KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

VI Walny zjazd ZPBK

W dniach 19-20 marca 2004 roku w Lasocinie odbył się VI Walny Zjazd ZPBK. Ponieważ upłynął czwarty rok działania branżowej organizacji kamieniarskiej, zgodnie ze statutem skończyła się właśnie kadencja pierwszego zarządu, który został wybrany 23 marca 2000 roku na okres czterech lat.Na początku obrad prezes Bożena Modlińska powitała wszystkich przybyłych oraz wybrała na przewodniczącego obrad Tomasza Czekaja. Po stwierdzeniu prawidłowości zwołania zjazdu oraz prawomocności jego obrad odczytano i przyjęto regulamin walnego zjazdu. Do składu komisji skrutacyjnej powołano Jadwigę Melchior oraz Tadeusza Piaskowskiego, natomiast do komisji wnioskowej Adrianę Bajno oraz Rafała Gosa. Następnie odczytano sprawozdanie z czteroletniej działalności zarządu, które przygotowano w formie kalendarium dla łatwego zobrazowania wyników działań. W sprawozdaniu ujęto najważniejsze wydarzenia czterech lat istnienia ZPBK oraz skrótowo opisano każde z nich. Taka forma sprawozdania pozwoliła na szerokie ukazanie czteroletnich działań i osiągnięć zarządu pierwszej kadencji. Raport komisji rewizyjnej przedstawiał wyłącznie błędy i braki w prowadzeniu dokumentacji księgowej, nie przedstawiając żadnych zastrzeżeń do wykonanej pracy i realizacji postanowień statutowych oraz ostatniego walnego zjazdu. Następnie udzielono absolutorium zarządowi oraz komisji rewizyjnej za rok 2003 i wysłuchano przedstawicieli regionalnych, których reprezentowali: Zofia Kneisel, Marek Szalwa, Janusz Mazurek oraz Jan Ziętek.Na tym zakończono pierwszy dzień obrad a uczestnicy mieli możliwość kontynuowania rozmów biznesowych podczas uroczystej kolacji.Kolejny dzień obrad rozpoczęto od przedstawienia kandydatów do nowego zarządu. Walny zjazd postanowił nie zmieniać liczby wchodzących do zarządu ZPBK osób, czyli pozostano przy siedmioosobowym składzie zarządu. Po wręczeniu uprawnionym do głosowania członkom związku mandatów oraz kart do głosowania przystąpiono do niejawnego głosowania nowego składu członków zarządu, prezesa i wiceprezesów, komisji rewizyjnej oraz komisji arbitrażowej. Karty do głosowania zebrała komisja skrutacyjna, która po przeliczeniu głosów ogłosiła wyniki głosowania. W skład nowego zarządu weszli: Bożena Modlińska, Jan Ziętek, Tomasz Czekaj, Stanisław Sitarz, Wojciech Popielski, Robert Popkowski oraz Zofia Kneisel. Prezesem na drugą kadencję została Bożena Modlińska, wiceprezesami: Jan Ziętek oraz Tomasz Czekaj, członkami zostali: Stanisław Sitarz, Wojciech Popielski, Robert Popkowski oraz Zofia Kneisel.Do komisji rewizyjnej wybrano: Bogusława Skolaka, Dariusza Kusiaka oraz Sławomira Krajewskiego. Do komisji arbitrażowej wybrano: Bruno Dowgirda, Marka Szalwę oraz Henryka Kucharczyka.Następnie podjęto uchwałę o wysokości budżetu na rok 2004 oraz dyskutowano o wysokości składek członkowskich w roku 2004. Ustalono, że wysokość składek członkowskich zostanie taka sama jak w poprzednim roku tzn. firmy zatrudniające do 5 pracowników 30 zł miesięcznie, firmy zatrudniające do 10 pracowników - 100 zł miesięcznie, firmy zatrudniające do 20 pracowników - 150 zł miesięcznie oraz powyżej 20 pracowników - 200 zł miesięcznie. Podczas wspólnej dyskusji zaproponowano, że różne komunikaty oraz informacje o nowych członkach związku będą wysyłane z biura związku drogą elektroniczną do każdego czynnego członka ZPBK. W związku z tym, osobom, które nie posiadają adresu e-mailowego, zostaną bezpłatnie założone skrzynki na serwerze związkowym. Postanowiono, że kolejny kongres kamieniarski odbędzie się w dniach 5-6 listopada 2004 roku, miejsce zostanie wybrane spośród trzech ofert. Generalnym kierunkiem aktywności związku w najbliższej kadencji będzie: Promocja i szkolenia oraz zestrojenie z nowymi standardami funkcjonowania w ramach UE. Dodatkowo organizacja wspólnych wyjazdów na imprezy targowe dla grup kamieniarzy z ZPBK i wspólne wystawiennictwo na targach zagranicznych i krajowych. Spożytkowanie wypracowanych układów zagranicznych dla dobra polskiego kamieniarstwa poprzez szybki transfer informacji kanałami związkowymi, organizacja spotkań regionalnych, kolportaż drogą internetową, prasa, etc. Stworzenie grup roboczych w ramach grup przedsiębiorców reprezentujących różne formy działalności kamieniarskiej.Stworzenie lobbingu krajowego kamieniarstwa poprzez m.in. wstąpienie do KPP. Przyczynienie się do powstania szkolnictwa zawodowego w zawodzie kamieniarz-brukarz oraz technikum górnictwa odkrywkowego.Ułatwienie dostępu do nowych technologii.Ułatwienie nawiązywania kontaktów. Pokazanie architektom możliwości wykorzystania kamienia naturalnego.Ochrona interesów pracodawców.Wykorzystanie funduszy UE.Integracja środowiska kamieniarskiego.Omówienie wyników działania zarządu ZPBK I kadencjiRok 2004 zamyka ważny okres w działalności Związku Pracodawców Branży Kamieniarskiej. Właśnie dobiegła końca pierwsza czteroletnia kadencja zarządu, który jak się wydaje mimo sporych oporów środowiska kamieniarskiego, przełamując jego wysoką inercję, nieufność i brak wiary, zbudował solidne filary, na których można budować przyszłość ZPBK - reprezentanta branży kamieniarskiej już nie tylko w Polsce, ale i na forum zagranicznym. Informacja ta ma zasadnicze znaczenie wobec przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Praca wykonana przez społecznie działających członków związku niewątpliwie zasługuje na słowa uznania. Utrzymanie organizacji związkowej przy życiu i mozolne budowanie jej organizacyjnych podstaw odbywało się w atmosferze pełnej sceptycyzmu, w jakiejś mierze uzasadnionego, bo istnienie związku poprzedziły nieudane próby stworzenia jakiejkolwiek organizacji reprezentującej polskich kamieniarzy. Jednym z przykładów może być martwa dziś krakowska Fundacja Sztuki Kamieniarskiej, której ostatnie konwulsyjne drgawki było dane obserwować członkowi zarządu podczas wigilii kamieniarskiej w Krakowie. Dziś jej ostatni członkowie poszukują sukcesorów dziesięcioletniego dorobku Fundacji, a chętnych nie widać... Tymczasem w ZPBK kilka lat rzeczywiście ciężkiej pracy, w której wiara w sens działania była największą pomocą, przyniosło sukces w postaci zamknięcia wszystkich spraw organizacyjnych, prawnych, a także, co może najważniejsze, finansowych i dziś kamieniarze w kraju mogą się cieszyć z posiadania własnej reprezentacji związkowej. Sprawy finansowe należy, przy tym zauważyć szczególnie, bowiem pierwsze trzy lata przebiegały pod nieustanną presją braków złotówki na opłacanie wszelkich niezbędnych wydatków, których ponoszenie było wpisane w utrzymanie związku od samego początku. Przy okazji omawiania spraw związanych z finansami związkowymi nie sposób nie wspomnieć o bardzo skutecznej inicjatywie podjętej na ostatnim walnym zjeździe ZPBK. Wspólnie zdecydowano bowiem o kwartalnym wysyłaniu not obciążeniowych, co ujęto w ramy uchwały, co dało taki skutek, że większość członków wywiązuje się z zadeklarowanych zobowiązań finansowych wobec związku, w efekcie czego długi przestały być zmorą związku. Za sprawą otwartego podejścia do wyzwań, jakie postawiła rzeczywistość ostatnich lat, o polskich kamieniarzach dzięki ZPBK zaczęto mówić poza granicami kraju we Włoszech, Niemczech, Hiszpanii, Belgii. Znają ZPBK w Parlamencie Europejskim, gdzie o swoje walczą kamieniarze stowarzyszeni w paneuropejskim Euroroc, w którego szeregi polska organizacja branżowa również wstąpiła za czasów ustępującego zarządu. Międzynarodowe kontakty wydatnie przyczyniły się do ponownego uruchomienia szkoły kamieniarskiej w Strzegomiu, a była to kolejna próba po tym, jak wcześniej związek włączył się w uruchomienie klasy kształcącej kamieniarzy w Bolkowie. Za brak sukcesu w tym przypadku nie związek ponosi odpowiedzialność. Strzegomski projekt otwarcia szkoły uczącej zawodu kamieniarza po znalezieniu fachowej pomocy we Włoszech odniósł sukces, z początkiem bieżącego roku szkolnego po długiej przerwie znowu kształci się nową kadrę kamieniarską w Strzegomiu. Zarząd wiele wysiłku i pieniędzy włożył w to, by cała sprawa miała szczęśliwy finał, a nie czekała przez kolejne lata na i tak nieuchronne załatwienie. Włoskie kontakty były także okazją do zorganizowania podczas targów we Wrocławiu seminarium na temat nowych norm europejskich dotyczących kamieniarstwa, które poprowadzili specjaliści zaproponowani przez związek branżowy z Carrary. Przedsięwzięcie to było odpowiedzią na zgłaszane przez członków związku zainteresowanie tą problematyką. W efekcie nie tylko dostarczono kamieniarzom w kraju kompetentnej informacji, ale też ZPBK zarobiło do swej kasy 2 tysiące euro. Dzisiejsze czasy domagają się od każdego kompetencji potwierdzonych odpowiednim dokumentem, co ma chronić rynki pracy, konsumentów itp. By zaspokoić te wymagania, ZPBK zapewniło chętnym kamieniarzom możliwość przejścia odpowiednich szkoleń mistrzowskich i czeladniczych w Kielcach, w efekcie których stawali się oni posiadaczami stosownych dokumentów, dzięki którym w przyszłości, kiedy zaczną działać w Polsce regulacje prawa UE, mogą spać spokojnie. Ponieważ efektywność stanowi ważny element aktywności ZPBK konieczne stało się zorganizowanie forum wymiany doświadczeń, szkoleń i prezentacji własnych osiągnięć, które przybrało charakter corocznych spotkań w ramach wyznaczonych przez Kongres Kamieniarski. Efektywność to także docieranie do świadomości przedstawicieli zawodu kamieniarz w całej Polsce z informacją o swoim istnieniu, czemu służyć ma regularne wystawianie się na targach branżowych we Wrocławiu i Kielcach. Wymianę doświadczeń zapewniło również nawiązanie kontaktu z przedstawicielami związku czeskiego, będącego odpowiednikiem ZPBK. Udało się zacieśnić współpracę między obiema organizacjami i skorzystać z ich dorobku.

Abra-Marmi Polska Wycinarki do kamienia na linkę lub taśmę diamentową

Wycinarka typ STM 300 Charakterystyka ogólna

1. Wyposażona w silnik elektryczny  o niskim napięciu i stałej prędkości lub  w silnik hydrauliczny ze zmienną prędkością umożliwiającą swobodne cięcie marmuru i granitu. 2. Przegubowe ramię maszyny pozwala na prowadzenie linii cięcia w dowolnym kierunku bez większego wysiłku  z jednoczesną blokadą ciętego materiału. 3. Wymienne koła naciągu umożliwiają stosowanie taśmy lub linki diamentowej. 4. Dodatkowe akcesoria jak np. przystawka do wycinania łuków lub cięć pod kątem znacznie zwiększają możliwość urządzenia. Dane techniczne wycinarki  typ STM 300 Szerokość cięcia: 400mm Wys. cięcia marmuru: 100 - 150mm Wys. cięcia granitu: 80 - 100mmMaks. długość linki diamentowej: 2400mmMaks. długość taśmy diamentowej: 2450mmSilnik elektryczny 3-fazowy; Volt 48 - Kw 1,8 HP 2,5Silnik hydrauliczny z prędkością zmienną.Wycinarka typ STM 400 Charakterystyka ogólna1. Wyposażona w silnik hydrauliczny  ze zmienną prędkością, którą możemy dostosować do grubości ciętego materiału i stopnia ścierania linki. Maszyna jest idealna do cięcia płyt granitowych o grubości 200 - 280mm oraz marmurowych o grubości 300 - 350mm. 2. Przegubowe ramię maszyny pozwala na prowadzenie linii cięcia w dowolnym kierunku bez większego wysiłku  z pełnym obrotem 360o. 3. Wymienne koła naciągu umożliwiają stosowanie taśmy lub linki diamentowej  i pozwalają na ich szybką wymianę. 4. Dodatkowe akcesoria jak np. przystawka do wycinania łuków lub cięć pod kątem znacznie zwiększają możliwość urządzenia, pozwalając  na wycinanie łuków, tralek, kolumn itp. oraz profili kształtowych. Dane techniczne wycinarki  typ STM 400 Szerokość cięcia: 650mm Wys. cięcia marmuru: 300 - 350mm Wys. cięcia granitu: 250 - 280mm Maks. długość linki diamentowej: 3600mm Maks. długość taśmy diamentowej: 3650mm Silnik hydrauliczny z prędkością zmienną.Oba prezentowane typy wycinarek mogą być również mocowane do ściany

ABRA MARMI POLSKA Sp. z o.o.  61-415 Poznań, ul. Sempołowskiej 18 tel. 0048-61-830-75-91  tel. 0048-61-830-76-29  92-412 Łódź, ul. Rokicińska 144 tel. 0048-42-675-32-37 fax. 0048-42-675-32-39 e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. www.abra-marmi.com

MD MODELLERIA DARIO F.LLI s.n.c. Via Magnadola, 46-31045 Motta di Livenza (TV) Italy tel. 0422.766437 (0039) 0422.765451  fax. (0039) 0422.863189 e-mail: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript. www.md-dario.com

Speedycut FE/NC 800 Szybkoœć, precyzja i łatwoœć cięcia

Piła mostowa firmy Breton sterowana numerycznie to poważny konkurent na rynku. Jej most oraz ramię podtrzymujšce wrzeciono wykonano z odlewu, co gwarantuje odpowiedniš sztywnoœć oraz zmniejsza wibracje. Takie rozwišzanie konstrukcyjne umożliwia precyzyjne cięcie przy jednoczeœnie wydłużonej żywotnoœci stosowanych narzędzi. Ruch mostu wzdłuż prowadnic zapewniajš elementy toczone, dzięki czemu możliwe jest zwiększenie wydajnoœci maszyny. Zaprojektowano odpowiedniš ochronę oraz oliwienie wszystkich prowadnic. Wykorzystywane w maszynie centrum sterowania numerycznego oparte jest na podzespołach firmy Siemens. Precyzyjne oraz dynamiczne przemieszczanie się narzędzia wzdłuż osi X,Y, Z, możliwe jest dzięki zastosowaniu silników bezszczotkowych, których praca sterowana jest automatycznie. Zapewniono wychylanie się wrzeciona w przedziale od 0° do 90° z możliwoœciš cięcia przerywanego. Moc napędu wrzeciona 22 kW pozwala Speedycut FE/NC 800 na cięcie nawet grubych materiałów w jednym cyklu.

Charakterystyka techniczna urzšdzenia Speedycut FE/NC 800 : Powierzchnia cięcia w mm 240Wymiary stołu roboczego mm 3.500 x1.900 Długoœć drogi przemieszczania się na osi x w mm 3.700 Długoœć drogi przemieszczania się na osi y w mm 3.650 Długoœć drogi przemieszczania się  na osi z w mm 400 Œrednica piły mm 500÷800 Moc napędu kW 22 Maksymalna iloœć obrotów  wrzeciona 1.450 Prędkoœć przemieszczania się narzędzia wzdłuż osi x m/min 0÷20 Prędkoœć przemieszczania się narzędzia wzdłuż osi y m/min 0÷25 Prędkoœć przemieszczania się narzędzia wzdłuż osi z m/min 0÷4 Wymiary urzšdzenia, l x s x h  w mm 6.900 x 5.800 x 3.200 Ciężar urzšdzenia w kg (wraz ze stołem) 5000

                                               

Lecznicza moc kamieni

W neolicie w czasach megalitycznych społeczeństw Europy kamień był “dobry na wszystko”. Warto zatem zwrócić uwagę na jeszcze inny aspekt wiary w jego, tym razem lecznicze, własnoœci. Właœnie moc kamienia miała zapewniać nie tylko mšdroœć ale także miała zdrowotnie i leczniczo oddziaływać na człowieka. Wierzono szczególnie w kamienie dziurawe, gdyż właœnie one miały się wykazywać szczególnš mocš ozdrowieńczš, miały szczególnš magicznš moc. W Kornwalii znany jest dziurawy kamień zwany Bolesny skurcz leczšcy skurcze szyi u dzieci. Przez otwór w znanym już “Kamieniu Odyna” w Stennes na Orkadach przecišgano małe dzieci, aby uchronić je od chorób. Miał on także moc leczenia różnych schorzeń u osób dorosłych i to obydwu płci.Dziurawy kamień “Men-an-tol” także w Kornwalii, służył do przecišgania chorych dzieci. Procedura wymagała dziewięciokrotnego przecišgania dzieci oraz dziewięciokrotnego położenia na słońcu. Rezultatem miało być zapobieganie bolesnym skurczom szyi. Z kolei inny dziurawy kamień chronić miał dzieci przed m. in. kokluszem. W Suffolk w Anglii mały dziurawy kamyk przywišzywano do wezgłowia chorego.W Fouvent-le Haut we Francji zaraz po połogu rodzice zanosili niemowlę do dziurawego kamienia i przesuwali je przez otwór. Był to rodzaj kamiennego chrztu majšcego uchronić dziecko od zła i zapewnić mu szczęœcie.W Brackley w Szkocji trzy megality zwane Kamieniami driudów miały uœmierzać ból zębów, jeżeli o północy wbije się w nie gwoŸdzie. Stwierdzono obecnoœć 28 dużych żelaznych gwoŸdzi wbitych w największy menhir.Do menhiru w Nanteau we Francji przyprowadzano chorych ludzi, których wyleczyć miały trzy lub siedmiokrotne spacery.Okruchy i ułamki menhirów, czyli długiego kamienia, gotowano także w garnkach, gdyż jego wywar miał leczyć choroby nie tylko ludzi ale i bydła. Niekiedy zdrapywano proszek z kamieni, który następnie spożywano, by wyleczyć się z głuchoty. Jako lekarstwa używano także wodę deszczowš , która zgromadziła się na megalitach, czyli wielkich kamieniach. Wodš tš po prostu się skrapiano.Bardzo powszechnie, dla zjednania leczniczych mocy kamienia, wrzucano do jego otworów pienišdze. Niekiedy zaœ, szczególnie na Boże Narodzenie i w dniu przesileń zimowego i letniego, na œw. Jana, stawiano na kamieniach œwiece, namaszczano kamienie oliwš, którš następnie zbierano dla celów leczniczych. Bardzo często jako leku używano także proszku wydobytego z dołków, jakie występujš w megalitach. Niekiedy do dołków tych wkładano drobne przedmioty: włosy, paski, kwiatki, jagody, w celu uzyskania zdrowia.Znane sš konkretne kamienie, które leczyć miały okreœlony zespół chorób i dolegliwoœci. Dziurawy kamień “Clach Thuill” w Wielkiej Brytanii miał leczyć gruŸlicę. “Men-al-tol” w Kornwalii (Wielka Brytania) leczył reumatyzm, krzywicę i skrofuły. Inny menhir w regionie paryskim leczył goršczkę. Z kolei menhir zwany Obracajšcym się kamieniem, w tym samym regionie był skuteczny na choroby jelit.W Ardmore w Irlandii skała œw. Declana była czczona jako obiekt o cudownych mocach. Ludzie czołgali się na brzuchu i przechodzili pod niš.Jak można zauważyć, z kamieniami w wielu krajach wišzały się rozmaite czynnoœci lub obrzędy magiczno-religijne, ze względu na przypisywanie im nadprzyrodzonych mocy. Wprawdzie obrzędy te sš pozostałoœciš wierzeń pogańskich, ale nierzadko splatały się z obrzędowoœciš chrzeœcijańskš.

Polska-UE symbolicznie

W czwartek, 29 kwietnia 2004 roku, o godz. 11.00 w okolicach parkingu supermarketu Tesco na podwrocławskich Bielanach dokonano odsłonięcia pomnika “Integracja II” autorstwa Ewy Solimy. Przedstawia on dwa połączone ze sobą granitowe bloki przy użyciu agrafki i potężnych nici, symbolizując w ten sposób wejście Polski do Unii Europejskiej. Uroczystości odsłonięcia patronowali starosta powiatu wrocławskiego Andrzej Wąsik oraz przewodniczący Rady Powiatu Wrocławskiego Grzegorz Roman. Na miejsce przybyło około stu osób, w obecności których huknięto z armaty, a od strony artystycznej popisywał się ludowy zespół artystyczny. Autorka pomnika, Ewa Solima, jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu wydziału Malarstwa i Rzeźby (w pracowni profesora Alojzego Gryta). Swoje rzeźby wykonuje z różnych materiałów. Jest autorką najcięższego w Polsce granitowego słonia o wadze 29 ton, który stoi we Wrocławiu. Według jej projektu wykonany został granitowy pomnik Integracja I w Słubicach, będący symbolem Wspólnoty Europejskiej (3,5 metra wysokości). Kolejną jej kamienną realizacją jest Grantur rzeźba granitowa, gdzie autorka eksperymentuje z fakturą granitu i łączeniem go z innym kolorowym kamieniem. Praca ta została uznana Dyplomem Roku 2002 oraz wyróżniona w konkursie na najlepszą rzeźbę w małej architekturze organizowanym przez nasze czasopismo. Specjalnie na obchody dnia 1.05.2004 roku autorka wykonała rzeźbę, której nadała nazwę “Integracja II”. Wykonana jest z granitu i łączy kamień z metalem (2 m wysokości). Ewa Solima projektuje również kamienne mozaiki. Do najlepszych zaliczyć trzeba by kamienną podłogę przedstawiającą obraz Pabla Picassa “Trzej muzykanci”, którą prezentujemy na stronie 84.

Wśród pomników Technipierre

Kwietniowe targi Technipierre w Liege stanowiły doskonałą okazję do przyjrzenia się aktualnym trendom we wzornictwie nagrobkowym. Jak wiadomo w tradycyjnym podejściu do tego tematu dobrze ukształtowany nagrobek charakteryzują harmonijne wymiary i piękna forma i te walory z pewnością posiadały wystawione wzory nagrobków, które nierzadko prezentowały łączenie różnych materiałów w celu urozmaicenia tak efektu estetycznego, jak i formy. Tak więc współczesny nagrobek to nie tylko kamień i napisówka, ale też drewno i szkło ciekawie wkomponowane w całość. Dominowały ciemne kolory kamieni, choć nie były to wyłącznie czarne granity. Na szczęście tendencje współczesne nie są wyzbyte form rzeźbiarskich, a poszukiwania nowych pomysłów ukształtowania lica pionowej płyty nagrobnej ulegają transformacjom w kierunku motywów roślinnych. Czasem jej uformowanie zmierza nadmiernie w kierunku sztuki, niekoniecznie dobrze kojarzącej się z cmentarzem, miejscem powagi, szacunku i spokoju, a bardziej oddaje klimat jakiegoś jarmarku. Faktem jednak jest, że ich oglądanie może zainspirować do własnych poszukiwań i przyczynić się w ten sposób do wykreowania nowej formy pomnika nagrobnego.

                                                                          

Herwing Callewier, szef firmy Beltrami Belgia

Aktualnie dochodzimy do momentu bardzo istotnego dla nas wszystkich, gdyż następuje pewne powišzanie historyczne pomiędzy państwami. Sšdzę więc, że dla naszej firmy, naszych kolegów, jest to bardzo dobry powód do tego, aby być obecnym na rynku polskim, który wcišż sygnalizuje spore zapotrzebowanie na kamień. Istnieje potrzeba uprzystępniania kamieni klientom. Salon prezentujšcy kamienie naszej firmy został zaprojektowany przez mojego brata w kooperacji z zaprzyjaŸnionym architektem. Brat był odpowiedzialny za powstanie tego salonu. Meble w salonie zostały sprowadzone z wielu firm. To wydaje mi się godny naœladowania przykład służšcy wszystkim. Naszym hasłem firmowym jest “jakoœć, serwis oraz wybór” i pod takim hasłem taki jak tu salon kamienia powstanie również w Polsce. Ważnym jest by, sobie uœwiadomić, że w oferowaniu produktu nie można się kierować tylko cenš.Jeœli chodzi o trendy kamieniarskie w meblarstwie belgijskim, to najlepsze jest stosowanie jednolitych barw kamienia. Sam design mebla musi być nowoczesny w formie, najlepiej o kształtach geometrycznych. Taki sam trend obserwuje się w przypadku kominków. Projekty kominków w stylu barokowym wyszły już z mody. Dla producentów kamienia takich jak my nie jest to zbyt dobry trend ponieważ w przeszłoœci do wykonania takich kominków sprzedawało się dużo kamienia. Teraz gdy projekt kominka jest nowoczesny, prosty w swojej formie, nie jest już możliwe stosowanie takiej iloœci kamienia. Nie można niestety takiej ewolucji zapobiec. Będziecie mogli również zaobserwować na targach w Liege (rozmowa została przeprowadzona bezpoœrednio przed rozpoczęciem imprezy targowej Technipierre w wymienionym mieœcie), że obecnie wielu klientów decyduje się na zakup zlewów wykonanych z kamienia o prostej, jednolitej formie, którš uzyskuje się poprzez wykonanie go z jednego solidnego, grubego kawałka (bloczka) materiału, zazwyczaj granitu. Ten trend w Belgii dyktujš w dużej mierze architekci, którzy chcš, aby wszystko obecnie wyglšdało nowoczeœnie. Kalibrowany kamień naturalny do układania na zaprawę klejšcš Beltrami prezentuje beltraline jako produkt wysokiej klasy, otwierajšcy nowe perspektywy w układaniu podłóg z kamienia naturalnego: jest to ponad pięćdziesišt rodzajów marmuru, wapienia, kamienia białego, łupka, niebieskiego ciosu z kalibrowanš gruboœciš do wykorzystania zarówno w nowych inwestycjach budowlanych, jak i pracach renowacyjnych. Perfekcyjne kalibrowanie gwarantuje szybkie układanie, a lekkie płytki ułatwiajš transportowanie na miejsce montażu. Ponadto nie trzeba martwić się o minimalne iloœci, a wszystkie zamówienia realizowane sš w cišgu 10 dni.Łatwoœć użycia beltraline i liczne jego zalety warte sš podkreœlenia: jeœli chodzi bowiem o połšczenie z ogrzewaniem podłogowym, beltraline stanowi cennš alternatywę dla innych materiałów, ponieważ odpowiada ostrym wymogom Belgijskiego Budowlanego Centrum Naukowo-Technicznego. Równo przycięte brzegi dajš możliwoœć cienkich fug, co pozytywnie wpływa na wykończenie i wyglšd układanej podłogi.

Brukaowane kamieniem, cz.V Rybia łuska

Wzór w “rybiš łuskę”, zwany też “wachlarzami”, czy “sercami” (chociaż ta ostatnia nazwa wydaje się najmniej adekwatna) jest czwartym (po układzie dzikim, rzędowym i segmentowym) wzorem klasycznego rzemiosła brukarskiego i jedynym wzorem, w którym motyw powtarzalny, stanowišcy przedmiot geometrycznych przekształceń na płaszczyŸnie został tak wyraŸnie wyodrębniony z tła. Poprzednie układy tworzone sš przez rzędy kostki układane na liniach prostych (rzędowy) lub na łukach (segmentowy). Rybiš łuskę natomiast tworzš zabrukowane pola w kształcie wachlarzy, niezależnie układanych i obracanych na płaszczyŸnie . Rozmieszczenie łusek tworzy kompozycję wzoru, jednak ich wielkoœć wynika z możliwoœci wypełnienia łuski materiałem kamiennym. Wizualna wyrazistoœć wzoru sprawia, że motyw łuski jest wielokrotnie nadużywany. Zgodnie z podziałem wprowadzonym w poprzednich artykułach - kształt rybiej łuski może być wykorzystywany zarówno jako mozaika, jak i deseń. Przy mozaikach uzyskany obraz jest celem nadrzędnym, a materiał i sposób jego wbudowania należy podporzšdkować ostatecznemu efektowi. W przypadku deseni, odwrotnie - tak należy opracować rysunek, aby detal oraz skala podziałów były racjonalne i odpowiednie dla użytego budulca. Desenie wynikajš z technologii i ekonomii wykonania, bezpoœrednio uzależnionych od rozmiarów użytego materiału. Mozaiki natomiast to obrazy, dla których naturalny kamień jest jedynie tworzywem.Rozróżnienie powyższe ma nie tylko charakter teoretyczny, lecz niezwykle istotne konsekwencje wykonawcze. Mozaika w formie wachlarza jest jedynie figurš geometrycznš wyróżnionš kolorystycznie w nawierzchni. Co do zasady niczym nie różni się od herbu, napisu, czy ozdobnej rozety, kompozycyjnie jest najczęœciej nieuzasadniona, nieograniczona rozmiarami, a często wštpliwa estetycznie. Jest motywem nadużywanym, gdyż w ramach brukowanych powierzchni - podziały klasyczne, prostokštne lub inne ozdobne, tworzš znacznie lepiej dopasowane do otoczenia wzory, czyli spełniajš podstawowy postulat współzależnoœci przestrzennej elementów architektonicznych i nawierzchni. Usprawiedliwione w tym miejscu wydajš się podejrzenia o niewłaœciwe i niezrozumiałe przenoszenie podpatrzonych wzorów przez niewykwalifikowanych wykonawców - co zubaża formalne możliwoœci kompozycyjne nawierzchni kamiennych oraz propaguje złe wzorce [ryc. 18, 20]. Należy tu podkreœlić, że wiele z prezentowanych w niniejszym artykule fotografii odnosi się do nieprawidłowych rozwišzań, a do rzadkoœci należy prawidłowo wykonany wzór [ryc. 7].Klasyczna rybia łuska to przede wszystkim deseń, czyli układ, w którym rysunek powstaje przez transformacje geometryczne na płaszczyŸnie czyli przesunięcia, obroty i odbicia lustrzane - podstawowego motywu, w taki sposób, aby możliwe było zabrukowanie całej powierzchni. “Podstawowy motyw” natomiast nie jest dowolny, lecz tak opracowany, aby wbudowanie kostki kamiennej wykorzystywało jej nieregularnoœć kształtów i wielkoœci w ramach jednego asortymentu kamiennego. Rybiš łuskę tworzy pole ograniczone dwoma zestawionymi ze sobš łukami (rozsuniętymi na odległoœć jednej kostki), ograniczonymi od góry trzecim łukiem (o tym samym promieniu), którego œrodek jest w połowie odległoœci między kluczami poprzednich. Najłatwiej narysować łuski na siatce kwadratów - tworzš jš mijajšce się półokręgi [ryc. 3], wypełniajšce dwa sšsiednie pola. Jednak należy pamiętać, że rysunek ten jest jedynie geometrycznym uproszczeniem. Końcówka wachlarza ma zawsze szerokoœć jednej kostki. Łuski nigdy nie zbiegajš się ze sobš na styk. Jest to najczęœciej popełniany błšd przy wykonawstwie, którego konsekwencjš jest koniecznoœć wbudowywania elementów mniejszych i uszkodzonych - "trójkštnych" kamieni w miejsce przeznaczone dla całej kostki. Warto podkreœlić, że rybia łuska  - podobnie jak inne klasyczne wzory - jest układem z ręcznie wykonanych kostek kamiennych, a nie odpadów z kamieniołomów. We wzorze nie mogš znaleŸć się żadne elementy nie spełniajšce warunków stawianych dla danego asortymentu kamiennego. Cała łuska nie powinna przekraczać szerokoœci ok. 20 kostek. Jest to optymalny wymiar umożliwiajšcy wykorzystanie wszystkich zalet układu i nieregularnoœci materiału. Mniejsze łuski nie pozwalajš na pełne rozwinięcie wachlarza, a większe zacierajš czytelnoœć wzoru. Dlatego też wymiary łuski wcale nie sš dowolne, lecz wynikajš z wielkoœci użytego materiału kamiennego. Kolejnoœć czynnoœci przy wytyczaniu wzoru jest analogiczna jak dla segmentów. Po okreœleniu właœciwej szerokoœci układu (przez odjęcie szerokoœci obsadzek) należy podzielić powierzchnię na pasy odpowiadajšce szerokoœci łusek odpowiednio: dla kostki 4x6cm jest to L = 1,0 do 1,3 m (5 6 cm x 20 szt.) 8x10cm L = 1,8 do 2,30 m (9-11cm x 20 szt.) Takie wyznaczenie modułów sprawia, że wzór zawsze rozpoczyna się i kończy od połówek łusek. Jest to właœciwe rozpoczęcie umożliwiajšce budowanie nawierzchni zachowujšc prostopadłoœć kostek do krawędzi.Konsekwencjš tej zależnoœci jest możliwoœć wytyczenia najwęższego pasa w tym układzie z samych połówek łusek [ryc. 12], czyli o szerokoœciach o połowę mniejszych niż podane powyżej (odpowiednio dla wielkoœci kostek). Jest to często wykorzystywany motyw pasa oddzielajšcego np. układ płyt na chodnikach od krawężnika. W pasie tym często pojawiajš się słupki ograniczajšce wjazd na chodnik, znaki drogowe, latarnie itp.Po wytyczeniu wzoru i rozpięciu siatki sznurów między wbitymi szpilkami z prętów zbrojeniowych, układa się kontur wzoru [ryc. 6], a następnie wypełnia pola. Jako pierwszš wbudowuje się największš kostkę (w miejscu między łukami), a następnie dwie mniejsze, trzy kolejne i następne tworzšce rzędy w kształcie łuków. Wypełnienie układa się analogicznie do zasad wzoru segmentowego, największe kostki w osi łuski i coraz mniejsze po bokach. Łuki powinny wykorzystywać różnice wielkoœci i kształtów kostek, nie można ich tworzyć przez rozszerzanie fug. Pewnš analogiš jest też sposób rozpoczynania wzoru i kończenia. Poczštek stanowiš półkola, łatwe do wykonania z kostki kamiennej (dużej precyzji wymaga jedynie wypracowanie œrodka). Zakończenie natomiast jest bardziej skomplikowane wymaga wypełnienia powierzchni między łukami i liniš ograniczajšcš wzór, gdzie należy wykorzystać kostki w kształcie trapezów i o zróżnicowanej wielkoœci dla wypełnienia klinów. W tych miejscach podstawowš zasadš jest precyzja wykonania i symetria układu (patrz sposób kończenia układu segmentowego opisany w poprzednim artykule).Podstawowš zaletš kompozycyjnš rybiej łuski, której nie miał żaden z wczeœniej omawianych wzorów, jest możliwoœć niemal dowolnego zestawiania układu z okręgami oraz wprowadzanie zmiany kierunku pod kštem prostym (zgodnie z siatkš modularnš). Cechy te umożliwiajš podkreœlenie rysunkiem nawierzchni lokalizacji elementów małej architektury, zieleni, oœwietlenia itp. [ryc. 21, 23]. Podkreœlenie wzoru innym kolorem kostki w punktach węzłowych eksponuje natomiast rastrowy charakter nawierzchni - dobrze komponujšcy się z architekturš współczesnš o wyrazistej tektonice [ryc.9].Analizujšc cechy układu rybiej łuski można zauważyć różnorodnoœć zastosowań - umożliwiajšcych rozwišzywanie skrzyżowań, ozdobne kompozycje w połšczeniu z okręgami tworzšce rozety i układy centralne. Należy tu podkreœlić, że wzór ten ma wyraŸnie zaznaczony kierunek, intuicyjnie czytelny przez analogię do układu dachówki na dachu (karpiówka w łuskę) lub łusek pokrywajšcych ciało ryb. Dlatego powinien być układany w kierunku wznoszenia się terenu (odwrotnie niż na dachu) dla zrównoważenia kompozycji, lub promieniœcie rozchodzić się od elementów podkreœlanych wzorem na zewnštrz. Czytelnoœć układu wynika z podkreœlenia konturu wzoru innym kolorem kostki, a jego stosowanie uzasadnione tylko dla starannie skomponowanych układów, precyzyjnie wytyczonych i wykonanych, zakończonych na brzegach wyróżnionš kolorystycznie obsadzkš. Zróżnicowanie kolorystyczne wzoru można wykonać na wiele sposobów:- przez podkreœlenie konturu barwnym rzędem, o szerokoœci 1, 2-3 kostek (w jednym lub różnych kolorach ryc. 8)- przez wyróżnienie kolorystyczne całych łusek zestawianych ze sobš na zasadzie szachownicy przez podkreœlenie wybranych fragmentów wzoru, np. kostek rozpoczynajšcych łuskę lub tylko okręgów zestawianych z wzorem...Różne mogš też być tonacje - stonowane lub kontrastowe w zależnoœci od zastosowanego materiału, wreszcie w postaci inwersji (negatyw/pozytyw - ciemne wypełnienie, jasny kontur), prezentujš przykład precyzyjnie wytyczonego wzoru dopasowanego do kształtu schodów wejœciowych do ratusza we Wrocławiu oraz wyznaczajšcego lokalizację lamp oœwietleniowych po jego bokach. Osišgnięcie takiego efektu wymaga szczegółowych rysunków już na etapie projektowania i skoordynowanych prac wyprzedzajšcych prace brukarskie.Można zaryzykować tezę, że wykonywanie wzoru bez podkreœlenia kolorystycznego lub bez zmian kierunku nie jest do końca uzasadnione. Tworzy bowiem efekt wizualny bardzo zbliżony do układu segmentowego (łatwiejszego do wykonania). Stosowanie jednak koloru powinno cechować się pewnš wstrzemięŸliwoœciš, ponieważ może doprowadzić do sytuacji karykaturalnych jak w przypadku wzoru prezentowanego na fotografii 14 gdzie w centralnych miejscach łuski wprowadzono wyróżnione kolorem okręgi, zaprzeczajšce logice wypełnienia kształtu łuski kostkš.Innymi najczęœciej popełnianymi błędami przy wykonaniu wzoru sš:- wykonywanie wzoru prostopadle do osi jezdni, co wymaga na całej długoœci układu skomplikowanego wypełniania klinów powstałych między krawędziš wzoru i łukiem łuski- nieprawidłowe wytyczenie wielkoœci łusek w stosunku do wykorzystanego materiału - stosowanie wzoru na nieregularnych powierzchniach, gdzie skrajne łuski sš poprzecinane i zniekształcone, podkreœlajšc jedynie niedopasowanie i przypadkowoœć wzoru- nadmierne podkreœlanie kolorystyczne - dominujšce nad podziałami architektonicznymi przestrzeni (szczególnie ważne w kontekœcie zabytkowej zabudowy)- stosowanie kształtu łuski jako elementu kompozycyjnego wypełnianego niewłaœciwie np. rzędowo lub uzyskujšc kształt łuku przez rozszerzenie fug Istnieje również możliwoœć niepełnego wykorzystania powyższych zasad tworzšc spłaszczonš łuskę rozpoczynajšcš się trzema kostkami. Wzór ten zachowuje atrakcyjnoœć wizualnš i cechy logiki układu, natomiast traci możliwoœć skomplikowanych zestawień i obrotów ponieważ budowany jest na siatce o prostokštnych, a nie kwadratowych modułach, co umożliwia tylko jednokierunkowe przesunięcia.Podobnie deformacja klasycznego układu  w formie łuków komponowanych w różnych kierunkach może być atrakcyjna wizualnie, chociaż przy próbie wbudowania całych kostek - znacznie bardziej skomplikowana w wykonawstwie.

                            

EUROROC- dalczega tak ważny dla polskiego kamieniarstwa?

W 1950 roku kilka organizacji reprezentujšcych sektor kamienia naturalnego w różnych krajach starego kontynentu postanowiło powołać do życia federację skupiajšcš zwišzki branżowe kamieniarzy z całej Europy. Ta szczególna idea nabrała znaczenia w okresie jednoczenia się Unii Europejskiej, kiedy pojawiło się zapotrzebowanie na podejmowanie wspólnych decyzji dotyczšcych jednego sektora przez zjednoczone państwa. Podobnie jak w innych branżach, również dla europejskiego sektora kamienia naturalnego potrzebne okazało się wypracowanie wspólnych interesów organizacji kamieniarskich państw członkowskich oraz sposobów ochrony różnorodnoœci i specyfiki regionów, w których usytuowany jest przemysł kamieniarski. Za cel powołania federacji przyjęto koordynację wspólnych interesów, szukanie rozwišzań dla wspólnych problemów, promocję kamienia naturalnego, a także reprezentowanie branży w kontaktach z instytucjami rzšdowymi, gospodarczymi państw członkowskich oraz wobec urzędów Unii Europejskiej i placówek naukowych na poziomie międzynarodowym. Rejestracji dokonano w oparciu o prawo belgijskie, siedziba federacji Euroroc (European and International Federation of Natural Stone Industries) mieœci się w Brukseli natomiast sekretariat generalny ulokowano we Frankfurcie w Niemczech. Opracowywanie specjalistycznych tematów oraz rozwišzywanie problemów odbywa się podczas warsztatów i wspólnych spotkań. Utworzono dwie komisje: do spraw kultury nagrobków i rzeŸb oraz zajmujšcš się szkoleniami i edukacjš. Europejska Federacja Kamienia Naturalnego intensywnie pracuje nad zapewnieniem konkurencyjnoœci sektora kamieniarskiego w Europie wobec branż reprezentujšcych inne materiały budowlane poprzez narzucenie standardów jakoœci, które uczyniš z kamienia materiał unikalny i wyjštkowo atrakcyjny. Wszystkie znaczšce organizacje z państw Unii Europejskiej sš członkami Euroroc. Od ubiegłego roku w skład Euroroc wchodzi również Polska z ramienia Zwišzku Pracodawców Branży Kamieniarskiej. Euroroc - czujne oko nad pracami legislacyjnymi Jak ważne dla branży kamieniarskiej jest zaangażowanie Euroroc w legislacyjne procesy dokonujšce się w Brukseli pokazujš ostatnie prace zwišzane z ustaleniami dotyczšcymi zarzšdzania odpadami poprodukcyjnymi w kopalniach czy zakładach kamieniarskich, a także dotyczšce norm oraz certyfikatów odnoœnie badań kamieni naturalnych. Tylko dzięki wysokiemu profesjonalizmowi reprezentujšcych organizację osób, które wnikliwie przeœwietliły sens zapisów aktów prawnych, możliwe było kontrolowanie tego, co Parlament Europejski zamierzał ustanowić prawem. W wielu przypadkach bez interwencji ze strony Euroroc powstawałyby tzw. potworki prawne, nie majšce nic wspólnego z rzeczywistoœciš w œwiecie kamieniarskim, a mogšce stanowić ogromne obcišżenia natury prawnej, a w konsekwencji finansowej dla branży.Jak przebiega kontrola ustaw ważnych dla branży w Parlamencie Europejskim?Sprawny lobbing w trakcie prac dotyczšcych rozmaitych regulacji prawnych, w tym wnoszenia poprawek odnoœnie funkcjonowania kamieniarstwa w Europie, wymaga, by nawet tak duży podmiot, jak Euroroc, był stowarzyszony w większej grupie nacisku. Z tego też powodu wchodzi on w skład tzw. panelu ekspertów NEEIP (dziewięć organizacji europejskich należšcych do grona sektorów wydobywczych, ale nie zwišzanych z pozyskiwaniem energii), który jako całoœć może lobbingować, nadzorować i kontrolować proces legisla-cyjny, jaki dokonuje się w Bruk-seli w ten sposób korygu-jšc wszelkie ustalenia, które w bezpoœredni sposób mogš szkodliwie wpływać na funkcjonowanie, któregoœ z sektorów, W skład panelu zwanego w skrócie NEEIP (Non-Energy Extractive Industries) wchodzš między innymi: - Euroroc; - Cembureau (European Cement Association). - CEPMC (Council of European Producers of Materials for Construction), - Cerame-Unie (Laison Office of the European Ceramic Industry), - EuLA (European Lime Industry) - EUROGYPSUM (Association of European Gypsum Industries), - EUROMINES (European Association of Mining Industries), - IMA-EUROPE (Industrial Minerals Association Europe),- UEPG (European Aggregates Association). Euroroc a sprawa Polska To, że Polska ma swojego reprezen-tanta w Euroroc wpostaci ZPBK ma ogromne znaczenie dla naszego rodzimego kamieniarstwa. Wiele korekt, ustaleń zwišzanych z kamieniar-stwem w aspekcie polskim będzie się dokonywać tylko i wyłšcznie poprzez ZPBK. Należy tutaj dodać, iż z racji funkcjonowania ogólnopolskiego zwišzku, jakim jest wspomniane ZPBK, równie istotne jest działanie zwišzków o charakterze lokalnym (wojewódzkim, gminnym etc.), ponieważ to one najlepiej znajš problemy i bolšczki kamieniarstwa na swoim własnym podwórku. Ważne jest, aby istniało silne powišzanie tych zwišzków z ZPBK, na przykład w postaci przynależnoœci tych zwišzków lokalnych do zwišzku głównego lub na drodze stałej wymiany informacji na temat poszczególnych tematów dotyczšcych branży. Tylko takie postępowanie umożliwia systematyczne raportowanie problemów kamieniarstwa na forum Euroroc, a w konsekwencji skuteczniejsze oddziaływanie na to, co dzieje się w Parlamencie Europejskim w kontekœcie ustalanych przepisów prawnych. Cała procedura jest dosyć zawiła, ale najbardziej istotne w tej sprawie jest, aby firmy kamieniarskie w Polsce zrozumiały, iż do Parlamentu Europejskiego i przepisów dotyczšcych kamieniarstwa, nie da się dotrzeć w sposób jednostkowy (nie wystarczy tutaj nawet ostatnio plštajšcy się w kuluarach UE slogan: “Gdzie diabeł nie może, tam Polaka poœle”). Gdy dodamy do tego fakt, iż około 80% przepisów UE dotyczšcych małych oraz œrednich przedsiębiorstw pochodzi z Brukseli, nikomu nie trzeba uzmysławiać, jak ważne jest, by działać w grupie, w dodatku na tyle dużej i silnej, by mogła wpływać na procesy legislacyjne na najwyższym szczeblu UE. Takš grupš w przypadku branży kamieniarskiej jest Euroroc. WyraŸnie widać tutaj rolę ZPBK jako orędownika spraw polskiego kamieniarstwa na forum europejskiego kamienia (niewiele firm wie, iż ZPBK już od targów w Weronie w ubiegłym roku oficjalnie uczestniczy w rozmowach na forum Euroroc). Powinno to dać do myœlenia zarówno samemu ZPBK, jak i wszystkim obecnie tworzšcym się lokalnym zwišzkom branżowym, tak potrzebnym polskiemu kamieniarstwu. Prosty przykład tego, jak wszystko może działać najlepiej, może zobrazować kwestia możliwoœci pozyskiwania funduszy na cele promocji zwišzanej z branżš kamieniarskš. Lokalny zwišzek kamieniarski może mieć pomysł na promocję swojego regionu, szczególnie jeœli ów region posiada potencjał zwišzany z sektorem. Sukces tego pomysłu, poza wczeœniej przygotowanym biznesplanem promocji regionu, zależeć może między innymi od pozyskania funduszy z Unii Europejskiej. Wiadomo sprawš jest, że przy dużych inwestycjach same œrodki członków zwišzku lokalnego nie wystarczš, warto więc szukać pomocy w funduszach UE, bo skoro już jesteœmy w tych strukturach, to lepiej wykorzystać nadarzajšce się okazje. W sprawnym pozyskaniu takich funduszy może pomóc np. gmina (jednym z punktów dobrego biznesplanu przy dużych projektach jest wykazanie kooperacji z gminš), która sama może kierować taki projekt w ramach adekwatnego programu lub też sam lokalny zwišzek o owe wsparcie może się starać (o warunkach i sposobach pozyskania funduszy z UE dowiedzieć się można szerzej w nr. 1/26 “Œwiata Kamienia” na str. 96. Obecnie dobrym pomysłem wydaje się, aby zwišzek lokalny mógł swój projekt kierować do ZBPK, które wykorzystujšc swoje członkostwo w Euroroc przedstawi go na forum w celu zyskania akredytacji. Takie zaopiniowanie projektu przez Euroroc jest bardzo przydatne w procesie uzyskania dotacji dla inicjatyw zwišzanych z kamieniarstwem. Ważna jest tutaj współpraca na szczeblu zwišzek lokalny, a zwišzek ogólnopolski, która w podanym przykładzie realizacji dużych projektów dotyczšcych kamieniarstwa, wydaje się być wręcz wskazana. Inne przykłady dotyczyć mogš bezpoœrednich bolšczek polskiego kamieniarstwa, które raportowane do ZPBK również mogš znaleŸć swojš drogę na spotkaniach Euroroc. Nie ma żadnych przeszkód w kooperacji pomiędzy zwišzkami kamieniarskimi, a dla wspólnego dobra branży wszelkie mogšce istnieć personalne podziały (bo wiemy, iż takie w każdej branży istniejš) lepiej chyba zostawić na boku. Tylko w kooperacji i sile polska branża kamieniarska jest w stanie działać na arenie UE skutecznie opierajšc się tak silnym zwišzkom jak włoski, niemiecki, hiszpański.

Koszty zwišzane z wypadkiem przy pracy i chorobš zdrowotnš

Chciałbym zwrócić uwagę pracodawców na skutki ekonomiczne i straty moralne, jakie ponosi pracodawca, pracownik i członkowie rodzin w zwišzku z wypadkiem przy pracy. Koszty te nie ograniczajš się tylko do różnych œwiadczeń i odszkodowań, o których mówiliœmy w poprzednich artykułach, ale sš to również koszty społeczne, dodatkowe koszty pracodawcy oraz pracownika. Każde zdarzenie wypadkowe nie wyłšczajšc mikrourazów zwišzane jest z kosztami mniejszymi lub większymi. W przypadku wypadków przy pracy i chorób zawodowych koszty te sš znaczne. Dlatego ważne jest, abyœmy zaczęli uœwiadamiać sobie, ile za to płacimy jako państwo, pracodawcy i pracownicy. W 2002 roku w Polsce 80 494 pracowników uległo wypadkowi przy pracy, a 4915 stało się ofiarami chorób zawodowych. W 2002 roku 520 pracowników zginęło lub zmarło w wyniku wypadków, a 1037 uległo wypadkom ciężkim (okaleczeniu). W Polsce nie prowadzi się statystyki kosztów społecznych, z wyjštkiem œwiadczeń wypłacanych z ZUS. Przykładowo odszkodowania wypłacane w Unii Europejskiej w jednym roku sš szacowane na 26 miliardów euro, a w Stanach Zjednoczonych tylko w przetwórstwie przemysłowym na 190 miliardów USD.Na koszty społeczne składajš się między innymi:- œwiadczenia wypłacane z ZUS zgodnie z nowš ustawš o œwiadczeniach z tytułu wypadków i chorób zawodowych,- koszty pogotowia ratunkowego i leczenia szpitalnego,- koszty rehabilitacji i leków (odpłatnoœć za leki) i œwiadczenia sanatoryjne,- koszty zwišzane z pracš instytucji prowadzšcych dochodzenie wypadkowe (inspekcja pracy, policja, prokuratura oraz inne urzędy, jak Wyższy Urzšd Górniczy itp.),- koszty procesów sšdowych, - niekiedy koszty zwišzane z prowadzeniem akcji ratowniczej, gaœniczej itp., np. straży pożarnej, ratownictwa górniczego, chemicznego, - koszty zwišzane z zabezpieczeniem miejsca wypadku, usuwania skutków katastrofy lub wypadku.Koszty pracodawcy sš zróżnicowane w zależnoœci od skutków wypadku czy choroby zawodowej, należš do nich: - koszty zwišzane z zatrzymaniem produkcji, cišgu technologicznego, maszyny, urzšdzenia lub prostych prac do czasu udzielenia pierwszej pomocy i wydania decyzji o ponownym rozpoczęciu pracy przez inspektora pracy i prokuratora albo organ uprawniony np. Urzšd Górniczy w przypadku wypadku œmiertelnego lub ciężkiego, a przez zakładowego SIP-a w pozostałych przypadkach, gdzie działajš zwišzki zawodowe.Jeżeli istnieje potrzeba powołania zespołu ekspertów lub komisji resortowych, postój może się znacznie wydłużyć. Taki postój może spowodować dalsze straty zwišzane np. z niewywišzaniem się z umowy, przez co można stracić kontrahenta, a nawet zapłacić kary wynikajšce z umowy; - koszty zwišzane z wypadkiem często powodujš okreœlone straty materialne zwišzane ze zniszczeniem materiałów, maszyn, urzšdzeń, narzędzi, odzieży roboczej, ochronnej i sprzętu ochronnego, a niekiedy pomieszczeń pracy; - kosztami wynikajšcymi z kodeksu pracy wypłacanymi przez pracodawcę z tytułu wypadku przy pracy i choroby zawodowej jak: odprawa rentowa (art. 92š §1 kp), odprawa poœmiertna (art. 93 kp), odszkodowanie za utracone przedmioty przez poszkodowanego (art. 237š §2 kp) i dodatek wyrównawczy (art. 230 §1 kp i 231 kp); - koszty zwišzane z absencjš pracownika. Nieobecny pracownik nie wytwarza okreœlonego produktu lub nie wykonuje okreœlonej usługi. W przypadku dłuższej absencji pracodawca musi zatrudnić innš osobę na zastępstwo, co pocišga nowe koszty zwišzane z przeszkoleniem pracownika w zakresie bhp, badaniem lekarskim wstępnym, a na stanowiskach produkcyjnych z wydaniem odzieży roboczej, ochronnej i sprzętu ochronnego. Należy również uwzględnić fakt, że pracownik zatrudniony na zastępstwo, a w przypadku wypadku œmiertelnego lub trwałego kalectwa (przejœcie na rentę) nowy pracownik, potrzebuje czas na osišgnięcie takiej wydajnoœci i jakoœci pracy jak poszkodowany. W przypadku krótszych absencji chorobowych mogš to być koszty zwišzane z pracš w godzinach nadliczbowych pozostałych pracowników; - koszty zwišzane z roszczeniami z powództwa cywilnego; - koszty zwišzane z postępowaniem karnym; - koszty zwišzane z ustaleniem okolicznoœci i przyczyn wypadku np. oderwanie od pracy œwiadków wypadku, dojazd poszkodowanego do szpitala, oderwanie od pracy drugiego członka zespołu powypadkowego (ZSIP lub innego pracownika); - uwzględnić należy również stratę czasu pracodawcy zwišzanš z wypadkiem przy pracy lub chorobš zawodowš, kontrolę inspekcji pracy.Pracodawca zatrudniajšcy pracowników narażonych na czynniki rakotwórcze lub pyły zwłókniajšce jest obowišzany do zapewnienia okreœlonych badań lekarskich także po zakończeniu pracy w kontakcie z tymi substancjami, a nawet po rozwišzaniu stosunku pracy, gdy były pracownik zgłosił taki wniosek (art. 229 § 5 kp.).W wielu wypadkach występuje niewymierna utrata wartoœci przedsiębiorstwa i jego pozycja w oczach klientów, władz lokalnych, co może mieć wpływ na stan ekonomiczny firmy, a nawet na morale i wydajnoœć załogi. Należy również pamiętać, że wypadki przy pracy i choroby zawodowe od 1.01.2003 roku wpływajš na zróżnicowane ubezpieczenie z tego tytułu.Koszty, jakie ponosi pracownik, sš nie tylko finansowe i nie ograniczajš się do samego poszkodowanego, sš to: - utrata zarobków (premie, przeniesienie na stanowisko niżej płatne po okresie wyczerpania zasiłku wyrównawczego), - zmniejszenie możliwoœci zarobkowych w nowym miejscu pracy lub trudnoœci z ponownym zatrudnieniem, - zwiększenie kosztów życia zwišzanych z zakupem lekarstw, a w przypadku kalectwa dostosowanie mieszkania do potrzeb i spadek jakoœci życia, ból, cierpienie i smutek.

Masa perłowa i kamień

Już w starożytnoœci stosowano masę perłowš jako cenne tworzywo dekoracyjne; używano jej do wyposażania rezydencji, inkrustowania luksusowych mebli, zdobienia broni, szat i przedmiotów codziennego użytku. Jeszcze w pierwszej połowie dwudziestego wieku był to podstawowy materiał do produkcji guzików, spinek, ozdobnych klamer itp. Masa perłowa jest wytworem płaszcza niektórych mięczaków (Mollusca) i stanowi warstwę wyœcielajšcš wnętrze ich muszli. Jej mišższoœć może sięgać nawet kilkunastu milimetrów. Tworzywem masy perłowej jest:- aragonit (CaCO3), czyli substancja mineralna będšca rombowym polimorfem węglanu wapnia; zależnie od warunków wzrostu, może mieć postać kryształów płytkowych bšdŸ słupkowych,- konchiolina, czyli substancja organiczna o złożonej naturze, zbudowana w przeważajšcej częœci z białek i wielocukrów, (głównie grupy aminowe, amidowe i karboksylowe). Aragonit występuje w postaci drobnych heksagonalnych płytek o długoœci od 5 do 10 cm i gruboœci od 0,2 do 0,6 cm. W zmiennej iloœci towarzyszy mu konchiolina, wyœcielajšca i wypełniajšca wšskie spoiny (10 nm) pomiędzy płytkami. Masa perłowa ma budowę uporzšdkowanš, warstewkowš. Warstwy tworzone sš przez szeœcioboczne płytki aragonitu ułożone jedna ponad drugš na podobieństwo cegieł tworzšcych mur. Warstwy aragonitowe układajš się równolegle do powierzchni muszli. Masa perłowa, z materiałowego punktu widzenia jest zaliczana do tzw. biokompozytów (nanobiokompozytów). Wynika to z jej budowy. Polega ona na powišzaniu drobnych, sztywnych, regularnie uszeregowanych, mikronowych płytek krystalicznych (aragonitowych) elastycznš substancjš organicznš (konchiolinš). Powoduje to, że wytrzymałoœć masy perłowej na obcišżenia jest około dziesięciokrotnie większa od analogicznej własnoœci betonu. Jednak największym walorem masy perłowej jest wytwarzany przez niš niepowtarzalny, niezwykle atrakcyjny efekt optyczny, na który składa się jej barwa podstawowa modyfikowana przez połysk i orient. Barwa podstawowa masy perłowej kształtowana jest przez absorpcję œwiatła w konchiolinie i zależy od stosunku iloœciowego aragonitu do konchioliny (zawierajšcej tlenki metali, pierwiastków przejœciowych odpowiedzialnych bezpoœrednio za barwę konchioliny) oraz od sposobu rozmieszczenia konchioliny w masie perłowej; w miarę wzrostu udziału konchioliny, zwłaszcza w warstewkach wierzchnich, jej barwa staje się coraz ciemniejsza. Najczęstsze barwy podstawowej masy perłowej to: czarna, szara, brunatna, czerwona, żółta, fioletowa, zielona, niebieska, różowa i biała. Barwa podstawowa masy perłowej jest modyfikowana przez połysk i orient, czyli zjawiska optyczne wywołane odbiciem, załamaniem, dyfrakcjš i interferencjš œwiatła przez warstewkowš strukturę masy perłowej; na kształtowanie się tej struktury decydujšcy wpływ ma œrodowisko bytowania mięczaka tworzšcego masę perłowš (temperatura, skład chemiczny, pH œrodowiska wodnego, głębokoœć bytowania, iloœć i jakoœć pożywienia). Połysk masy perłowej wywoływany jest wielokrotnym odbiciem i załamaniem promieni œwietlnych w warstewkach złożonych z płytkowych kryształów aragonitu. W wyniku tego częœć œwiatła odbija się wprost z powierzchni masy perłowej, a częœć z głębiej położonych warstewek. Jednoczeœnie promienie te uzyskujš okreœlonš różnicę dróg optycznych, co pozwala im interferować, dajšc barwny refleks wgłębny (orient). W konsekwencji połysk masy perłowej jest wynikiem zdolnoœci do odbicia œwiatła przez strukturę masy perłowej i zdolnoœci do interferencji odbitych promieni. W odczuciu obserwatora zjawisko to jest odbierane jako kombinacja refleksu powierzchniowego (połysk) i rozœwietlajšcego masę perłowš barwnego refleksu wgłębnego (orient). Nadaje to masie perłowej bardzo atrakcyjny, niepowtarzalny i trudny do naœladowania wyglšd.Najbardziej atrakcyjne wizualnie masy perłowe tworzone sš przez morskie œlimaki, głównie z rodzaju Haliotis, Trochus i Turbo oraz słono- i słodkowodne małże (głównie spoœród Pteridae i Unioidae). W ostatnich latach coraz większym zainteresowaniem cieszš się masy perłowe wytwarzane przez œlimaki Haliotis. Ich żywy, egzotyczny wyglšd od paru lat inspiruje nie tylko jubilerów, lecz także projektantów wielu innych wyrobów. Jednym z bardzo interesujšcych kierunków wykorzystania masy perłowej jest łšczenie jej z kamieniem, a jedynym istotnym ograniczeniem jest tylko wyobraŸnia i pomysłowoœć projektantów. Jak dowodzš dotychczasowe realizacje w takim połšczeniu zyskujš oba materiały; delikatna masa perłowa korzysta z solidnoœci kamienia, a kamień z ezoterycznoœci masy perłowej (fig. 3). Nie może ujœć uwadze również to, że oba materiały sš surowcami całkowicie naturalnymi, ekologicznymi. Masa perłowa przygotowywana jesti dostarczana w postaci bardzo dogodnej do użycia. Sš to niewielkie standaryzowane płytki o wymiarach 150 mm x 150 mm x 0,3 mm, 200 mm x 200 mm x 0,3 m, 230 mm x 130 mm x 0,3 mm oraz 300 mm x 300 mm x 0,3 mm lub też wšskie pasy o wymiarach 1200 mm x 50 mm x 0,3 mm (dostępne sš też szerokoœci 20 mm i 30 mm) tworzone przez przyklejenie cienkiego plastra naturalnej masy perłowej wyciętego z muszli Haliotis do podłoża z włókna szklanego, z tworzywa akrylowego lub z tworzywa ceramicznego. Œlimaki te produkujš masę perłowš o różnej barwie i fakturze; stšd doœć bogata oferta kolorystyczna tych płytek (fig. 1). Może być ona dodatkowo wzbogacona przez zastosowanie różnorakich technik barwienia. Z uwagi na stosunkowo niskš twardoœć (2,5-3,5 wg skali Mohsa) i odpornoœć masy perłowej na œcieranie powierzchnia paneli jest zabezpieczona cieniutkš powłokš utwardzonej żywicy poliuretanowej; na życzenie mogš być nakładane też bardziej trwałe powłoki zabezpieczajšce, np. ze szkła. Daje to niezbędnš w niektórych zastosowaniach wytrzymałoœć i odpornoœć na różne warunki użytkowania; bez widocznej szkody płytki takie mogš być narażone na działanie goršcej i zimnej wody oraz różnych œrodków czyszczšcych stšd możliwoœć stosowania w takich pomieszczeniach jak łazienka czy kuchnia (fig. 2, 3). Nie powinno się natomiast stosować masy perłowej w miejscach narażonych na działanie bardzo wysokich temperatur, np. w kominkach oraz na bezpoœrednio działajšce promieniowanie słoneczne. W ekstremalnie niekorzystnych warunkach masa perłowa może z upływem czasu ulec degradacji (spłowieć i popękać). Panele daje się wygodnie przycinać i formować przy pomocy stalowego ostrza, np. noża, nożyc, gilotyny, a przy bardziej skomplikowanej formie lepiej jest posłużyć się nożem laserowym. Laminat ten można kleić do każdego podłoża za poœrednictwem całej gamy klejów, np. z rodziny epoksydowych.

 

 

Podłoga kamienna "Trzej muzykanci"

Przeglšdajšc liczne albumy o sztuce, wpadłam na pomysł zrobienia podłogi kamiennej przedstawiajšcej obraz znanego artysty. Podłoga znajduje się w nowoczesnym biurze, które zajmuje się sprzedażš i obróbkš kamienia, dlatego całoœć podłogi została wykonana z różnych kolorowych kamieni z wielu stron œwiata, które można zakupić w tej firmie. Głównym zadaniem podłogi miało być zaskoczenie, wywołanie wrażenia u odbiorcy, a przede wszystkim pokazanie możliwoœci kamienia. Po obejrzeniu setek obrazów, najlepszym kandydatem okazał się obraz Pabla Picasso “Trzej muzykanci”, który znajduje się obecnie w The Museum of Art w Nowym Jorku. Obraz prosty, czytelny, kubistyczny, gdzie dużš rolę odgrywa kolor pod postaciš plamy. Jego kompozycję tworzš masywne, rzeŸbiarsko ukształtowane postacie, które idealnie można było odtworzyć w kamieniu. W prowadziłam małe uproszczenia, rozrysowałam obraz w skali 1:1 zastosowałam gruboœć fugi, dobrałam kamienie, które moim zdaniem najbardziej były odpowiednie. Częœć detali kamiennych została wypiaskowana i polakierowana. Podłoga zamyka się w kwadracie, w którym postacie sš wielkoœci rzeczywistej.   

                                            

W Sandomierzu ucztą sztukatorstwa i kamieniarstwa artystycznego

Obecny Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących im. prof. Z. Strzeleckiego w Sandomierzu powstał jako Szkoła Rzemiosł Budowlanych w 1958 roku. Pierwotnie była to szkoła zawodowa, w której otwierano kolejne kierunki kształcenia umożliwiając młodzieży pobieranie nauki w szerokiej palecie kierunków zawodowych i technicznych jak również pomaturalnych. Z dniem 1 września 1975 r. powołano do życia zbiorczy zakład szkolny o nazwie Zespół Szkół Budownictwa. W 1998 r. otrzymał on imię prof. Zbigniewa Strzeleckiego, człowieka, który ratował zabytkowe miasta przed zniszczeniem. W 1999 r. placówka zmieniła nazwę na Zespół Szkół Technicznych i Ogólnokształcących jednak w świadomości mieszkańców i uczniów zapadła w pamięci jak sandomierska “budowlanka”. Z upływem lat otwierano nowe szkoły, a zamykano te, po ukończeniu których absolwenci nie mogli znaleźć zatrudnienia. W związku z pracami nad zabezpieczaniem sandomierskiej starówki w latach siedemdziesiątych wzrosło zapotrzebowanie na wykwalifikowanych pracowników. Dlatego w 1976 roku powołano do życia liceum zawodowe ze specjalnością konserwatora zabytków architektury. Istniało ono do 1984 r., tj. do czasu, gdy było zapotrzebowanie w Sandomierzu na takich specjalistów w związku z prowadzonymi pracami rewaloryzacyjnymi. Kryzys społeczno-gospodarczy, który nastąpił z chwilą zmian ustrojowych w państwie odbił się również na oświacie, a zwłaszcza na szkolnictwie zawodowym. Nie pozostał bez wpływu i na sandomierską “budowlankę”. Idąc w kierunku nowych potrzeb w szkolnictwie zawodowym uruchamiano nowe szkoły lub kierunki kształcenia. W 1995 r. powrócono do tradycji kształcenia w kierunku związanym z zabezpieczaniem zabytków architektury, w które obfituje ziemia sandomierska. Uruchomiono liceum zawodowe o specjalności renowator zabytków architektury. Reforma oświaty rozpoczęta w 1999 r. spowodowała zmiany w kształceniu zawodowym. W jej wyniku zaprzestano naboru do tej szkoły. W bieżącym roku będzie miała miejsce ostatnia matura uczniów, którzy kończą to liceum. W dotychczasowej nauce młodzież miała godne odnotowania osiągnięcia. Wykonane przez nią prace dyplomowe były wielokrotnie wyróżniane i nagradzane w konkursach organizowanych przez Naczelną Organizację Techniczną w Tarnobrzegu i Warszawie. Natomiast opracowana przez uczennice Annę Kraszewską i Alicję Magierę broszura “O symbolice nagrobnej na Cmentarzu Katedralnym w Sandomierzu“ doczekała się już drugiego wydania.W ramach praktyk młodzież uczestniczyła w pracach rewaloryzacyjnych zabytkowych nagrobków na Cmentarzu Katedralnym, najstarszej sandomierskiej nekropolii założonej w 1792 r., oraz przy pracach renowacyjnych późnorenesansowych piwnic gmachu Collegium Gostomianum, siedziby najstarszej szkoły w mieście wzniesionej w 1615 r. Zmiany w kształceniu zawodowym wymuszone reformą oświaty oraz powracająca moda na wyroby sztukatorskie i kamieniarskie, jako elementy budowlane i małej architektury, niesie zapotrzebowanie na specjalistów tej branży. Uwidoczniła się potrzeba kształcenia fachowców w tym kierunku. Sytuacja ta nasunęła myśl powołania szkoły uczącej takich specjalistów w Sandomierzu. Dodatkowym atutem przemawiającym za jej utworzeniem jest region obfitujący w cenne zabytki architektury i dzieła sztuki oraz bogactwo minerałów, różnorodnego rodzaju kamienia oraz zakładów zajmujących się ich przeróbką.Staraniem nauczycieli przy wsparciu dyrekcji ZSTiO, władz samorządowych i oświatowych uruchomiono jedną eksperymentalną klasę technikum rzemiosł artystycznych o specjalności sztukatorstwo i kamieniarstwo artystyczne na podbudowie gimnazjum. Zgodnie z założeniami reformy oświaty kształcenie odbywa się w cyklu czteroletnim. Opracowany przez nauczycieli ZSTiO Ewę Polanowską i Szczepana Siudaka program nauczania zatwierdzony przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu stanowi podstawę kształcenia w uruchomionej szkole sztukatorsko-kamieniarskiej na poziomie technikum. Program nauczania obejmuje przedmioty ogólnokształcące z zakresu szkoły średniej oraz przedmioty zawodowe: rysunek techniczny i odręczny, technologia, materiałoznawstwo, podstawy konstrukcji budowlanych, historię architektury i detalu architektonicznego, prawne podstawy działalności zawodowej, przedmioty specjalistyczne oraz zajęcia praktyczne.Szczególny nacisk położony jest na szkolenie praktyczne w zakresie ręcznego wykonawstwa, obróbki i konserwacji elementów sztukatorskich i kamiennych. Szkolenie praktycznych umiejętności odbywać się będzie w formie ćwiczeń i zadań wykonywanych poprzez szkicowanie, rysowanie, kopiowanie, modelowanie i realizację w trwałych materiałach elementów i detali architektonicznych, rzeźb, płaskorzeźb, form przestrzennych itp. Zatwierdzony program przewiduje również miesięczne praktyki zawodowe w warsztatach i zakładach kamieniarskich i na zabytkowych obiektach architektonicznych po ukończeniu przez uczniów klasy II i III. Młodzież będzie doskonalić swoje umiejętności w realnych warunkach oraz zapoznawać się z nowinkami technicznymi. Specyfika zawodu i charakter szkoły stawia określone wymogi dla kandydatów na sztukatorów i kamieniarzy, jakimi powinni się wykazać: widzenie przestrzenne, uzdolnienia plastyczne i kreatywność. Prowadzenie prawidłowego procesu dydaktycznego w eksperymentalnej klasie zapewnia systematyczne dokształcanie się nauczycieli zawodu w różnego rodzaju kursach, sympozjach i zjazdach specjalistycznych. Wszystkie te czynniki pozwalają mieć nadzieję, że absolwenci klasy eksperymentalnej będą dobrze przygotowani do samodzielnej realizacji własnych ambicji zawodowych. Będą mogli kontynuować naukę na studiach wyższych, otwierać własne warsztaty, zasilać kadry w istniejących zakładach kamieniarskich, a przede wszystkim będą współpracować z architektami, rzeźbiarzami i konserwatorami zabytków architektury. Okres czteroletniego eksperymentu będzie wykorzystany na organizację i wyposażenie szkolnej pracowni kamieniarskiej w narzędzia, urządzenia i maszyny niezbędne do realizacji programu. Korzystając z okazji gorąco apelujemy do importerów kamienia, warsztatów i zakładów kamieniarskich o nieodpłatne przekazywanie dla naszych pracowni technologiczno-materiałoznawczej i zajęć praktycznych próbek kamieni, zbędnych narzędzi, urządzeń i ewentualnie maszyn.

O czym należy pamiętać stosując trawertyn jako kamienny materiał wykończeniowy i dekoracyjny

Ze względu na ciekawy układ warstw i porów trawertyn jest specyficznym materiałem kamiennym o pięknym rysunku struktury i ciepłej kolorystyce. Z tego względu znalazł uznanie jako materiał skalny do wykańczania wnętrz. Jednak stosując trawertyn należy pamiętać, że nierównomiernie rozłożone pory i kawerny o różnej wielkości, czynią z niego materiało zmiennych parametrach fizyko-mechanicznych. W podręcznikach geologii i katalogach omawiających parametry skał znajdujemy następujące informacje:Trawertyn jest skałą osadową - węglanową, pochodzenia chemicznego i częściowo organogenicznego.Cechy tej skały to:Struktura: porowata, warstwowa Główne składniki: kalcyt, aragonit. Minerały współwystępujące to: minerały ilaste, kwarc, hematyt, limonit, substancje bitumiczne.Twardość względna: 2,6 - 2,8. Ścieralność na tarczy Böhmego: średnio 1,5-2,1, a nawet 3,0-3,6 mm. Porowatość: 1,48 do 26,26%Barwa: biała, żółta, brązowa, czerwonawa, różowawa, szarobiała, beżowa, marmurkowa. Z trawertynów wykonuje się płytki ścienne, parapety i balustrady schodów, a nawet blaty mebli. W krajach śródziemnomorskich kamień ten znajduje zastosowanie także do budowy elewacji zewnętrznych, a nawet rzeźb ogrodowych, pomników oraz dekoracji i rzeźb fontannowych, tak jak np. słynna fontanna di Trevi w Rzymie W Polsce i krajach o podobnym klimacie trawertyny mogą być wyłącznie stosowane we wnętrzach, gdyż ulegają destrukcji pod wpływem mrozu, a także bardzo się brudzą.We wnętrzach nie zaleca się stosowania trawertynu na płytki podłogowe podesty i schody, szczególnie w miejscach o dużym natężeniu ruchu pieszego, gdyż z racji swej porowatości, a tym samym zmiennej twardości, kamień ten ulega łatwemu wycieraniu i wykruszaniu. W handlu dostępne są płyty naturalne, jak i preparowane.Ostatnio produkuje się płytki trawertynowe z wypełnieniami żywicznymi, akrylowymi i epoksydowymi. Wypełnienia te mają charakter dwojakiego rodzaju, a mianowicie: przezroczyste uwidaczniające specyficzny charakter porów i szczelin, nieprzejrzyste i barwne, których kolor dobierany jest do barwy skały. Oba rodzaje wypełnień wykonywane są metodą próżniową, w której żywica pod dużym ciśnieniem wchodzi w naturalne szczeliny i pory skały. Skałę impregnuje się po przecięciu i starannym przygotowaniu płyty o określonej grubości, a następnie wygładza i poleruje. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że metoda ta nie uszczelnia wszystkich porów. Ograniczeniem jest stosunek wielkości porów skały do lepkości materiału żywicznego, będącego wypadkową wielkości łańcuchów polimerowych, a głębokość porów i ich ukształtowanie stwarza także odrębne problemy. W porach płytkich i płaskich trudność flekowania żywicą wynika ze względu na brak elementów kotwiących, natomiast w porach zbyt głębokich, ze względu na kiepską penetrację ich wnętrza przez lepką żywicę. Trzeba także pamiętać, że w trakcie cięcia skały w obręb porów dostaje się pył kamienny, który podczas wypełniania żywicą nie zawsze jest przez nią całkowicie zwilżany i stanowi element nieciągłości pomiędzy dziurą a kitem, który potem często wypada z braku właściwej przyczepności do podłoża. Żywice łatwo się wycierają, są bardziej miękkie od skały, ponadto zmieniają swoją barwę w czasie - żółkną, brązowieją lub czerwienieją, o czym często donoszą konserwatorzy zabytków mozolnie usuwający po latach niepożądane skutki sklejania i kitowania żywicami rzeźb z trawertynów i marmurów. Oto cytat z jednej z prac konserwatorskich wykonywanych na ASP: “najgorzej jednak było z tzw. kitami - czyli uzupełnieniami ubytków kamienia, wykonanymi w materiale syntetycznym imitującym marmur. W tym wypadku sztuczny kamień (jak go nazywają konserwatorzy) nie wytrzymał próby czasu: 20 lat po założeniu całkowicie zmienił kolor. Efekt: na jasnokremowej rzeźbie uwidoczniły się wszystkie te partie, gdzie został założony kit. Poprzecinana liniami poszarzałego i pożółkłego kitu figura prezentowała się więc naprawdę mało okazale”. Kity epoksydowe i akrylowe starzejąc się częstokroć pękają i wypadają.W obecnych czasach obserwuje się powrót kamienia do wykańczania obiektów mieszkalnych i biurowych. Ważne jest tu niezmiernie, aby zastosowanie kamienia było prawidłowe i wynikało przede wszystkim z użytkowych cech kamienia, a nie tylko pozornych względów estetycznych. Niestety w informacjach internetowych i niektórych ulotkach kamieniarskich stwierdza się niepokojące błędy i dezinformację, co pewnie skutkuje tym, że w niektórych nowoczesnych budynkach wykańczanych kamieniem obserwuje się wykonywanie posadzek trawertynowych łączonych z płytami z granitu. Jak się wydaje, jest to kardynalny błąd projektowy, gdyż ścieralność obu materiałów różni się względem siebie nawet dziesięciokrotnie.Podobnie w posadzkach zachowują się fleki z żywic, gdyż jako miększe kruszą się i wypadają, a ponadto bardzo szybko zmieniają barwę.Przegląd płyt podłogowych z trawertynu, zamontowanych w ciągach pieszych i podeście zewnętrznym jednego z nowych budynków biurowych w Warszawie, ujawnił stosowanie przynajmniej w 56% płyt flekowanych i impregnowanych żywicami epoksydowymi. Założone fleki miały różne rozmiary sięgające od kilku milimetrów do kilku i kilkunastu centymetrów. W dużych dziurach wypełnienia te uległy spękaniom i wykruszeniom już w drugim roku eksploatacji budynku. W pozostałych, płytach posadzki, w których żywice wypełniały mniejsze pory, pojawiły się punktowe i smugowe zabrudzenia szczególnie intensywne w tych obszarach, w których pory były zbyt małe, aby mogły być wypełnione żywicą. Ponadto dostrzegalne były przebarwienia fleków żywicowych, a w płytach pokrytych lakierem widoczne wytarcia i złuszczenia.Powłoki żywiczne wyrównujące fragmenty płaskie np. gzyms ogródka, pomimo bardzo krótkiej eksploatacji budynku odspajały się od skały i dawały się bez trudu oderwać.Dodatkową wadą było zastosowanie trawertynu na stopnie zewnętrzne budynku, gdzie z racji naturalnego charakteru kamienia powstały trwałe głębokie zabrudzenia. Efekty takie widoczne były w około 30% płyt posadzkowych we wnętrzach budynku. W miejscach podlegających tarciu ciężkich przedmiotów lub mebli pojawiły się zarysowania i nierówności powierzchni.Konserwacja trawertynów jest trudna z racji jego porowatości, a dostępne w handlu materiały do szybkiej rekrystalizacji i konserwacji skały, działają doraźnie i są skuteczne, o ile płyty trawertynowe nie są montowane w ciągach pieszych, a służą wyłącznie celom licowania ścian wewnętrznych. W przypadku tym także istnieją wyjątki, gdyż na łamach czasopisma “Murator” pojawiają się coraz częściej pytania, jak wyczyścić trawertynową ścianę w kuchni czy łazience. Usuwanie powstałych zabrudzeń jest bardzo uciążliwe i stanowi przysłowiową. “syzyfową pracę”. Ponowne flekowanie płyt żywicami bez ich wymontowywania jest prawie niemożliwe, a ponadto byłoby doraźne czasowo. Miejscowe przepolerowanie płyt trawertynowych, ze względu na zróżnicowaną i znacznie większą jego ścieralność względem granitu jest też niemożliwe. W tej sytuacji można przyjąć konieczność wymiany płyt spękanych lub dziurawych na nowe, znajdując inny, bardziej trwały kamień.

Materiały wykorzystane:Kozłowski S., 1986 Surowce skalne Polski. Wydawnictwa Geologiczne, WarszawaKsiążkiewicz M., Samsonowicz J., 1952 Zarys geologii Polski. PWN, WarszawaMorawska-Turnau M., 1954 Petrografia skał osadowych. Wydawnictwa Geologiczne, WarszawaPenkala B., 1961 Własności techniczne i wyniki badań laboratoryjnych materiałów kamiennych Polski przydatnych do celów budowlanych i drogowych. Prace ITB seria I, Materiały budowlane i ich zastosowanie, Nr 15.Praca zbiorowa, 1966 Monografia złóż materiałów kamiennych w Polsce i ich przydatność do celów drogowych okręg południowo centralny Polski. Wyd. Kom. I Łączn.

Trawertyny dziurki w cenie

Trawertyny sš kamieniami dekoracyjnymi zdobywajšcymi coraz większš popularnoœć na polskim rynku. Zawdzięczajš jš miłej dla oka, ciepłej kolorystyce i niebanalnej, porowatej strukturze. Stosowane sš głównie w wystroju wnętrz na okładziny œcienne, posadzki, schody, kominki, parapety itp. Kawernistoœć charakterystyczna dla tych skał, w przypadku płyt na elementy poziome, wymaga tzw. szpachlowania, czyli wypełnienia porów żywicš. W zwišzku ze wzrastajšcym zainteresowaniem trawetynami, warto może poszerzyć wiedzę na ich temat, nie tylko pod kštem odmian handlowych i ich własnoœci, ale również genezy i występowania tych skał. Nazwa trawertyn pochodzi od łacińskiego “lapis tiburtinus” - kamień tyburtyński, czyli pochodzšcy z Tibur (obecnie Tivoli), co wišże się z najbardziej znanym rejonem występowania i eksploatacji we Włoszech, gdzie wydobywany jest od dwóch tysišcleci. Trawertyny, rzadziej nazywane Ÿródleńcami, sš wapiennymi skałami osadowymi, które utworzyły się w warunkach lšdowych na skutek wytršcania węglanu wapnia z wód ciepłych lub goršcych Ÿródeł. Przy wypływie wód podziemnych na powierzchnię, na skutek gwałtownego spadku ciœnienia lub temperatury bšdŸ obu tych czynników zostaje zachwiana równowaga geochemiczna i wytršca się węglan wapnia. Uchodzšcy z wody dwutlenek węgla jest przyczynš charakterystycznej porowatoœci i kawernistoœci tych skał. Zróżnicowane kolory sš rezultatem obecnoœci domieszek tlenków żelaza, substancji bitumicznej i innych składników. Skala barw trawertynów oscyluje od jasno beżowych, różowych do żółtych, rdzawych, czerwonych po bršzowe i brunatne. Drugš charakterystycznš, obok porowatoœci, cechš jest laminacja podobna do słojów drzew. Powstawanie tego typu struktur wišże się z sezonowoœciš klimatycznš. Tworzenie się trawertynów ma miejsce tam, gdzie występujš masywy wapienne infiltrowane przez wody podziemne, które wypływajš na powierzchnię systemami Ÿródeł, zwišzanymi z młodymi uskokami tektonicznymi i młodš działalnoœciš wulkanicznš. Tego typu warunki istniejš doœć często i w zwišzku z tym Ÿródlane skały tworzš się współczeœnie w wielu miejscach na œwiecie. W Europie znane sš z rejonu Eger na Węgrzech (Egerszalok), Prowansji (Digne), Bagni di Tivoli we Włoszech. Niezwykle piękne formy występujš w Pamukkale w centralnej Turcji, gdzie spływajšce po stoku górskim wody ciepłych Ÿródeł utworzyły malowniczy system białych kaskad kamiennych. Podobne formy tworzš się w parku Yellowstone w USA wokół ródła Mamuciego.Najstarsze i najbardziej znane na œwiecie kopalnie trawertynu znajdujš się we Włoszech. Pomiędzy Rzymem i Tivoli, wzdłuż rzeki Aniene, będšcej dopływem Tybru występujš porowate, jasne wapienie tworzšce pokłady ponad 90-metrowej mišższoœci. Ich wiek w skali geologicznej jest bardzo młody około 80 tysięcy lat. W Rzymie jest to chyba najbardziej popularny rodzaj kamienia budowlanego- “trawertyn to kamień, z którego zbudowano to miasto”. Stosowany jest tu od 2000 lat nie tylko dlatego, że bogate złoża znajdujš się w odległoœci około 20 km, ale również dlatego, że w klimacie œródziemnomorskim kamień ten jest bardzo trwały. Z upływem czasu, œwieża powierzchnia miodowego trawertynu pokrywa się białš, naturalnš patynš i ten kolor dominuje w kamiennych budowlach rzymskich. Do najbardziej znanych obiektów, w których użyto trawertyny należy: Koloseum, fontanna di Trevi, fasada i kolumnada Bazyliki Œwiętego Piotra oraz wiele akweduktów rzymskich. Do budowy Koloseum sprowadzano tak wielkie iloœci materiału, że musiano wytyczyć specjalnš drogę (Via Tiburtina) przeznaczonš do transportu bloków kamiennych. Polakom kamień ten powinien być szczególne bliski, ponieważ zastosowano go na cmentarzu wojennym Monte Cassino, gdzie cytujšc słowa Wańkowicza “Wejœcia pilnujš na trzymetrowych pilastrach, w trawertynie rzeŸbione przez prof. Cambellotiego, dwa ogromne orły o potężnych szponach, o skrzydłach husarskich (...). Na każdym tarasie w dwuszeregu groby - na każdym krzyż z szarokremowego trawertynu i płyta z trawertynu z głęboko wkutym napisem”.Dużym importerem włoskich trawertynów sš Stany Zjednoczone. W ostatnim stuleciu kamienie te wykorzystano do wykończenia Lincoln Center w Nowym Jorku i Centrum Handlowym ABC w Los Angeles. W największej œwištyni obu Ameryk Narodowym Sanktuarium Niepokalanego Poczęcia w Waszyngtonie, w ołtarzu ufundowanym przez ponad 30 tysięcy Amerykanek noszšcych imię Mary, na wielkš skalę użyty został starannie wypolerowany trawertyn z Tivoli.Poza Włochami, w Europie trawertyny wydobywane sš także w innych krajach œródziemnomorskich: Hiszpanii, Portugalii i greckiej Macedonii. W ostatnich latach coraz większe znaczenie zyskuje bogata oferta kamieni tureckich. Trawertyny z Turcji zdobywajš w ostatnich latach rynki tradycyjnie opanowane przez Włochów. Przykładowo w Stanach Zjednoczonych, gdzie do 2001 roku dominowały włoskie trawertyny, w ostatnich latach pierwsze miejsce w imporcie tego typu kamienia zajęła Turcja. Na terenie USA duże złoża trawertynów występujš w Nowym Meksyku, Idaho i Montanie. Do największych należš wystšpienia w północnej częœci Nowego Meksyku, gdzie rozpoznano ponad 50, niekiedy bardzo bogatych złóż. Przykładowo zasoby eksploatowanej, przez New Mexico Travertine (NMT) w pobliżu miasta Belen, soczewy czwartorzędowej formacji trawertynowej Mesa Aparejo, wynoszš ponad 180 mln ton. Krajem bardzo interesujšcym surowcowo, zarówno ze względu na duże zasoby, jak i ciekawe kolorystycznie odmiany wydobywanych tam trawertynów, jest Iran. Obok klasycznych jasnych i żółtawo-bršzowych, występujš tam (wschodni Azerbejdżan - kopalnie Azarshahr) niezwykłe odmiany o jaskrawo czerwonych barwach. Od niedawna działa na rynku polskim firma Gravis, której szef pochodzi z Iranu i ma ambicję wprowadzenia na większš skalę kamieni z tego odległego, egzotycznego kraju.W Polsce nie ma złóż prawdziwego trawertynu o genezie Ÿródlanej. Odmiana kamienia budowlanego okreœlana tš nazwš to “trawertynopodobne”, silnie przekrystalizowane wapienie skaliste, występujšce w obrębie Jury Krakowsko-Wieluńskiej, w rejonie Działoszyna. Sš to skały znacznie starsze od typowych, eksploatowanych trawertynów, przeważnie czwartorzędowych. Sš wieku jurajskiego, ze skamieniałoœciami œwiadczšcymi o ich morskim pochodzeniu np. dużymi amonitami. Zalegajš prawie poziomo, w sposób nieregularny, w otoczeniu wapieni płytowych, a ich mišższoœć sięga 100 m. Brak uławicenia, charakterystyczna dla masywnych wapieni skalistych, utrudnia uzyskiwanie foremnych, regularnych bloków. Jest to bardzo wyraŸna różnica w stosunku do warunków górniczych w kopalniach prawdziwych trawertynów, gdzie skały cięte sš linami diamentowymi np. w Bagni di Tivoli na ogromne bloki o wymiarach 6x12x2 metrów. Skład chemiczny wapieni “trawertynopodobnych” jest podobny do składu wapieni skalistych, od których różniš się zasadniczo własnoœciami fizycznymi. Sš skałami zwięzłymi, o stosunkowo znacznej, aczkolwiek zmiennej wytrzymałoœci na œciskanie. Odznaczajš się charakterystycznš dla trawertynów strukturš polegajšcš na występowaniu w skale nieregularnych, pustych przestrzeni, często wypełnionych wykrystalizowanym kalcytem. Kremowa lub kremowoszara barwa, z żółtawymi i brunatnymi plamami i łatwoœć obróbki sprawia, że kamień ten stanowi cenny, unikalny w skali krajowej, materiał dekoracyjny. Cenny, lecz trzeba to podkreœlić, trudny do pozyskiwania.W dwóch złożach udostępnionych górniczo: “Zalesiaki” i “Raciszyn II” blocznoœć geologiczna oceniana była na 6-10 %. W trakcie eksploatacji ta istotna cecha okazała się niższa, a na dodatek oba złoża poczštkowo użytkowane były przez drogownictwo bšdŸ zakłady komunalne, przez co kamień pozyskiwano głównie do produkcji kruszyw nie dbajšc o zachowanie fragmentów, które mogły być przeznaczone do produkcji bloków i płyt. Obecni użytkownicy obu złóż zainteresowani sš (lub byli, bo kopalnia “Zalesiaki” od 2002 jest nieczynna) wydobyciem materiału blocznego, co skutkowało budowš zakładów obróbki. Tym niemniej w produkcji zdecydowanie przeważajš kruszywa, co jest nie tylko sposobem na wykorzystanie odpadów, ale koniecznoœciš wynikajšcš ze specyficznej budowy złóż. Krajowe trawertyny sš chętnie wykorzystywane na cele dekoracyjne. Z ostatnich większych realizacji, w których użyto kamień z Raciszyna, można wymienić budynek jednej z wyższych uczelni w GnieŸnie, gdzie cała elewacja zewnętrzna wykonana została z surowych płyt trawertynu. Specyficzne cechy tego pięknego kamienia wymagajš przestrzegania okreœlonych warunków przy jego stosowaniu tak, aby pozostawał długo ozdobš, a nie stał się on przyczynš problemów. Zalecany jest przede wszystkim do wykończenia wnętrz budynków, gdzie długo będzie można podziwiać jego urodę.

Materiały wykorzystane: Austin G., Barker J., 1990 Commercial travertine in New Mexico. New Mexico Geology, vol. 12, nr 3.Gajewski Z., 1979 Surowce węglanowe jury górnej na obszarze krakowsko-wieluńskim i ich znaczenie przemysłowe. Kwart. Geolog., t. 23, nr 2. Wyd. Geolog., WarszawaPinińska J., 1999 - Właœciwoœci wytrzymałoœciowe i odkształceniowe skał. Częœć III Jura krakowsko-częstochowska. Wydział Geologii Uniwersytetu WarszawskiegoRyka W., Maliszewska ., 1991 Słownik petrograficzny. Wyd. Geol., Warszawa.Wierzbowski A. i in., 1983 Nowe dane o górnej jurze Wyżyny Wieluńskiej i okolic Burzenina oraz jej znaczenie surowcowe. Kwart. Geol., t. 27, nr 3, Wyd. Geol., Warszawa

Kamieniarskie dzieła średniowiecznych muratorów

Kamień należy do niewielu materiałów budowlanych, których zastosowanie sięga dziesiątków wieków wstecz. Możemy stwierdzić, że poznajemy kulturę starożytną po jej zabytkach i to dzięki temu, że zostały wykonane z kamienia.Do dziś podziwiamy egipskie piramidy, budowle starożytnych gmachów greckich, rzymskich zamków, kościołów i katedr średniowiecza, zachwycając się nie tylko właściwościami materiałów kamiennych, lecz również techniką i sztuką budowania tych obiektów w tamtych czasach.Z opisów historycznych wynika, że budownictwo w okresie średniowiecza opierało się na działalności tzw. strzech budowlanych, które stanowiły jedyny aparat wykonawczy przy wznoszeniu każdej większej budowli.Celowym więc będzie zapoznanie się z ich zasadami organizacji pracy. Średniowieczna strzecha budowlana była doskonale zorganizowanym zespołem składający się z kwalifikowanych pracowników budowlanych, początkowo kamieniarzy i układaczy (muratorów), a także cieśli. Po wprowadzeniu cegły, jako budulca, w skład zespołu weszli także murarze. Na czele zespołu stał mistrz strzechy, który najczęściej był równocześnie kierownikiem budowy tzw. Magister operis. Jego zastępcą był tzw. Magister Lapicida - mistrz kamieniarski, często kwalifikowany rzeźbiarz w kamieniu, ale znający także dokładnie technologie ręcznej obróbki i budownictwo kamienne.Poza tym był tzw. Magister cementarius, który kierował przygotowaniem zapraw wiążących potrzebnych w dużych ilościach na budowie. Strzecha miała swój statut wewnętrzny - regulujący prawa i obowiązki wszystkich członków zespołu. Statut silnie podkreślał dyscyplinę i warunki pracy oraz obowiązek zachowania tajemnicy zawodowej zespołu.Ze względów konkurencyjnych chroniono w szczególnej tajemnicy plany budowlane zespołu, źródła surowca kamieniarskiego, sekretów technologii a także cennik płac i księgi rachunkowe zespołu. Historia powstania średniowiecznych strzech budowlanych w zachodniej Europie jest bardzo ciekawa i według źródeł niemieckich przedstawia się następująco:Wolne i samodzielne strzechy budowlane powstały i rozwinęły się z klasztornych warsztatów budowlanych we wczesnym średniowieczu głównie we Francji i północnych Włoszech i doszły do największego rozkwitu z początkiem XII wieku. Przed nimi już istniały i pracowały wyżej wymienione klasztorne zespoły budowlane, założone przy poszczególnych zakonach np. benedyktynów, cystersów itp. a składające się wyłącznie z braci zakonnych znających rzemiosło budowlane kamieniarskie.Związani oni jednak byli regułą danego zakonu. Zdarzały się jednak wypadki, że z konieczności czasem angażowano do takiego klasztornego warsztatu świeckich pracowników z zewnątrz, wybitnych specjalistów, na specjalnych warunkach i na czas określony do budowy wznoszonego obiektu.Cechą charakterystyczną tych warsztatów klasztornych była ograniczona ich działalność budowlana tylko w ramach danego zakonu a często kończyła się wraz z ukończeniem budowy klasztoru lub opactwa. Szczególnie ożywioną działalność budowlaną poza granicami Francji rozwinął zakon cystersów w XII i XIII wieku, między innymi i w Polsce. Ilość tych klasztornych warsztatów budowlanych okazała się z biegiem czasu niewystarczająca i gdy z początkiem XII wieku rozpoczął się okres intensywnej budowy katedr we Francji wzrosło zapotrzebowanie na kwalifikowanych pracowników budowlanych tj. kamieniarzy, rzeźbiarzy w kamieniu, murarzy, cieśli itp.Przy takiej koniunkturze nie zabrakło ludzi energicznych i pełnych inicjatywy, a przy tym doskonałych fachowców, którzy zaczęli skupiać wokół siebie dobrych pracowników budowlanych i na podstawie umowy z kapitułą lub fundatorem, podejmować budowę.Takie były początki wolnych strzech budowlanych we Francji i w krajach niemieckich wolnych w odróżnieniu od klasztornych zespołów budowlanych, które były związane regułą danego zakonu i pracowały wyłącznie tylko dla jego potrzeb. Cechą charakterystyczną tak powstałych wolnych strzech budowlanych było tzw. wędrowanie strzechy, co oznacza, że nie miały one stałego miejsca działalności, lecz przenosiły się z budowy na budowę, nieraz w odległych miastach a nawet poza granice państwa.Na terenie Niemiec strzechy budowlane nabierały swoistego charakteru jakkolwiek przyjęły zasadniczo ustrój i organizacje oparte na wzorach pochodzących z Francji.Były jednak różnice np. w zakresie nauki zawodu, zdawania egzaminów czeladniczych i mistrzowskich itp.Strzechy budowlane, które pracowały w średniowieczu w Krakowie pochodziły przeważnie z Niemiec, Saksonii, Turyngii i z Czech. Ustrój i organizacja oparte były na niemieckim statucie strzech i ich zwyczajach a także na ich metodach budowania, obróbki kamienia itp.Na czele strzechy stał mistrz strzechy. Był on zwykle powołany na stanowisko przez zespół pracowników strzechy. Musiał mieć za sobą egzamin mistrza i praktykę na stanowisku magistra operis. Do jego obowiązków należało opracowanie projektu danego obiektu, który stanowi część zasadniczą do umowy z fundatorem. Zastępcą mistrza strzechy i kierownika budowy był tak zwany parler (od niem. 'parlieren' - gadać, rozmawiać po francusku), który miał najwięcej do gadania na budowie. Był to zawsze wysoko kwalifikowany mistrz sztuki budowlanej, przeważnie kamieniarz i rzeźbiarz w kamieniu. W jego rękach spoczywało wszystko co dotyczyło wykonawstwa, organizował prace skalników przy wydobyciu bloków, omawiał z kamieniarzami ich obróbkę zgodnie z potrzebami budowy, kierował pracą układaczy (muratores) przy osadzaniu bloków i elementów w murach wznoszonych budowli. Wykonywał tzw. trasowanie elementów złożonych w skali 1:1 np. rozety gotyckie w oknach, laskowanie i rysunek okna gotyckiego lub portali, dzielił je na poszczególne sztuki i omawiał z kamieniarzami sposób ich obróbki.W średniowieczu parler dotyczył głównie kamieniarza ponieważ głównym materiałem budowlanym był kamień, a że w owych czasach nie stosowano nazwisk tylko imię i zawód, więc w księdze wypłat, w dyplomach, świadectwach pracy itp. zapisywano np. Henryk Parler, lub Michał Parler itd. Gdy syn mistrza, wykształcony w tym samym zawodzie, obejmował stanowisko ojca, powstawały całe rody słynnych kamieniarzy rzeźbiarzy kierowników strzech działających na terenie Europy Zachodniej i Środkowej.Nazwisko sławnego i znanego ze swojej działalności w średniowieczu rodu mistrzów budowlanych kamieniarzy i rzeźbiarzy w kamieniu Parlerów wywodzi się z określenia jego zawodu.Ojcem tego rodu był znany w średniowieczu budowniczy kościołów Heindrich z Gmünd/Niemcy.On pierwszy przyjął to nazwisko dla swojego rodu, który przez kilka pokoleń rozwinął wspaniałą działalność w zakresie budownictwa kościołów na terenie Europy Środkowej, aż do Polski włącznie. W statucie strzechy między innymi duży nacisk kładziono na sprawę nauki zawodu i egzaminów czeladniczych oraz mistrzowskich. Najważniejszym zadaniem było przygotowanie fachowej kadry dobrych wykonawców robót budowlanych a zwłaszcza kamieniarzy, którzy w tym samym okresie stanowili większość zespołu strzechy.Czas nauki zawodu w kamieniarstwie trwał np. w Saksonii i w Czechach cztery lata a w innych strzechach nawet pięć lat.W latach późniejszych na podstawie zarządzenia wydanego przez cesarza Niemiec z r. 1498 mógł być kandydat zwolniony z czwartego względnie z piątego roku nauki o ile mistrz strzechy uznał za możliwe i o ile wniósł on za to opłatę w wysokości dwóch guldenów. Kandydaci do zawodu kamieniarza rekrutowali się przeważnie z grona pracowników strzechy, którzy wykazywali pewne zamiłowanie, ochotę i zdolności do pracy przy obróbce kamienia.Nad nauką ucznia czuwał bezpośrednio mistrz kamieniarz, zwykle parler, oraz zastępca mistrza strzechy. Rozpoczęcie nauki zawodu następowało z chwilą wpisania ucznia do księgi terminatorów. Po latach nauki mógł być uczeń dopuszczony do egzaminu czeladniczego po czym zdawał egzamin i następowały tzw. wyzwoliny czeladnika.Egzamin czeladniczy trwał kilka dni, podczas którego kandydat musiał samodzielnie wykonać tzw. majstersztyk tj. jakiś element kamienny na podstawie danego rysunku: mógł to być np. gzyms z bogatym profilem gotyckim łącznie z jego załamaniem na narożniku, albo część żebra sklepienia krzyżowego, albo stożka jego podstawy lub zwornik sklepienia łącznie z jego rzeźbą ornamentalną.Egzamin czeladniczy musiał wykazać pełną znajomość wykonania w kamieniu wszelkich elementów kamiennych, jakie w gotyku były stosowane oraz pewną znajomość rzeźby ornamentalnej tak często w owym czasie stosowanej.Ponadto kandydat na czeladnika musiał się wykazać dokładną znajomością posługiwania się narzędziami i przyrządami przy swej pracy oraz umiejętnością czytania rysunku.Po zdaniu egzaminu wyzwolony czeladnik został przez mistrza strzechy wpisany do księgi czeladników i otrzymywał swój “znak rozpoznawczy” tzw. gmerek na całe życie. Od tego momentu jego znak rozpoznawczy został wprowadzony do księgi wypłat strzechy i tym znakiem miał on oznaczać sztuki przez siebie wykonane, co ułatwiało wypłatę wynagrodzenia za prace oraz stanowiło kontrolę jakości jej wykonania.Dotychczas nie zostały źródłowo zbadane i ostatecznie wyjaśnione zasady kompozycji tych znaków kamieniarskich tj. gmerków z okresu średniowiecza. Były to przeważnie figury geometryczne oparte bądź na kwadracie, bądź na trójkącie, względnie na kole. Często w figurę geometryczną wkomponowany był inicjał pierwszej litery imienia wykonawcy, rzadziej jego imienia i nazwiska.W okresie gotyku rozwiniętego nie znano jeszcze wyraźnie różnic między kamieniarzem a rzeźbiarzem w kamieniu.Tak jak mistrz strzechy przez swoje wysokie kwalifikacje i głęboką znajomość sztuki budowania był równocześnie architektem, rzeźbiarzem i kamieniarzem w jednej osobie, tak kwalifikowany czeladnik kamieniarz po egzaminie mógł pracować przy rzeźbie w kamieniu. Pewne zmiany pod tym względem wystąpiły dopiero w późnym średniowieczu. Nastąpił wówczas wyraźny rozdział w pracy w kamieniu na rzeźbę, a zwłaszcza figuralną, i na detal kamienny konstrukcyjny.Nowy statut kamieniarzy np. w Regensburgu z 1514 roku ustala już dokładnie uprawnienia “kamieniarza” wyliczając roboty kamieniarskie, jakie mógł on wykonywać, np. portale, odrzwia, okna, gzymsy, sklepienia także tabernacula, ale to były już czasy szeroko rozwiniętej działalności cechów rzemiosł budowlanych osiadłych i związanych z miastem.Na zakończenie opisu działalności strzech budowlanych w Europie Zachodniej należy podkreślić jeszcze jeden szczegół charakterystyczny dla tych odległych czasów.W okresie wczesnego gotyku działalność budowlana strzech miała przeważnie charakter anonimowy, dlatego nie znamy nazwisk ówczesnych mistrzów realizujących dzieła budowlane. Wynikało to prawdopodobnie z głębokich zasad pracy kolektywnej całego zespołu strzechy oraz z atmosfery solidarności, jaka w początkach działalności panowała.Stosowano jedynie wykucie na poszczególnych elementach znaku rozpoznawczego (tzw. gmerki) ich wykonawcy.Najstarszą formą pamiątkowych napisów był anonimowy napis wykuty w kamieniu z datą ukończenia budowy obiektów z życzeniami błogosławieństwa itp.Dopiero w okresie późnego gotyku, zaczęto na pamiątkę ukończenia dzieła, umieszczać w eksponowanych miejscach świątyni np. na konsolach zwornikach, ambonach itp. wyrzeźbione w kamieniu podobizny fundatora i autoportrety mistrza budowy.W ten sposób powstało i pozostało z okresu późnego gotyku szereg podobizn w większości autoportretów mistrzów budowy i wybitnych rzeźbiarzy w kamieniu z atrybutami ich zawodu i ich kwalifikacji, przy czym mistrz budowy przedstawiony był zawsze z cyrklem i kątomierzem a mistrz kamieniarz rzeźbiarz z pobijakiem drewnianym do kamienia trzymanym w ręce. Jeden z pierwszych takich autoportretów wykonał w kamieniu mistrz Piotr Parler, na dolnym triforium katedry św. Wita w Pradze w roku 1380.Takich autoportretów wykonanych w kamieniu przedstawiających podobiznę słynnych mistrzów doby średniowiecza z terenu Niemiec, Czech i Austrii było więcej i przeważnie zachowały się do czasów obecnych.Tak w dużym skrócie według przekazów historycznych - przedstawia się działalność pierwszych strzech budowlanych, ich organizacji i udział w budowie wielkich świątyń średniowiecza, aż do okresu późnego gotyku.Z tego wielkiego środowiska budowlanego na terenie Niemiec pochodzi mistrz Piotr Parler, który pod koniec XIV wieku rozwinął szeroką działalność budowlaną m.in. w Krakowie.

Przy opracowaniu tekstu korzystano:1. Kamień w zabytkach średniowiecznego Krakowa, T. Tyrowicz (prace niepublikowane).2. Der Stein in Architektur und Plastik, Karol Baur Verlag Georg D.W. Callwey, München.

Argumentem jest piła linowa

Sieradz wita wjeżdżających od strony Łodzi po kamieniarsku, bowiem tuż za rogatkami miasta ulokował swój zakład Sławomir Kawczyński, rozmówca Jacka Serafina. KS: Zakład prowadzę od 1992 roku. Wcześniej zajmowałem się ogrodnictwem, transportem. Miałem kwiaciarnię w Sieradzu. W międzyczasie postanowiłem założyć zakład kamieniarski. W tej chwili pozostało kamieniarstwo, a z pozostałych rzeczy postanowiłem zrezygnować. Przede wszystkim nie miałem możliwości rozbudowy ogrodnictwa. Trzeba by było mieć większą powierzchnię, a teren, który posiadam, to wykluczał. Nie było możliwości powiększenia terenu, więc pozostałem przy kamieniarstwie. Polubiłem tą działalność. Zaczynałem jak większość w tym czasie od lastryka. Później stopniowo we własnym zakresie, budowałem maszyny, których część pracuje do dziś. Z wykształcenia jestem technikiem mechanikiem, tak że umiejętności ze szkoły się przydały. Oprócz tego lubiłem trochę majsterkować i lubiłem sprawy związane z mechaniką jak na przykład zasady działania maszyn. W tej chwili wymieniam maszyny na firmowe, które mają odpowiednią dokumentację i spełniają aktualne obowiązujące przepisy. Wiadomo, takie maszyny są mniej awaryjne oraz bardziej wydajne. Sytuacja na rynku jest taka, że trzeba obniżać koszty, a jest to możliwe wtedy, gdy pracuje się na coraz lepszych maszynach. JS: Nie jest pan na tutejszym rynku sam... KS: Tutaj jest bardzo duża konkurencja. Można powiedzieć, iż mamy na tym terenie do czynienia z małym zagłębiem kamieniarskim. Są cztery duże zakłady: pana Jerzego Krawczyka, posiadający również własne złoże kamienia w Strzeblowie, w Sieradzu jest zakład jego córki, Sieradex, i tu dwa kilometry dalej jest zakład jego drugiej córki, dość duży, dysponujący sporym potencjałem. Można powiedzieć, iż działam na trudnym rynku. Sprzedajemy swoje wyroby lokalnie, ale również zaopatrujemy zakłady kamieniarskie w całej Polsce, nawet do 300, 400 kilometrów wodzimy płyty granitowe i nagrobki.JS: Wiem, że posiada pan dwa oddziały. KS: Oprócz funkcjonującego tutaj zakładu produkcyjnego mamy w Ksawerowie punkt sprzedaży nagrobków i płyt granitowych. W Turku mamy drugi punkt sprzedaży nagrobków. Planujemy uruchomienie następnych dwóch punktów sprzedaży. Teren mamy już praktycznie przygotowany.JS: Czy mógłby pan powiedzieć jakim potencjałem pan dysponuje, jeśli idzie o produkcję? KS: W tej chwili posiadamy trzy piły mostowe firmy Promech, cztery polerki automatyczne jednogłowicowe, dwie produkcji również Promechu, dwie mojej własnej. Dwie piły 3500 mm oraz jedna 3000 mm, również maszyny własnej konstrukcji wzorowane na tym, co wykonuje Działdowo i Wałbrzych. Posiadam traka linowego (10 linek diamentowych) “Falcon 600” włoskiej firmy Wires Engineering (CO.FI.PLAST drugi oddział firmy zajmuje się produkcją samych linek diamentowych) z miejscowości Lessolo. Jest to nowa maszyna zakupiona w ubiegłym roku. W związku z tym zakupem doposażyłem zakład w używaną linię polerską kupioną od renomowanej firmy niemieckiej Rex Granit. Jest to polerka włoskiej firmy Simec, 18-głowicowa.JS: A propos stosowania pił oraz traków linowych. Są podzielone zdania, co do tego, czy zakup takich maszyn jest opłacalny? KS: Lokalizacja mojej działki, bliskość zabudowań, wykluczała budowę hali traków tradycyjnych. Cięcie tradycyjnymi piłami diamentowymi uznałem za technologię trochę przestarzałą, więc zainteresowałem się trakami linowymi. Na początku chciałem kupić traka jednolinowego. Podczas wizyty we Włoszech zdanie zmieniłem, gdy zobaczyłem właśnie model 10-linowy. Stwierdziłem, że to właśnie ta maszyna umożliwi mi przez dłuższy czas możliwość konkurowania na rynku. Kupiłem tę maszynę ze względu na jej wydajność cięcia, dochodzi ona do 200 metrów kwadratowych na dobę w materiałach miękkich. W materiale twardym jest to wydajność rzędu 100 - 120 metrów. Do maszyny przekonały mnie również korzystne warunki jej zakupu łącznie z zakupem liny - kupując w firmie, która produkuje maszynę i linę. Możemy wówczas liczyć na dobre dopasowanie tych dwóch elementów traka, dzięki czemu eliminuje się problem złego cięcia i maszyna się nie psuje. Sama cena maszyny była dość przystępna, przynajmniej porównując to do ceny maszyny firmy Pelegrini.JS: Jak pan ją ocenia już jako użytkownik? KS: Zastosowanie takiej technologii cięcia ma obecnie wiele atutów. Stosując tradycyjną technologię po pierwsze wydłuża się czas uruchomienia zakładu, a związane jest to z budową odpowiedniego zaplecza w postaci hali traków, specjalnej linii energetycznej. Maszyna, którą zakupiłem posiada bardzo mały pobór mocy. Posiada silnik główny 55 KW, czyli zużycie prądu w tej maszynie jest prawie na poziomie zwykłej piły jednotarczowej 3500 mm. Oprócz tego nie mamy do czynienia z hałasem. Ta maszyna może praktycznie pracować na dworze. Nie wymaga specjalnego pomieszczenia, jest bardzo cicha. Ma małe zapotrzebowanie na wodę, bo niewiele jej potrzeba w procesie produkcji. Tutaj również należy brać pod uwagę, że pompa, która obsługuje tę maszynę nie musi być wielkiej wydajności dzięki czemu też uzyskujemy pewne oszczędności. Mam niższe zużycie materiału. Segment piły ma 12,5 mm, troszeczkę rozbija otwór, to jest 13 mm w traku tradycyjnym, tu natomiast jest to 8 mm średnica liny i tyle tylko materiału niszczy. Mamy do czynienia ze znaczną oszczędnością materiału. Raz, że oszczędzamy na tym materiale to również powstaje mniej odpadu. Teraz, kiedy przepisy ochrony środowiska będą bardzo obostrzone, będzie trzeba płacić za emisję zanieczyszczeń. Podsumowując, sądzę, iż główną zaletą maszyny jest jej wydajność. Nie znam tak bardzo dokładnie tych praktycznych elementów wydajności traków ale z tego co można usłyszeć w opiniach ekspertów, to fakt maszyna może zastąpić dwa traki. Trak ma przewagę w przypadku cięcia cienkiej płyty i bardzo dużych bloków. Trak trady-cyjny jest bardzo dobrą maszyną, jeśli tniemy bloki bardzo duże. Czas cięcia bloku dużego czy mniejszego jest jednakowy i koszty cięcia tych bloków na tradycyjnym traku są takie same. Natomiast w przypadku traka linowego czas jest podobny, ale koszty cięcia są mniejsze, bo rozkładają się na metr kwadratowy. Tutaj jest pewien atut, bo jest też możliwość cięcia różnych bloków. Najwyższy blok, jaki pocięliśmy, miał 2,25 m. Bardzo elastycznie można reagować na ewentualne zamówienia w trakcie cięcia, bo jeśli będę miał blok na traku i mam zgłoszenie na określoną grubość płyty to po docięciu tych 10 płyt, gdy przystawiam następne płyty to w ciągu powiedzmy 15 minut mam możliwość zmiany grubości ciętych płyt. Natomiast na tradycyjnym traku to trzeba planować wcześniej i jest to kłopotliwe.JS: Czy nie lepiej w Polsce sprowadzać materiał gotowy? KS: Być może, ale gdy robi się rachunek ekonomiczny i określa się cenę materiału, który oferują firmy portugalskie, hiszpańskie, które już mają swoje przedstawicielstwa na przykład we Wrocławiu, to cena ich płyt nie jest konkurencyjna wobec moich. Moje ceny brutto to są ceny netto tych firm, które ten kamień importują. Okazuje się zatem, iż opłaca się jeszcze ciąć te bloki u nas. Chociaż przyznaję, iż tniemy bloki pod kątem naszych potrzeb, na takie wymiary, jakie są nam potrzebne.JS: Jaki jest w pana zakładzie główny element produkcji? KS: To są nagrobki, ale bardzo dużo sprzedajemy płyt. Można powiedzieć, że to jest taka dwukierunkowa działalność. Coraz więcej robimy jakichś elementów budowlanych, w zależności od potrzeb klienta robimy wszystko, blaty kuchenne, łazienkowe, posadzki, kominki, parapety, schody. Wykonujemy projekty nagrobków zarówno indywidualne, jak i standardowe. Materiałami, które najlepiej się sprzedają, to niewątpliwie Impala i materiały jasne z tym, że ja opieram się głównie na surowcach importowanych z Hiszpanii, jasnych materiałach hiszpańskich. Teraz dość dobrze sprzedaje się z nowych hiszpańskich materiałów Azul Noche, przynajmniej akurat u mnie. Trochę mniejsze według mnie zainteresowanie jest materiałami bardziej ekskluzywnymi, jak to miało miejsce kilka lat wstecz. Moim zdaniem nagrobki trochę ubożeją. Coraz mniej stosuje się brązów, przynajmniej w moim przypadku widać tą tendencję. JS: W świadku kamieniarskim pojawił się taki pomysł, żeby zdecydowanie wejść w sektor na przykład meblowy? KS: Na razie powiedziałbym, że nie istnieje jeszcze taka potrzeba tutaj na rynku. Musi się zmienić mentalność społeczeństwa co do kamienia. Ona się zmienia i widać że jest coraz większe zainteresowanie ale jeszcze nie na taką skalę. Ludzie zaczynają rozumieć, że ten materiał wcale nie musi być droższy. JS: Jak jest obecnie chłonność lokalnego rynku? KS: Nie znam sytuacji w innych zakładach funkcjonujących na tym terenie ale ja na brak pracy nie narzekam. Staram się modernizować zakład, powiększać. Zwiększam produkcję oraz sprzedaż. Pomimo trudnej sytuacji raczej nie mogę narzekać. To być może odbywa się kosztem innych zakładów, uczestników rynku ale tak to jest już, że jedni sprzedają więcej a drudzy mniej. Na razie wydaje mi się, że jestem tym, który sprzedaje więcej i co roku zyskuje nowych klientów.JS: Jak się pan przygotowuje do wejścia do UE? KS: Jakiegoś zagrożenia nie odczuwam tutaj ze strony konkurencji firm zachodnich. Nie sądzę, aby konkurencja zachodnia weszła w taką branżę, jaką są nagrobki. Najgorzej na pewno wygląda sprawa dotycząca ochrony środowiska, bo niewiadomo dokładnie, jak to wszystko będzie wyglądać. Przepisy unijnie wymuszą, że wszystkie zakłady będą musiały posiadać oczyszczalnie ścieków z prawdziwego zdarzenia. Ja również się do tego przymierzam. Uruchomienie tej linii polerskiej wstrzymane jest właśnie tym, że trzeba zbudować oczyszczalnię, bo już nie chcę tej działającej na zasadzie odstojników. Mam już zamówiony zbiornik stalowy u miejscowego wykonawcy, natomiast nie podjąłem jeszcze decyzji co do dostawcy całej reszty konstrukcji, fibroprasy i niezbędnych pomp ale w ciągu kilku najbliższych tygodni trzeba będzie taką decyzję podjąć.JS: Jak pan widzi swoją firmę w przyszłości, jakie kierunki dla siebie pan widzi? KS: Sądzę, iż nadal będę rozwijał produkcję nagrobków, ewentualnie jakichś tam elementów budowlanych, tyle że na większą skalę. Dlatego też już rozglądałem się za wysokowydajną boczkarką. Również takim dodatkowym urządzeniem będzie piła diamentowa linowa do cięcia elementów nieforemnych. Myślę tutaj o oryginalnych urządzeniach. W tej chwili nie mam czasu na własne konstrukcje. Martwią mnie jednak ostatnie problemy z zatorami płatniczymi. Coraz większa nieuczciwość jest wśród tych mniejszych odbiorców. Mam na przykład takiego dłużnika, który winny mi jest pokaźną sumę pieniędzy, jest i wyrok, i komornik ale nie da się uzyskać tych pieniędzy. Ta osoba nadal w ten sposób działa. Mój punkt sprzedaży w Turku był właśnie odpowiedzią na tą działalność. Wszedłem w tamten rynek, gdzie on działa, żeby sprzedawać sam. On wciąż egzystuje nic nie produkując, kupuje gdzieś nagrobki, ewentualnie wyłudza podobnie jak to uczynił u mnie i prawdopodobnie w dalszym ciągu oszukuje następnych producentów. Nawet byłbym za tym, aby można było publikować informację o takich dłużnikach, tak aby móc ostrzec innych o tych sprawach, że na przykład konkretnie ta i ta osoba nie zapłaciła za taką i taką robotę i fakturę.

Kamień - symbol płodnoœci

W neolitycznych, megalitycznych religiach kamień był przedmiotem wierzeń, które widziały w nim m. in. emanacje płodnoœci i plennoœci nie tylko ludzi ale i zwierzšt. Kamienie miały także zapewniać bogactwo, dostatek, pomyœlnoœć, powodzenie i szczęœcie ludzi w życiu osobistym, w interesach oraz we wszystkich przedsięwzięciach gospodarczych. Także wiara w nadzwyczajne, lecznicze i zdrowotne właœciwoœci kamieni przesšdzała o wielkiej czci i znaczeniu wielkich kamieni, głównie megalitów i menhirów, w obrzędach i życiu codziennych neolitycznych mieszkańców. Przypomnieć należy, że megalit, to dosłownie wielki kamień, gdyż z greckiego megas znaczy wielki, a lithos kamień. Termin ten został wprowadzony w 1849 r. przez A. Herberta. Z kolei menhir to najczęœciej wysoki, kolumnowy blok kamienny, zwykle nieobrabiany, ustawiony niczym słup. Nazwa pochodzi z języka celtyckiego, gdzie men, maen oznaczało kamień, a hir wysoki, długi.Ponadto wierzono także, że moc kamieni może zapewnić nie tylko zawarcie małżeństwa, ale także jego pomyœlnoœć, trwałoœć, a przede wszystkim wiernoœć małżonków. Jednak szczególnie na obszarach dzisiejszej Francji, w kulcie kamienia nadzwyczaj silnie reprezentowany był jego aspekt płodnoœciowy i afrodyzyjny. Dla przykładu można wspomnieć, że aby mieć dzieci, młode kobiety zeœlizgiwały się wzdłuż megalitów lub ocierały się nagš częœciš ciała o kamień lub też po prostu siadały na kamieniu. W Saint Renan kobieta chcšca mieć dziecko kładła się przez trzy kolejne noce na skale zwanej Kobyłš Piotra. Do skały tej przychodzili także nowożeńcy i w pierwsze noce poœlubne ocierali brzuchy o skały. Według Z. Krzaka “Megality Europy” Wydawnictwo Naukowe PWN 1994, istnieje notatka jeszcze z 1880 r. informujšca, że ludzie przy jednym z menhirów koło Carnac (Francja, Bretania), przychodzšc w czasie pełni księżyca, rozbierali się, a żony biegały wokół głazu œcigane przez małżonków. Natomiast rodzina czuwała w pobliżu, majšc za zadanie przepędzać ewentualnych intruzów. Istniejš także informacje, że przy kamieniach odbywały się stosunki płciowe, gdyż właœnie kamienie miały zapładniać. Także w Carnac, lecz na innym kamieniu kobiety siadały okrakiem, z podkasanymi spódnicami. Niekiedy ograniczano się tylko do chodzenia po kamieniach.Do menhiru w Kerloas (dep. Finistere we Francji) przychodziły młode małżeństwa i tarły narzšdami płciowymi o szorstkš powierzchnię głazu, po obu jego stronach. Ten obrzęd zapewniać miał im przede wszystkim potomstwo, ale i powodzenie w życiu oraz przewagę żony nad mężem w domu. Także œlizganie się nagim ciałem na powalonym menhirze Er Grah Locmariaquer, dla zapewnienia sobie potomstwa, odbywało się 1 maja.W Niemczech istniało wierzenie, że noworodki pochodzš z kamieni. Menhir zwany “Kamiennš pannš” był odwiedzany przez nowożeńców, którzy wbijali paznokieć w skałę, wierzšc, że mogš liczyć na potomstwo. Niekiedy kobiety wkładały prawš rękę do otworu w kamieniu, gdyż sšdzono, że ta właœnie ręka nosi ciężar dziecka. Zdarzało się także, że dla zapewnienia sobie potomstwa mężczyŸni i kobiety wkładali stopę do zagłębienia w kamieniu, zwanego otworem dziecka. Znane sš także Kamienie dziecięce, w znaczeniu, że z nich biorš się dzieci.Przy kamieniach bardzo często odbywały się zaręczyny, bowiem zapewniały one także pomyœlne małżeństwo. W Stennes (Orkady) przy menhirze, zwanym Kamieniem Odyna w pierwsze dni nowego roku zbierali się młodzi ludzie i bawišc się, tańczšc i rozmawiajšc, zawišzywali przyjaŸnie i sympatie. Wyrazem tych nowych zwišzków było stawanie po obu stronach kamienia i podawanie prawych dłoni przez otwór w menhirze i składanie przysięgi na wiernoœć i oddanie. Przysięga Odyna miała wielkie znaczenie, tak więc w przypadku niewypełnienia jej bywało się wykluczonym ze społecznoœci. Niekiedy po takim akcie przysięgi następowało skonsumowanie małżeństwa.Przy niektórych menhirach chłopcy i dziewczęta rzucali kamyki na szczyt, a gdy kamień tam się zatrzymał oznaczało to, że sš sprzyjajšce okolicznoœci do zawarcia małżeństwa.Wiele innych jeszcze przymiotów kamieni można znaleŸć w wspaniałej ksišżce Z. Krzaka pt. “ Megality Europy” Wydawnictwo Naukowe PWN (1994). Konieczne jest także zwrócenie uwagi na seksualne znaczenie menhirów, stwierdzane w wielu mitach. Jeremiasz (2 ,27) wspomina o tych, którzy mówiš do drzewa:“Ty jesteœ moim ojcem”, a do kamienia: “Ty mnie zrodziłeœ” (M. Elliade 1988 s. 83). Tej funkcji rozrodczej kamienia menhiru, nie należy kojarzyć jedynie z jego fallicznš symbolikš, bowiem wydaje się, że u Ÿródeł tego wierzenia istnieje przekonanie o pierwotnym przekształceniu się przodków w kamień bšdŸ wiara w potraktowanie menhiru jako “substytutu ciała”, poprzez np. włšczenie ważnego elementu osoby zmarłej szkieletu, popiołów, duszy w samš strukturę budowli. W tej sytuacji zmarły “ożywiał kamień”, zamieszkiwał on nowe ciało, mineralne, skalne, a więc niezniszczalne. W rezultacie menhir czy szerzej grób megalityczny stanowiły niewyczerpalny zbiornik witalnoœci i mocy. Wskutek takiego umocowania kompetencji i takiej wizji struktury kamieni pozagrobowych zmarli stawali się panami płodnoœci i urodzaju.Warto także wspomnieć, że bardzo rozpowszechnione sš mity opisujšce powstanie ludzi, bogów i herosów właœnie z kamienia. W mitologii hurycko-hetyckiej o powstaniu boga w “Pieœni Ullikummi” “ojciec bogów” Kumarabi zmierzajšc do odzyskania królestwa, postanowił stworzyć przeciwnika zdolnego odebrać Teszubowi królestwo. W tym celu zapłodnił swym nasieniem skałę, a owocem tego zwišzku był Ullikummi, istota z kamienia, ale o ludzkich kształtach. Tym kamieniem, z którego powstał Ullikummi był dioryt, skała magmowa, głębinowa, obojętna. Mamy więc tutaj do czynienia z seksualnym zwišzkiem istoty boskiej z skalnym masywem, w wyniku którego rodzi się diorytowe monstrum antropomorficzne.Przywołujšc historię o zapłodnieniu skały przez istotę nadludzkš, warto wspomnieć także mit z Frygii, gdzie Papas (odpowiednik Zeusa) zapładnia kamień zwany Agdos, a ten powija hemafrodytę potwora Agdistis. Jednakże bogowie kastrujš Agdistis przemieniajšc go w boginię Kybele.Znane sš także mity na terenach od Azji Mniejszej aż do Dalekiego Wschodu i w Polinezji opisujšce narodziny ludzi z kamienia. Także niektórych bogów np. Mitrę przedstawia się jako wynurzajšcych się z skały, podobnie jak słońce, którego promienie œwiatła rozbłyskujš każdego ranka nad górami. To powstanie ludzi i istot nadprzyrodzonych z kamienia, podkreœla w pewien sposób sakralnoœć Matki Ziemi, której cudowne własnoœci przekazane sš, jak sšdzono, także kamieniom.(M. Eliade, “Historia wierzeń i idei religijnych”. Instytut Wydawniczy Pax. 1988 s.104 105.)Ku zaskoczeniu autora w kulturach megalitycznych kamienne symbole płodnoœci, powstania życia, przemijania, nierozerwalnie wišżš się w z problematykš œmierci, z kultem zmarłych, do którego przywišzywano wielkie znaczenie. Œwiadczyć o tym może fakt, że skromne i nietrwałe budynki mieszkalne nie zachowały się. Natomiast ta sama ludnoœć wznosiła okazałe i solidne konstrukcje kamienne, które miały m. in. symbolizować pragnienie zwycięstwa nad czasem. Symbolika czci zmarłych w kamieniu ma bardzo długš i złożonš tradycję, wspieranš przez religijnš waloryzację skał i kamieni. Nawet dzisiaj skała, kamienna płyta, granitowy blok sš w powszechnym odczuciu, nieskończenie trwałe, stałe, odporne na zniszczenie i w efekcie funkcjonujš lub istniejš niezależnie od stawania się w czasie.Chcšc lepiej poznać i zrozumieć rolę i znaczenie wspaniałych, megalitycznych budowli w Europie, warto przypomnieć pewny indonezyjski mit, gdy na poczštku niebo znajdowało się blisko ziemi, a Bóg dawał pierwotnej parze swoje dary, zawieszajšc je na końcu sznura. Gdy pewnego dnia podarował im kamień, oburzeni nasi przodkowie nie przyjęli go. Natomiast podarowany, po pewnym czasie banan został przyjęty bez wahania. Według mitu nasi indonezyjscy przodkowie usłyszeli wówczas głos boży: “Ponieważ przyjęliœcie banan, życie wasze będzie jak życie tego owocu. Gdybyœcie wybrali kamień, jemu podobne byłoby wasze istnienie, wieczne i nieœmiertelne”. (M. Elliade 1988 s. 82).Te mity i przypowieœci w znacznym zakresie ilustrujš także postęp cywilizacyjny człowieka, zmiany koncepcji ludzkiego istnienia, które w zwišzku z odkryciem i wprowadzeniem rolnictwa mogło się wydawać kruche i nietrwałe jak życie roœlin. Człowiek bowiem uzmysłowił sobie, że dzieli z przyrodš ten sam los, podlega cyklom narodzin, życia, œmierci i odrodzenia. Ponieważ życie człowieka podobne jest do życia roœlin, jego siła i trwanie stajš się osišgalne poprzez œmierć, bowiem zmarli wracajš na łono Matki Ziemi z nadziejš dzielenia losu zasianego ziarna, mogš być zatem mistycznie upodobnieni do kamiennych bloków, a co za tym iœć może, zyskujš moc i niezniszczalnoœć skał.W tej sytuacji megalityczny kult zmarłych, wydaje się przekonywać i dawać pewnoœć, że dusza może przetrwać, może pozwalać wierzyć w moc przodków, a ponadto może wyzwalać nadzieję, że będš oni chronili i pomagali żywym. To przeœwiadczenie o istnieniu cišgłoœci i wzajemnej relacji między żywymi i zmarłymi w kulturach neolitycznych, różni się od koncepcji innych ludów starożytnych, gdzie zmarli byli najczęœciej biednymi, słabymi, nieszczęœliwymi cieniami.Megalityczny kult zmarłych, wyrażany m. in. w postaci kamiennych konstrukcji, stanowił przykład wiary, że głazy, kamienie, stanowiš pewien rodzaj “substytutów ciał”, w które wcielały się dusze zmarłych. Ten kamienny substytut miał symbolizować wiecznoœć.Stwierdzano także przypadki, gdy menhiry ozdabiano ludzkimi postaciami, miały to być mieszkania (?), ciała (?) zmarłych. Także malowane na œcianach dolmenów stylizowane figury oraz małe idole odkopywane w megalitycznych grobowcach Hiszpanii przedstawiajš prawdopodobnie przodków, których dusze od czasu do czasu były w stanie opuœcić grób. Niektóre megalityczne grobowce były zamykane perforowanymi kamieniami, które miały umożliwiać tzw. łšcznoœć dusz z żyjšcymi. W podsumowaniu należy stwierdzić, że megalityczna, sakralna waloryzacja kamienia wišże się z egzystencjš pozagrobowš. Megalityczna fascynacja masami skalnymi, wielkimi kamieniami, wynikała prawdopodobnie z pragnienia przekształcenia zbiorowych grobów w spektakularne, niezniszczalne budowle, dzięki którym zmarli korzystajš z niezwykłej mocy. Tak więc specyfikš religii megalitycznych było, że idee czci przodków, utożsamianych i kojarzonych z kamieniami. (M. Eliade, Historia wierzeń i idei religijnych, Instytut Wydawniczy PAX. 1988).

Wapienie z Burgundii

Burgundia jest jednym z 22 regionów administracyjnych Francji. Położona jest w jej œrodkowej częœci, na północnych krańcach Masywu Centralnego, w granicach departamentów: Côte-d'Or, Ničvre, Saône-et-Loire i Yonne. Stolicš regionu jest Dijon. Inne ważne oœrodki regionu to między innymi: Nevers, Auxerre, Chalon-sur- Saône, Mâcon, Montceau-Les-Mines. Kraina ta obejmuje wyżynno-górskie pasma Morvan (Bois du Roi, 902 m n.p.m.), Côte-d'Or i Monts du Mâconnais, silnie rozcięte dopływami rzek Sekwany i Loary. Na wschodzie ostro opadajš one ku głębokiemu, zapadliskowemu obniżeniu Rowu Rodanu i Saony, w którego dnie przepływa największa (obok Loary) rzeka regionu - Saona. Burgundia, kraina sławnego na całym œwiecie wina, to również znany oœrodek francuskiego kamieniarstwa, a w szczególnoœci wydobywanych tam wapieni oraz marmurów w wielu interesujšcych kolorach. Od miękkiego jasnej barwy wapienia o nazwie Astrude do czerwonawego Renaissance de Jour, czy też znanego we Francji a stosowanego przy wielu pracach renowacyjnych wapienia Comblanchien. Rejon Burgundii dostarcza na lokalny rynek łšcznie ponad 100 odmian wapieni. Stanowi to 25% całej produkcji tego materiału we Francji. Zakres stosowania jest bardzo szeroki i obejmuje: elewacje zewnętrzne i wewnętrzne, posadzki, tarasy, chodniki, schody, kominki, murki, elementy cięte na wymiar. Wykorzystuje się go w pracach renowacyjnych na historycznych budynkach oraz pomnikach, ponieważ doskonale komponuje się z dawniej stosowanymi materiałami. Kopalnie z Burgundii dostarczajš także tzw. kamień wulkaniczny stosowany do budowy œcian lub jako pokrycie dachów w postaci ciętych na wymiar dachówek. Burgundzki wapień zdobi wiele prestiżowych obiektów takich jak choćby le Louvres (œciana wejœciowa oraz schody do Grande Pyramide). Za sprawš znanego architekta Pei, odrestaurowano, stosujšc brgundzki wapień, opactwo de Citeaux czy też Pont de Tolbiac w Paryżu. Również na œwiecie kamień ten jest znany. Zdobi on chociażby elewację hotelu Mercury w Warszawie czy też posadzki, elewację zewnętrznš oraz częœć schodów wieżowca Taďpe na Tajwanie. Kopalnie regionu zrzeszone sš w powstałym tam zwišzku kamieniarskim o nazwie Pierre de Bourgogne, który gromadzi 30 członków, obejmujšc 50 regionalnych kopalń. Zatrudnionych w branży jest 1500 osób. Zakłady obróbcze wyposażone sš w technologie umożliwiajšce prowadzenie zdywersyfikowanej polityki sprzedaży. Oznacza to, iż mogš dostarczyć zarówno małe iloœci materiału w postaci płyt posadzkowych na taras lub realizować zlecenia wymagajšce dostarczenia materiałów ciętych na wymiar, jak w Grand Louvre czy japońskim centrum handlowym. Bardzo istotnš sprawš dla burgundzkiego zwišzku jest zachowanie tradycji zwišzanych z obróbkš kamienia naturalnego. Francuscy kamieniarze stanowiš grupę wybitnych specjalistów, którzy potrafiš posługiwać się zarówno tradycyjnym rzemiosłem potrzebnym przy pracach renowacyjnych na budynkach czy rzeŸbach, jak również stosujš nowoczeœniejsze metody zaspokajajšc współczesne oczekiwania, co do wystroju nowoczesnych wnętrz. Wœród zawodów zwišzanych z kamieniarstwem we Francji wyjštkowy jest ten o nazwie lave - bardzo rzadki, którego specjalistów można spotkać w Burgundii. Reprezentuje on umiejętnoœci wykorzystywane sš przy renowacji, kładzeniu dachów czy też wykonywaniu œcian z burgundzkiego kamienia. Burgundzcy rzeŸbiarze to specyficzne grono fachowców posługujšcych się technikami przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. Od Vezelay do Tournus nie wspominajšc o opactwie Fontenay jednym z najlepiej zachowanych opactw cysterskich, gdzie wapień burgundzki daje œwiadectwo swojej długowiecznoœci i jakoœci.Głównš misjš zwišzku kamieniarskiego z Burgundii jest przede wszystkim promocja lokalnego kamienia naturalnego wœród architektów, inżynierów, studentów i wszystkim osobom zainteresowanym kamieniem. Zwišzek reprezentuje kopalnie na licznych targach i wystawach we Francji oraz za granicš, między innymi na targach Marmomacc we Włoszech. Organizuje wydarzenia branżowe, w których skład wchodzi coroczne sympozjum na temat rzeŸby, podczas którego rzeŸbiarze z różnych państw prezentujš swoje umiejętnoœci. W tym roku takie sympozjum zorganizowane zostanie w Niemczech. Zwišzek kamieniarski z Burgundii nie kryje swojego zainteresowania również rynkiem polskim. Szczególnie widzi tutaj możliwoœć uczestniczenia w pracach konstrukcyjnych czy też renowacyjnych różnych obiektów. Jest gotowy do podjęcia współpracy z polskimi architektami, inżynierami, kamieniarzami.

Turcja a Unia Europejska

Turcja po raz pierwszy zgłosiła swoją kandydaturę na członka Unii Europejskiej we wrześniu 1959 roku, by po trwających kilka lat negocjacjach w 1963 roku podpisać traktat partnerski. Był to moment, kiedy mogła ona pójść w kierunku Europejskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu (EFTA) ustanowionego pod przywództwem Wielkiej Brytanii. Przywódcy polityczni Turcji woleli jednak przyłączyć kraj do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej. Zabiegi tureckich polityków skierowane w stronę Grecji i jej udziału w UE miały również znaczenie dla podjęcia decyzji o wejściu kraju znad Bosforu do Wspólnoty Europejskiej, dopiero 10 lat później, dokładnie w 1973 roku podpisano protokół uzupełniający. W tym samym roku rozpoczął się proces formowania unii celnej. Powodem wprowadzenia w 1973 roku wszystkich tureckich produktów przemysłowych bez cła na teren UE i ograniczeń importowych był fakt, że status ekonomiczny Turcji i krajów unijnych był nierówny, dlatego to Turcja jako pierwsza skorzystała na handlu nieograniczonym, a dopiero potem Unia Europejska.Kiedy w 1996 roku zakończył się etap formowania unii celnej, kraje unijne zaczęły korzystać z nieograniczonego handlu, co w wielu miejscach uznano za moment powstania tejże unii celnej, mimo że de facto w roku tym zakończono etap jej formowania i nie podpisano żadnego traktatu ani paktu. Jedynym dokonaniem było postanowienie wydane przez Radę Partnerską - organu powołanego traktatem ankarskim w 1963 roku, który jest najwyższym organem w Turcji do spraw stosunków turecko-unijnych zawierającego wszystkie zasady unii celnej, co stało się podstawą uznania ich za traktat.Czy Unia jest jedynym sposobem rozwiązania wszystkich gospodarczych i społecznych problemów Turcji? Rozwiązania, na które warto czekać tyle lat? Zdania są podzielone. Podczas gdy zwolennicy Unii Europejskiej zgodnie uważają, że Turcja powinna za wszelką cenę dostosować się do wymagań UE, oponenci uważają, że oczekiwania krajów unijnych będą stale rosnąć, czemu towarzyszą rozmaite wykręty, więc lepiej byłoby, gdyby Turcja zawarła alternatywne gospodarcze i społeczne związki lub unie. Oponenci UE bronią swoich racji twierdząc, że chęć przystąpienia Turcji do unii wywodzi się jeszcze z czasów imperium ottomańskiego, co przyczyniło się do jego upadku. Ich zdaniem również, Turcja przedwcześnie przystąpiła do unii celnej. Dodają także, że Grecja przyłączyła się do unii celnej w 1986 roku, a Hiszpania i Portugalia choć zostały członkami Unii Europejskiej również w tym roku,jednak dopiero siedem lat później przyłączyły się do unii celnej.Przeciwnicy Unii Europejskiej stwierdzają dalej, że podczas gdy żadnemu z 12 krajów kandydujących nie zaproponowano przystąpienia do unii celnej, koszt wejścia Turcji do tej unii oznacza stratę równą prawie 100 miliardów dolarów. Zwracają też uwagę na stosunek UE do tureckiego rolnictwa, która mówi: “nałożę 200% cła na wszystkie produkty rolnicze, jakie sprzedajecie, a wasze cło na nasze produkty przemysłowe i technologiczne będzie wynosiło zero”. Oznacza to, że Turcja nie może sprzedawać towarów rolniczych, a jeśli już, to z cłem wynoszącym 200%, natomiast jakiekolwiek towary z UE sprzedawane będą bez żadnych opłat celnych. Unia celna uznawana jest przez oponentów za zdradę Turcji i wyprzedaż kraju bez pytania ludzi o zgodę.Stąd też pytanie, czy przystąpienie Turcji do UE rzeczywiście jest nieuniknioną strategiczną koniecznością dla kraju? Padają różne odpowiedzi, a każda z nich ma inne znaczenie z punktu widzenia członkostwa Turcji w Unii Europejskiej. W rzeczy samej jest to jeden z powodów chaosu panującego w odpowiedziach na pytania w tym wymiarze.Najwyraźniejszy sprzeciw pochodzi z ust przewodniczącego Izby Handlu Ankary, Sinana Aygüna: “Nie mamy poddać się Europie, lecz dogonić istniejący poziom cywilizacyjny. Odnosi się to również do poziomu USA, Kanady, Japoniii Singapuru, które też są rozwinięte.Turcja plasuje się na 66. miejscu na świecie pod względem dochodu narodowego w przeliczeniu na mieszkańca - 3.000 dolarów. Piętnaście z sześćdziesięciu sześciu krajów pochodzi z Europy. Jeśli je pominiemy zostaje jeszcze 45 - 46 krajów, które są lepiej rozwinięte od Turcji, a nie przystąpiły do Unii. Chodzi o zdania w stylu: jeśli nie wejdziemy do Unii Europejskiej, nie wzbogacimy się i pozostaniemy biednym krajem. Pociąg odjeżdża i lepiej żebyśmy zdążyli do niego wsiąść. Tam leży przyszłość naszych dzieci itp. Nawet jeśli tak się stanie i UE powie:No cóż, drzwi się zamknęły, czy będzie to oznaczać koniec dla Turcji? Czy kraj umrze? Nie, to nie jest logiczne”.Prawdziwe cele miedzy słowami...Czym jest Unia Europejska? Czy jest to projekt demokracji i dobrobytu opracowany na obszernych warunkach? A może jest to projekt strategiczny o wymiarach polityczno-gospodarczych i militarnych, posiadający różne cele i przybierający odpowiednie kształty w zależności od tych celów?Demokracja, prawa człowieka, dobrobyt itp. być może tworzą oblicze UE. Jednak w tle pozostają pojęcia wypowiadane przez polityków unijnych świadomie lub nie. Oto kilka przykładów: Były premier Niemiec, Helmut Schmidt:“Bez względu na to, co się stanie, w przyszłej Europie nie ma miejsca dla Turcji. Nie możemy pozwolić krążyć po Europie 70 milionom tureckich nacjonalistów, którzy nie akceptują tego, że kontynent ma granice z krajami takimi, jak Iran, Irak i Syria. Powinniśmy utrzymać gospodarcze stosunki z Turcją i korzystać z popytu panującego wśród tej młodej i wciąż rosnącej populacji. Ponadto, powinniśmy kontynuować eksport i rozwijać nasz handel z Turcją. Jednakże, powinniśmy też zwrócić uwagę na to, że ten kraj nie posiada podstawowych zasad globalizacji i zaakceptować związek międzynarodowy”. “Błędem jest przyznanie Turcji statusu kraju kandydującego. Powiem więcej, to błąd, że Turcja nie została podzielona pomimo traktatu sewerskiego”.“Obecnie populacja w Turcji wynosi 65 milionów i w ciągu następnych 35 lat wzrośnie do 100 milionów. Pod koniec XXI wieku ludność tego kraju będzie równa ludności Francji i Niemiec. Dobrze by było gdyby ci, którzy popierają wejście Turcji do Unii Europejskiej mieli to na uwadze. Kulturowe różnice pomiędzy Turcją a Europą są o wiele większe niż różnice pomiędzy Rosją, Ukrainą i nami”.Były minister spraw zagranicznych Niemiec, Hans Dietrich Genscher:“Dla Turcji proponowałbym model jugosłowiański”. Minister spraw wewnę-trznych Niemiec, Otto Schilly:“Najlepszym sposobem integracji społeczności tureckiej żyjącej w Niemczech, to asymilacja”.Były ambasador Niemiec w Ankarze, Hans Lohain Vergau:“To oczywiste, że pełne wejście Turcji do Unii Europejskiej wielce zmieni oblicze Europy. Turcja nie znajduje się w żadnej z grup kandydujących”.Były prezydent Francji, Valery Giscard d'Estaing: “Żaden europejski przywódca nie chce widzieć Turcji w Unii Europejskiej. Nie zrobią w tym kierunku nic ani jutro, ani w najbliższej przyszłości. To nie jest uczciwe postępowanie wobec Turcji, ponieważ Unia zwodzi Turcję. Ale przyznanie Turcji statusu kraju kandydackiego w Helsinkach, to płonne nadzieje. Grecja stara się otrzymać od Turcji to, czego chce poprzez kandydowanie na członka UE. Dla Turcji nie ma tam miejsca”.Były prezydent Francji, Valery Giscard d'Estaing: “Wejście Turcji do Unii Europejskiej będzie końcem Unii. W przypadku przyjęcia Turcji do UE, kandydaturę złożą kraje Bliskiego Wschodu i kraje północno-afrykańskie. Ci, którzy popierają kandydaturę Turcji, to wrogowie Unii. Kapitał turecki i 95% populacji znajduje się poza Europą, dlatego Turcja nie jest krajem europejskim. Posiada inną kulturę, ma inne podejście i odrębny styl życia”.Przewodniczący parlamentarnej frakcji CDU/CSU, Wolfgang Schaeueble:“Turcji należy wprost powiedzieć, że nigdy nie zostanie członkiem Unii Europejskiej. W ten sposób wyświadczymy Turcji przysługę. Członkostwo w Unii mogą uzyskać tylko kraje o europejsko-chrześcijańskich tradycjach, lecz nie islamska Turcja ani azjatycka Rosja. Granice Unii Europejskiej to granice Europy. To jest kolejna przeszkoda, stojąca na drodze Turcji do Unii Europejskiej. Struktura Unii nie może się pogorszyć ani zmienić się w obszar wolnego rynku. Turcja nie jest krajem europejskim. Tak czy inaczej nie zostanie przyjęta do Unii, dlatego konieczna jest szczerość i należy porzucić hipokryzję w stosunku do tego kraju”.Przewodniczący Komisji Parlamentu Europejskiego ds. Stosunków Zewnętrznych, Tom Spencer:“Uważam, że niesłusznie postąpiliśmy z Turcją, obiecując jej od 30 lat, że pewnego dnia stanie się częścią Europy, ponieważ Unia nie ma zamiaru przyjąć Turcji jako członka. O wiele uczciwsze będzie powiedzieć Turkom wprost, co naprawdę o nich myślimy”.Przewodniczący Komitetu ds. Zagranicznych Francuskiego Zgromadzenia Narodowego, Francois Loncle:“Jeśli weźmiemy pod uwagę historię i charakter Turcji zobaczymy, że nigdy nie stanie się członkiem UE”.Komisarz ds. rozszerzenia UE, Günther Verheugen: “Myślę, że Turcja nigdy nie uzyska członkostwa”. Członek Partii Zielonych w Parlamencie Europejskim, Daniel Cohn-Bendit: “Dla Turcji uczestnictwo w UE może oznaczać koniec kemalizmu”. Opinia CSU: “Pełne członkostwo Turcji w UE jest poważnym zagrożeniem dla Unii. Dlatego jesteśmy przeciwni przyjęcia Turcji do UE”.Były minister spraw zagranicznych Niemiec, Klaus Kinkel:“Turcja dla nas to Algieria”.Była przedstawiciel UE w Ankarze, Karen Fogg: “Chcę widzieć tu żółto-czerwono-zieloną flagę, a nie turecką.”Przeciwnicy Unii Europejskiej na podstawie powyższych stwierdzeń określili UE jako projekt mający na celu stworzenie geograficznego, gospodarczego, polityczno-militarnego obszaru, który pozwoli europejskim monopolom działać swobodnie w każdej części świata. Najwidoczniej większość chce członkostwa w Unii, a rząd stara się wypełniać postawione warunki, nawet jeśli miałyby one pozostać na papierze. Dlatego podejmowane są działania prawne przeciw siłom bezpieczeństwa, które nadużywają swych uprawnień wobec demonstrantów, tortury określa się jako zbrodnie przeciw ludzkości itp. Jednak z drugiej strony robi się wszystko, aby nie ujęto czterech zbiegłych policjantów, których skazano za torturowanie i wyolbrzymia się obraz Turcji jako zacofanego kraju tylko z powodu kilku zbrodniarzy.W rzeczy samej, przedstawiciele UE wyjaśniają, że ich problem nie jest tak do końca związany z demokracją, prawami człowieka i dobrobytem. To są problemy innego rodzaju i zwłaszcza kiedy na forum pojawia się sprawa Turcji, te problemy nawarstwiają się i trudniej znaleźć rozwiązanie, ponieważ członkostwo Turcji w UE nie jest zwyczajną sprawą. W rezultacie pomiędzy członkami Unii pojawiają się różne opinie na temat członkostwa Turcji. Ogólnie, okazuje się, że istnieją trzy główne opinie:“Nie pozwólmy Turcji zostać członkiem UE ponieważ ma inną kulturę i jest islamska, a zatem nie europejska. Co więcej, jeśli weźmiemy pod uwagę obszar kraju, populację i poziom rozwoju, członkostwo Turcji stworzy poważne problemy dla Unii. Lepiej zaoferować Turcji prawdziwe partnerstwo, bo nie można pominąć strategicznej wagi tego kraju.”Taki punkt widzenia zazwyczaj prezentują chrześcijańscy demokraci i większość socjaldemokratów. Jednak niektórzy z liberałów i socjaldemokratów popierają wejście Turcji do Unii Europejskiej, mimo że nie uważają Turcji za kraj europejski. Uważają oni jednak, że geostrategiczne, gospodarcze i polityczne aspekty zrównoważą niepokoje tożsamościowe. Chociaż ta grupa uważa, że powinno się przyśpieszyć pierwsze fazy prowadzące do umocnienia współpracy, ci sami ludzie są zdania, że lepiej odłożyć przystąpienie turcji do UE na okres przynajmniej jednego pokolenia. Trzecia grupa twierdzi, że Turcja jest krajem europejskim pomimo wszystkich konkretnych przeszkód stojących na drodze do członkostwa i dlatego popierają oni jej wejście do Unii. Zgodnie z tymi twierdzeniami, przynależność do Europy nie jest z góry określona ani nie jest przeznaczeniem. Ponadto, ci, którzy popierają te opinie podkreślają, że Turcy są bardziej Europejczykami niż Arabami, a powiązania Turków z Włochami są mocniejsze niż z Syryjczykami.W rzeczywistości Unia Europejska spogląda na Turcję i ustala swą politykę w zależności od gospodarczego, strategicznego i ideologicznego punktu widzenia, i w tym obszarze steruje procesem członkostwa. Patrząc z perspektywy gospodarki, Turcja zdaje się być “niezbędnym rynkiem” dla UE. Czy “znaczenie Turcji” przemawia za czy przeciw?Kiedy weźmiemy pod uwagę historyczne stosunki Turcji z Unią Europejską wydaje się, że przemawiają na niekorzyść Turcji. Kraj ten wciąż ponosi konsekwencje tej sytuacji myśląc, że w przyszłości stanie się pełnoprawnym członkiem Unii. Jednak Turcja nie mogła spełnić wszystkich wymagań z powodu złej polityki finansowej prowadzonej podczas procesu starań się o członkostwo i niestabilnych rządów. Mimo to, jeśli spojrzymy na wszystkie możliwości Turcji można stwierdzić, że nie są one gorsze od możliwości innych krajów kandydujących, a nawet lepsze. Chociaż dochód narodowy na mieszkańca nie jest wysoki, znaczenie Turcji, która pod względem dochodu i popytu stoi lepiej niż wszystkie kraje kandydujące, wynika właśnie z tych liczb. Turcja jest obecnie największym ciastkiem dla Unii Europejskiej. Jednak to, że unia przyjmie Turcje tylko na podstawie cyfr, jest jedynie mrzonką, ponieważ Unia Europejska nie myśli tylko o gospodarczej, ale o całkowitej integracji.Biorąc pod uwagę punkt strategiczny, znaczenie Turcji jest bezsprzeczne. Jednak ten fakt przemawia na jej korzyść i na niekorzyść. Turcja leży na granicy trzech kontynentów i poza tym, że stanowi tym samym nieodzownego sojusznika dla krajów UE, jednocześnie wprowadza pewne wątpliwości ponieważ wejście Turcji do Unii będzie oznaczało sąsiedztwo z Iranem, Irakiem, Syrią, Kaukazem i Bliskim Wschodem, a to jest źródłem niepokojów w Unii, która nie chce, aby graniczyć z obszarami, w których panują nieustanne napięcia.Kolejną sprawą, o której mało się mówi, jest czynnik ideologiczny. Europa zawsze była uprzedzona do Turków, obecnie to uprzedzenie dotyczy turecko-islamskiej tożsamości kraju. Kiedy do pojęcia “turecki” dodamy pojęcie “islamski” wydaje się, że drzwi do Europy zamykają się przed Turkami.

Tłum. Agnieszka Bałazy

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet