KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

Płomieiowanie-żywioł pracy

Ogień, jeden z żywiołów zdolnych siać spustoszenie i śmierć, okiełznany przez człowieka od zarania dziejów służy mu na jego drodze postępu cywilizacyjnego. Choć co prawda o prowadzeniu wojen trudno mówić w kategoriach postępu, to jednak nie sposób zaprzeczyć, że to właśnie w ich czasie rozwój rozmaitych technik i technologii był najintensywniejszy. I tak na przełomie wieków XV i XVI ogień znalazł zastosowanie przy wyrobie kul armatnich stając się znaną powszechnie technologią toczenia kul w ogniu. Polegała ona mniej więcej na tym, że do paleniska wrzucano kamienną bryłę, a następnie obtaczano ją w celu nadania jej kulistego kształtu. W ten sposób ówczesne wojsko na wyposażeniu miało jeszcze jeden środek rażenia - kamienną kulę, protoplastę późniejszych pocisków artyleryjskich. Pomysł poddawania kamienia obróbce termicznej ma i dziś swoją kontynuację we współczesnym kamieniarstwie, ponieważ każdy kamień posiadający w składzie krzem i kwarc, charakteryzujący się odpowiednim współczynnikiem k, reaguje na ogień pozwalając na formowanie jego powierzchni i nadawanie mu kształtu. Zjawisko to wykorzystuje się w technologii płomieniowania. Podstawą dobrego płomieniowania jest więc odpowiedni skład chemiczny materiału i właściwie dobrana temperatura płomienia, którym oddziałuje się na kamienny materiał. Przedział, w jakim powinna się ona mieścić, wyznaczają wielkości 1280 oC - 1360 oC. Jakie przyczyny stoją za takim obostrzeniem? Otóż przekroczenie wyznaczonego progu w górę (drastycznie wygląda to po uzyskaniu temperatury wyższej od 1410 oC) spowoduje pęknięcie obrabianej płyty. Wahania temperatur w zakresie 1360 oC -

- 1410 oC stanowią próg tolerancji chwilowej, w którym powinna mieścić się temperatura płomienia oddziałującego na kamień, jednak to właśnie 1360 oC stanowi górną granicę bezpiecznego i dobrego płomieniowania, natomiast 1410 oC to temperatura krytyczna. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że zastosowanie palników acetylenowo-tlenowych wiąże się z oddziaływaniem na kamień temperaturami o wysokościach od 1800 oC do 2100 oC, co prowadzi do pękania kamiennych płyt nawet o większych grubościach, powyżej 30 mm. Nie bez znaczenia jest także kaloryczność płomienia, czyli jego jakość. Okazuje się, że łatwiej jest wpływać na jakość płomienia, kiedy proces spalania dotyczy mieszanki propano-butano-tlenowej. Do wyjaśnienia jest jeszcze sytuacja, w której na kamień oddziałuje temperatura zbyt niska. Wówczas płomieniowanie będzie mało efektywne z uwagi na zbyt małą kaloryczność płomienia. Doświadczenie pokazuje, że na przykład oddziaływanie na kamień temperaturami w zakresie 1210 oC - 1250 oC powoduje jego łuszczenie się, a nie odpryskiwanie od powierzchni, czyli że będzie on raczej pod wpływem niższej temperatury od zalecanej puchł i odpadał nierównomiernie, płatami. Należy więc stwierdzić, że dla dobrej jakości płomieniowania podany zakres temperatur jest podstawowy. Kiedy można mówić o dobrej jakości płomieniowania? Otóż wtedy, gdy powierzchnia płyty jest równomiernie odpryśnięta i równa, co trudne jest do uzyskania w sytuacji, gdy kwarc i krzem nie są równomiernie rozmieszczone w płycie, a to z kolei zależy od źródła pochodzenia kamienia. Nie od rzeczy będzie też powiedzieć, że efekt płomieniowania w przypadku marmurów nie jest zbyt interesujący, w związku z czym trudno je polecać, natomiast poddanie granitu gwarantuje znakomity efekt, podobnie zresztą jak to ma miejsce w przypadku piaskowców. Jak już było to napisane wcześniej na efekt płomieniowania ma wpływ zawartość kwarcu w kamieniu, co każdy łatwo może sprawdzić obserwując kolorystykę na przykład piaskowca. Jeśli ma on barwę brunatno-pomarańczową (piaskowiec z okolic Kielc) nie nadaje się do płomieniowania. Natomiast jeśli ma barwę żółto-brązową (okolice Bystrzycy Kłodzkiej) wówczas poddaje się płomieniowaniu.

 

Proces płomieniowania

Płytę granitową kładziemy poziomo na podłożu (np. na podeście). Należy zwrócić uwagę na grubość płyty, jeśli nie przekracza ona 30 mm, należy ją położyć na innej, aby nie złamała się lub popękała pod wpływem wysokiej temperatury. Położenie jednej płyty na drugiej zapobiega ich przegrzewaniu ponieważ następuje oddawanie energii cieplnej z płyty poddawanej oddziaływaniu płomieniem palnika do płyty leżącej pod nią. Inną metodą zapobiegającą łamaniu się płyt jest stosowanie palników z chłodzeniem wodnym. Ryzyko związane z pękaniem cienkich płyt kamiennych pod wpływem obróbki termicznej wynika także z niedoskonałości materiału, który może mieć wtrącenia (nieczystość chemiczna) lub pęknięcia.Przystępując do czynności płomieniowania powierzchni kamienia należy skierować głowicę palnika na płytę kamienną pod kątem 40 stopni, aby umożliwić swobodne odpryśnięcie cząstek kamienia, nie zatykając wylotu palnika i poruszać nim do przodu, w jednym kierunku (jest to bardzo ważne dla końcowego efektu). Przez cały czas bacznie obserwujemy reakcję kamienia i odpadanie jego wierzchniej warstwy. W zależności od wielkości temperatury płomienia palnika oraz prędkości jego prowadzenia po płomieniowanej płycie uzyskuje się określony efekt, wynikający z głębokości ingerencji w materiał, czyli ilości odrywających się jego części. Równomierność posuwu palnika zapewniają kółka palnika.Zakres możliwości regulowania temperatur na palniku waha się między 1100 şC a 1400 şC. Temperaturę płomienia palnika uzyskujemy poprzez odpowiednie ustawienie ciśnienia tlenu w zakresie od 6 do 12 bar, a ciśnienie propano-butanu w zakresie od 0,3 bara do 12 barów (1 bar = 0,98 atm.). Obsługa palników do płomieniowania kamienia możliwa jest po uprzednim uzyskaniu  uprawnień spawacza do obsługi palników spawalniczych lub przeszkoleniu przez producenta sprzętu, który wydaje zezwolenie na jego obsługę, potwierdzone odpowiednim dokumentem. Jednak osoba taka, zanim zgłosi się do producenta, musi posiadać uprawnienia ogólne spawalnicze na obsługę palników spawalniczych. Zezwolenie na wykonywanie czynności spawacza jest imienne. Obostrzenia dotyczą także sprzętu, który może być używany dopiero w momencie dopuszczenia go do stosowania przez Instytut Spawalnictwa lub odpowiednie urzędy do tego powołane. Do płomieniowania służą palniki, które można podzielić na: jednootworowe, wielootworowe, rowkowe, wielodyszowe (2, 3, 4, 5, 6). W przypadku palników wielodyszowych stosuje się głowice o 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 12, 18, 24 dyszach, a także nietypowe na specjalne zamówienie. Wśród tych ostatnich rozróżniamy palniki z głowicami stałodyszowymi o wyżej wymienionych liczbach dysz lub o głowicach z dyszami wkręcanymi o podobnej liczbie dysz. Wielkość i rozmiar dysz można zamówić według potrzeb. Istnieją dwa typy płomieniowania palnikami: na „sucho” i z chłodzeniem wodnym. Drugi z wymienionych opiera się na tym, że lanca palnika i głowica są schładzane strumieniem wodnym, który ostatecznie wypływa na powierzchnię płominiowanego kamienia. Metoda ta ma wiele zalet, wśród których są nieprzerywalność pracy i duża jej ciągłość. Taki sposób schładzania palnika przedłuża jego żywotność a dodatkowym efektem jest drobniejsza struktura odpryskujących elementów kamienia. Ponadto znacznie bezpieczniejsze jest płomieniowanie cienkich płyt, które dzięki schładzaniu mniej są narażone na pęknięcie, obsługa ma do czynienia ze znacznie mniejszą ilością pyłu kamiennego, który jednocześnie nie zasklepia powierzchni głowicy dysz, przedłużając w ten sposób ich żywotność nawet do 100 %. Bardzo ważną zaletą palników chłodzonych wodą jest fakt, że jednocześnie chłodzi ona komorę mieszania gazów w palniku, zapobiegając cofnięciu się płomienia i samozapłonowi gazów, co grozi nieodwracalnym uszkodzeniem palnika a nawet może doprowadzić do groźnego w skutkach wypadku (chodzi o zjawisko „strzelania palnika”). Gdy będzie to potrzebne, możliwe jest odłączenie chłodzenia wodą i wówczas taki palnik można używać do płomieniowania „na sucho”. Trzeba tu zaznaczyć, że koszt palnika z chłodzeniem wodą do płomieniowania jest nieco wyższy od kosztu palnika do płomieniowania „na mokro” ale zainteresowany zyskuje możliwość wyboru obróbki. Ponadto w przypadku płomieniowanie 10 mm płyt piaskowca lub granitu zastosowanie palnika z chłodzeniem wodnym stanowi warunek podstawowy udanego przeprowadzenia tej operacji.   

Mury kamienne

Od zarania dziejów człowiek umiał rozpoznać i wykorzystać indywidualny charakter kamienia, jego koloryt i cechy użytkowe. Zastosowany do budowy rozmaitych obiektów budowlanych łatwo tworzy harmonijną całość z otoczeniem. Obecnie dzięki postępowi w obróbce obserwuje się ciągły wzrost wykorzystania kamienia naturalnego zarówno jako materiału dekoracyjnego, jak i wykańczeniowego oraz rzadziej jako podstawowego materiału budowlanego. Własności kamienia powodują, że każda budowla złożona jest z różnych elementów mocowanych i łączonych ze sobą w różny sposób. Nieliczne wyjątki jak egipski Sfinks, świątynia Hatszepsut w okolicach Luksoru, Petra w Jordanii  czy głowy amerykańskich prezydentów znajdujące się w Mt. Rushmore National Park w Południowej Dakocie  zostały wykute w litej skale. Za budowle monolityczne uznać również należy nisze, wnęki, pomieszczenia wykute bezpośrednio w kamieniu, a także duże cokoły wykonane jako pojedynczy element. Z reguły jednak, budowle kamienne składają się z szeregu łączonych ze sobą elementów. Zarówno ze względów konstrukcyjnych, jak i użytkowych stosowanie kamienia w budownictwie można usystematyzować w następujący sposób: Mury pełne wykonane w całości z kamienia. Jest to najstarszy sposób wykorzystania kamienia. Klasycznymi przykładami są piramidy egipskie, rzymskie akwedukty, colloseum, ruiny inkaskiego miasta Machu Picchu w Peru, szereg zabytków starożytnej Grecji, Rzymu, Egiptu, Mezopotamii, Dalekiego Wschodu, a także liczne budynki i budowle średniowiecznej Europy  zamki, świątynie, mosty, budowle inżynierskie. Obecnie mury pełne są stosowane rzadziej ze względu na wysoką cenę surowca i koszt wykonania. Współcześnie zastosowanie murów pełnych ogranicza się do wznoszenia ogrodzeń parceli oraz do użycia bloczków i formaków z miękkich skał w murach regularnych.  Budowle wykonane częściowo z kamienia. Ich konstrukcja zasadnicza wykonana jest z cegły, żelbetu lub innego materiału, natomiast obrobione elementy kamienne są uzupełnieniem, częścią konstrukcji lub wykończeniem zdobniczym. Przykładem jest szereg gotyckich zabytków Polski, jak choćby kościół Mariacki w Krakowie. Typowymi elementami architektonicznymi wykonywanymi z kamienia są cokoły, gzymsy, portale, balkony, obramienia wejściowe jak i okienne, pilastry, itp.Zewnętrzne elewacje kamienne. Podstawowym elementem kamiennym elewacji zewnętrznej budynków jest obrobiona płyta okładzinowa, która mocowana jest za pomocą kotew i zaprawy do szkieletu nośnego konstrukcji. W tym przypadku licówka powierzchniowa (elewacja kamienna) stanowi dodatkowe obciążenie konstrukcji budynku, a jej przeznaczenie ma charakter dekoracyjny. Wyjątkiem jest licówka filarów mostowych, która będąc elementem wykończeniowym jest zarazem elementem nośnym. W tej grupie znajdują się również licówki o fakturze łupanej tzw. łupanki wykonywane głównie z piaskowców a rzadziej z innych rodzajów kamienia. Są one, przede wszystkim stosowane do wykańczania cokołów, podmurówek, murków ogrodzeniowych, słupków oraz filarów. Okładziny wewnętrzne części budynków. Jest to szczególny rodzaj licówek kamiennych montowanych wewnątrz budynku. Głównymi elementami kamiennymi, podobnie jak w przypadku elewacji kamiennych, są obrobione płyty o różnych fakturach. Stanowią one rozmaite sposoby wykończenia klatek schodowych, posadzek, okładzin ścian, słupów, łazienek, a w przypadku budynków użyteczności publicznej i sakralnej mogą to być ławy, lady, nisze, wnęki oraz inne detale użytkowe i dekoracyjne wykonane z kamienia. Elementy profilowane występujące głównie w małej architekturze. Są składowym elementem wyposażenia parków, tarasów widokowych, ścieżek spacerowych, kaskad, fontann, małych pomników itp. Ponadto mogą to być stosowane jako części składowe altanek, ławek parkowych, krzeseł, stopni, ław, elementy ozdobne szlaków turystycznych, logo firm oraz najrozmaitsze detale wykonywane z kamienia naturalnego, których wzór ma często charakter unikatowy i niepowtarzalny. W tej grupie dopuszczalne są wszelkie wizje artystów, projektantów i dekoratorów, których wspólnym mianownikiem jest jedynie to, że zostały one wykonane z kamienia naturalnego.

 

Mury pełne

Mury pełne wykonane z kamienia naturalnego mogą występować w trzech formach jako: nieregularne (dzikie i cyklopowe); pół regularne (warstwowe, mozaikowe, rzędowe); regularne (z ciosów i z bloczków). Mury dzikie (rys. 1) wznoszone są zarówno z kamieni narzutowych, jak i z kamienia łamanego. Kamienie układa się na glinie, mchu, zaprawie wapiennej, wapienno-cementowej i cementowej. Mury układane na glinie i mchu odznaczają się małą wytrzymałością i trwałością i w związku z tym są stosowane jedynie przy budowie ogrodzeń oraz pomieszczeń inwentarzowych wiejskich. Układane na zaprawie mogą być stosowane do wznoszenia fundamentów i murów niskich budynków. Przed użyciem kamienie powinny być spłukane wodą w celu pozbycia się ewentualnych zanieczyszczeń oraz poprawy przyczepności do zaprawy. Przy budowie należy pamiętać o stosowaniu tak zwanych sięgaczy, czyli kamieni „spinających” mur. Ogólną zasadą przy wznoszeniu takich murów jest układanie w narożnikach największych i możliwie najbardziej regularnych kamieni, natomiast drobnych - głównie do uzupełniania szczelin. Ilość zaprawy na 1 m3 muru powinna być mniejsza od 35%. W przypadku murów dzikich podstawowym elementem jest nieobrobiony kamień, którego przygotowanie nie wymaga szczególnych zabiegów kamieniarskich. W trakcie wznoszenia można dzielić większe głazy lub odbijać niepożądane fragmenty kamienia. W bardzo miękkich piaskowcach i miękkich wapieniach do tego celu można wykorzystać ciosaki, w skałach średnio i bardzo zwięzłych odbijaki i szpicaki (groty).Mury cyklopowe, podobnie jak dzikie, należą do kategorii murów nieregularnych. Ich konstrukcja była znana i wykorzystywana w starożytności, skąd także wywodzi się ich nazwa.  Cechą charakterystyczną murów cyklopowych jest układ nieregularnych spoin przypominających pajęczynę lub plaster miodu (rys. 2). Czasami spoiny są fugowane na kolor kontrastujący z barwą kamienia celem podkreślenia jego dekoracyjności. Zarówno lica, jak i ściany boczne kamienia powinny posiadać w miarę równe i wyrównane powierzchnie. Kąty w wieloboku powierzchni lica winny być kątami rozwartymi, a grubość kamienia w głąb muru nie powinna być mniejsza niż średnica koła wpisanego w powierzchnię lica danego kamienia. W zależności od sposobu obróbki powierzchni otrzymuje się różne faktury. Przed przystąpieniem do układania należy dany kamień pozbawić wszelkich nierówności i naddatków, a w szczególności obrobić lico elementu kamiennego. Korzystając z ciosaka, (jedynie w bardzo miękkich skałach) odbijaka lub też szpicaka można uzyskać fakturę lica odpowiednio: ciosaną, łupaną lub też szpicowaną. Podczas montażu za pomocą młotka usuwane są z grubsza nierówności ze ścian bocznych kamienia.  Mury warstwowe należą do grona murów półregularnych. Mur tworzą obrobione kamienie o różnej grubości, które są układane tak, aby wspólnie tworzyły określoną warstwę (rys. 3). Technologia budowy takiego muru jest identyczna jak w przypadku wznoszenia muru z cegieł. Do wznoszenia tego typu muru używane są zwykle piaskowce lub wapienie o dobrej łupliwości. Poszczególne kamienie powinny być obrobione tak, aby uzyskać dwie mniej więcej regularne powierzchnie wsporcze prostopadłe do lica. Surowiec kamienny powinien być przygotowywany wcześniej, przed montażem. Grubość poszczególnych warstw jest zróżnicowana, jednak każda z nich powinna być większa od 10 cm. Długość elementów kamiennych nie powinna przekraczać 60 cm. Wyrównywanie powierzchni, z grubsza, wykonuje się podczas prac murarskich za pomocą różnego rodzaju młotków, natomiast podstawowy kształt, a w szczególności powierzchnie wsporcze, uzyskuje się przez wcześniejszą obróbkę - głównie przez łupanie. Mury mozaikowe występują w dwóch formach, jako mury mozaikowe blokowe  (rys. 4a) i płytowe (rys. 4b.). Poszczególne elementy mogą posiadać lica w formie zbliżonej do prostokąta, kwadratu lub trapezu. Sposób wykonania muru jest dostosowany do rodzaju kamienia występującego w danym regionie. Mury mozaikowe blokowe są wykonywane przeważnie z granitów i piaskowców występujących w złożu o ławach znacznej grubości. Stosunek grubość kamieni do ich długości wynosi 1:2, wyjątkowo 1:3, długość maksymalna elementu nie powinna przekraczać 40 cm. Mury płytowe wykonuje się ze skał o małej grubości ław, czyli wapieni i piaskowców. Grubość poszczególnych kamieni bardzo często nie przekracza 10 cm, a stosunek grubości do długości wynosi 1:6. Z uwagi na dużą smukłość poszczególnych elementów kamiennych ich długość powinna być tak dobrana, aby wykluczać pękanie podczas osiadania muru. W obydwu przypadkach wykonania muru mozaikowego powierzchnie wsporcze są obrabiane w zakładzie kamieniarskim, natomiast powierzchnie stykowe boczne można przycinać podczas wznoszenia. Lica kamieni posiadają fakturę łupaną, czasami całość wykonuje się w formie boni. W szczególnych przypadkach, gdy surowcem jest trudnoobrabialna skała, a zależy nam na bardzo starannym wykonaniu muru, należy wcześniej dokonać próbnego montażu włącznie z numerowaniem poszczególnych elementów. Mury rzędowe wykonuje się podobnie jak mury warstwowe z tą jednak różnicą, że wysokość poszczególnych kamieni w rzędzie jest jednakowa. Wysokość rzędów może być zróżnicowana, jednak nie mniejsza niż 15 cm, a długość pojedynczych elementów powinna wynosić od 20 do 30 cm. Wymiar kamieni w głąb muru winien być równy co najmniej wysokości rzędu, czyli wysokości pojedynczego elementu. Powierzchnie wsporcze muszą posiadać zachowaną równoległość, co osiąga się przez wcześniejsze łupanie kamienia w kamieniołomie lub zakładzie kamieniarskim. Wyrównywanie powierzchni stykowych można dokonać za pomocą odbijaków bezpośrednio podczas murowania. Mury z ciosów należą do grupy murów kamiennych regularnych. Ciosy licowe, jak i wewnętrzne, stosowane do wypełnienia muru należy wykonać ze szczególną sumiennością. Surowiec kamienny powinien odznaczać się dobrą odpornością na warunki atmosferyczne, wietrzenie i korozję. Poszczególne elementy nie mogą posiadać wtrąceń powodujących obniżenie jakości, a zarazem trwałości kamienia, występowanie sztychów lub widocznych spękań również dyskwalifikuje kamień do wznoszenia muru. Podstawowym rodzajem kamienia, używanym do wznoszenia murów ciosanych są twarde skały magmowe tj. granit, sjenit, dioryt, gabro, andezyt itp. W odróżnieniu od poprzednich rozwiązań, mury z ciosów charakteryzują się poprawnym wiązaniem główkowym, wozówkowym lub polskim (główkowo-wozówkowym). Wymiary poszczególnych elementów oraz rodzaj obróbki są ustalane i podawane w projekcie i na rysunkach wykonawczych. Układanie muru winien wykonywać doświadczony kamieniarz specjalista, a nie murarz. W przypadku licówek ciosanych długość wozówki powinna być większa lub równa 1,5 h, gdzie h jest wysokością kamienia (rys. 7) nie więcej jednak niż 120 cm. Powierzchnie wsporcze winny być obrobione półczysto (np. za pomocą szpicaka) i wyrównane na szerokości 0,33 h, a powierzchnie stykowe boczne s na 0,2 h (rys. 7), pozostałe części powierzchni mogą być jedynie wyrównane z grubsza. Główki pełniące rolę sięgaczy posiadają długość L1 zawartą w granicach od 1 do 1,5 h (rys. 7). Powierzchnie przeciwległe do lica mogą być mniej regularne, jednak ich pole musi posiadać około połowy powierzchni licowej, a dla wozówek około jednej trzeciej. Mury z bloczków wykonuje się zwykle ze skał bardzo „miękkich”, podatnych na obróbkę. Poszczególne elementy docinane są na odpowiednie wymiary zgodnie z dokumentacją w zakładzie kamieniarskim. Do obróbki wykorzystuje się przeważnie maszyny kamieniarskie wyposażone w piły tarczowe. Poszczególne elementy kamienne są oznaczane zgodnie z rysunkiem montażowym, gdzie wyjątek stanowią bloczki wykonywane masowo o stałych wymiarach, które posiadają największy udział wśród całości zamówienia. Podobnie jak w przypadku murów ciosanych, mury z bloczków odznaczają się odpowiednim wiązaniem. Szczegóły wykonania muru zawarte są w projekcie i dokumentacji wykonawczej. Klasycznym przykładem kamienia wykorzystywanego do wznoszenia z bloczków jest lekki wapień z Pińczowa. Posiada on szczególną właściwość, mianowicie zaraz po wydobyciu ze złoża można go obrabiać narzędziami stolarskimi, natomiast po krótkim okresie czasu nabiera patyny i można go ciąć na piłach kamieniarskich. 

 

Literatura:

[1] Polska Norma PN-62/B-10025 „Rodzaje murów z kamieni naturalnych. Cechy szczególne. Zasady i sposoby wykonania”.

[2] Czeżowski A. „Elementy kamienne i zasady ich montażu”. Skrypty uczelniane nr 10 AGH Kraków 1958 r.

[3] Żenczykowski W. „Budownictwo ogólne” tom 2 Elementy i konstrukcje budowlane. Arkady 1981 r.

[4] Czeżowski A. „Obróbka kamienia” Skrypty dla Szkół Wyższych AGH w Krakowie

PWN Warszawa 1955 r.

 

Autor jest pracownikiem AGH Kraków, Wydział Górnictwa i Geoinżynierii, Katedra Górnictwa Odkrywkowego, Pracownia Wydobycia i Obróbki Kamienia, asystent prof. dr. hab. inż. Stefana Kukiałki. Pracę wykonano w ramach badań własnych AGH.

Kamieniarstwo-rzemiosło na wymarciu?

Próba przyjrzenia się sektorowi nagrobkowemu w Polsce, który tworzy najliczniejsza grupa zakładów w przekroju firm całego polskiego kamieniarstwa, wydaje się koniecznością z punktu widzenia opisu rynku, biznesowych kalkulacji, statystycznych zestawień a także wyłonienia problemów trawiących to wcale liczne grono drobnych przedsiębiorców. Okazuje się jednak, że ogarnięcie tego tematu jest trudne z kilku przyczyn: pozostawiony samemu sobie ten dział przedsiębiorczości nie doczekał się od kilkunastu lat żadnych zbiorczych opracowań, dzięki którym można by ustalić choćby w przybliżeniu liczbę funkcjonujących w Polsce zakładów kamieniarskich. Istniejący na rynku katalog firm „Kamieniarz Polski” wydany przez firmę h.g. Braune choć jest na pewno godną odnotowania próbą zamknięcia w jednej publikacji jak największej liczby danych adresowych i ofertowych polskich zakładów kamieniarskich, to jednak dla żadnego z uczestników tego rynku nie jest tajemnicą, że daleko tej publikacji do pełnego i wyczerpującego ujęcia całego polskiego kamieniarstwa. Poza tym w zasadzie zainteresowany nie ma gdzie szukać informacji na ten temat. Podejmowane próby przez nasze czasopismo również nie stanowią wykładni, a jedynie są próbą wyrywkowego opisu zjawisk na rynku. Przykładem, który dobrze ilustruje istniejący stan wiedzy o liczbie firm kamieniarskich działających w kraju, jest oszacowanie przyjmowane przez co odważniejszych przedsiębiorców. Tolerancja jest, rzecz by można, kabaretowa, bo podawanie liczb w przedziale od 4 tys. do 8,5 tys. trudno inaczej traktować, i w gruncie rzeczy dane te na niewiele mogą się przydać. Podejmując próbę zagłębienia się tylko w część rynku kamieniarskiego w Polsce, w jego najbardziej tradycyjny segment, czyli nagrobkarstwo, zmierzyć się trzeba z oporem materii zupełnie zaskakującym. Wielu przedsiębiorców kieruje swoją uwagę wyłącznie na sprawy doraźne, nie mając ani wizji swojej profesji, ani perspektyw, jakie trzeba tworzyć dla swojej działalności, ograniczając swoje potrzeby i umiejętności do minimum, co ma taki skutek, że ostatecznie działa przeciw tym firmom. Od kiedy to słychać było, że we współczesnym świecie trzeba się uczyć, uczyć i uczyć, po to tylko, by utrzymać się na powierzchni. Wystarczy się rozejrzeć, by szybko sobie uzmysłowić, że w kraju w zasadzie nie działa żaden system kształcenia czy dokształcania kamieniarzy. Ba, nie ma nawet jednej szkoły kamieniarskiej z prawdziwego zdarzenia. Nie widać też, by kamieniarze czuli, że rynek zrobił się trudny nie tylko z powodu ogólnej bryndzy w gospodarce ale też i przyspieszonego rozwoju możliwości przepływu informacji, co pozwala gwałtownie atakować klienta coraz bardziej wyrafinowaną reklamą, do której zaprzęgnięto m.in. psychologię, a ta otworzyła drogę nawet do ludzkiej podświadomości. Świat zbroi się w wiedzę, którą bezwzględnie wykorzystuje i tylko nieświadomy letarg polskich branżystów od kamienia pozwala im na z lekka zniesmaczony kryzysem spokój. Można wręcz odnieść wrażenie, że żyją oni nadziejami, że ten świat, który coraz bardziej otacza ich z każdej strony, to coś innego od rzeczywistości, w którą wpasowali się ze swoimi zakładami, więc jak gospodarka ruszy, to będzie lepiej. Trudno kamieniarzom zauważyć, że w krajach rozwiniętych istniejący układ w grze rynkowej wymusił wyjście ze swoją ofertą na zewnątrz, a do oczywistości dnia dzisiejszego należy obecność firm w Internecie („jeśli nie ma cię w Internecie, to nie ma cię nigdzie”), reklamowanie się w mediach, różnego rodzaju akcje ulotkowe, sponsoring, szukanie swego miejsca na targach, nobilitujące darowizny, łączenie się w układy bądź dzielenie się zleceniami itd. Lista możliwych i praktykowanych szeroko metod dotarcia do klienta z atrakcyjną ofertą jest długa i można by ją tu przytaczać, ale nie to jest przedmiotem artykułu. Jego powstanie poprzedziły rozmowy z wieloma przedstawicielami zakładów kamieniarskich, przede wszystkim tych małych. Próbując dowiedzieć się, jak wyglądają sprawy w tym środowisku najlepiej było spytać o nie ludzi wprost. No i co?... Zobaczmy.Jedna z obserwacji wskazuje, że wiele spośród małych zakładów kamieniarskich w Polsce jest często własnością osób w wieku przedemerytalnym, którzy nie radzą sobie w nowych warunkach rynkowych. Istnieje wśród nich pewne zniechęcenie, wynikające z lęku przed nowym, niemożnością sprostania wymaganiom, które nakłada na prowadzącego firmę wolny rynek.  W Warszawie na przykład obok silnej konkurencji zakładów skupionych przy Powązkach właściciele borykają się jeszcze z dodatkowym problemem, które zaserwowało im miasto. Rzecz w tym, że w okolicach Powązek, przy Dworcu Gdańskim, budowane jest największe w Polsce centrum handlowe, skąd w kierunku ul. Tatrzańskiej (jedna z ulic okalających cmentarz) pójdzie droga i na miejscu, gdzie dziś mają swe siedziby zakłady kamieniarskie będzie wielkie skrzyżowanie. Tak jest w planach zagospodarowania przestrzennego Warszawy. Centrum jest już w budowie, kwestia dwóch lat i cała inwestycja będzie skończona. Właściciele firm zlokalizowanych przy ul. Powązkowskiej mają umowy o dzierżawę przedłużone do końca roku i może jeszcze na przyszły rok będą mieli przedłużone. Bo układ jest taki, że umowy są przedłużane co roku. Ludzie ratują się w ten sposób, że rozwijają inne działalności,np. prowadzą agencję ochrony mienia, wynajem nieruchomości, a ci, którzy zorientowani są tylko na nagrobkarstwo, stoją przed poważnym zagrożeniem wypadnięcia z rynku. „Działalność przycmentarna małych firm w ogóle nie ma szans przetrwania w dotychczasowym stanie. Jeśli dziś firma nie robi wszystkiego, czyli usług budowlanych, kamieniarstwa artystycznego czy rzeźby, to ma problem. Małym firmom bardzo trudno jest konkurować z dużymi zakładami kamieniarskimi o rozwiniętej produkcji, które stać na to, by oferować nagrobek z granitu za dwa tysiące. Biorąc pod uwagę, że trzeba opłacić podatek, ZUS pracownikom, kupić materiał, na przykład spolerowaną płytę, bo mały zakład tego nie ściąga z Włoch tylko zmuszony jest kupić z marżą w kraju - więc nie ma szans. Zakładów kamieniarskich artystycznych jest bardzo mało, co prawda ludzie coraz lepiej potrafią obrabiać kamień, posługiwać się nim, ale nie potrafią zrobić dzieła sztuki. To jest trochę tak jak z grafiką komputerową: człowiek dostaje do ręki narzędzie i nagle stwierdza, co za problem, mogę zrobić afisz, plakat, reklamówkę. Ale najczęściej wychodzi z tego gniot artystyczny. Tak samo w kamieniarstwie  też mamy już doskonałe narzędzia ale czy ich użytkownicy są w stanie tworzyć tak doskonałe rzeczy jak Michał Anioł? I to bez tych elektronarzędzi. Nie o to chodzi, że z używaniem narzędzi jest coś nie tak  one bardzo ułatwiają życie, są naprawdę fantastyczne, ale niektórym dają przekonanie, że oni wszystko mogą. A to nieprawda. Tak więc dla przeciętnego zakładu kamieniarskiego jego atutem w walce o klienta jest zdolność do zaproponowania mu czegoś wyjątkowego”  można usłyszeć na Powązkach. Kolejne zagrożenie to kremacja. Ten obyczaj się rozwija i należy się spodziewać sporych zmian z tego powodu. W Warszawie funkcjonuje już krematorium. Mało tego, ostatnio popularność zdobywa rozsypywanie prochów, więc do tego nie trzeba żadnego nagrobka. Żeby rozsypać prochy zmarłego trzeba się udać w specjalne miejsce, które znajduje się na cmentarzu południowym w okolicach Piaseczna. Już dziś widać, że wzięcie raczej będą miały urny, trzymane w grobie rodzinnym lub w katakumbach, gdzie urny są składane w specjalnych niszach. W tej sytuacji z montażu nagrobków nie wyżyje się, gdyby chcieć wejść w konserwatorstwo  również nie, zresztą małe zakłady konserwatorstwa się boją, ponieważ nie potrafią tego robić. Mamy więc moment przełomowy. Rzecz w tym, że duże zakłady typu Rogala czy Pawlik są dziś w stanie produkować nagrobki seryjnie i handlować nimi w każdej części kraju, a produkcja w takim zakładzie jest śmiesznie tania  składa się na to własny eksport bloków kamiennych, cięcie, całkowita obróbka we własnym zakresie, tania siła robocza. Właściciele tych dużych firm jednocześnie nie koncentrują się na tym, by zaoferować coś ponadto. Być może to jest luka, w którą będą mogli wejść właściciele zakładów o bardzo wysokim poziomie rzemiosła kamieniarskiego. Myślę tu o firmach w rodzaju Sypniewski, z ogromnymi ponad stuletnimi tradycjami, w których myśli się głównie o wykonawstwie nagrobków jednostkowym, niepowtarzalnym, nasyconym walorami rzeźbiarskimi, a jak się okazuje rynek takiego klienta istnieje. Dla ilu firm jest to rozwiązanie? W przypadku właścicieli wielu małych zakładów pokutuje jeszcze mentalność z zeszłej epoki, no więc taki kamieniarz siedzi w kantorku i czeka na klienta. Choć nikt tego nie mówi głośno, w niektórych przypadkach jako metodę na fiskusa stosuje się celowe tworzenie wrażenia zaniedbania i upadku, by w ten sposób wpływać na urzędników z urzędu skarbowego, że bieda i nie ma z czego płacić. To też znamię systemu, którego już od ponad dziesięciu lat nie ma. „W Polsce mały zakład kamieniarski to firma zatrudniająca 3-5 osób, często jest to spadek po rodzicach. Prowadząc małą firmę mam różne problemy, w tym z prowadzeniem ksiąg rozchodów i przychodów. Przy tak niewielkim zatrudnieniu nie sposób zatrudnić na stałe księgową czy sekretarkę, nie ma kto na nią zarobić. A księgę trzeba prowadzić, więc jest dodatkowy kłopot. Działalność na lokalnych rynkach w tym segmencie opiera się na marce nazwiska lub firmy. O działania  marketingu trudno, bo nie ma działu marketingu, skąd wziąć na to pieniądze? Zakres działań takiego zakładu obejmuje roboty od wyjścia z ziemi do flakonu. Mała firma nagrobkarska działa często w pobliżu cmentarza. Na ogół nie jest zainteresowana regulacjami prawnymi działającymi w UE, ale bardzo interesują ją przepisy bhp. Dla takich zakładów problemem jest brak dostępu do instrukcji bhp dotyczących specjalistycznych maszyn kamieniarskich”  opowiada kamieniarz z południowej Polski. W ocenie związkowców z ZPBK konieczne jest przysposobienie polskich kamieniarzy do nadchodzących wraz z UE zmian. Przykładem działań związku w skali mikro jest instruktaż na zdobycie dyplomu mistrza lub czeladnika. U ilu kamieniarzy ta propozycja wzbudzi zainteresowanie? Powszechne jest raczej myślenie, że UE „u mnie nie ruszą mnie”, więc po co myśleć o dokumentach? W Warszawie silna konkurencja jest widoczna gołym okiem  wystarczy wybrać się w okolice cmentarza komunalnego. Liczba zakładów ogromna, każdy tu skłonny wykonać każdą usługę, ale z klientelą kiepsko. Więc każdy jest na wagę złota. Do tego ciśnienie wszystkim działającym tu na stałe podnosi grupa handlowców nagrobkami - są tu na jakiś czas, psują rynek, odbierają klientów, wykorzystując ich nieświadomość; kiedy któryś z nich przyjdzie z reklamacją, zobaczy pusty plac, bądź spotka się z wymówką pozbawiającą go szans na wyeliminowanie skaz czy błędów. Do tego dochodzi oferta chińskich nagrobków, z których sztuka kosztuje w granicach 1200-1400 zł/ szt. przy polerze z każdej strony. Przy cenie 2000 zł za nagrobek już jest 20 % rabatu. O sytuacji finansowej niejednego zakładu kamieniarskiego świadczy też dość niestety powszechne branie „na krechę” materiału. Tu i ówdzie mówi się o tym, że w stolicy co niektóre zakłady są pralnią pieniędzy mafijnych. Zmienili się klienci. „Wśród nich zdarzają się tacy, którzy zamawiają, a potem po wykonaniu pomnika nie płacą umówionej kwoty, lecz odwlekają w nieskończoność zapłatę części lub całości. Kiedy radzi im się, by szli do banku po kredyt albo w inny sposób zdobyli pieniądze i zapłacili w umówionych terminach, oni chcą, by to kamieniarz ich kredytował, rozciągając zapłatę w czasie i dzieląc ją na wiele rat. To jest zupełnie coś nowego, nikt tak do tej pory nie robił, nie miał czelności z czymś takim przyjść. „Zamówienia są bardzo skromne, toczy się bój o klienta”  komentuje swe doświadczenia z klientami właściciel zakładu kamieniarskiego spod cmentarza komunalnego w Warszawie. Ale o klientach świadczy też i inny fakt  reakcja a właściwie jej mikrowymiar na reklamę. Przy kilku tysiącach rozkolportowanych ulotek na rynku warszawskim do promowanej firmy zgłosiło się dwóch zainteresowanych. Jednak stwierdzenie to jest tylko w części prawdą, bowiem znane są redakcji firmy, których działalność marketingowa przynosi taki skutek, że mają one problemy z terminowym wywiązywaniem się z umów z powodu obłożenia pracą...

Opisane w sposób wyrywkowy, nie poukładany, informacje o rynku nagrobkarskim są tylko początkiem  być może chaotycznym  próby odpowiedzi na postawione w tytule pytanie. Odpowiedź nie jest łatwa i konieczne będzie tu głębsze wniknięcie w problem. Wszystkim przedsiębiorcom z rynku nagrobkarskiego z pewnością przyda się garść informacji, która pozwoli im zobaczyć siebie w zwierciadle wypowiedzi innych uczestników tego rynku dając okazję do przemyśleń.  

Sposób na graffiti

Wystarczy się rozejrzeć w najbliższej dzielnicy, by stwierdzić, że graffiti jest wszechobecne. Zdarza się, że przykuwa uwagę przechodniów pomysłowością wykonania, rzadziej wymową, jednak wykonywane na kamiennych fasadach banków, urzędów publicznych, czy murach domów mieszkalnych gubi swoje walory estetyczne wobec oczywistego sprzeciwu jako akt wandalizm o określonych skutkach ekonomicznych. Jako akt skierowany ku społeczeństwu jest graffiti symptomem „zagrożenia” dla harmonijnego współżycia społecznego. Jego powstawanie w ośrodkach użyteczności publicznej jest czynnikiem „odstraszającym” nowych lokatorów dzielnic, turystów bądź inwestorów.Graffiti wymaga więc skutecznego przeciwdziałania począwszy od wzmożonej kontroli newralgicznych miejsc przez służby miejskie, stworzenia odpowiednich przepisów prawa karnego, a także skutecznych metod usuwania już istniejących zabrudzeń. Ważnym aspektem przeciwdziałania są natychmiastowe interwencje związane z usuwaniem graffiti, gdyż jego pozostawienie na jakiś czas prowokuje do powstawania nowych, co w efekcie doprowadza do całkowitej degradacji powierzchni ściany czy kamiennej fasady. Szybkie usunięcie graffiti daje sygnał jego autorowi, że miejsce to nie jest warte jego zainteresowania z uwagi na krótki czas ekspozycji malowidła i podważa sens stosowania kosztownych aerozoli oraz angażowania się w ryzykowne przedsięwzięcie.Graffiti na powierzchniach kamiennychUsuwanie graffiti z powierzchni kamiennych i przeciwdziałanie mu na przyszłość jest operacją zdecydowanie łatwiejszą i tańszą niż w przypadku innych powierzchni. Charakter kamienia  jego trwałość i odporność (za wyjątkiem piaskowców i wapieni) na działanie preparatami chemicznymi kwalifikuje go do grupy materiałów wykończeniowych, które powinny mieć szersze od dotychczasowego zastosowanie w projektowaniu dolnych partii fasad elewacyjnych, które z racji zasięgu ręki są bardziej narażone na występowanie graffiti. Panująca niestety moda na miękkie, lekkie i delikatne wyprawy tynkowe ma decydujące znaczenie dla efektywności usuwania graffiti. Twarde, gładkie, nie absorbujące powierzchnie kamienne, jak np. marmur, granit, są zdecydowanie łatwiejszym materiałem zarówno do chemicznego usuwania graffiti, jak też zabezpieczania go powłokami ochronnymi przed kolejnymi tworami. Nieco gorzej, choć i tak lepiej od miękkich wypraw tynkowych, zachowują się przy usuwaniu graffiti porowate powierzchnie kamienne, z piaskowcem włącznie. Z uwagi na ich porowatość i chłonność, jak w przypadku piaskowca, proces chemicznego usuwania graffiti nie jest łatwy, jednak przynosi zadowalające efekty. Jego ujemną stroną jest jednak koszt. Należy pamiętać, że inwazyjne chemiczne metody usuwania graffiti, choć przynoszą na kamiennych powierzchniach zadowalające, często 100% efekty, powinny być stosowane jako działania doraźne, gdyż nie pozostają bez wpływu na nie. Ich wielokrotne stosowanie może w efekcie doprowadzić do trwałego uszkodzenia powierzchni. Dlatego metoda ta powinna być traktowana jako etap przygotowujący powierzchnię do późniejszego zabezpieczenia przed graffiti, gwarantująca znakomite efekty przy zdecydowanie niższych kosztach. Najskuteczniejszą (i jak wykazują kalkulacje najtańszą) metodą przeciwdziałania graffiti jest zabezpieczanie powierzchni przed graffiti. Polega ono na pokryciu powierzchni odpowiednio do niej dobranym preparatem, który izoluje ją od wszelkich zabrudzeń i umożliwia zmywanie graffiti za pomocą gorącej wody pod ciśnieniem (systemy tracone-zmywalne) lub za pomocą specjalnego preparatu (systemy trwałe  nie zmywalne). Ważnym aspektem jest dobór właściwego systemu do zabezpieczenia danego materiału, np. na powierzchniach dyfuzyjnych powinno się zastosować preparaty zachowujące jej paroprzepuszczalność. Od kilku lat na polskim rynku można spotkać się z oferowanymi przez różnych producentów preparatami do chemicznego usuwania graffiti oraz zabezpieczania powierzchni przed powstaniem nowych. Przed podjęciem działań zapobiegających graffiti powinno się poświęcić temu zagadnieniu nieco więcej uwagi niż tylko nabycie preparatu z modną ostatnio etykietą „anty graffiti”. Pojedyncze preparaty oferowane w placówkach handlowych lub u dealerów różnych koncernów chemicznych nie rozwiążą nam zapewne problemu z uwagi na ich wybiórcze przeznaczenie. Oprócz przypadkowych preparatów, dostępne są już rozwiązania systemowe, umożliwiające zarówno chemiczne usuwanie graffiti oraz wykonanie zabezpieczających powłok ochronnych, pod wpływem których łatwo usunąć później powstałe zabrudzenia. Systemy te jak również pojedyncze ich preparaty mają określone przeznaczenie i zazwyczaj nie nadają się do zastosowania na wszelkiego rodzaju powierzchniach. Nie wszystkie też w praktyce przynoszą zadowalające efekty. Inną kwestią jest różny okres gwarancji, trwałości i skuteczności poszczególnych preparatów zabezpieczających, który waha się od 1 do nawet 7 lat, co przy porównywalnych cenach ma duże znaczenie. Pomimo już dosyć powszechnego stosowania rozwiązań profilaktycznych, metoda ta traktowana jest często w sposób bardzo uproszczony. Zdarza się, że nawet projektanci, którzy (chwała im za to) ujmują zabezpieczenie w projekcie zalecają, np. do zabezpieczenia powierzchni łupanego piaskowca, systemy trwałe, oparte na bazie żywic epoksydowych lub poliuretanowych, które najczęściej ograniczają dyfuzję powierzchni, a co najgorsze są z niej praktycznie nieusuwalne. Innym problemem są nie wykwalifikowani wykonawcy, którzy (jak to często bywa) na budowie dowiadują się, że mają wykonać zabezpieczenie powierzchni i o ile projektant nie zalecił konkretnego systemu, stosują preparaty nie przeznaczone do danej powierzchni. Kolejnym wreszcie problemem jest brak zagwarantowanego przez wykonawcę serwisu zabezpieczonej powierzchni, co powoduje, że administrator zabezpieczonego obiektu nie znając zastosowanej technologii, po amatorsku próbuje poradzić sobie z powstałym graffiti, co najczęściej kończy się niepowodzeniem. Na szczęście na rynku polskim pojawiają się już firmy wykonawcze, które specjalizują się w przeciwdziałaniu graffiti, zarówno od strony interwencyjnego-chemicznego usuwania graffiti, jak i profilaktycznego zabezpieczania powierzchni gwarantując serwis powierzchni na zasadzie pogotowia antygraffiti.

Zasady mantażu stopni okładzinowych

Schody jako konstrukcja budowlana są ważnym elementem budynku. Jak wiadomo, służą do pieszego przemieszczania się z jednego poziomu na drugi poziom.Powinny one być przede wszystkim bezpieczne i wygodne w użytkowaniu, mocno zbudowane i z dobrych  pod względem wytrzymałości  materiałów wykonane. Najważniejszym elementem schodów jest stopień, stąd prawidłowe jego wykonanie ma decydujące znaczenie dla ich trwałości i wyglądu.Wnętrza budynków reprezentacyjnych mają w większości przypadków schody marmurowe, które przeważnie wykonuje się jako stopnie okładzinowe z płyt marmurowych.Również często stosuje się stopnie okładzinowe z płyt marmurowych granitowych w przejściach podziemnych, stacjach metra itp., na zewnątrz budynków  jako rozwiązanie mniej trwałe w porównaniu do stopni pełnych, blokowych.

Każdy stopień okładziny składa się:

- z płyty poziomej zwanej stopnicą, grubości około 4 cm, wykonanej

z marmuru odpornego na ścieranie.

- z płyty pionowej zwanej podstopniem, grubości 2-3 cm, wykonywanej często z marmuru kolorowego innego niż stopnica i polerowanego.Konstrukcja schodów okładzinowych na podłożu betonowym przedstawia rysunek 1.

Szerokość stopnia s i jego wysokość

są w pewnej zależności od siebie,

co wyraża się wzorem:

2w+s=63

Jeżeli przykładowo w wynosi 15 cm, to według wzoru s równa się 33 cm.

 

Szerokość stopnicy s1 równa się:

s1=s+t2+t3

 

Przedstawione na rysunku 1. wielkości mają w praktyce następujące wymiary:

 

w  - wysokość stopnia 14-16 cm

s   - szerokość stopnia 31-35 cm

t1 - grubość stopnicy 3-5 cm

t2 - grubość podstopnia 2-3 cm

s1 - szerokość stopnicy 36-40 cm

r   - wysokość podstopnia 10-12 cm

p  - grubość posadzki marmurowej

       2-3 cm

z  - zaprawa cementowa ok. 2 cm

 

Podstawą do osadzania stopni okładzinowych jest rysunek montażowy, w którym muszą być podane wszystkie wymiary oraz sposób ich rozmieszczenia i kotwienia z podłożem  zarówno w rzucie poziomym jak i w przekroju.Osadzanie stopni dokonuje się z dołu do góry, zaczynając od pierwszego stopnia, który montowany jest z reguły na płytach posadzki.Po wyznaczeniu na fryzie posadzki linii określającej lico podstopnia oraz po uwzględnieniu odstępu t3 (rys.2.) stopnicy, w podstopniu dokonuje się wiertarką otwory (ok. 2 cm głębokości) na trzpienie n1 i n2 łączące i stabilizujące podstopień z wcześniej dopasowaną i przygotowaną (wykonanie otworów montażowych) stopnicą. (rys.3.).Po ukończeniu osadzania schodów, często na ścianie przy stopniach montuje się cokolik schodowy wykonany z płyt grubości 2-3 cm, ściśle przylegający do profilu stopnia (rys.4.).Okładzina kamienna schodów powinna być wykonana zgodnie z dokumentacją techniczną uwzględniającą wymagania odpowiednich norm i określającą osadzenie, które zapewni trwałe połączenie elementów stopni z podłożem betonowym bez uwzględnienia przyczepności zaprawy stanowiącej zalewkę.Dobór rodzaju, marki i konsystencji zaprawy do zamurowania trzpieni lub klamer w podłożu oraz w elementach okładziny kamiennej, a także do wykonywania zalewki lub podkładu określa autor projektu.Ponieważ okładzina kamienna schodów jednocześnie spełnia wymagania dekoracyjne jej elementy składowe powinny być dobrane pod względem barwy, odcieni i naturalnych warunków (użylenie) kamienia oraz dopasowane w trakcie próbnego ułożenia na sucho.

 

Literatura:

1.„Kamieniarstwo”  T. Tyrowicz

2.„Hanbuch fur Steimetzen” 

Paul Otto

3. PN-72/B  06190

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet