Do zdarzenia doszło w środę na terenie wyrobiska znajdującego się w Barwałdzie koło Wadowic. Podczas pozyskiwania surowca metodą strzałową, duży głaz został wyrzucony w górę, a następnie spadł na budynek znajdujący się niedaleko od kamieniołomu.

Kamień zrobił dziurę w dachu o wielkości 60 na 40 cm, po czym zatrzymał się na stropie. Można mówić o sporym szczęściu, gdyż przebywającym w środku dziewięciu osobom nic się nie stało. Ucierpiały jedynie cztery zaparkowane na firmowym parkingu samochody, gdyż drobne odłamki powstałe przy wybuchu spadając na ten teren uszkodziły stojące tam auta.

Nie wiadomo dlaczego doszło do wypadku. Ponieważ wszelkie normy zostały spełnione. Budynek jest oddalony od strefy wydobycia kamieniołomu w Barwałdzie koło Wadowic o 350 m. Natomiast przyjmuje się, że bezpieczna granica dla wystrzałów prowadzonych na terenie wyrobiska, to około 200 m. Dlaczego więc głaz poleciał o ponad sto metrów dalej, nie wiadomo.

Sprawą zajęła się prokuratura, która bada wypadek pod kątem sprowadzenia niebezpiecznego zdarzenia w postaci wybuchu zagrażającego życiu, zdrowiu wielu osób lub mieniu o dużych rozmiarach. Śledczy będą wyjaśniać, czy procedury podczas pracy z materiałami wybuchowymi zostały zachowane. Ponadto ekspertyzę w sprawie wypadku ma wydać urząd górniczy.

Fot. wikimapia.org