąd, myślę, że ta polityka, prowadzona przez Unię spowodowała, że przemysł kamieniarski np. Niemiec nie stwarza dziś żadnych problemów. Ale musimy sobie powiedzieć, że bardzo dużo firm ogłosi upadłość, przynajmniej 30, 40 % firm ma tak wielkie problemy, że musi upaść i odtworzyć się pod postacią innego podmiotu gospodarczego. To są koszty, które poniesie wiele kooperujących firm i branża nie będzie się wzmacniać z powodu kryzysu, czy olbrzymiego importu z Chin, który dociera do rynków Unii Europejskiej i podcina skrzydła firmom, które tam funkcjonują. Myślę, że jeśli chodzi o naszą branżę to mamy dostęp do surowca, dlatego będziemy jeszcze przez dłuższy czas z pewnym optymizmem patrzeć w przyszłość i na tym rynku będziemy istnieć. Przede wszystkim trzeba nastawić się na to, że jeśli nawet jakikolwiek towar przyjdzie do nas z Chin lub Indii, to na pewno nie przyjadą tu Chińczycy i Hindusi, by wykonać to, co w ciągu technologicznym jest niezbędne. Nie wystarczy tylko wyprodukować, to trzeba jeszcze zamontować, gdzieś położyć, zawieźć, wmontować czy ułożyć. Dlatego wiele firm będzie musiało nastawić się na prace montażowe, na pełną obsługę klienta, począwszy od tego, że towar trzeba będzie gdzieś zawieźć, zamontować, oddać jakiś obiekt pod  klucz i swoje prace kamieniarskie wykonać od początku do końca. To jest przyszłość dla naszych firm, które po wejściu do Unii nie będą korzystać z całego szeregu pośredników, jak to dzisiaj się dzieje. Firmy aktywne, które się przygotują do tego tematu, będą mogły wejść na rozmaite rynki, tworząc własne filie, własne punkty, obsługujące określone rejony. Dziś w branży kamieniarskiej każdy gdzieś ma swój obszar, który obsługuje, jest to jego rynek zbytu i ważne jest, jak ten rynek się zachowa po wejściu do Unii. Czy firmy polskie będą przygotowane kadrowo, z jakąś grupą ludzi mówiących po niemiecku, czy będą mogły pominąć pośredników docierając do klienta lub startując do dużych przetargów. Właśnie przez pośredników nie wygrywamy żadnych kontraktów, natykamy się na ograniczenia, musimy mieć pozwolenia na budowę, na pracę.

- Co jest najbardziej specyficzną cechą polskiego kamieniarstwa?

- Może trochę politycznych rozważań... Sądzę, że to dobra okazja, by pokazać, jak państwo powinno funkcjonować i co powinno robić, żeby pewnym branżom działo się dobrze. My, jako Dolny Śląsk, jesteśmy bardzo bogaci, mamy bogate złoża i posiadamy bogactwo, które nie posiadają inne kraje - wiele udokumentowanych złóż, z których możemy korzystać w dowolny sposób. Myślę, że gdyby państwo mogło ustalać, w jaki sposób ulepszyć tę działalność, to powiem jak widziałbym to przez pryzmat firmy. Po przyjściu do firmy - jeśli jestem wielkim politykiem i się na niczym nie znam - robię ruchy typu: pomaluję wszystkie ściany na biało, pomaluję płoty, pozmieniam ludzi, wydam dekrety, żeby oszczędzać ołówki i długopisy - muszę stworzyć pewien obraz, że coś robię. Jak się na niczym nie znam, to obetnę płace, zwolnię ludzi, zrobię cięcia. Myślę, że tak się robi w naszym kraju, że jeśli nie wiemy co robić, to robimy taki zamęt wkoło, ze wszystkim się wydaje, że coś robimy  ale nie ma efektu z tego. Jeśli miałbym zrobić coś dla swojej firmy, to powiem tak  na przykład mam problemy, jestem zadłużony. Co mogę zrobić? Muszę zacząć produkować więcej, taniej ale muszę przede wszystkim umieć to sprzedać. Jak chcę sprzedać, to muszę mieć konkurencyjne ceny, więc na przykład kupię drugi dźwig i on pomoże mi wydobyć dwa razy więcej, kupię maszynę i wyrzucę 10 osób i wybrnę z tego problemu. Ci, którzy rządzą tym krajem, powinni dostrzec, że są branże, z którymi bardzo trudno jest konkurować. Jeżeli jestem zadłużony, to muszę prowadzić takie działania, które pozwolą mi wybrnąć z tej sytuacji. To może zrobić ktoś, kto zna to wszystko od podszewki, wtedy można cokolwiek uzdrowić w tym organizmie. Gdybyśmy zainteresowali pewne grono polityków, którzy mogą mieć na to wpływ i stworzyli dla branży odpowiednie warunki w postaci ulg w podatkach, pewnych preferencji w związku z zatrudnianiem ludzi, zwolnienia z rożnych dodatkowych obciążeń. My mamy surowiec, którym może zarzucić rynek. Ci, z którymi musimy konkurować, to Hiszpania i Portugalia - w związku z tym powinniśmy spotkać się z nimi gdzieś w połowie Europy i tą połowę zarzucić naszym produktem. Ale żeby był efekt dla państwa, muszą być pewne preferencje. Branża kamieniarska musi mieć środki, bo ona naprawdę ma szansę usadowić się w połowie Europy. Ale jeżeli jest gnębiona w taki jak aktualnie sposób, że za wszystko musi zapłacić, nie ma żadnych ulg i zwolnień to sami sobie podcinamy gałąź na której siedzimy. Żebyśmy dostali jakieś ulgi w zatrudnianiu ludzi, 50% ulgi podatku od nieruchomości, jakieś preferencje kredytowe... Przecież eksportując stworzymy bardzo szybko nowe miejsca pracy, a wtedy odciążymy budżety, które są obciążone wypłacaniem zasiłków dla bezrobotnych i prowadzeniem pewnych działań, które do niczego nie prowadzą. To jest coś takiego, jakbyśmy organizowali wycieczkę na Saharę żeby szukać wody. Jeżeli nie ma pracy, to po co tworzyć programy przygotowujące do wykonywania różnych prac. Trzeba stworzyć mechanizmy, które pozwolą wytworzyć takie elementy w tej gospodarce, żeby ta gospodarka i jej poszczególne branże tworzyły miejsca pracy. A szansa nasza polega na tym, że mamy przecież podstawy, tj. złoża kamienia, które są olbrzymie. Od Strzegomia do Strzelina jest obszar, na którym może powstać całe mnóstwo zakładów. Wykorzystując to dobro, które tkwi w ziemi, możemy wypromować tę branżę. I tej branży pozwolić wyciąć całą konkurencję na rynku, to jest szansa, tylko muszą być pewne przywileje. Myślę, że ktoś musiałby to zrozumieć - to jest najważniejsze. Trudno, żebyśmy benzyną zawojowali świat, jeżeli nie mamy własnej ropy. Tak więc mamy coś wartościowego dla tego kraju, ale ktoś musi naświetlić to władzom. Myślę, że w polityce jest tak jak w dziennikarstwie, wszyscy szukają tematu i komuś ten temat trzeba podsunąć.

- Dziękuję za rozmowę.

Rozwój przemysłu. Polski przemysł kamieniarski w XX wieku ciąg dalszy

Stałe zmieniająca się struktura organizacyjna przemysłu kamieniarskiego, wieloasortymentowość produkcji, a przede wszystkim brak danych statystycznych ujętych w formie porównywalnej, nie pozwalają na dokładne określenie wielkości produkcji zwłaszcza w okresie do początków lat pięćdziesiątych. Niestety, brak jest danych z lat 1944-1948. Natomiast (wg G. Gołębiowskiego) wartości produkcji dla przemysłu kamieniarskiego począwszy od roku 1949 kształtowały się w cenach niezmiennych (którymi wówczas posługiwano się przy określaniu przyrostu produkcji) następująco:

1949  3 800 000 zł

1950  10 000 000 zł

1951  25 000 000 zł

1952  38 000 000 zł

1953  54 000 000 zł

1954  62 800 000 zł

1955  65 700 000 zł.

 

Znamienny jest ogromny wzrost produkcji w latach 1949-1955. był on ponad 17-krotny (a w latach 1950-1955 6,5-krotny). Na to przyspieszenie złożyły się zarówno przesunięcia organizacyjne (przejmowanie zakładów z rąk prywatnych), jak również uruchomienie zakładów nieczynnych i odbudowanych po zniszczeniach wojennych. W pierwszych okresie po wojnie w latach 1945-1949 można mówić o stagnacji w przemyśle kamieniarskim. Powoli przy olbrzymich trudnościach uruchomiono zniszczone i opuszczone zakłady. Sens wyniszczenia przemysłu kamieniarskiego na Dolnym Śląsku tkwił głównie w gospodarce niemieckiej okresu sześciu lat wojny. Przemysł kamieniarski jako stosunkowo mało przydatny dla celów wojskowych musiał w okresie wojny ustąpić pierwszeństwa  innym gałęziom przemysłu niemieckiego bezpośrednio pracującym dla hitlerowskiej machiny wojennej. Stąd nastąpiło nadmierne zużycie i zniszczenie maszyn. Tania jeniecka i obozowa siła robocza pozwalała niemieckim właścicielom nadrabiać braki uszkodzonych maszyn setkami rąk roboczych spędzonych do pracy niewolników i utrzymywać w ten sposób produkcję. Katastrofalny częstokroć stan maszyn dał się wykryć dopiero po uruchomieniu zakładów. Brak kwalifikowanych sił fachowych, zrozumiały w okresie pierwszych dwóch lat odbudowy, jak i pełnowartościowych surowców i specyficznych części zamiennych potęgował trudności w utrzymaniu ciągłości ruchu zakładów. Pierwszym zadaniem, przed jakim stanęło w latach 1945 i 1946 organizujące się wówczas Zjednoczenie Kamieniołomów Okręgu Zachodniego z siedzibą w Świdnicy, było zabez-pieczenie i uruchomie-nie za wszelką cenę kamienio-łomów i zakładów obróbczych i przerób-czych. Już w 1946 roku urucho-miono 20 kamienioło-mów oraz 7 zakładów przeróbczych przy zatrudnieniu ponad 2500 pracowni-ków, w tym 50% stano-wili Niemcy. W tych warunkach przyrost produkcji do 1950 r. był powolny i dotyczył głównie asortymentów potrzebnych do odbudowy dróg i szlaków kolejowych. Nagły wzrost zapotrzebowania od 1950 r., szczególnie na kamienne elementy budowlane, wywołany został przyspieszeniem odbudowy kraju, zwłaszcza zniszczonej Warszawy. Wzrostowi temu sprzyjał wówczas w projektowaniu system preferujący stosowanie kamienia naturalnego na okładziny elewacji budynków reprezentacyjnych w Warszawie oraz do dekoracji wnętrz w tych obiektach. Zwiększenie zamówień zwłaszcza na elementy płytowe z granitu wymagało rozbudowy potencjału produkcyjnego. Obrobionych elementów kamiennych dla budownictwa. Rozpoczęto wówczas budowę dwóch nowych zakładów obróbki kamienia: w Strzegomiu do obróbki granitów i w Pińczowie do obróbki wapienia. Zakład w Strzegomiu został wyposażony w maszyny do przecierania bloków, szlifowania i obcinania płyt  produkcji krajowej. W 1956 r. zapotrzebowanie na kamienne elementy płytowe zmniejszyło się ze względu na ograniczenia inwestycyjne w budownictwie reprezentacyjnym, a także na skutek zmiany stylu projektowania elewacji. Spowodowało to spowolnienie wzrostu produkcji i rozwoju przemysłu aż do połowy lat sześćdziesiątych. W tym czasie rozpoczęto eksport wyrobów z granitu do Niemiec, Holandii, Anglii, z marmuru Sławniowice do Niemiec a z wapieni zbitych kieleckich i krakowskich do Szwecji i do Egiptu. Równocześnie przystąpiono do modernizacji i unowocześnienia procesów technologicznych obejmujących wydobycie bloków i obróbką elementów. Uzyskanie eksportowanych standardów jakościowych wyrobów wymagało importu maszyn i urządzeń diamentowych. Modernizacje przeprowadzono we wszystkich zakładach instalując nowe traki, szlifierki, piły tarczowe i urządzenia do robót górniczych z importu z Niemiec, Włoch, Austrii, Szwecji, Holandii i z Czechosłowacji. Rozszerzono również działalność Zjednoczenia zwiększając profil produkcyjny w zakresie prowadzenia robót kamieniarskich montażowych. W okresie lat 1958-1972, gdy struktura zarządzania przemysłem była oparta na Zjednoczeniu Przemysłu Kamienia Budowlanego, nastąpiły zasadnicze zmiany jakościowe we wszystkich fazach produkcji. Skala tych przemian pozwoliła zwielokrotnić rozmiary jakościowo lepszej produkcji. Utworzony w 1972 na bazie Zjednoczenia Kombinat Kamienia Budowlanego jako przedsiębiorstwo wielozakładowe dysponował więc 12 zakładami produkcyjnymi i 2 zakładami zaplecza badawczego i projektowego. Zakłady działały na pełnym wewnętrznym rozrachunku. Statutowym zadaniem przedsiębiorstwa było wydobycie, obróbka i przeróbka kamienia dla potrzeb budownictwa, montaż kamiennych elementów budowlanych jak również produkcja wyrobów ze sztucznego kamienia. Kombinat Kamienia Budowlanego obejmował całokształt spraw dotyczących przemysłu kamieniarskiego tj. działalność górniczą, przemysłową, budowlaną, projektową i naukowo-badawczą. Większe zakłady obróbcze jak Strzegomskie, Pińczowskie i Szydłowieckie Zakłady Kamienia Budowlanego specjalizowały się w obróbce jednego rodzaju kamienia.  Pod względem wielkości produkcji i nowoczesności stosowanych technologii dominowały: Strzegomskie ZKB (granity), Piławskie ZKB (sjenity), Pińczowskie ZKB (marmury, wapienie zbite, wapienie lekkie) i Szydlowieckie ZKB (piaskowce). Mniejsze zakłady obróbcze stanowiły przeważnie zaplecze techniczne oddziałów wykonujących kamieniarskie roboty montażowe i prowadziły obróbkę w miarę potrzeby  wszystkich rodzajów kamienia. Zakłady produkcyjne skupione w Kombinacie dysponowały 40 czynnymi oddziałami wydobywczymi, 15 oddziałami obróbki kamienia, 17 oddziałami przeróbki kamienia oraz 8 oddziałami wykonawstwa kamieniarskich robót budowlano-montażowych. Roboty górnicze prowadzone były w 40 czynnych kamieniołomach, w tym złoża bloczne: 9 granity,  2 sjenitu, 2 marmuru, 4 wapieni zbitych, 2 wapieni lekkich, 1 trawertynu i 12 piaskowca. Kombinat Kamienia Budowlanego skupiał cały potencjał resortowy produkcji z kamienia naturalnego integrując w ten sposób skomplikowany proces produkcyjny obejmujący wszystkie jego węzły tj. wydobycie, obróbkę i wykonawstwo robót kamieniarskich, których projekty sporządzała własna jednostka projektowa. Zdolność produkcyjna przemysłu pod koniec lat siedemdziesiątych osiągnęła wielkość 550.000 m2 kamiennych elementów budowlanych w tym: 145.000 m2 granitów, 250.000  m2 marmurów, 155.000 m2 piaskowców.Z danych statystycznych wynika, że w ciągu 45 lat - od 1945 do 1990 r. - wydobyto ok. 1,8 mln m3 bloków granitu, marmuru, piaskowca i wapienia, z których wykonano ok. 17 mln m2 elementów blokowych. Kamień stosowany w architekturze po drugiej wojnie światowej nadał obiektom reprezentacyjnym w kraju dekoracyjny wystrój na skalę dotąd u nas nie spotykaną. Wyrazem symbolicznym zastosowania kamienia w architekturze powojennej jest odbudowana Kolumna Zygmunta III, której główny trzon został wykonany już w 1948 z bloku monolitu o wym. 9,20 x 1,20 x 1,20 m wydobytego w kamieniołomie granitu w Strzegomiu oraz Gabinet Marmurowy na Zamku Królewskim w Warszawie, odbudowany według wzorów sztuki kamieniarskiej dawnych wieków przy wykorzystaniu marmurów krajowych. Przemysł kamienia budowlanego zapisał piękną kartę w powojennej historii budownictwa i architektury w Polsce. Wystarczy wspomnieć tu niektóre gmachy w Warszawie, znane powszechnie, których wnętrze zdobią polskie marmury, granity i piaskowce: Teatr Wielki, Sejm RP, Pałac Kultury i Nauki, Zamek Królewski, Dworzec Centralny  PKP, budynki administracji państwowej, hotele itp. Budowane z kamienia w całej Polsce, dworce, przejścia podziemne, szpitale, sanatoria, obiekty wypoczynkowe i sportowe o dużym znaczeniu historycznym, kościoły i pomniki dla upamiętnienia ofiar męczeństwa w Oświęcimiu, Łodzi, Krakowie i Majdanku, pomnik Powstańców Śląskich w Katowicach, pomnik Powstańców Wielkopolskich,  pomnik Nike w Warszawie, pomnik Obrońców Westerplatte  w Gdańsku, pomnik Powstańców Śląskich na Górze Świętej Anny k. Opola i wiele innych. W okresie zmian gospodarczych w Polsce w latach 1990-1995 w zakładach produkcyjnych nastąpiły przekształcenia odpowiadające współczesnym wymaganiom gospodarki rynkowej. W ciągu lat nowej rzeczywistości gospodarczej branża kamieniarska wykazała wyjątkową dynamikę rozwoju. Sprzyjającymi okolicznościami dla tego rozwoju były rezerwy w istniejącym potencjale produkcyjnym i infrastrukturze oraz zwiększające się potrzeby na okładziny kamienne wynikające z rozwoju budownictwa użyteczności publicznej - siedzib banków, hoteli, budownictwo sakralne itp. Po 1990 roku całkowicie zmieniła się struktura  własnościowa polskiego przemysłu kamienia budowlanego. Niemal cały sektor kamienia budowlanego został sprywatyzowany lub jest w trakcie prywatyzacji, a obserwowane zainteresowanie kapitału zagranicznego i krajowego branżą kamienia budowlanego zaowocowało uruchomieniem kilku nowoczesnych zakładów obróbki kamienia a także modernizacją istniejących. Upowszechniono nowoczesne technologie wydobycia bloków i obróbki kamienia; nastąpił rozwój produkcji nowych asortymentów. Wprowadzono automatyzacje w liniach technologicznych przecierania, cięcia i szlifowania kamienia a także upowszechniono narzędzia diamentowe do cięcia, szlifowania i polerowania. Wzbogacony został rynek budowlany poprzez realizowany w szerokim zakresie import z krajów europejskich i pozaeuropejskich. Nastąpił poważny wzrost eksportu granitów i piaskowców zwłaszcza  do Niemiec. Zasadnicze zmiany nastąpiły w technologii montażu elewacji z płyt kamiennych. Technologia montażu oparta jest na rozwiązaniach konstrukcyjnych umożliwiających oddzielenie okładziny kamiennej od podłoża z warstwą powietrza. W tej metodzie każda płyta elewacyjna jest elementem samonośnym a obciążenia przenoszone są za pomocą kotew na konstrukcyjną ścianę nośną budynku. Elewacja przewietrzana jest od tyłu przez szczelinę powietrzną, która ułatwia odprowadzenie wilgoci zawartej w ścianie i spełnia również funkcje termoizolacyjną. W nadchodzącej przyszłości integracja gospodarcza Polski z krajami Europy będzie mieć zasadniczy wpływ na dalszy dynamiczny rozwój zastosowania wyrobów z kamienia naturalnego w naszym budownictwie. Sprzyjać temu rozwojowi będą wzrastające zapotrzebowanie nowoczesnego budownictwa użyteczności publicznej na rozwiązania materiałowe oparte na naturalnym tworzywie, jakim jest kamień, oraz duże możliwości wyboru asortymentowego różnych rodzajów atrakcyjnych kolorystycznie wyrobów z kamienia naturalnego produkowanych  w krajach Unii Europejskiej. Niniejszy artykuł jest zarysem dróg rozwoju i stanu polskiego kamieniarstwa w XX wieku. Z przyczyn oczywistych nie obejmuje wszystkich zagadnień związanych ze sztuką kamieniarską i kierunkami zmian gospodarki kamieniem budowlanym w Polsce.

 

 

Przy opracowaniu artykułu korzystano:

1.Mała Monografia Przemysłu Kamienia Budowlanego 1944-1955 wyd. SJTPMB aut. J. Maślaniec, J. Proszak, Cz. Srzednicki

2.Kamień i Wapno Nr 4, 5, 6, 7 z 1946 r.

3.Materiały budowlane Nr 12 z 1985

4.Kamień w budownictwie  Zarys rozwoju i aktualny stan kamieniarstwa w Polsce Poltegor 2000 aut. J. Maślaniec, Wiesław Kozioł.

Rozpoczęcie działalności zakładu luhb jego części

Omawiając poszczególne artykuły kodeksu pracy pragnę zwrócić uwagę nie tylko na aspekt prawny wynikający z kodeksu pracy, tj. na obowiązki i odpowiedzialność pracodawców w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy, ale również na korzyści, jakie może osiągnąć pracodawca stosując się do kodeksu pracy i przepisów wykonawczych. Bezpieczeństwo pracy staje się coraz bardziej elementem ekonomicznym rzutującym na koszty produkcji, a tym samym na finalny zysk firmy. Gdy wejdzie nowe prawo w zakresie zróżnicowanej stawki ubezpieczenia z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych, aspekt ekonomiczny związany z bezpieczeństwem i higieną pracy będzie jeszcze bardziej wyeksponowany, ale te sprawy związane z oceną ryzyka i zróżnicowanym ww. ubezpieczeniem omówimy w dalszych numerach czasopisma. Dzisiaj zajmiemy się rozpoczęciem działalności przez pracodawcę, związanymi z tymi obowiązkami i korzyściami pracodawcy. Pracodawca rozpoczynający działalność jest zobowiązany zgodnie z art. 209 § 1 kodeksu pracy w terminie do 14 dni od rozpoczęcia działalności, zawiadomić na piśmie właściwego inspektora pracy i właściwego inspektora sanitarnego o:

- miejscu, rodzaju i zakresie prowadzonej działalności,

- przewidywalnej liczbie pracowników, jaka będzie zatrudniona,

- procedurach przyjętych dla spełnienia wymagań wynikających

z przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy dotyczących danej działalności.

Obowiązek taki dotyczy również pracodawców, którzy rozpoczęli działalność przed nowelizacją kodeksu pracy. Byli oni zobowiązani zgłosić działalność do 02.12.1996 r. Niezgłoszenie działalności do ww. organów kontrolnych zagrożone jest karą wynikającą z art. 283 § 2 pkt 1 kodeksu pracy. Czy można jeszcze zgłosić działalność zgodnie z wymogami art. 209 § 1 kp? Tak. Jeżeli zgłosimy działalność przed kontrolą inspektora pracy, unikniemy kary wynikającej z kodeksu pracy. Karty zgłoszenia można pobrać w okręgowym inspektoracie pracy lub w jego biurach terenowych. Obowiązek zgłoszenia do inspekcji pracy i inspekcji sanitarnej ciąży również na pracodawcy (art. 209 § 1 kp) w razie:

- zmiany miejsca pracy,

- rodzaju i zakresu prowadzonej działalności,

- zmiany technologii lub profilu produkcji,

- zaprzestania działalności (art. 209 § 3 kp). Jeżeli w procesie produkcji występują czynniki szkodliwe dla zdrowia to zgodnie z § 4.1 rozporządzenia MZiOS z dnia 09.07.1996 r. w sprawie badań i pomiarów czynników szkodliwych dla zdrowia w środowisku pracy (Dz. U nr 86 poz. 394), inspektor sanitarny w czasie odbioru wydaje decyzję co do rodzaju badań i pomiarów tych czynników. Pragnę podkreślić, że dotyczy to pierwszej decyzji wydanej po zawiadomieniu przez pracodawcę o rozpoczęciu działalności dokonanej w trybie określonym w art. 209 kodeksu pracy. Państwowy inspektor pracy nie może przy odbiorze wydawać takiej decyzji, ponieważ nie ma takich uprawnień (dotyczy pierwszej decyzji). Decyzja taka byłaby nieprawomocna i od niej należy się odwołać do okręgowego inspektora pracy o jej uchylenie. Natomiast inspektor pracy może żądać przedstawienia wyników pomiarów czynników szkodliwych, ponieważ od nich często uzależniona jest końcowa decyzja związana z dopuszczeniem do eksploatacji zgłoszonej działalności, wydziału, procesu produkcyjnego. Pomieszczenia pracy, budynki nowe lub adaptowane, modernizowane, muszą spełniać wymagania  dotyczące bezpieczeństwa pracy i higieny (art. 213 kodeksu pracy). Zaprojektowane obiekty muszą być bezwzględnie zaopiniowane przez rzeczoznawcę do spraw bezpieczeństwa pracy i ergonomii. Uprawnienia te są nadawane po zdaniu egzaminu zgodnie z rozporządzeniem MPiPS z dn. 29.05.1996 r. w sprawie nadania uprawnień rzeczoznawców do spraw bezpieczeństwa i higieny pracy, zasad opiniowania projektów obiektów budowlanych, w których przewiduje się pomieszczenia pracy oraz trybu powiadamia członków komisji kwalifikacyjnej do oceny kandydatów na rzeczoznawców (Dz. U nr 62 poz. 290). Obowiązek dopilnowania zaopiniowania projektu przez uprawnionego rzeczoznawcę spoczywa na pracodawcy. Brak opinii rzeczoznawcy  pieczątka na projekcie  zagrożone jest karą przewidywaną w art. 283 § pkt 2 kodeksu pracy. Należy również zwrócić uwagę, czy rzeczoznawca ma odpowiednią grupę uprawnień do określonego rodzaju obiektu, np. budownictwo i przemysł materiałów budowlanych - oznaczenie grupy uprawnienia 2.4. Zaopiniowanie pozytywne projektu przez rzeczoznawcę pozwoli uniknąć wielu niespodzianek w czasie odbioru obiektu przez inspektora pracy i nie spowoduje wydania sprzeciwu uruchomienia produkcji przez inspektora pracy. Unikniemy również niepotrzebnych przeróbek i poprawek, a tym samym opóźnienia w oddaniu inwestycji, co ma istotne znaczenie dla pracodawcy i nie powoduje określonych strat. Najlepiej jest zgłosić zakład do tzw. kontroli przedodbiorowej, tj. przed uruchomieniem produkcji lub w czasie próbnego rozruchu. Zgłoszenie z podaniem daty odbioru należy wysłać do inspekcji pracy minimum dwa tygodnie przed przewidywaną datą odbioru. W czasie takiego odbioru inspektor pracy dokonuje kontroli, wydaje decyzje nakazowe usunięcia stwierdzonych zagrożeń i nieprawidłowości. W czasie odbioru należy inspektorowi przedstawić dokumenty wszelkich pomiarów, orzeczeń kominiarskich, dozoru technicznego, straży pożarnej itp., które związane są z danym charakterem produkcji, technologią czy obiektem. Pracodawcy nie grozi kara wynikająca z kodeksu pracy, jak w przypadku gdy już jest normalna produkcja. Pracodawca ma gwarancję, że są spełnione warunki bezpiecznego i higienicznego wykonywania pracy w obiekcie, a maszyny, urządzenia czy technologia nie stwarzają zagrożenia dla pracowników. I jeszcze bardzo istotna sprawa - nieprawidłowości, niedoróbki ma obowiązek usunąć i koszty ponosi projektant oraz wykonawca, jeżeli wynikły one z ich winy. Jeżeli w czasie odbioru inspektor nie wnosi sprzeciwu, wyraża stanowisko w trybie art. 56 ustawy z dn. 07.07. 1994 r. prawo budowlane (Dz. U nr 89 poz. 414 z późniejszymi zmianami) i obiekt może być przyjęty do eksploatacji.

Europejskie zasady dopuszczania wyrobów z kamienia naturalnego do obrotu i stosowania

Prezentowany tekst jest drugą częścią artykułu opublikowanego przez autora w nr. 4/17/2002 dwumiesięcznika „Świat Kamienia” dotyczącego aktualnie funkcjonujących w Polsce zasad dopuszczania wyrobów z kamienia naturalnego do obrotu i stosowania. Część druga dotyczy zasad europejskich, które obowiązywać będą z chwilą przyjęcia przez Polskę w całości Dyrektywy Europejskiej nr 89/106 oraz wdrożenia do Polskich Norm Europejskich zharmonizowanych z wymienioną dyrektywą, dotyczących kamieni naturalnych. Przewiduje się, że nastąpi  to najprawdopodobniej w połowie 2004 r.

 

Przepisy Unii Europejskie

Podstawowym dokumentem regulującym zasady dopuszczenia wyrobów budowlanych do stosowania w budownictwie na obszarze Unii Europejskiej jest Dyrektywa Europejska 89/106/EWG „Wyroby Budowlane”. Przyjęto naczelną zasadę, że wyroby budowlane (w tym wyroby z kamienia naturalnego) powinny mieć takie właściwości, aby obiekty budowlane,

w które zostały one wbudowane, spełniły wymagania podstawowe określone w dyrektywie:

- nośności i stateczności,

- bezpieczeństwa pożarowego,

- higieny, zdrowia i środowiska,

- bezpieczeństwa użytkowania,

- ochrony przed hałasem,

- oszczędności energii i izolacyjności termicznej.

Jednocześnie w dyrektywie przyjęto, że wymagania dla wyrobów budowlanych zawarte będą w odnośnych normach europejskich (EN), tzw. zharmonizowanych z dyrektywą (opracowanych na podstawie mandatu Komisji Europejskiej - kamienie naturalne obejmują mandaty nr: M/119 Posadzki,  M/121 Wyroby ścienne). Zgodnie z powyższym zapisem wyroby z kamienia naturalnego powinny spełniać wymagania norm europejskich. Wszystkie wymienione normy europejskie po ich publikacji będą sukcesywnie przyjmowane jako normy EN-PN. Badania poszczególnych właściwości kamieni naturalnych i wyrobów wykonywane będą w ramach badań wstępnych typu, które obejmują swym zakresem nowe złoża i nowe produkty, oraz badań realizowanych w zakresie prowadzonej fabrycznej kontroli produkcji, tzn. bieżącej atestacji produkowanych kamieni. Zakres i częstotliwość prowadzenia badań właściwości wyrobów z kamienia naturalnego podano dla każdego ich rodzaju w poszczególnych normach europejskich zawierających wymagania jakościowe. Zgodnie z powyższymi stwierdzeniami wynikającymi z postanowień Dyrektywy Europejskiej 89/106/EWG podstawą do uznania, że wyrób z kamienia może być dopuszczony do obrotu i stosowania w budownictwie, jest jego zgodność z normami europejskimi. Zgodność ta musi być potwierdzona atestem zgodności w postaci certyfikatu zgodności, wydanego przez upoważnioną jednostkę certyfikującą lub deklaracją zgodności wydaną przez producenta.

 

Zgodność wyrobu jest potwierdzana

na podstawie procedur tzw. systemów atestacji zgodności. W przypadku kamieni naturalnych będą stosowane następujące systemy, w zależności od ich przeznaczenia:

Dla wyrobów z kamienia, które powinny spełnić wymagania odporności na ogień oraz limit zawartości materiałów organicznych:

System atestacji 1 obejmujący:

- certyfikację zgodności wyrobu przez upoważnioną jednostkę certyfikującą na podstawie:

- zadania producenta

- fabrycznej kontroli produkcji

- uzupełniających badań próbek, pobranych w fabryce, prowadzonych przez producenta zgodnie z ustalonym planem badań,

- zadania upoważnionej jednostki:

- wstępnego badania wyrobu (badanie typu),

- wstępnej inspekcji fabryki i fabrycznej kontroli produkcji

- ciągłego nadzoru, oceny i akceptacji fabrycznej kontroli produkcji,

- ewentualnych badań sondażowych (auditowych) próbek pobranych

w fabryce, na rynku lub placu budowy. Dla wyrobów nie objętych dodatkowymi wymaganiami:

System atestacji 3, druga możliwość obejmująca:

- wstępne badanie wyrobu (badanie typu) prowadzone przez upoważnione laboratorium,

- fabryczną kontrola produkcji.

Dla wyrobów z kamienia stosowanych na zewnątrz, dla których nie wymaga się badań odporności na ogień:

System atestacji 4, trzecia możliwość obejmująca:

- wstępne badanie wyrobu (badanie typu) prowadzone przez producenta,

- fabryczną kontroli produkcji.

Treść deklaracji zgodności oraz znakowanie i etykietowanie znakiem

CE podano poniżej. Schemat ideowy europejskiej procedury dopuszczania wyrobów z kamienia naturalnego do obrotu i stosowania przedstawiono na rys. 1. Podane systemy atestacji zgodności nie wykluczają oczywiście możliwości uzyskania przez producenta certyfikatów na wyroby w jednostkach certyfikujących, jak również wykonywania badań w jednostkach niezależnych. Po spełnieniu podanych procedur wyrób z kamienia może być oznakowany znakiem „CE” i wprowadzony do obrotu i stosowania na terenie Unii Europejskiej.

 

Deklaracja zgodności dla wyrobów z kamienia naturalnego

 Deklaracja powinna zawierać:

- nazwę i adres producenta lub jego autoryzowanego reprezentanta w UE

i miejsce produkcji,

- opis wyrobu (typ, identyfikacje, stosowanie itp.) i kopię informacji dotyczącą oznakowania znakiem CE,

- kraj, z którego pochodzi wyrób,

- szczególne warunki stosowania wyrobu (np. zastosowanie zabezpieczeń ze względu na szczególne warunki itp.),

- numer fabrycznej kontroli produkcji,

- nazwisko i stanowisko osoby podpisującej deklarację ze strony producenta.

Do deklaracji powinien być dołączony certyfikat fabrycznej kontroli produkcji, wydany przez notyfikowaną jednostkę zawierający:

- nazwę i adres jednostki notyfikowanej,

- numer certyfikatu wydanego dla fabrycznej kontroli produkcji,

- warunki i okres ważności certyfikatu,

- nazwisko i stanowisko osoby podpisującej certyfikat.

Powyższa deklaracja powinna być sporządzona w języku oficjalnym lub języku danego kraju, w którym wyrób będzie stosowany.

 

Znakowanie i etykietowanie znakiem CE

Producent lub jego autoryzowany przedstawiciel powinien oznaczyć wyrób z kamienia spełniający wymagania dyrektywy i odnośnej normy znakiem CE oraz dołączyć dokument zawierający następujące dane:

- numer identyfikacyjny jednostki certyfikującej (tylko dla kamieni badanych w systemie 1)

- numer i adres producenta,

- ostatnie dwie cyfry roku, w którym oznakowano wyrób,

- numer certyfikatu fabrycznej kontroli produkcji (jeśli wymagany),

- odwołanie się do odpowiedniej

normy EN,

- opis wyrobu,

- informację dotyczącą właściwości kamienia (deklarowane wartości,

klasy, kategorie itp.).

 

Ocena zgodności i fabryczna kontrola produkcji

Ocenę zgodności wyrobu należy dokonać na podstawie wstępnego badania typu i fabrycznej kontroli produkcji. Jest ona wykonywana przy pierwszym badaniu według normy lub w przypadku rozpoczęcia produkcji z nowego materiału (surowca) bądź też na skutek stwierdzonych zmian materiału (surowca), konieczna jest również, gdy stwierdzono zmiany jakości wyrobu w ramach fabrycznej kontroli produkcji. Badania nowego typu wyrobu powinny być przeprowadzone przed jego wprowadzeniem do sprzedaży dla potwierdzenia jego jakości i zgodności z normą.

 

Fabryczna kontrola produkcji

Fabryczny system kontroli produkcji powinien być udokumentowany. System ten powinien obejmować procedury wewnętrznej kontroli produkcji gwarantujące, że wyrób wprowadzony na rynek jest zgodny z wymaganiami normy EN i wartościami deklarowanymi przez producenta. Badania wykonywane przez producenta są częścią fabrycznej kontroli produkcji. Ich przykładowy  zakres i częstotliwość dla bloków surowych według PrEN 1467 Kamień naturalny - Bloki surowe -Wymagania podano w tablicy 1. Badania należy przeprowadzić zgodnie z wymaganiami i metodami podanymi w omawianej normie EN.

System powinien dokumentować następujące informacje:

- identyfikacje badanego wyrobu,

- informacje o pobieraniu próbek,

- miejsce pobrania próbek,

- identyfikację pobrania próbek z produkcji,

- rodzaj i numer próbki,

- zastosowane metody badań,

- wyniki badań,

zapisy z kalibracji aparatury. Kamień naturalny - normy europejskie. Normy z zakresu kamieni naturalnych opracowywane są w ramach Komitetu Technicznego CEN/TC 246 "Kamień naturalny" oraz CEN TC125. Realizowane są w trzech Grupach Roboczych:

WG1 - Terminologia

- PN-EN 12440 Mianownictwo kamieni naturalnych

- PrPN-EN 12670 Terminologia kamieni naturalnych

WG2 - Metody badań

-PN-EN 1925 Oznaczanie nasiąkliwości kapilarnej

-PN-EN 1926 Oznaczanie wytrzymałości na ściskanie

-PN-EN 1936 Oznaczanie gęstości i porowatości

-PN-EN 12370 Oznaczanie odporności na krystalizację

-PrPN-EN 12371 Oznaczanie odporności na mróz

-PrPN-EN 12372 Oznaczanie wytrzymałości na zginanie pod wpływem koncentrycznej siły

-PrPN-EN 13161 Oznaczanie wytrzymałości na zginanie pod wpływem stałej siły

-PrPN-EN 13364 Oznaczanie wytrzymałości na wyrwanie kotew

-PrEN 13373 Oznaczanie charakterystyki geometrycznej wyrobów

-PrPN-EN 13755 Oznaczanie nasiąkliwości w warunkach ciśnienia atmosferycznego

-PN-EN 12407 Opis petrograficzny kamieni naturalnych

-PrEN Oznaczanie dzwiękochłonności. Szybkość rozchodzenia się dźwięku

-PrEN Oznaczanie ścieralności

-PrEN Oznaczanie twardości Knoopa

-PrEN Oznaczanie odporności termicznej

-PrEN Oznaczanie współczynnika poślizgu

-PrEN Oznaczanie energii pęknięcia

-PrEN Oznaczanie mrozoodporności metodą krystalizacji

-PrEN Oznaczanie odporności na oddziaływanie SO w obecności wilgoci

-PrEN Oznaczanie dynamicznego modułu sprężystości

-PrEN Oznaczanie statycznego modułu sprężystości

-PrEN Oznaczanie jakości powierzchni końcowej

-PrEN Oznaczanie współczynnika rozszerzalności cieplnej   

WG3 Wyroby z kamienia naturalnego

-PrEN 1467 Bloki surowe. Wymagania

-PrEN 1468 Płyty surowe. Wymagania

-PrEN 1469 Płyty okładzinowe. Wymagania

-PrEN 12057 Płytki modułowe. Wymagania

-PrEN 12058 Płyty posadzkowe i schodowe. Wymagania

-PrEN 12059 Wymiarowe kamienie obrobione. Wymagania

PN-EN 771-6 Wymagania dotyczące elementów murowych  Część 6: Elementy murowe z kamienia naturalnego

Uwaga: W zamieszczonym wykazie norm EN, normy oznaczone jako PN-EN lub prPN-EN są wdrożone do Polskich Norm lub w trakcie procedury wdrażania.

 

Terminologia kamieni naturalnych

Opracowane zostały dwie normy porządkujące terminologię, nazewnictwo oraz klasyfikację złóż kamieni naturalnych. Są to normy: pr PN EN 12440 Mianownictwo kamieni naturalnych oraz pr PN EN 12670 Terminologia kamieni naturalnych. Norma dotycząca mianownictwa obejmuje swym zakresem sposób opisu złóż kamieni naturalnych (nazwę złoża, rodzaj kamienia, jego tradycyjną nazwę, kolor, lokalizację złoża). W załączniku do normy podany jest wykaz złóż kamieni naturalnych państw europejskich, obecnie eksploatowanych. Wymagania tej normy powoływane są we wszystkich normach EN zawierających wymagania dla wyrobów - dołączony wykaz kamieni naturalnych zawiera tylko kamienie sprawdzone badaniami jakościowymi i jest wskaźnikiem dla kupującego, że dany wyrób pochodzi z pewnego źródła, o znanych parametrach jakościowych. Omawiana norma nie ma odpowiednika w normach krajowych. W normie znajduje się załącznik z wykazem złóż polskich kamieni naturalnych. Zostanie on przekazany do CEN/TC 264 celem uzupełnienia wykazu złóż o złoża polskie.Z przedstawionych w dwóch artykułach systemach dopuszczania wyrobów z kamienia naturalnego do obrotu i stosowania (polskiego i europejskiego) jasno wynika, że główne zasady polskiego systemu obowiązujące od 1998 r. pokrywają się w podstawowych założeniach z Dyrektywą Europejską 89/106/EWG. W polskich przepisach - podobnie jak europejskich - przyjęto zasadę, że kamienie powinny mieć takie właściwości, aby obiekty budowlane, w których zostaną one zastosowane, mogły spełnić wymagania podstawowe. Przyjęto również, że aby ten warunek został spełniony, wyroby muszą odpowiadać wymaganiom Polskich Norm, sukcesywnie wdrażających postanowienia norm europejskich. Przyjęte w polskich przepisach regulacje dotyczące aprobat technicznych nie odbiegają od zasad unijnych, podobnie jak wprowadzenie wykazu wyrobów wytwarzanych i stosowanych według uznanych zasad sztuki budowlanej. Ustalenia dotyczące atestacji zgodności są również podobne w dokumentach polskich w tym przypadku zasadnicze różnice dotyczą zasad wystawiania przez producenta deklaracji zgodności jako dokumentu dopuszczającego wyrób do stosowania. W polskich przepisach nie funkcjonuje tzw. fabryczna kontrola produkcji realizowana przez producenta, oraz jej certyfikacja przez jednostkę upoważnioną. Również system certyfikacji jest bardziej złożony. Obok badań kamieni wykonywanych przez laboratorium akredytowane i kontroli zakładu producenta, występują dodatkowe czynności, których brak jest w systemie polskim. Są to: fabryczna kontrola produkcji producenta oraz tzw. badania sondażowe próbek pobranych np. na rynku, placu budowy itp. Badania te realizuje jednostka upoważniona. Jest to zdecydowane zaostrzenie wymagań uzyskiwania certyfikatu oraz wystawiania deklaracji zgodności w porównaniu z przepisami polskimi. Te postanowienia europejskie mają na celu eliminację z rynku wyrobów kamiennych nie spełniających wymagań dyrektywy oraz postanowień norm i zasad nieuczciwej konkurencji ze strony firm sprzedających wyroby wątpliwej jakości po niższej cenie. Odrębne zagadnienie, lecz łączące się z badaniami i oceną jakości kamieni naturalnych, to różnice w wymaganiach norm europejskich w stosunku do Norm Polskich. Omówienie tych różnic ze względu na ich zakres i znaczenie dla budownictwa w kraju wymaga oddzielnego potraktowania. Istnieje konieczność zintensyfikowania prac przystosowawczych przepisy polskie do europejskich, a ponadto przygotowania polskiego przemysłu wyrobów budowlanych do wprowadzenia fabrycznej kontroli produkcji, dokumentowania   jakości, utworzenia branżowego zaplecza laboratoryjnego, reprezentowania interesów polskiego przemysłu w instytucjach międzynarodowych. Konieczne będzie również przygotowanie krajowego zaplecza naukowo-badawczego wydającego certyfikaty, aprobaty oraz wykonującego badania, wyposażonego w aparaturę badawczą. Obecne przygotowanie tych jednostek jest niewystarczające dla ich prawidłowego funkcjonowania w nowych unijnych uregulowaniach prawnych. Należy stwierdzić, że pomimo traktowania jako priorytetowych, prace przystosowawcze, np. w zakresie normalizacji, ze względu na szczupłość przyznawanych środków nie przebiegają zgodnie z możliwościami.

Narzędzia komunikacji marketingowej

 Obecnie promocję traktuje się jako proces komunikowania przedsiębiorstwa z rynkiem, natomiast odwrotnie - nie każdy proces komunikacji jest promocją. Jest nią tylko taki proces, który wiąże się z realizacją określonych celów rynkowych firmy i posługuje się określonym zestawem instrumentów wywierających bezpośredni wpływ na aktywizowanie sprzedaży. Współcześnie słowo „promocja” coraz częściej jest zastępowane sformułowaniem „komunikacja marketingowa”, gdyż w warunkach obecnej gospodarki rynkowej przedsiębiorstwo nie może promować swoich produktów ani wizerunku w oderwaniu od komunikacji z rynkiem. Działania promocyjne przedsiębiorstwo realizuje właśnie poprzez komunikację, zmierzającą do wywołania zamierzonych działań i reakcji ze strony klientów. Odpowiedzią nabywcy jest natomiast akceptacja lub negacja jego oferty marketingowej, wyrażonej przez zestaw użyteczności, obejmujący promowany produkt, określony pewną ceną i będący do dyspozycji w określonym miejscu i czasie. Proces komunikowania przedsiębiorstwa z rynkiem wykorzystuje zespół środków o zróżnicowanych funkcjach i różnej strukturze wewnętrznej. Wewnętrzna struktura systemu promocji nie jest jednoznacznie identyfikowana i definiowana w literaturze przedmiotu. System promocji bywa rozmaicie określany, różnice dotyczą nie tylko semantyki, lecz również struktury wewnętrznej jego elementów. Przytoczę tu jedną ze sztandarowych propozycji autorstwa Ph. Kotlera, według której system promocji przedsiębiorstwa składa się z pięciu komponentów: reklamy, promocji sprzedaży, public relations, sprzedaży osobistej, marketingu osobistego. Reklama jest najczęściej stosowanym sposobem komunikowania się z rynkiem, płatną i bezosobową formą publicznej prezentacji oferty przez określonego nadawcę w celu zwrócenia uwagi konsumentów na dany wyrób, usługę, produkt bądź sprzedawcę oraz przekonanie ich o konieczności nabycia danego produktu. Za pośrednictwem reklamy informacje o tej samej treści docierają do bardzo wielu potencjalnych nabywców i wpływają w znaczący sposób na wzrost sprzedaży promowanych produktów. Reklama jest bowiem nie tylko środkiem informowania o produktach, ale także instrumentem kreowania potrzeb i sposobów ich zaspokajania, stylów życia, wzorów osobowych i symboli. Stanowi ona medium o silnie perswazyjnym charakterze, m.in. dzięki możliwości wielokrotnego powtarzania informacji reklamowych w środkach masowego przekazu. Wyróżnia się kilka rodzajów tej formy promocji. Z punktu widzenia przedmiotu reklamy, jest to reklama samej firmy, jak również reklama produktu. Reklama firmy, której celem jest zwiększenie stopnia znajomości przedsiębiorstwa wśród odbiorców reklamy; kształtowany przy tym jest wizerunek producenta bądź sprzedawcy poprzez eksponowanie marki, tradycji itp. Reklama produktu, mająca na celu przedstawienie jego zalet; nie tylko informuje o produkcie, ale jednocześnie zachęca do jego zakupu, akcentując cechy użytkowe, zastosowanie, jakość, niezawodność oraz przewagę nad produktami konkurencji.Biorąc pod uwagę funkcję, rozróżniamy trzy rodzaje reklam: Reklama wprowadzająca  zwana również pionierską  polega na kształtowaniu popytu pierwotnego na dany produkt, który zazwyczaj znajduje się w pierwszej fazie cyklu życia; koncentruje się zwykle na samym produkcie, podkreślając jego nowość; celem stosowania tego typu reklamy jest wzbudzenie u nabywcy chęci i potrzeby posiadania oferowanego produktu,Reklama konkurencyjna  zwana również aktywizującą  stosuje się ją, gdy na rynku istnieje kilka marek produktu zaspokajającego te same potrzeby; tego typu reklama zwraca uwagę na specyficzne cechy produktu danego przedsiębiorstwa, wyróżniając go spośród produktów konkurencyjnych, Reklama przypominająca  retencyjna  polega na utrwalaniu w pamięci konsumenta marki produktu, nazwy producenta lub sprzedawcy; skierowanie jej do klientów znających produkt utwierdza się ich w przekonaniu, że dokonali właściwego wyboru. Ze względu na środki przekazu, w których umieszczana jest reklama, istnieje reklama: telewizyjna, radiowa, prasowa, pocztowa itd. Przy wykorzystaniu reklamy jako środka promocji spotykamy się często z tzw. metodą 5M, obejmującą „media, money, mission, message, measurement”. Znaczenie poszczególnych elementów jest następujące: Media, tj. ich wybór ze względu na zasięg, częstotliwość ukazywania, dostęp do określonego typu segmentu rynku, koszty itp., money, czyli środki finansowe przeznaczone na akcję reklamową, mission  cele reklamy zgodne z celami strategii marketingowej, jak również z misją przedsiębiorstwa, która wyznacza kierunki jego działania, message to po prostu forma przekazu, natomiast measurement  znaczy tyle co sposób pomiaru rezultatów,  czyli ocena skuteczności całej kampanii reklamowej, jak i pojedynczego komunikatu reklamowego. Promocja sprzedaży to zestaw działań i środków, które mają na celu doprowadzenie do wzrostu sprzedaży poprzez dodanie do produktu pewnej wyjątkowej korzyści (wartości) i uatrakcyjnienie go w oczach konsumentów lub pośredników handlowych. Na ogół wywołuje ona przejściowy wzrost popytu, po zakończeniu działań promocyjnych sprzedaż wraca do poprzedniego poziomu. Promocja sprzedaży znajduje zastosowanie zwykle, gdy trzeba wzmocnić pozycję marki produktu na rynku, aby ożywić sprzedaż produktu znajdującego się w ostatniej fazie życia, gdy wprowadza się na rynek produkt nowy bądź zmieniony, jeśli istnieją na rynku podobne produkty, przy pozyskiwaniu dla istniejącego produktu nowych konsumentów lub konieczności ożywienia sprzedaży w pewnych okresach (w przypadku np. produktów sezonowych).Promocję dodatkową skierowaną do ostatecznych nabywców dobrze jest wzmocnić działalnością reklamową, aby powiadomić klientów o fakcie jej stosowania. Natomiast odnośnie promocji sprzedaży kierowanej na pośredników handlowych lepsze efekty uzyskuje się przez stosowanie jej razem ze sprzedażą osobistą. Istnieje wiele komponentów promocji dodatkowej (zob. tab.). Sprzedaż osobista zwana również akwizycją jest najstarszym i jednocześnie najważniejszym instrumentem promocji. Stanowi ona ustną prezentację towaru lub usługi, polegająca na przeprowadzeniu rozmowy z jednym lub większą liczbą klientów w celu dokonania sprzedaży. W akwizycji podstawową rolę odgrywa sprzedawca, gdyż ma on bezpośredni kontakt z klientem, jest niejako wizytówką firmy. Proces sprzedaży obejmuje trzy etapy. Pierwszy z nich to etap przygotowawczy. Polega na określeniu segmentu rynku, do którego będzie skierowana oferta przedsiębiorstwa, wraz z określeniem preferencji i potrzeb, jak również możliwości zaspokojenia potrzeb tegoż segmentu rynku. Drugi etap (zwany etapem negocjacyjnym) - to już spotkanie z klientem, stworzenie odpowiedniej atmosfery i pozyskanie jego zainteresowania, przekonanie o zaletach produktu oraz korzyściach związanych z jego posiadaniem, rozpatrywanie ewentualnych zastrzeżeń, jakie zgłasza klient, a także samo zawarcie transakcji. Ostatni etap (posprzedażowy) dotyczy realizacji gwarancji, rękojmi i utrzymywania dalszych kontaktów z klientem. Sprzedaż osobista jest jedną z droższych form promocji, jednak w wielu przypadkach przynosi lepsze rezultaty niż np. reklama. Najczęściej wykorzystuje się ją, gdy decyzja o zakupie produktu wymaga istotnego zaangażowania się nabywcy, cena produktu nie jest stała, lecz negocjowana, kanały dystrybucji są krótkie i bezpośrednie, produkt wymaga demonstracji działania oraz przeprowadzenia próby, wykorzystanie produktu wymaga fachowej pomocy, pośrednicy handlowi wymagają przeszkolenia i częstej pomocy, reklama nie jest w stanie skutecznie oddziaływać na wybrany rynek, informacje o produkcie, jakich oczekują nabywcy, nie mogą być w pełni przekazane za pomocą reklamy, wielkość i zróżnicowanie rynku powodują, że reklama staje się zbyt kosztowna, budżet promocyjny firmy jest mały, a sprzedaż w przeliczeniu na jednego klienta wysoka, potencjalni nabywcy postrzegają czynności związane ze sprzedażą osobista jako nieodłączny składnik oferowanego produktu. Public relations i publicity są instrumentami służącymi do utrzymania dobrych stosunków firmy z otoczeniem. Public relations to zespół celowo dobranych działań zapewniających systematyczne komunikowanie się ze środowiskiem, mających na celu nawiązanie i utrzymanie szeroko rozumianej więzi ze społeczeństwem oraz kształtowanie pozytywnej opinii o całokształcie działalności firmy. Natomiast publicity stanowi zespół celowo zorganizowanych działań nastawionych na wywołanie rozgłosu w otoczeniu. Działania ze sfery public relations i publicity spełniają wiele szczegółowych funkcji, takich jak: tworzenie wizerunku firmy, tworzenie przesłanek w celu zrozumienia określonych decyzji przedsiębiorstwa, nawiązywanie i utrzymywanie więzi ze wszystkimi elementami otoczenia, ważnymi z punktu widzenia realizacji celów przedsiębiorstwa, harmonizowanie stosunków społecznych zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz firmy, wzmacnianie wytrzymałości firmy w sytuacjach kryzysowych i agresji otoczenia, przekazywanie opinii publicznej informacji charakteryzujących działalność firmy i kreujących jej wizerunek.Na szczególną uwagę przy okazji omawiania public relations zasługuje sponsoring, tak często dziś wykorzystywany przez przedsiębiorstwa. Polega ona na finansowaniu przez firmę w całości lub częściowo imprez sportowych, kulturalnych, działalności naukowej i oświatowej, socjalnej czy ekologicznej. Korzyści tu są obustronne. Osoba sponsorowana uzyskuje niezbędne środki finansowe lub rzeczowe, sponsor natomiast umacnia swoja pozycje na rynku, dzięki nagłośnieniu tego faktu przez media. Marketing bezpośredni to interakcyjny system marketingu, w którym wykorzystuje się jedno lub więcej mediów reklamowych (np. poczta bezpośrednia, telemarketing, i inne) w celu wywołania wymiernych odpowiedzi z rynku oraz/lub zawarcia transakcji w dowolnym miejscu. Rozwija się on szybciej niż marketing sklepowy i jest stosowany przez producentów, detalistów, przedsiębiorstwa usługowe oraz inne organizacje. Występują obecnie bardzo silne trendy zmierzające do zintegrowania marketingu bezpośredniego, maximarketingu (składa się on z obszernego zestawu posunięć, niezbędnych do dotarcia do przyszłych klientów, wywołania sprzedaży i rozwoju kontaktów) i marketingu opartego na bazach danych (marketingowa baza danych stanowi zorganizowany zbiór danych o obecnych i przyszłych klientach, zbiór aktualny, dostępny i przydatny dla takich celów marketingowych jak sondowanie popytu, sprzedaż produktu lub usługi oraz podtrzyma związku z klientem). 

                                    

Nie tylko teoria (II)

W numerze 17/2002 Świata Kamienia rozpocząłem rozważania na temat możliwości stosowania w praktyce małego zakładu rzemieślniczego metodyki i zasad współczesnego marketingu. Tym razem kilka słów o stosowaniu w praktyce pewnych elementów controlingu.Czym jest controling, pisałem w nr. 5/2000, zatem pominę zagadnienia teoretyczne i skupię się na odniesieniu ich do praktyki w małym zakładzie kamieniarskim. Celem nadrzędnym controlingu jest zbudowanie systemu nadzoru nad działaniami firmy skierowane na optymalizację produkcji, sprzedaży i kosztów. Jak w warunkach małej firmy realizować takie zadania? Najlepszym sposobem jest stworzenie stałych systemów planowania i kontroli. Systemy te muszą być stałe, gdyż dopiero wtedy można porównywać skuteczność podejmowanych działań. W pierwszej kolejności należy napisać sobie plan działań na pewien okres, np. na rok. Co ująć w takim planie? Przede wszystkim to, co najistotniejsze, czyli przewidywane wielkości obrotów. Oczywiście musi to być przewidywanie poparte wyliczeniem, zatem najprościej: liczba wyprodukowanych nagrobków w kolejnych miesiącach i ich średnia cena. Podobnie zaplanować trzeba produkcję pozostałych elementów, np. parapetów, schodów itd. Dane najprościej opierać na wynikach z lat poprzednich. Jeśli mamy w planie jakąś nową działalność, również dla niej musimy założyć określoną wielkość produkcji. Oszacowanie jej jest trudniejsze o tyle, że polegać z konieczności trzeba jedynie na intuicji - przydatne jest w tym przypadku oparcie się na konkretnych przesłankach (jak to zrobić, spróbuję opisać w następnym artykule). Przewidywań nie należy traktować ani zbyt pesymistycznie, ani zbyt optymistycznie. Powinno się założyć pewien wzrost w stosunku do poprzedniego roku, a jego wielkość powinna być zależna od np. ewentualnie zrealizowanych inwestycji (zakupu nowego sprzętu, zwiększenia zatrudnienia itp.). Drugim elementem, który należy przewidywać, są koszty bezpośrednie, a więc te, które wynikają bezpośrednio z procesu produkcji. W tym przypadku również warto posłużyć się dotychczasowymi doświadczeniami. Co stanowi koszty bezpośrednie? Przede wszystkim koszty materiału. Średnio na pomnik zużywamy konkretną ilość kamienia o pewnej średniej cenie. Należy pamiętać, aby do kosztów pomnika doliczać odpady produkcyjne. Następnie dodajemy koszty pracy z uwzględnieniem składek ZUS itp. Należy pamiętać, że jeśli  sami również pracujemy przy produkcji, musimy koszty swojej pracy wr Podobnie, jeśli w pracy pomaga nam syn. Do kosztów bezpośrednich zaliczamy również koszty opłat za energię, koszty transportu itp. Odejmując od wpływów ze sprzedaży koszty bezpośrednie otrzymujemy marżę pokrycia. Podstawowa zasada dotycząca marży pokrycia mówi, że jej wartość nie może być ujemna.  Przedstawione rachunki prowadzimy niezależnie dla każdej prowadzonej jednostki biznesu, czyli rodzaju działalności. Najczęściej spotykane jednostki biznesu w małych zakładach kamieniarskich to nagrobki, produkcja parapetów, produkcja schodów. Aby działać w zgodzie z zasadami controlingu należy również określić koszty stałe firmy. Koszty stałe ponosimy niezależnie od wielkości produkcji, zaliczamy do nich koszty: istnienia biura, dzierżaw pomieszczeń, ich remontów, opłaty stałe na rzecz administracji, koszty leasingów, amortyzacji maszyn i urządzeń, w tym samochodów. Jeśli zatrudniamy pracowników administracyjnych lub zlecamy prowadzenie księgowości poza firmę, ponoszone w związku z tym koszty również zaliczamy do kosztów stałych. Specyficznymi kosztami są koszty sprzedaży (reklama, public relation itp.), które są zmienne ale nie az z obciążeniami doliczyć do tych kosztów. związane bezpośrednio z produkcją. Dlatego zaliczamy je do kosztów stałych.   Wynik końcowy, czyli zysk, określa różnica między marżą pokrycia, a kosztami stałymi. Z powyższego wywodu wynika, iż jeśli koszty stałe przewyższają marżę pokrycia, która jest dodatnia, to niekoniecznie należy podnosić ceny, wystarczy zwiększyć wielkość produkcji .A przyglądając się składowym kosztowym łatwiej będzie podejmować racjonalne decyzje. Jeśli plan został sporządzony, to stałe jego śledzenie powinno prowadzić do podejmowania działań w przypadku rozbieżności pomiędzy planem a rzeczywistym działaniem. Jeśli okazuje się, że nasz plan jest niemożliwy do zrealizowania, należy go zweryfikować. Ponieważ obiecałem prezentować pewne pomysły działań dla poprawy sytuacji małych zakładów kamieniarskich, kilka słów o wykorzystaniu walorów kamienia w produkcji wyposażenia wnętrz. W tym zakresie możliwości są ogromne. Ostatnio zwróciły moją uwagę lampy stojące. Dlaczego akurat lampy? Odpowiedź jest prosta - oferowane na rynku najbardziej eleganckie lampy sprzedawane są po bardzo wysokich cenach, a przy takim pułapie cen możliwe jest stosowanie elementów wykonanych z kamienia. Do ich produkcji można wykorzystać kamienne odpady pozostałe po cięciu bloków czy płyt. Lampy bądź ich elementy można by wytwarzać w okresie zimowym, kiedy zakład stoi i danie zajęcia pracownikom sprawia problem. Uruchomienie produkcji lamp zmusza nas do zastanowienia się nad tym, skąd wziąć projekty oraz jak sprzedawać gotowy wyrób. Jeśli chodzi o projekty, to na początek wystarczy pooglądać to, co oferują sklepy z lampami, a pomysłów znajdzie się sporo. Co do sprzedaży, to nie ma innej metody niż sprzedaż poprzez sklepy z lampami. Aby pominąć problemy z dotarciem do sieci detalicznej warto zainteresować się targami oświetleniowymi, jakie odbywają się w Polsce. Co do sprzedaży, to nie ma innej metody niż sprzedaż poprzez sklepy z lampami. Aby pominąć problemy z dotarciem do sieci detalicznej warto zainteresować się targami oświetleniowymi, jakie odbywają się w Polsce.Mój pomysł miał początek właśnie po wizycie na takich targach w Warszawie „Światło 2001”. Targi te odwiedzali głównie przedstawiciele sklepów detalicznych zamawiając określone produkty do sprzedaży. Moją uwagę zwrócił fakt, że w całej ofercie targowej nie było ani jednej lampy kamiennej. Podejrzewam, że firma, która by takie lampy zaprezentowała, podpisałaby taką ilość zamówień, że miałaby problem z ich zrealizowaniem.Obok prezentuję zdjęcia kilku lamp nie kamiennych, które w mojej ocenie śmiało mogłyby być wykonane z kamienia  stanowiąc bardzo atrakcyjną ofertę, oraz zdjęcia lamp kamiennych prezentowanych na targach w Norymberdze. Podobnie jak w poprzednim artykule zapraszam wszystkich, którzy podejmą produkcję lamp, do zaprezentowania swoich produktów i podzielenia się praktycznymi radami zarówno dotyczącymi produkcji, jak i ich sprzedaży.    

Jesteśmy technologicznie przygotowani

Z Janem Pawlikiem, właścicielem firmy Jan Pawlik Centrum Obróbki Granitu  w Ostrowcu Świętokrzyskim, Zbigniewem Kaletą,  prezesem zarządu, Krzysztofem Pawlikiem,  wiceprezesem zarządu, dyrektorem ds. produkcji, szefem zakładu nr 1,  oraz Jackiem Kucharczykiem, dyrektorem ds. technicznych i szefem zakładu nr 2  trakownia, rozmawia Elżbieta Kopacz-Wnęk.

 

Elżbieta Kopacz-Wnęk: - Jak długo funkcjonuje pański zakład?

Jan Pawlik: - Początki mojego zakładu sięgają 1988 roku. Po ukończeniu Politechniki Świętokrzyskiej w Kielcach pracowałem w ostrowieckim oddziale Polmozbytu najpierw jako mechanik, referent, mistrz, a potem jako kierownik zmiany. Po pracy popołudniami dorabiałem sobie wykonując nagrobki lastrykowe razem z moim młodszym bratem Krzysztofem w prowizorycznie zorganizowanym zakładzie kamieniarskim. Od 1990 roku podjąłem starania budowy docelowego zakładu kamieniarskiego

w Ostrowcu Świętokrzyskim przy ulicy Długiej 24.

EKW: - Na początku była?...

JP:  Oczywiście produkcja nagrobków z lastryko. Natomiast granit wprowadziliśmy do oferty później, około 10 lat temu. Intensywny rozwój firmy przypada na ostatnie 5-6 lat. W tym czasie sukcesywnie odkupywałem sąsiednie działki przeznaczone przez Urząd Miasta na działalność rzemieślniczą. Dzisiaj zakład nr 1 przy ulicy Długiej posiada powierzchnię ok. 15 000 m2, graniczącą z cmentarzem komunalnym, co w sposób oczywisty ułatwiło rozwój firmy w zakresie budowy nagrobków. Ostatnio dzięki zrozumieniu naszych potrzeb przez władze lokalne dokupiliśmy działkę, która w znakomity sposób polepszyła funkcjonowanie i organizację zakładu nr 1 i pozwoliła na dalszy rozwój całego zakładu.

EKW: - W ofercie macie państwo kamienie z różnych części świata. Trafiają one do firmy z hurtowni krajowych czy sami je przywozicie?

JP: - Korzystając z wypracowanych przez lata kontaktów osobistych z właścicielami dużych kopalni granitu na całym świecie, kupujemy od dwóch lat bloki granitowe bezpośrednio od producenta. W dalszym ciągu w niewielkim zakresie korzystamy jeszcze z zakupów bloków granitowych od najlepszych firm handlowych; przykładem czego może być firma Inbra.

EKW:  Nie jest tajemnicą, że pana firma to potentat w południowo-wschodniej części kraju. Macie panowie wspaniałą trakownię, ile czasu ona już działa?

JP: - Trzeci sezon. Dzięki niej zdolność przecinania bloków granitowych w naszej firmie dochodzi do 25.000 ton rocznie. Trzeba wiedzieć, że trakownia jest całkowicie oddzielnym zakładem znajdującym się na terenie obszaru przemysłowego zakładów ostrowieckich. Wybudowaliśmy ją w bardzo krótkim czasie. Projektowanie, wykonanie fundamentów, montaż maszyn i uruchomienie produkcji wraz z adaptacją hali przemysłowej trwało niespełna 5 miesięcy. W tych inwestycjach duży udział mieli moi dzisiejsi partnerzy, Zbigniew Kaleta, prezes zarządu oraz Jacek Kucharczyk, członek zarządu, dyrektor techniczny. Zakład nr 2 pracuje w ruchu ciągłym z przerwą zimową. Pomimo dużej automatyzacji i komputeryzacji procesu technologicznego przecinania bloków granitowych w trakowni znalazło pracę około 30 osób.   

EKW: - A propos zatrudnienia, ile osób jest u pana na etatach?

JP: - W naszej firmie znajduje pracę około 80 osób, w tym blisko 20 przez cały rok. Pozostali pracują sezonowo, decydując się na ponowne zatrudnienie w naszej firmie ze względu na atrakcyjność naszej oferty pracy. Jest oczywiste, że nie utrzyma się dobrego pracownika, jeżeli nie zagwarantuje mu się odpowiednich warunków pracy i wynagrodzenia na właściwym dla jego fachowości poziomie.

EKW:  Skąd wziął się pomysł na właśnie taką firmę - dużą, świetnie wyposażoną, agresywną na lokalnym rynku?

JP: - Z potrzeb tego rynku. Zawsze staraliśmy się inwestować w firmę. W każdej małej firmie czy zakładzie przychodzi taki moment, że trzeba wybrać, czy wypracowane środki zainwestować w  kupno na przykład domu, samochodu czy za te środki rozwijać firmę. Ja byłem zwolennikiem ciągłego inwestowania i rozwijania firmy. Na dzień dzisiejszy efekty naszej pracy są widoczne. Starałem się zawsze inwestować w maszyny o znacznym zaawansowaniu technologicznym. Ponieważ z zawodu jestem inżynierem mechanikiem, łatwiej mi było śledzić i wprowadzić do produkcji najnowsze rozwiązania techniczne. Na początku lat 90-tych byliśmy jedną z pierwszych firm, które posiadały dużą piłę tarczową oraz automat polerski, co na owe czasy było rzadkością.

EKW: - Praca pochłania zapewne ogrom czasu, wiadomo że największym problemem ludzi zarządzających firmami jest problem braku czasu.

JP: - Podobnie jest u nas, każdy z zarządzających w firmie na to cierpi.

EKW: - A jak rodzina to znosi?

JP: - Znając cel, jaki sobie postawiłem, i widząc efekty mojej pracy, znosi to ze zrozumieniem. Mam żonę i dwoje dzieci w wieku 15 i 18 lat. Czy będą wspierać firmę, nie wiem. Mam nadzieję, że syn lub córka zechce kontynuować podjęty przeze mnie trud.

EKW: - Większość produkcji Jan Pawlik Centrum Obróbki Granitu adresowana jest do sektora nagrobkowego, czyli jakby w przeciwnym kierunku niż od jakiegoś czasu obserwowany w polskim kamieniarstwie.

JP: - Nie mogę się z Panią zgodzić, że idziemy w przeciwnym kierunku. My kontynuujemy zaplanowaną wcześniej strategię produkcji wielkogabarytowych polerowanych płyt granitowych z przeznaczeniem do dalszej obróbki w małych zakładach kamieniarskich. Od wielu lat pomysł ten sprawdza się, czego potwierdzeniem jest ciągły rozwój naszej firmy. Oczywiście kierunek budowlany jest bardzo interesujący. Jesteśmy technologicznie przygotowani do produkcji na ten rynek, ale ze względu na złą sytuację w budownictwie nie angażujemy swoich wysiłków w tym kierunku. W naszej ofercie posiadamy granit z całego świata, w różnych kolorach, z przeznaczeniem zarówno do robót nagrobkowych, jak i budowlanych.

EKW: - Modny kolor kamienia według pańskich obserwacji?

JP: - Trudno mówić o modzie w nagrobkarstwie, ale jeśli już, to można powiedzieć, że są to kolory ciemne. Aktualnie około 40% sprzedaży w naszej firmie stanowi ciemny afrykański granit Impala.

EKW:  Pan jest tu odpowiedzialny za trakownię, gdzie są nowe maszyny. Z pewnością ich sprawne funkcjonowanie pochłania sporo pańskiej uwagi i wymaga dużo zaangażowania?

Jacek Kucharczyk: - Rozruch tak dużego zakładu z pewnością nie jest łatwy i wymaga dużego zaangażowania. Początkowo były uruchamiane 4 traki, które pracowały przez pierwszy rok. W tym roku zamontowaliśmy następne 2, także jest w sumie teraz 6 traków tego samego producenta Gaspari Menotti Jumbo S350, co na pewno jest dużym ułatwieniem dla nas. W gruncie rzeczy jest to cały zespół maszyn i urządzeń pozwalających na w pełni zautomatyzowany proces podawania wapna, śrutu i odszlamiania. Stanowi on duże ułatwienie oraz decyduje o jakości produkcji. Zdolność produkcyjną zakład osiągnął bardzo szybko, produkcja odbywa się bez zakłóceń do dnia dzisiejszego.

EKW: - Stosujecie państwo traki sterowane numerycznie. Z pewnością pojawił się problem kwalifikacji personelu?

JP:  W trakowni na jednej zmianie pracuje około 6 osób - pracujemy w systemie czterobrygadowym. Kiedy uruchamialiśmy trakownię, przyjęliśmy 30 osób bez doświadczenia w branży kamieniarskiej. W naszym regionie trzeba czekać kilka lat, zanim pojawią się fachowcy z odpowiednim doświadczeniem. Obecnie sytuacja wygląda tak, że jeżeli jest osoba potrafiąca obsługiwać komputer, ewentualnie znająca się na sterowaniu numerycznym, to nie ma pojęcia o produkcji kamieniarskiej. Z kolei kamieniarz przyzwyczajony do prostych maszyn z reguły boi się skomplikowanej maszyny. W zakładzie zjawiają się np. tokarz lub ślusarz i trzeba ich bardzo szybko przeszkolić do pracy kamieniarskiej, co nie jest łatwym zadaniem. Słowem, nie ma problemu z ludźmi, jest problem z ich kwalifikacjami. Ważne są także zasady organizacji pracy. W każdej brygadzie jest majster  osoba odpowiedzialna za całość produkcji, natomiast pozostali zajmują się prostszymi pracami. Obsługą maszyny, sterowaniem zajmuje się majster. Każdy parametr, każdy element ma wpływ na produkt końcowy. Wbrew pozorom proces cięcia na trakowni jest procesem skomplikowanym. Reakcja maszyn na zmianę parametrów jest bardzo długa, dla przykładu, jeżeli ustawi się jakiś parametr na pile tarczowej do cięcia bloków, to ona zareaguje od razu, natomiast w przypadku traków jest to około 2 do 3 godzin - tak więc, jak widać, doświadczenie gra tutaj ogromną rolę.

EKW: - A w nowej hali jaka maszyna pracuje?

KP: - Nowo wybudowaną halę w zakładzie nr 1 przeznaczyliśmy na zainstalowanie linii polerskiej zakupionej we Włoszech od firmy Gaspari-Menotti. W związku z uruchomieniem w bieżącym roku dwóch dodatkowych traków do cięcia bloków granitowych zwiększyła się moc produkcyjna w zakresie przecinania bloków granitowych. Posiadana przez nas od czterech lat linia polerska niemieckiej firmy Hensel nie była w stanie wypolerować wszystkich płyt granitowych otrzymanych w wyniku zwiększenia mocy produkcyjnych trakowni. Powyższy stan rzeczy był powodem podjęcia decyzji o zakupieniu przez naszą firmę nowej linii polerskiej we Włoszech, która pozwala na wypolerowanie wszystkich produkowanych przez nas płyt. Wcześniej zdecydowaną część płyt sprzedawaliśmy w stanie surowym, bo nikt nie chciał kupować proponowanych przez nas płyt polerowanych. Po zmianach w sprzęcie proponowane przez nas aktualnie płyty granitowe o wysokiej jakości poleru wzbudziły ogromne zainteresowanie. Pozwalają one na bezbłędną ocenę jakości płyty przez kupującego i sprzedającego. Przy okazji częstych wyjazdów za granicę obserwujemy pewne zjawiska dotyczące rozwoju tamtych rynków. Jesteśmy przekonani, że rozwój rynku kamieniarskiego w Polsce będzie przebiegał podobnie. Weźmy na przykład sytuację we Francji  jest tam kilku producentów polerowanych płyt granitowych i oni w całości opanowali tamtejszy rynek eliminując z niego drobnych producentów płyt. Równolegle z nimi funkcjonuje bardzo wiele firm kamieniarskich, oferujących gotowe nagrobki. W Polsce w znacznej mierze kamieniarstwo sprowadza się do produkcji nagrobków, zupełnie inaczej niż na świecie, gdzie 90% kamienia wykorzystywane jest dla potrzeb budownictwa. Należy przypuszczać, że w przyszłości u nas będzie podobnie.

EKW: - Istotna jest zmiana stosunku klientów do kamienia.

KP: - W lutym tego roku firma zmieniła formę własności, jest obecnie spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, w spółce posiadam zdecydowaną część udziałów. Poza mną udziały w spółce posiadają mój brat Krzysztof Pawlik, Zbigniew Kaleta i Jacek Kucharczyk. Spółka nasza na dzień dzisiejszy posiada duży potencjał produkcyjny. Obecnie w zdecydowanej większości przecinamy bloki granitowe na płyty o grubościach 5, 6, 7 cm. Istnieje jednak możliwość przecinania bloków granitowych na cienkie płyty granitowe o grubości 2, 3 cm dla potrzeb budownictwa - w przypadku uruchomienia takiej produkcji nastąpiłby prawie trzykrotny wzrost naszej wydajności produkcyjnej w przeliczeniu na metry kwadratowe. W Polsce obserwujemy, że duże inwestycje realizowane są przez inwestorów zagranicznych przy zazwyczaj udziale firm spoza granic naszego kraju. Mają one doświadczenie i wieloletnie kontakty z producentami płyt granitowych w Hiszpanii, Włoszech i innych krajów i tam się w nie zaopatrują. W związku z powyższym nasza spółka produkuje płyty granitowe dla zakładów kamieniarskich, ponieważ one gwarantują zbyt naszych wyrobów.

EKW: - Rynek, na którym państwa firma działa, ma określone możliwości rozwoju. Nie można przecież sprzedać więcej nagrobków niż wskazuje na to zapotrzebowanie.

KP: - To prawda, lecz należy uwzględnić intencje klientów zamawiających nagrobki. Wielu z nich chcąc oddać cześć swoim bliskim zmarłym, przeznacza swoje wieloletnie oszczędności na zakup nagrobka granitowego, nie wydając tych pieniędzy na inne ważniejsze potrzeby. To powoduje, że obserwujemy z roku na rok przyrost ilości sprzedawanych nagrobków.

EKW: - Pozwolą panowie że zadam tradycyjne pytanie na zakończenie naszej rozmowy. Jakie są plany firmy na przyszłość?

ZK:  Nasze plany na przyszłość można by podzielić na dwa etapy. Plan bliższy to perspektywa do końca bieżącego roku. Chcielibyśmy w tym czasie zakończyć rozpoczęte inwestycje, zamknąć roczną sprzedaż na planowanym poziomie, przecinając w skali roku około 18 tys. ton bloków granitowych, osiągając przy tym stosowny zysk. Jest to bardzo ambitne zamierzenie, wymagające od nas dużego wysiłku organizacyjnego oraz zaangażowania dużego kapitału. Wyniki uzyskane przez naszą firmę za okres siedmiu miesięcy pozwalają sądzić, że zamierzone plany zostaną osiągnięte. Również w tym roku planujemy godnie zaprezentować naszą firmę na corocznych Międzynarodowych Targach Kamienia i Maszyn  KAMIEŃ 2002 we Wrocławiu. Plan dalszy to rok 2003. W tym roku planujemy zakończyć budowę budynku biurowego, tym samym zamkniemy kilkuletni plan inwestycyjny rozbudowy naszej firmy. W przyszłym roku planujemy również poświęcić wiele uwagi działaniom zmierzającym do podniesienia wydajności pracy, rozwoju sieci punktu sprzedaży naszych wyrobów. Zwrócimy szczególną uwagę na podnoszenie jakości produkowanych przez nas płyt granitowych. Mamy nadzieję, że podejmowane przez nas wysiłki, znajdują uznanie naszych partnerów handlowych. Sądzimy, że działania te zachęcą również wszystkich innych zainteresowanych do współpracy  z naszą firmą, do bliższego zapoznania się z ofertą naszych wyrobów, których ceny, jak sądzimy, są wyjątkowo konkurencyjne.

EKW: - Dziękuję za rozmowę.

Złocisty skarb polskiej ziemi

Zachwycamy się marmurami greckimi, włoskimi, tureckimi zapominając często, że w naszym kraju również spotykamy interesujące złoża tych metamorficznych skał. Do takich na pewno należy zaliczyć złoże w Sławniowicach, które zlokalizowane jest na granicy z Czechami na niewielkim obszarze kilku kilometrów kwadratowych. Jego część jest również na terenie naszych południowych sąsiadów.Eksploatacja marmurów sławniowickich posiada 600-letnią tradycję. Pierwsze dane o nich pochodzą z 1314 r. i wiążą się z nagrobkiem proboszcza Hermana z Kępnicy k. Nysy. Rozkwit eksploatacji marmurów przypada na lata 1860-1880. Po II wojnie światowej wznowiono wydobycie marmuru szaro-niebieskiego stosując do jego obróbki nowoczesne wówczas urządzenia, między innymi piły z wkładkami diamentowymi. Od 1975 r. rozpoczęto w Sławniowicach eksploatację złóż dolomitu wapnistego, który z czasem zdobył sobie uznanie wielu odbiorców krajowych i zagranicznych. Marmury sławniowickie zdobią takie obiekty jak budynek Sejmu, Urząd Rady Ministrów, Rotundę z Panoramą Racławicką, sarkofag gen. Władysława Sikorskiego na Wawelu w Krakowie, Zamek Królewski w Kopenhadze (Dania).Po polskiej stronie marmur tworzy sześć stromych pokładów o średniej grubości 40 m. Pokłady rozdzielają warstwy gnejsów, łupków metamorficznych i  biotytowo-muskowitowych. Warstwy marmuru i skał otaczających przecinają żyły granitu, w znacznej części grubokrystalicznego  pegmatytowego. Były one prawdopodobnie źródłem roztworów bogatych w magnez, które spowodowały częściową dolomityzację marmuru. Powstały w ten sposób  dolomit jest żółtawy, pocięty cienkimi żyłkami. W okresie wydobywania znanego od lat szaro-niebieskiego marmuru sławniowickiego, dolomit ten traktowany był jako uciążliwy materiał odpadowy. Kiedy jednak podjęto próbę jego obróbki, okazało się, że ma on wspaniałe walory dekoracyjne. Po spolerowaniu pokazał się piękny jasnożółty kolor, przetykany cienkimi żyłkami o ciemnym zabarwieniu. Widok ten automatycznie skłonił do nadania mu nazwy „Sławniowice Złociste” i rozpoczęcia jego eksploatacji w celu sprzedaży. Spopularyzowano go również wśród polskich projektantów, którzy szybko dostrzegli jego walory, dzięki czemu znalazł on zastosowanie w wielu projektowanych obiektach.W poprzednim numerze Świata Kamienia prezentowany był krakowski dom „Pod Basztą”, w którym ściany sieni wyłożono właśnie złotymi Sławniowicami. Z innych realizacji można wyróżnić również Międzynarodowy Port Lotniczy w Balicach, Krakowski Instytut Pediatrii w Prokocimiu  O szczególnie efektowną ekspozycję dekoracyjnych walorów Sławniowic Złocistych pokusił się ostatnio znany krakowski projektant wnętrz Jerzy Brataniec w nowo otwartej kawiarni „Pod Białym Krukiem” w Rynku Głównym 25.

 

Marmury sławniowickie oferowane są na rynku w następującym asortymencie:

- jako posadzki: standard 60 x 30 x  1,5 cm, 60 x 30 x 3 cm, 30 x 30 x 1,5 cm, 30 x 25 x 1,5 cm, 30 x 25 x 3 cm i inne wg życzeń klientów

- parapety, stopnie schodowe, podstopnie; polerowane i szlifowane wg życzeń klientów maks. dł. 210 cm, maks. szer. 100 cm (BN-86/6747-25)

- płyty surowe nieobcinane gr. od 2 cm, maks, dł. 210 cm, maks. szer. 100 cm (BN-86/6747-10)

- płyty szlifowane i polerowane gr. od 2 cm, maks. dł. 210 cm,  maks szer. 100 cm

- grys (kruszywo budowlane) odcień szary, odcień złocisty frakcja 1-5 mm, 5-10 mm

        wg PN-84/B-01080

-  bloczki nieregularne wielkości do 0,5 m 3 Sławniowice szaro-niebieskie i złociste

-  odpad z bloków z produkcji z produkcji i wydobycia wielkości do 0,5 m 3           

 

 

Z Władysławem Chorążki, dyrektorem sławniowickiego zakładu, rozmawia Dariusz Wawrzynkiewicz.

 

Dariusz Wawrzynkiewicz:  Jaka jest kondycja firmy dysponującej słynnym

w kraju marmurem sławniowickim?

Władysław Chorążki: - Przedsiębiorstwo jest własnością skarbu państwa, zatrudnia 80 pracowników, z czego około 20 pracuje w kopalni, pozostali w zakładzie obróbki. Obecnie nie mamy żadnych kredytów, zadłużeń, zobowiązań.

DW: - Jak wygląda w chwili obecnej poziom wydobycia?

HC: - Wydobywamy około 200 m3 bloków na rok i około 300 ton miesięcznie bloczków mniejszych. Powstają z tego kamienne elementy budowlane oraz kamień łamany, który używa się na kruszywo. Produkujemy również parapety, stopnie - w zależności od potrzeb dostosowujemy się do klientów.

DW: - Bloki też są w sprzedaży?

HC: - W zasadzie sprzedawane są tylko na eksport - te jasnopopielate, a te koloru złocistego przerabiamy tu, na miejscu. Sprzedaż na eksport w zasadzie jest nieduża, gdzieś około 200-300 ton w roku. Eksportujemy głównie do Niemiec, gdzie bloki są przerabiane na elementy nagrobkowe.

DW: - Jaką stosujecie technologię wydobycia?

HC: - Wydobywamy za pomocą koparek, spycharek i od czasu do czasu prowadzimy roboty strzałowe.

DW:  Jakie są plany inwestycyjne?

HC: - W zasadzie od lat 90. zakład co roku w coś inwestuje, np. kupuje i remontuje jakieś hale, kupuje porządne maszyny do cięcia kamienia - z importu.

DW: - Jakie  maszyny?

HC: - Piły tarczowe do cięcia bloczków na płyty - czeskie i włoskie.

DW: - W tej chwili jak przecieracie marmur?

HC: - Piłami tarczowymi i piłami trakowymi. Traki są starsze tzn. z lat 70.  80., a te kupowane ostatnio są roczne.

DW: - Płyty cięte są na 3 cm, 2 cm?

HC: - Różne, w zależności od potrzeb. Płyty posadzkowe od 1,5 cm, ale są też grubości 3 cm i 4 cm, w zależności od zapotrzebowania. Stopnie wycinamy według żądanych wymiarów, posadzki natomiast w części standardowo, a w części pod wymiar.

DW: - Ile kosztuje posadzka ze Sławniowic koloru złotego?

HC: - Już od 70 zł za m przy mniejszych wymiarach płytki (30 x 20, 30 x 15), po 180 zł przy większych wymiarach (60 x 30).

DW:  Przy takich cenach chyba nie cierpicie na brak zbytu?

HC: - Mogłoby być lepiej, ale rynek się zmienił. W chwili obecnej odbiorcy są indywidualni, nie ma dużych budów rządowych.

DW: - Może warto byłoby powalczyć. Obecnie jest dużo firm wykonawczych, typowo budowlanych, bardzo często właśnie one przekonują inwestora do tego lub innego kamienia. Układa się kamień z Grecji, Turcji, a naszego nie ma, chyba szkoda?

HC: - Często z góry zakłada się, że kamień będzie importowany.

DW: - A czy przypadkiem problem nie leży po stronie braku zdolności wydobywczych?

HC: - Nie. My jesteśmy w stanie dostarczyć nawet do 2 -3 tys. m2 elementów budowlanych, takich jak parapety, stopnie schodowe miesięcznie. Tyle powinno się sprzedawać, aby firma utrzymała się na rynku.

DW: - Od kiedy pan zarządza zakładem?

HC: - Pracuję tu od 1967 roku jako kierownik zakładu, a od 1991 roku jako dyrektor. Przyszedłem tu prosto po szkole w roku 1967, którą kończyłem w Krakowie. Z wykształcenia jestem górnikiem  W ogóle pochodzę z krakowskiego. Ale los rzucił mnie tu i związał z tym pięknym sławniowickim kamieniem.

DW:  Dziękuję za rozmowę.

Złoża Kamieni budowlanych na Dolnym Śląsku

Urozmaicona budowa geologiczna Polski południowo-zachodniej powoduje, że występują tutaj liczne złoża różnego rodzaju kamieni budowlanych. Niektóre typy skał, jak granity czy marmury, właściwe mają unikatowe znaczenie i poza terenem Dolnego Śląska w Polsce nie występują. Doskonałe cechy jakościowe i wyjątkowe walory dekoracyjne spowodowały, że tradycja ich zastosowania sięga wczesnego średniowiecza. Pod względem liczby czynnych złóż i różnorodności wydobywanych kamieni budowlanych obszar Dolnego Śląska jest najbogatszym regionem w kraju. Występują tutaj złoża kamieni budowlanych zarówno pochodzenia magmowego (granity, granodioryty, sjenodioryty), osadowego (piaskowce), jak i metamorficznego (marmury). Bilansowaniem stanu i ruchu zasobów kopalin w Polsce zajmuje się Państwowa Służba Geologiczna, którą pełni Państwowy Instytut Geologiczny. Autorzy niniejszego artykułu są pracownikami Oddziału Dolnośląskiego PIG we Wrocławiu. Do kategorii złóż kamieni budowlanych zakwalifikowano tylko takie, w których wydobywany jest kamień bloczny, a spośród nieczynnych złóż te, w których na podstawie dokumentacji geologicznej, istnieje taka możliwość. Dolnośląskie złoża kamieni budowlanych podzielić można z grubsza na cztery grupy, a mianowicie: granitoidy, diorytoidy, znane  pod nazwą handlową jako sjenity niemczańskie, marmury i piaskowce. Łącznie występują tutaj 83 udokumentowane złoża kamieni budowlanych, spośród których 39 jest eksploatowanych. Część złóż zapewne nigdy nie będzie mogła być eksploatowana ze względu na wymogi ochrony środowiska, np. występowanie w pobliżu obszarów prawnie chronionych, jednak ocena każdego z nich pod kątem możliwości podjęcia działań inwestycyjnych wykracza poza ramy krótkiego artykułu. Zestawienie dolnośląskich złóż kamieni budowlanych prezentuje poniższa tabela, a ich lokalizację z zachowaniem numeracji takiej, jak w tabeli, przedstawiono na załączonej mapie. Przedstawione w niniejszym artykule wielkości zasobów złóż i wydobycia dotyczą stanu na dzień 31 XII 2000 r.

 

Granitoidy

Wśród występujących na Dolnym Śląsku złóż kamieni budowlanych podstawowe znaczenie mają granitoidy. Dotychczas udokumentowano 43 złoża tych skał o zasobach łącznych 1.146.177 t, przy czym są one eksploatowane aż w 25 złożach. Największe zasoby i wydobycie granitu koncentrują się w obrębie masywu Strzegom-Sobótka, gdzie udokumentowano 32 złoża, z których 22 są eksploatowane. Poza tym eksploatowane są także trzy złoża blocznych granitów strzelińskich. Udokumentowane złoża blocznych granitoidów karkonoskich, kłodzko-złotostockich oraz kudowskich są i prawdopodobnie pozostaną nieeksploatowane ze względu na wymogi ochrony środowiska.Granitoidy masywu Strzegom-Sobótka reprezentują w większości skały średnioziarniste, miejscami porfirowate, barwy jasnoszarej, zróżnicowane petrograficznie w różnych częściach intruzji. Wewnętrzna budowa masywu była przedmiotem wielu publikacji. Według starszych opracowań występują tu dwa podstawowe typy petrograficzne granitów: typ Kostrzy i typ Chwałkowa, reprezentujące różne fazy intruzji. Granity chwałkowskie (starsze), występujące w centralnej i wschodniej części masywu, to granitoidy biotytowe o składzie petrograficznym od granodiorytów do tonalitów. Zachodnią część masywu budują niemal wyłącznie granity typu Kostrzy (monzogranity), jaśniejsze, grubiej ziarniste i bardziej jednorodne od chwałkowskich. W obrębie granitów kostrzańskich wyodrębnia się odmienny typ granitów starszych, o strukturze przeważnie drobnoziarnistej, znanych jako granity z Zimnika. W środkowo-wschodniej części masywu występują ponadto granity dwułyszczykowe (granit wierzbnicki), a w rejonie wsi Łazany drobnoziarniste tonality. W nowszych pracach w obrębie masywu wydzielane są cztery zasadnicze odmiany petrograficzne granitoidów: granodioryt biotytowy, granit dwułyszczykowy, granit biotytowy i granit biotytowo-hornblendowy. Omawiane granitoidy posiadają korzystne parametry fizykotechniczne, a dobra oddzielność płytowa umożliwia wydobywanie bloków. Bloczność, rozumiana jako procentowy wskaźnik określający udział możliwych do wydobycia bloków (o kształtach zbliżonych do prostopadłościanu i o objętości powyżej 0,4 m3) w stosunku do całego urobku, jest zmienna w różnych kamieniołomach. Najniższa notowana jest w brzeżnych częściach masywu a najwyższa w jego części centralnej i północno-zachodniej. Przykłady złóż granitoidów masywu Strzegom-Sobótka (widoki ogólne kamieniołomów oraz fotografie płytek polerowanych)

-Złoże Borów

-Złoże Czernica

-Złoże Zimnik I

 

Granitoidy strzelińskie nie tworzą dużego, zwartego obszaru, lecz występują najczęściej w formie dajek i pni w skałach metamorficznej osłony. Największa, względnie jednolita, wychodnia tych granitów na terenie Polski znajduje się w okolicach Strzelina i Gębczyc. Historia eksploatacji granitów w rejonie Strzelina jest bardzo długa. Pierwsze udokumentowane dane o ich zastosowaniu pochodzą z I połowy XII w. Bloczny granit strzeliński jest aktualnie eksploatowany w trzech złożach: Strzelin, Górka i Mikoszów-Wieś. Wydobywane skały są zwykle drobnoziarniste, jasnoszare do szarych.

Przykład złoża granitoidów strzelińskich

Złoże: Strzelin

 

Granitoidy karkonoskie i kłodzko-złotostockie. Bardzo atrakcyjne, różowe granity karkonoskie niestety nie mogą być eksploatowane na większą skalę. Wymogi ochrony środowiska, wynikające z istnienia Karkonoskiego Parku Narodowego oraz obszaru chronionego krajobrazu Karkonosze-Góry Izerskie, uniemożliwiają szersze wykorzystanie tego bardzo interesującego surowca. Ze względów środowiskowych nie mogą też być brane pod uwagę złoża granitoidów kłodzko-złotostockich. Przykład złoża granitoidów karkonoskich

złoże: Szklarska Poręba-Huta

 

Sjenity niemczańskie

Inną, bardzo atrakcyjną, odmianą występujących tylko na Dolnym Śląsku kamieni budowlanych, są granodioryty i sjenodioryty rejonu Niemczy, znane pod handlową nazwą jako „sjenity niemczańskie”. Aktualnie eksploatowane są trzy złoża: Kośmin i Brodziszów-Kłośnik, gdzie występują średnioziarniste, porfirowate granodioryty i Przedborowa, gdzie eksploatowane są drobnoziarniste sjenodioryty. Ponadto istnieją jeszcze trzy złoża nieeksploatowane. Przykłady złóż sjenitów niemczańskich

złoże Kośmin, złoże Brodziszów-Kłośnik

 

Marmury

Znaczenie złożowe jako kamienie budowlane w Polsce południowo-zachodniej posiadają zmetamorfizowane wapienie i wapienie dolomityczne, czyli marmury. Udokumentowane złoża tych skał występują głównie w regionie kłodzkim. Poza tym pojedyncze złoża występują w obszarze wschodniokaczawskim (Kapela), w Sudetach Wschodnich (Sławniowice) i na ich przedpolu (Przeworno).W regionie kłodzkim bloczne marmury występują w pasmie Krowiarek na obszarze od miejscowości Stronie Śląskie po Żelazno. Zmetamorfizowane wapienie (marmury) występują tu w formie soczew w obrębie kompleksu skał proterozoicznych. Najbardziej znanym złożem w regionie kłodzkim jest Biała i Zielona Marianna, na południowy zachód od Stronia Śląskiego. Występujące tu marmury są drobno- i średnioziarniste, cukrowate, przeświecającymi w cienkich płytkach. Atrakcyjne zabarwienie, od śnieżnobiałego przez różowe do zielonkawego, możliwość uzyskiwania bloków, oraz korzystne parametry fizykotechnicze sprawiają, że są szczególnie cennym surowcem do celów dekoracyjnych. Przykład złoża marmurów kłodzkich

złoże Biała i Zielona Marianna

 

Ważne wystąpienie blocznych marmurów stosowanych w budownictwie znajduje się w rejonie Sławniowic, na południe od Nysy - w woj. opolskim. Marmury sławniowickie mają barwę szarą do szaroniebieskawej, z delikatnym smugowaniem szarym do szaroróżowego. Odmiany dolomityczne, o zabarwieniu żółto-brązowawym, nazywane są niekiedy sławniowickim marmurem złocistym.

 

Piaskowce

Dolnośląskie piaskowce stosowane są jako kamień budowlany co najmniej od XIII wieku. Znaczenie złożowe mają górnokredowe piaskowce ciosowe występujące w depresji północnosudeckiej (na obszarze od Złotoryi po Nowogrodziec) oraz piaskowce permskie i górnokredowe z depresji śródsudeckiej. Piaskowce gornokredowe depresji północnosudeckiej są skałami drobno i średnioziarnistymi, barwy jasnoszarej do jasnożółtej. Warstwowanie jest w nich niewidoczne, a miąższość ławic dochodzi nawet do 10 m. Są przydatne jako materiał okładzinowy, do robót rzeźbiarskich oraz na różne inne elementy budowlane.

Przykład złoża piaskowców górnokredowych depresji północnosudeckiej

złoże Wartowice II

 

W depresji śródsudeckiej występują dwa typy piaskowców blocznych.: dolnopermskie oraz górnokredowe Te pierwsze, tzw. czerwone piaskowce śląskie, występują w okolicach Nowej Rudy i charakteryzują się oryginalną barwą, szaroczerwoną do brunatnej, oraz wyraźnym równoległym uławiceniem, przy czym grubość ławic osiąga 2 do 3 m. W okolicy Nowej Rudy istnieją trzy udokumentowane ich złoża tych piaskowców, z których jedno  Bieganów - jest eksploatowane. Przykład złoża czerwonych piaskowców śląskich

złoże: Bieganów

 

Jak już wspomniano, w depresji śródsudeckiej, oprócz piaskowców permskich, znaczenie złożowe posiadają także górnokredowe piaskowce ciosowe o barwie jasnożółtej do różowobrunatnej, na ogół średnioziarniste, ale spotyka się też (w Radkowie) odmiany gruboziarniste. Spośród kilku złóż tych piaskowców dwa  Szczytna Zamek i Radków - są eksploatowane.Przykład złoża piaskowców górnokredowych depresji śródsudeckiej

złoże: Szczytna Zamek

Lechian w górach Qin Ling

Jeszcze w 2001 roku nasz dostawca wielokrotnie zapraszał nas do odwiedzenia północnych Chin dla lepszego poznania realiów wydobycia łupka i zwiedzenia warsztatów kamieniarskich. Choć zasada głosząca, że pierwsze powinno być podane lepsze wino jest mi dobrze znana, mimo to chciałbym najpierw opowiedzieć o kamieniołomach łupka w prowincji Shaanxi. Żeby je zobaczyć trzeba wyprawić się w góry Qin Ling (ich najwyższy szczyt to Taibaishan  3,767 m).Lądujemy w Xi'an. Na lotnisku jest jak w piecu. Bagaże też są ale na innym stanowisku niż zapowiedziano. Niestety pociąg do Ankang zaczyna swoją trasę w mieście Chang'an ze względu na zerwane przez powódź mosty. Docieramy tam samochodem poprzez całe Xi'an i kolejne wioski. Jesteśmy przed czasem odjazdu. Możemy kupić coś zimnego do picia. Ruszamy w kierunku Ankang. Nareszcie możemy coś zjeść (obiad przynoszą z wagonu restauracyjnego). Po pięciu godzinach jesteśmy w Ankang. Tu czeka na nas samochód terenowy ze świetnym kierowcą (jak później się okazało) i panem Lu. Zachód słońca nie przyniósł ulgi, ciągle jest gorąco i wilgotno. Jedziemy przez miasto. Skręcamy w górę, ludzie śpią przed domami, niektórzy na ulicy wyciągnąwszy tam łóżka. Mijamy małe osady i miasteczka. Jest bardzo ciemna noc. Widok w reflektorach samochodu powtarza się, teraz droga jest już wykuta w skale. Omijamy głazy i kamienie, które stoczyły się na drogę. Wymijanie okazuje się nie lada sztuką. Wyprzedzanie jest zawsze ryzykowne. Droga tylko w części jest asfaltowa. Reszta to kliniec lub pospółka zawalcowana na klińcu. Dziury, głazy, ostre zakręty. Czasem połowa drogi służy za skład kruszywa. Czasem ocieramy się o wapiennik. Dojeżdżamy w końcu do powiatowego Ziyang. Jest 230. O 610 w naszym pokoju jest ciemno. Wstając o mało nie wywracam spluwaczki, które stoją w każdym kącie. Bagaże zostają. My jedynie z podręcznymi torbami (okazuje się że to i tak zbyt dużo) z hotelu schodzimy wąziutką uliczką nad brzeg rzeki Han. Jedna z łodzi stojących przy brzegu okazuje się minijadłodajnią. Jemy gruby makaron z czosnkiem i małymi kawałkami ogórka. Wszystko miejscowym zwyczajem bardzo ostre. Nasz przewodnik zaczyna od piwa. Miejscowi chwalą się świeżo złowionymi rybami. Wynajmujemy jedną z łodzi i rzeką płyniemy przeszło godzinę w miejsce skąd można pójść w kierunku kamieniołomów. Zwiedzamy mały i wspinamy się wąską ścieżką do dużego kamieniołomu. To tutaj wydobywa się czarny łupek o symbolu 1602. To ten łupek kładziony jest na renomowanych dachach Anglii i Niemiec. W Polsce to tylko wyjątki. Po drodze idąc wzdłuż wąskiego wąwozu wyciętego przez potok podglądamy zagrody wieśniaków. Jest gorąco albo wściekle gorąco. Nie ma stanów przejściowych. Wszystko zależy od tego, czy maszerujemy w słońcu czy w cieniu. Wracając gościmy w wiejskim domu. Głowa rodziny nie pozwala fotografować. Łódź czeka na miejscu. To już nie zwykły piec, to piec chlebowy. Wracamy w pełnym słońcu, oblewając się potem, paląc wspólnie papierosy. Motorniczy co chwilę dolewa wody z rzeki do chłodnicy. My resztki z plastikowych butelek w siebie. Jesteśmy z powrotem w Ziyang. Wspinamy się po bardzo stromym brzegu rzeki do ulicy, gdzie przyjedzie za moment samochód z klimatyzacją (jak dobrze). Po godzinnej jeździe zwiedzamy kamieniołom łupka, który przerobiony używa się w okolicy. To nie pierwsza jakość. Znowu około pół godziny i jesteśmy w miejscu, gdzie trafiają łupki z kilku okolicznych kamieniołomów (czyli w zasięgu dziesięciu godzin transportu). Tutaj pakuje się je do drewnianych skrzyń, następnie do kontenerów i pociągiem do portu. Część płytek obrabia się jednostronnie. Wracamy do hotelu. Tutaj największa przyjemność dnia  kąpiel pod prysznicem. Jemy obiad. Na kolejny kamieniołom brak nam czasu. To 5 godzin jazdy po górach w jedną stronę. Jest już 1500. na rano chcemy być w Xi'an, żeby zobaczyć terakotowych wojowników. Miejscowi twierdzą, że potrzebujemy 11 godzin jazdy samochodem (pociąg odjechał o 1200). Droga powrotna trwa jednak dłużej. Po 17 godzinach górskiej jazdy jesteśmy w Xi'an. Droga w tamtą stronę była spacerkiem. To teraz wiemy, co znaczą strome góry. Pierwsi stoimy po bilety do muzeum o 830. Tuż po 1000 przyjaciele zawożą nas na lotnisko. O 1200 lecimy na południe. Do Kantonu.Góry Qin Ling są ostro wypiętrzone. W wielu miejscach warstwy stoją. Czynne tu są kamieniołomy kruszywa, skał wapiennych oraz małe kopalnie węgla. Dla nas najważniejsze były łupki.Sposób pozyskiwania bloków widać na fotografiach. Przy dużych trudnościach w odspojeniu używa się techniki strzałowej. Krawędzie grubych płyt uzyskanych z bloków są obcinane dla otrzymania kwadratów lub prostokątów. Następny etap produkcji to podział grubych płyt na „cienkie plastry”. Pozostaje cięcie na płytki o pożądanym wymiarze. Transport odbywa się ręcznie, miniciągnikami, łodziami, wreszcie ciężarówkami do firmy zajmującej się ostateczną obróbką, pakowaniem i wysyłką. Proste a jednocześnie tak bardzo skomplikowane. 

O chińskich kamieniach budowlanych

Chociaż podróż z Europy do Chin trwa teraz kilkanaście godzin i wybierają się w nią coraz liczniejsi turyści i handlowcy także z Polski, to wszyscy przyznają, że Państwo Środka pozostało nadal egzotyczne. Chiny przez wieki czy nawet tysiąclecia były krajem zamkniętym dla obcokrajowców. Przyczynił się do tego, obok położenia geograficznego i odrębności kulturowej,  również brak zainteresowania światem zewnętrznym przez samych Chińczyków. W ostatnim czasie sytuacja ta zmienia się zasadniczo  Chiny się otworzyły, systematycznie zwiększają się kontakty handlowe, naukowe i turystyczne. Mieszkańcy Chin, jak większość ludów Dalekiego Wschodu, są pracowici i przedsiębiorczy, mają wiele do zaoferowania, ale i jeszcze bardzo wiele do zrobienia. W kontaktach gospodarczych, najwięcej trudności sprawia nikła znajomość języków obcych i specyfika chińskiej gospodarki.  Nie bez znaczenia są ogromne odległości wewnątrz kraju.Chiny należą do krajów bardzo zasobnych w bogactwa naturalne. Dotyczy to takich surowców jak węgiel kamienny i brunatny, ropa naftowa, rudy metali, a zwłaszcza cyny, miedzi, żelaza, manganu, glinu i antymonu. Rozwój górnictwa na większą skalę rozpoczął się w latach 60. Słabo rozwinięta infrastruktura, brak nowoczesnych technologii przeróbczych sprawiały jednak, że bogactwa surowcowe nie były należycie wykorzystywane. Na temat złóż wielu kopalin eksploatowanych w Chinach do niedawna w ogóle nie byłożadnych bliższych danych w literaturze niechińskojęzycznej, a i teraz nie jest z tym najlepiej. Dostęp do informacji na temat surowców skalnych Chin również nie jest zbyt odległy w czasie. Brak informacji na temat występowania kamieni budowlanych wynikał w dużej mierze z tradycji budownictwa chińskiego. Materiał skalny używany był bowiem głównie do celów dekoracyjnych, czego przykładem mogą być rzeźby, płaskorzeźby i schody z białego marmuru, które podziwiać można w Pałacu Cesarskim w Pekinie. Obecnie w nowoczesnej architekturze dużych miast wykorzystuje się kamień, przy czym często nie jest to kamień chiński. Dlaczego Chiny importują kamień, mając swoje ogromne zasoby? Dlatego, że w Pekinie i innych wielkich miastach nowoczesne centra handlowe i biurowe budowane są przez zagranicznych inwestorów, chętnie korzystających ze znanego, sprawdzonego materiału z Włoch, Hiszpanii czy Grecji. Od kilku lat jednak na światowym rynku zaczęły się pojawiać na coraz większą skalę kamienie z Chin. Są zróżnicowane asortymentowo i atrakcyjne cenowo. Jak podają źródła, w 2000 roku eksport chińskich granitów stał się procentowo poważną pozycją ogólnego światowego bilansu. Obecność firm z Dalekiego Wschodu, a zwłaszcza z Chin, na targach kamieniarskich Stone+tec w Norymberdze w 2001 r. określono jako wszechobecną. Na trzystu zagranicznych wystawców, siedemdziesięciu pięciu przybyło z Chin. Chińskiemu górnictwu skalnemu i kamieniarstwu poświęcono sporo miejsca w jednym z numerów  niemieckiego „Naturstein” (8/2000), z którego też zaczerpnięto szereg podanych poniżej wiadomości. Górnictwo i przetwórstwo  kamieni budowlanych jest branżą silnie rozwijającą się w ostatnich latach. Zgodnie z planami gospodarczymi państwa, będzie to wkrótce jedna z priorytetowych gałęzi przemysłu. Chociaż branża kamieniarska w strukturach gospodarczych przedstawia się obecnie jako niewielka gałąź przemysłu, to w przyszłości osiągać będzie dużo większe znaczenie. Uruchamiane są nowe kopalnie, również na zachodzie kraju. Powstaje wiele nowych firm. Przemysł kamieniarski tworzy około 100 000 bardzo małych prywatnych przedsiębiorstw (zakładów kamieniarskich) i około 100 średnich i dużych. W latach osiemdziesiątych skatalogowane zostały najważniejsze kamieniołomy, którym nadano nazwy (od lokalizacji) w celu uzupełnienia informacji handlowej. Ilość największych i najbardziej znanych kamieniołomów wyniosła ponad 100. Wprowadzono również system kodowy dla eksploatowanych kamieni budowlanych, składający się z litery (od angielskiej nazwy skały: „G”  granite, „M”  marble, „S”  slate) i czterech cyfr. Dwie pierwsze cyfry oznaczają prowincje i regiony, trzecia i czwarta  kamieniołomy.  Od niedawna wydawany jest fachowy miesięcznik „Stone”, którego redakcja mieści się w Pekinie. Jest to centralna gazeta Związku Przemysłu Chińskiego. Najważniejszy ośrodek górnictwa skalnego i  kamieniarstwa w Chinach znajduje się na południu kraju, w rejonie miasta Xiamen w prowincji Fujian. Występowanie dużych złóż granitów i dogodne położenie w pobliżu wybrzeża sprawiło, że powstała tam ogromna ilość zakładów kamieniarskich i firm handlowych. Utworzona została również specjalna strefa ekonomiczna (jedna z pięciu w Chinach). Z Fujian pochodzi szary granit Padang, który jest sprzedawany bardzo tanio, głównie do Japonii. Działa w tym rejonie wiele małych i większych odkrywek, a produkcja osiąga wartość 200 mln $. Wydobywanych jest kilka odmian: Padang Light, Padang Dark, Padang Varietat (znany za granicą jako Ice Cristall) i granit żółty Yellow Sand. Najpopularniejszy Padang Light jest eksportowany jako gotowy produkt do Japonii, w blokach na Tajwan.  W ostatnich latach coraz większe ilości trafiają do USA i Europy. Jednym z największych eksporterów działających w tym rejonie jest firma Haicang Stone Group. Odbiorcą bloków jest między innymi firma Euro-Granit należąca do grupy Grein-Italia. Za jej pośredni-ctwem Padang trafia do Europy. Drugi co do wielkości ośrodek górnictwa skalnego znajduje się w górach leżących na południowych krańcach Mandżurii,  w prowincji Shanxi. Występują tam eksploatowane złoża granitów i marmurów. Wydobycie w tym rejonie prowadzi się tylko latem, ze względu na trudne warunki klimatyczne, a materiał kamienny transportowany jest do portów koleją, co zwiększa znacznie jego cenę. Kontener płyt granitowych z tego rejonu jest pięć do sześciu razy droższy niż kontener z południowych Chin. Prowincja Shanxi jest znana z bogatych złóż węgla kamiennego eksploatowanych od dawna w kopalniach odkrywkowych. Infrastruktura związana z rozwiniętym górnictwem węglowym pomogła niewątpliwie w uruchomieniu górnictwa skalnego.Działa tu jedna z największych, chińskich firm  branży kamieniarskiej - Shanxi Huada Stone Materials Company. Eksploatuje się między innymi piękny granit Shanxi Black, który petrograficznie jest gabrem o głęboko czarnej barwie. Nie ustępuje on urodą znanym czarnym skałom z Południowej Afryki i Skandynawii. Wydobycie wynosi rocznie około 10 000 m3, z czego 3000 m3 odbiera włoska firma Euro-Granit. Duże znaczenie ma również odkrywka Night Rose, w której rocznie wydobywa się 1000-2000 m3. W trzech liniach produkcyjnych uzyskiwane są: płyty (ponad 20 000 m2 rocznie), płytki (ponad 20 000 m2 rocznie) i nagrobki (30-40 kontenerów na rok). W katalogu firmowym przedstawione są zdjęcia polerów zróżnicowanych kolorystycznie kamieni jak: Shanxi Black, Night Rose, Huada Red, Shaji Red, Shandi Red, Pan Xi Blue, Ivory Yellow, Palace Yellow, Jadeit Green i China Blue Gneiss. Płyty mające bardzo dobry poler kosztują ponad 30 $ za metr kwadratowy. Marmury eksploatowane są głównie w górach Mandżurii (prowincja Shanxi) na północy kraju oraz w rejonie Tianjin znajdującym się na południowy-wschód od Pekinu. Chińskie marmury są skałami krystalicznymi o zróżnicowanych, ciekawych barwach. Biały marmur jest materiałem kamiennym często stosowanym w budownictwie chińskim. Wykonywano z niego bogato rzeźbione elementy architektoniczne w wielu zabytkowych budowlach np. w Pałacu Cesarskim w Pekinie. Wartość eksportu kamienia, który skierowany jest przede wszystkim do Japonii, a także Taiwanu, Hongkongu i Korei, w 1999 roku wyniosła 714 mln $. Bardzo atrakcyjny dla chińskich  firm jest rynek amerykański. Wartość importu natomiast wynosiła 300 mln $. Obróbka kamieni w Chinach nie może jeszcze równać się z europejską, ale należy przypuszczać, że to kwestia czasu. Tradycją jest wytwarzanie ręczne  siła robocza jest bardzo tania. Z tego powodu galanteria może być bardzo atrakcyjna, natomiast produkcja płyt wymagająca kosztowniejszej technologii nie dorównuje jeszcze europejskiej. Znane od dawna w  Polsce kamienie z Chin to półszlachetne jadeity i nefryty. Wykonywaną z nich galanterię można nabyć w większości Orient sklepów. Kamienie budowlane są właściwie nieznane. Handlem płytami granitowymi i marmurowymi zajmują się nieliczne firmy jak np. Hermes Alloys Poland z siedzibą w Krakowie (bezpośredni importer) czy Tryrex K.F. Land sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie. Bezpośrednie kontakty handlowe z Chinami prowadzi również firma Lechjan z Oświęcimia, przy czym dotyczą one gotowych wyrobów z marmuru (rzeźb, kominków, architektury ogrodowej) oraz płytek z łupków krystalicznych.Pragnę podziękować firmie Hermes Alloys Poland za udostępnienie fotografii marmurów i granitów sprowadzanych z Chin.

 

Fotografie:

(wykonał: A. Saternus)

Chiński „Wielki Mur”  jedyna budowla widoczna z kosmosu.

„Skamieniały las” w Shilin koło Kunmingu, prowincja Yunnan.

 

Mapei

 Opisywane w poprzednich artykułach zagadnienia nie wyczerpują problematyki montażu kamienia zarówno na ścianach, jak i posadzkach. Prezentowany w bieżącym numerze Świata Kamienia tekst podnosi kwestie związane z ogólnymi zasadami montowania kamienia oraz szczegółowe informacje na temat określonych produktów firmy Mapei. Przechodząc do meritum bez zbędnych wprowadzeń należy stwierdzić, że istotne znaczenie ma świadomość warunków, w jakich układana powierzchnia będzie eksploatowana. I do tych warunków należy dobierać zarówno środki, jak i technologię pracy.Pierwszą czynnością po dobraniu technologii, odpowiednich środków i przygotowaniu powierzchni (opisanej w poprzednim artykule) jest przygotowa-nie zaprawy. Ponieważ zaprawy, kleje, fugi, masy itd. posiadają określony skład chemiczny, dla ich właściwego działania należy pamiętać o zachowaniu czystości wykonywanych prac. Czasem użycie zabrudzonego innym środkiem wiadra czy mieszadła może spowodować niepożądane reakcje składników używanego preparatu zmieniające w sposób istotny parametry używanego środka. Z tego powodu zawsze należy przygotowanie zapraw przeprowadzać w czystym pojemniku czystym mieszadłem. Oczywiście używana woda także musi być czysta. Zasadą procesu przygotowania zapraw jest wsypywanie proszku do wody a nie zalewanie proszku wodą. Każdy z produktów Mapei ma na opakowaniu instrukcję i przygotowanie musi przebiegać zgodnie z nią oraz zaleceniami zawartymi w karcie technicznej produktu.Jeśli w ten sposób będzie przygotowany produkt, to jego parametry będą zgodne z określanymi w dokumentacji. Przy układaniu kamienia naturalnego zaleca się stosowanie podwójnego smarowania zaprawami klejowymi. Ważne jest, aby w przypadku klejenia w warunkach braku możliwości pozostawienia powierzchni klejonej do wyschnięcia przez czas określony, zastosować jako podkład MAPECEM lub TOPCEM. Do układania kamieni o jasnej barwie należy użyć zaprawy również jasnej np. GRANIRAPIDU. Kleju KERALASTIC z uwagi na niską zawartość wody należy użyć w przypadku kamieni bardzo wrażliwych na działanie wilgoci zawartej w zaprawie klejowej. Dokładny sposób układania kamienia jest określany w karcie technicznej konkretnego produktu. Spoinowanie przy układaniu kamienia często bagatelizowane jest ważne. Wprawdzie kamień pod względem zmian wymiarów ma dobre parametry ale należy pamiętać, że układany może być na różnych podłożach o różnych parametrach. Przyjmować należy jako standardowe spoinowanie szerokości od 2 do 5mm. Nie jest zalecane układanie kamienia naturalnego na styk. Stosowanie odpowiednich dylatacji to jeden z podstawowych parametrów zapewniających oczekiwaną trwałość układanych powierzchni. Ponadto przy układaniu dużych powierzchni należy pamiętać o utworzeniu siatki fug dylatacyjnych. Przyjmuje się przy okładzinach wykonywanych na zewnątrz lub w miejscach o dużym natężeniu ruchu i podłożach niestabilnych, że optymalne warunki pracy uzyskuje się tworząc siatkę fug dylatacyjnych o wymiarach 4 x 4m. W przypadku powierzchni  wewnętrznych na podłożach stabilnych wystarczający rozmiar siatki dylatacyjnej to 7 x 7m. Dylatacje wykonywać należy o szerokości 1 cm. Poza dylatacjami należy pozostawiać spoinę przyłączeniową o szerokości takiej, jak dylatacje do ścian, słupów, kolumn, narożników itp. Typowym środkiem do wypełniania fug dylatacyjnych i spoin przyłączeniowych jest MAPESIL LM. W wypadku konieczności spełnienia szczególnych wymagań dotyczących wytrzymałości fug dylatacyjnych przyłączeniowych można stosować listwy dylatacyjne lub MAPEFLEX PU 21 - spoinę dylatacyjną poliuretanową (dwuskładnikową). W pomieszczeniach, w których należy spełnić specjalne wymagania w zakresie odporności chemicznej dla ustalenia sposobu wykonania spoin dylatacyjnych i przyłączeniowych, należy skonsultować się z doradztwem technicznym Mapei. Wszelkie spoinowania pomiędzy płytami kamiennymi  mogą być wykonywane po odczekaniu odpowiedniego czasu, zależnego od używanego kleju. I tak po przeprowadzeniu klejenia KERALASTIC'iem  24 godziny, a GRANIRAPID'em 2 do 3 godzin.Spoiny można wypełniać kilkoma rodzajami produktów Mapei. Dla spoin o szerokości nie przekraczającej 4 mm stosowany może być KERACOLOR FF. Spoiny od 4 do 15 mm wypełniane powinny być KERACOLOR  GG. Poza tymi typowymi środkami do spoinowania oferowana jest również zaprawa do spoinowania ULTRACOLOR dla spoin o szerokości od 2 do 20 mm nie dająca plam i wykwitów o gamie 24 kolorów. Spoiny na powierzchniach o wymaganej odporności na działanie substancji chemicznych lub detergentów należy wykonywać spoiną KERAPOXY. Dodatkowo środek ten zalecany jest dla powierzchni o dużym natężeniu ruch ze względu na znaczną odporność na ścieranie, brak nasiąkliwości oraz łatwość w czyszczeniu. W niektórych przypadkach może okazać się, że występują pewne problemy z usunięciem zapraw do spoinowania z powierzchni kamiennej. Związane jest to zjawisko z dużą różnorodnością kamieni ich składu i porowatości. Z tego powodu zaleca się wykonanie próby spoinowania i czyszczenia. Jeśli próby wypadną niepomyślnie, rozwiązaniem jest zastosowanie środków impregnujących powierzchnię kamienia. Jeśli PT Czytelnicy napotkają inne problemy związane ze spoinowaniem, zawsze istnieje możliwość konsultacji z doradztwem technicznym Mapei. 

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet