Złodzieje kradli płyty nagrobkowe, metalowe krzyże i elementy dekoracyjne. Ich przywódcą był kamieniarz. Przestępca i jego wspólnicy nie wzbudzali podejrzeń, ponieważ wchodząc na cmentarze, głośno rozmawiali o planowanych remontach nagrobków.Inicjatorem całego procederu był 30-letni kamieniarz z powiatu tarnowskiego. Kilka lat temu zajął się wykonywaniem nagrobków. Kiedy w ubiegłym roku lawinowo ruszyły zamówienia na tego typu usługi, mężczyzna przestał się wyrabiać z realizacją zamówień.

Postanowił więc pójść na skróty i zaczął okradać miejscowe cmentarze i skradzione przedmioty odsprzedawać klientom. Kamieniarz do o pomocy zaangażował dwóch kompanów 45- i 42-latka.Mężczyźni w trójkę rabowali małopolskie nekropolie. Ich szczególnym zainteresowaniem cieszyły się kamienne płyty nagrobne, które jeszcze nie posiadały wygrawerowanych napisów. W takim przypadku można je było odsprzedać jako nowe. Złodzieje zabierali też elementy wykończeniowe, głównie metalowe krzyże i elementy dekoracyjne. Kiedy łupy okazywały się uszkodzone, przechodziły szybką renowację i trafiały do klientów.

 

Kamieniarz i jego dwaj pomocnicy nie wzbudzali podejrzeń, ponieważ na teren cmentarzy wchodzili wyposażeni w narzędzia. Ponadto głośno dyskutowali o potrzebie wykonania przeróbek na danym grobowcu, tym samym sprawiając wrażenie pracowników wykonujących prace kamieniarskie.

Dobra passę pomysłowej szajki przerwali brzescy policjanci. Funkcjonariusze zainteresowali się elementami zamontowanymi na jednym z grobowców w Porąbce Uszewskiej. I tak trafili na trop złodziei. Niebawem cała trójka usłyszy zarzuty i stanie przed sądem.

Fot. wikipedia.org