KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

KAMIENNA ISLANDIA

Z medialnej perspektywy wyspa kojarzy się w dalszym ciągu z niespodziewanymi wybuchami wulkanów, gdy tylko powodują zaburzenia w komunikacji lotniczej w Europie. Mając na uwadze przedmiot naszego zainteresowania, największe wrażenie w stolicy kraju może wywołać pomnik nieposłuszeństwa obywatelskiego i pomnik biurokraty.
 
islandia 1Islandia to osamotniona wyspa będąca wypiętrzonym ponad poziom Oceanu Atlantyckiego, fragmentem osiowej części Grzbietu Śródatlantyckiego. Grzbiet Śródatlantycki to podwodny łańcuch górski o przebiegu północ – południe, o długości około 18 000 km. Oddziela on płytę północnoatlantycką od płyty euroazjatyckiej. W osiowej części tego górotworu znajduje się rów tektoniczny (ryft), który dzisiaj przebiega przez wyspę z północnego wschodu na południowy zachód. Przebieg, a przede wszystkim niewielka szerokość i pozorna stabilność tej strefy między obiema płytami powoduje zadziwienie, zakłopotanie i wątpliwości nawet wśród praktykujących geologów. Mimo że Islandia leży zarówno na północnoamerykańskiej, jak i euroazjatyckiej płycie, to ze względów przede wszystkim kulturowych, a w mniejszym stopniu przyrodniczych zaliczana jest do Europy.

islandia 2Powstanie Islandii związane jest z wylewami lawy. Jeszcze dzisiaj znajduje się tam około 130 wulkanów, z których 26 jest ciągle czynnych. Islandia zbudowana została z neogeńskich i czwartorzędowych skał wulkanicznych. Najstarsze z nich mają około 16 mln lat. Rozpatrując bardziej szczegółowo budowę geologiczną Islandii, należy podkreślić, że jest to kraina wyżynna zbudowana głównie z bazaltów alkalicznych, oliwinowych i toleitów. Tworzą one pokrywy lawowe dochodzące do 6 km. Poziomy pokryw lawowych przegradzane są niekiedy plejstoceńskimi osadami lodowcowymi, głównie piaskami i żwirami.

Młodość wyspy (z geologicznego punktu widzenia), a także jej położenie na styku dwóch wielkich płyt kontynentalnych determinuje odmienny od reszty Europy krajobraz z czynnymi wulkanami, gejzerami, geotermalnymi źródłami i polami, bezbrzeżnymi pokrywami lawy oraz wspaniałymi, zapierającymi dech w piersiach wodospadami. Olbrzymie, rozległe pokrywy bazaltowe zalegające na wyspie stopniowo pokrywane są przez roślinność tundrową. Mało jest krzewów, a jeszcze mniej lasów. Wśród drzew są to najczęściej karłowate wierzby, brzozy, jarzębiny i jałowce.

islandia 3Ten kamienny, nieco księżycowy krajobraz, a także niesprzyjające warunki klimatyczne odstraszały i zniechęcały do trwałego zasiedlenia wyspy, które nastąpiło na szerszą skalę dopiero kilka lat przed 870 r. n.e. Wcześniej wyspa była przedmiotem wielu sag, legend i opowieści o tajemniczych zdarzeniach i zjawiskach przyrodniczych. Później znana była z wielu cnót i zalet jej mieszkańców, a dotyczących nie tylko nadzwyczajnych sił fizycznych i odporności na niesprzyjające warunki pogodowe, ale również z umiejętności wzajemnego poszanowania swoich praw i obowiązków. Od 930 r n.e. na Islandii wytworzyła się instytucja tzw. Althingu, czyli okresowego zgromadzenia reprezentantów całej wyspy. Spotkania te miały kompetencje sądownicze i prawodawcze, a obradowano wśród bazaltowych ścian „doliny parlamentu” Thinvellir.

islandia 4O kamiennej Islandii pisał autor pierwszego polskiego przewodnika po tej wyspie, Daniel Vetter (1592–1669), który w 1638 r. opublikował dzieło pt. „Islandia albo krótkie opisanie wyspy Islandyi”. Spostrzeżenia D. Vettera o Islandii po prawie 400 latach wydają się w dalszym ciągu aktualne i trafne. Kamienny krajobraz wyspy zauważa się niemal na każdym kroku. Przykładem może być bazaltowe „Czarne Miasto” lub bazaltowe słupy morskiego wybrzeża, a także pomnik nagrobny wykonany ze szkliwa wulkanicznego. W niemal każdej większej osadzie położonej wzdłuż morskiego wybrzeża spotykamy muzea lub izby pamięci, gdzie eksponowane są kamienne narzędzia z różnych epok. Z kolei elementem o charakterze refleksyjno-sentymentalnym jest układanie kamiennych kopczyków, a także układanie w miejscu pamięci (np. w nurcie strumyczka) kamieni z wypisanymi imionami i nazwiskami poległych bohaterów. Także w Reykjaviku dominuje kamienne budownictwo i kamienny wystrój architektoniczny, niekiedy w formie rzędu ustawionych naturalnych słupów bazaltowych. Jednak największe wrażenie wzbudzają dwa nietuzinkowe kamienne obiekty. Jednym z nich jest postawiony naprzeciw budynku parlamentu olbrzymi pęknięty głaz, który jest symbolem nieposłuszeństwa społeczeństwa wobec władzy, a drugi to pomnik biurokraty. Oddają one w sposób niemalże doskonały stan oraz istotę obecnej rzeczywistości.

islandia 5Tych kilka kamiennych refleksji z Islandii pokazuje nam, jak wiele może symbolizować kamień – surowiec skalny, przedmiot naszego zainteresowania. Jak można nim i poprzez niego wyrazić swój stan ducha, zachwyt, podziw, ironię, sceptycyzm wobec siebie i wobec otaczającej nas i coraz szybciej zmieniającej się rzeczywistości. Skądinąd zachęcam społeczność kamieniarzy do bardziej szerokiego, refleksyjnego, kulturowego spojrzenia na siebie, swoje środowisko pracy, na przedmiot swoich działań. Można wtedy przyjąć zasadę, podobnie jak Islandczycy: co złego, to nie my.

Janusz Skoczylas

Świat Kamienia nr 5 (108) 2017


SK 107 Okładka www 184x260pix
 
    SK 108_Okładka_www_400x566pix                             
Poprzednie wydanie 4(107)2017   Świat Kamienia 5(108)2017   Następne wydanie 6(109)2017


POSTAWMY NA SYRIĘ


A gdyby tak połączyć bliskowschodni skarb z urokliwym krajobrazem Polski, dodając orientalnego klimatu do naszej architektury? Syryjski kamień naturalny właśnie wchodzi na polski rynek budowlany. Minerał ten jest synonimem luksusu i niezawodnej jakości. Do tej pory jego głównym importerem były Liban i Cypr. W nadaniu tym krajom niepowtarzalnej estetyki swój udział miał właśnie syryjski surowiec.

Dlaczego właśnie Polska? Mieszkańcy Bliskiego Wschodu mają bardzo dobre wspomnienia na temat polskich inżynierów i przedsiębiorców. Przypomnijmy, że w czasach PRL-u to właśnie Polacy mieli znaczący udział w budowaniu infrastruktury tego regionu. Pozytywne postrzeganie naszego narodu wiąże się też z tym, że Polska nie ma kolonialnej przeszłości. Atmosfera sympatii i zaufania ma wpływ na to, że Syryjczycy dostrzegają w naszym kraju partnera do biznesu. To idealny moment na rozpoczęcie współpracy między Polską a Syrią. Współpracy otwierającej możliwości nawiązania nowych kontaktów, przynoszących obopólne korzyści.
KAMIENNA ISLANDIA

Z medialnej perspektywy wyspa kojarzy się w dalszym ciągu z niespodziewanymi wybuchami wulkanów, gdy tylko powodują zaburzenia w komunikacji lotniczej w Europie. Mając na uwadze przedmiot naszego zainteresowania, największe wrażenie w stolicy kraju może wywołać pomnik nieposłuszeństwa obywatelskiego i pomnik biurokraty.
 
Islandia to osamotniona wyspa będąca wypiętrzonym ponad poziom Oceanu Atlantyckiego, fragmentem osiowej części Grzbietu Śródatlantyckiego. Grzbiet Śródatlantycki to podwodny łańcuch górski o przebiegu północ – południe, o długości około 18 000 km. Oddziela on płytę północnoatlantycką od płyty euroazjatyckiej. W osiowej części tego górotworu znajduje się rów tektoniczny (ryft), który dzisiaj przebiega przez wyspę z północnego wschodu na południowy zachód. Przebieg, a przede wszystkim niewielka szerokość i pozorna stabilność tej strefy między obiema płytami powoduje zadziwienie, zakłopotanie i wątpliwości nawet wśród praktykujących geologów. Mimo że Islandia leży zarówno na północnoamerykańskiej, jak i euroazjatyckiej płycie, to ze względów przede wszystkim kulturowych, a w mniejszym stopniu przyrodniczych zaliczana jest do Europy.
                                                                                                                                           Zobacz więcej...



Ponadto:
 

  • ZAMÓW PRENUMERATĘOd redakcji    
  • Editorial  
  • Cel wizyty: montaż    
  • Purpose of the visit: Assembly   
  • Popiół i kamień (cz. II)    
  • Ash and stone (part II)   
  • Kamień w służbie (cz. II)   
  • Granitowy akcent podczas WKKW w Strzegomiu   
  • Eksploatacja kopalin    
  • Kamienna Islandia   
  • Obiecujące prognozy targów STONE    
  • Elewacje wentylowane (cz. II)   
  • Ukryte wady kamienia (cz. II)   
  • TheSize potwierdza swoją pasję   
  • Minerały w naszym organizmie   
  • Postawmy na Syrię   
  • Sztuka ujarzmiania żywiołów   
  • Za bramą wielkiej ciszy   
  • À propos łupin orzechów   
  • Budynek mieszkalny wielorodzinny przy ul. Huculskiej 5 w Warszawie   
  • Brand is built over time – 20 years of ABRA   
  • Primus 402: wielkie formaty i inteligentna produkcja   
  • Cmentarz Salwatorski w Krakowie (cz. II)   
  • Targi GLASS 2017. Szklana przyszłość biznesu   
  • Kobiety w kamieniarstwie   
  • Terra Recognita w Wilnie    

MARKA RODZI SIĘ Z CZASEM

Czy możliwe jest utrzymanie się w branży kamieniarskiej, stając się w niej jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek? Odpowiedź może się zawierać w okrągłym jubileuszu firmy ABRA, która od dwóch dekad wspiera polskich kamieniarzy. A wszystko zaczęło się tak...

abra 1Druga połowa lat dziewięćdziesiątych przyniosła rewolucję w procesie piaskowania liter na nagrobkach. Na polskim rynku jak grzyby po deszczu zaczęły się pojawiać plotery tnące, służące głównie jako narzędzia do wycinania folii reklamowej. Równocześnie pojawiła się folia maskująca, dla której znaleziono zastosowanie również w liternictwie. Zanim to nastąpiło, piaskowane litery były wycinane ręcznie w specjalnej gumie, którą uprzednio nanosiło się bezpośrednio na kamienną płytę. Przeskok technologiczny, dający dużo większą wygodę oraz podwyższający efektywność pracy, zaowocował ogromnym popytem wśród literników zarówno na plotery tnące, jak i na najważniejszy dla nich materiał eksploatacyjny – folię maskującą.

Tutaj szansę dla siebie znalazł założyciel i prezes firmy ABRA, Tomasz Czekaj:

– Zadebiutowaliśmy na rynku wyłącznie z ploterami oraz folią do piaskowania. Niesamowity popyt wśród literników na nowe techniki pracy ułatwił start naszej firmy. Kolejnym krokiem dla raczkującej wtedy firmy była reakcja na kolejną potrzebę przedsiębiorców. Otóż postanowiliśmy stworzyć własną piaskarkę – o tyle pożądaną, że powszechnie dostępną, „na kieszeń” każdego kamieniarza.

Pierwsze sukcesy

abra 2U schyłku poprzedniego wieku nie było polskich firm oferujących urządzenia dla kamieniarzy, natomiast na zakup zagranicznych urządzeń mało kto mógł sobie pozwolić. W tym okresie ABRA zaprezentowała pierwszą polską piaskarkę bezpyłową Eco-plus, opartą na technologii inżektorowej. Był to duży przeskok w optymalizacji procesu piaskowania liter i awans technologiczny: prawie każdy liternik czy kamieniarz, zamiast przeznaczać na prace specjalne pomieszczenie czy pokaźną kabinę do piaskowania, mógł zdecydować się na kompaktowe urządzenie, które nie wytwarzając pyłu… odzyskiwało używane ścierniwo!

Od tego momentu liternikom praca szła sprawniej, a co ważniejsze – większe zakłady kamieniarskie mogły również zaopatrzyć się w cały zestaw do piaskowania w jednej firmie, uniezależniając się od podwykonawców specjalizujących się w liternictwie.

Po pewnym czasie ABRA postawiła na produkcję piaskarek ciśnieniowych, które były do 4 razy wydajniejsze niż „inżektor”. Tak powstała seria piaskarek Sandmaster, które znane są każdemu zakładowi literniczemu w Polsce oraz od dobrych kilku lat gwarantują ekspansję na całym świecie.

Technologia i jeszcze raz technologia

Filozofia firmy ABRA opiera się na ciągłym modernizowaniu i ulepszaniu swoich produktów. Uważni obserwatorzy mogą zauważyć, iż co roku maszyny cieszące się zasłużonym zaufaniem fachowców branży kamieniarskiej różnią się detalami od swoich poprzedników. To właśnie nieustanne poszukiwanie coraz to lepszych rozwiązań pozwala opolskiej firmie być zawsze o krok przed konkurencją. Można tutaj przytoczyć przykład fototechnologii, którą ABRA wprowadzała na początku XXI wieku jako alternatywę dla ręcznego kucia portretów. Dzięki niej nie trzeba było być artystą plastykiem, aby móc zaoferować klientom portret grawerowany bezpośrednio na nagrobku.

abra 3To innowacyjność stanowi o przewadze technologicznej. Swego czasu proces drukowania, naświetlania i piaskowania był popularny, jednak nie przeszedł próby czasu i na rynku wyczekiwano urządzeń kompaktowych. Wtedy ABRA – znowu jako pierwsza w Polsce – zaczęła samodzielnie produkować plotery grawerujące, które do tej pory nie znalazły godnego przeciwnika, mogącego konkurować jakością wykonywanych grafik. Podobnie ma się sprawa z najbardziej popularnym produktem marki ABRA – piaskarkami ciśnieniowymi. Założeniem ich konstruowania było od zawsze uproszczenie obsługi, aby ich operator mógł skupić się na swojej pracy, a nie na czyszczeniu czy kalibracji urządzenia. Elektryczne sterowanie, zawory dekompresyjne, cyklonowy system separacji ścierniwa, oczyszczanie filtra (najpierw ręczne, a z czasem pneumatyczne), bezobsługowy zawór dozujący ścierniwo i wiele, wiele innych modyfikacji, których istnienia klienci nawet nie będą świadomi – to wszystko sprawia, że piaskarki firmy ABRA stanowią światową czołówkę tego typu urządzeń.

Oczkiem w głowie są jednak będące w ofercie ABRY od kilku lat maszyny sterowane numerycznie. Tomasz Czekaj, prezes firmy, mówi o nich tak: – Chcąc być dalej w czołówce, musimy rozwijać naszą ofertę maszyn sterowanych numerycznie. Aktualnie jesteśmy zadowoleni z sukcesu naszych stołów do piaskowania Autoblaster CNC, jednak w czasach, gdy postęp mknie do przodu, nie można spocząć na laurach. Jestem pewien, że niedługo pokażemy coś nowego, co pozwoli ugruntować naszą obecną pozycję na rynku.

„Dziś” pełne wyzwań

Obecnie ABRA jest w stanie wyposażyć zakład kamieniarski i literniczy we wszystkie niezbędne do pracy urządzenia. Każde z nich jest autorskim, w pełni polskim produktem, które po wielu latach ciągłego dopracowywania może śmiało konkurować z innymi tego typu na świecie. Aktualnie większość produkcji firmy stanowią piaskarki ciśnieniowe, automatyczne stoły do piaskowania, plotery grawerujące, docinarki, kruszarki, oczyszczarki i boczkarki. ABRA jest również autoryzowanym dystrybutorem ploterów tnących i kompresorów.

abra 4Opolska firma jest w stanie przekształcić prawie każde seryjne urządzenie swojej produkcji i dostosować je do potrzeb klienta. Większe wymiary, inne rozmieszczenie podzespołów, zmieniona funkcjonalność czy kompatybilność z urządzeniami konkurencyjnych firm – daleko idąca indywidualizacja nie stanowi żadnego problemu. To w dużej mierze stanowi o sile firmy ABRA – indywidualne podejście do klienta, dzięki któremu na przestrzeni lat udało się pomóc wielu kamieniarzom. Nie bez znaczenia jest również dbanie o najwyższą jakość na każdym etapie produkcji, począwszy od zamówienia odpowiednich podzespołów, aż do kontroli gotowych urządzeń.

Co ciekawe, ABRA wyspecjalizowała się również w budowie maszyn za zamówienie. Ostatnimi wyzwaniami były dwa urządzenia dla branży szklarskiej. Jednym z nich jest stół do piaskowania o wymiarach 3×2 metry, który pozwala na piaskowanie wielu luster równocześnie. Następnym urządzeniem, oddanym do użytku tego lata, jest mobilny ploter do piaskowania w pozycji pionowej. Klient zażyczył sobie urządzenia, które musi się zmieścić do pojazdu typu furgon, a przy tym powinno być w pełni funkcjonalną piaskarką bezpyłową sterowaną za pomocą komputera. Zawsze w takich wypadkach zespół konstrukcyjno-produkcyjny zabiera się do pracy, próbując sprostać wymaganiom klientów. Udało się więc stworzyć maszynę niespotykaną nigdzie indziej na świecie, która pozwala na piaskowanie pionowe wszędzie, a jedynym ograniczeniem jest… dostęp do źródła zasilania (230 V).

Plany, plany, plany

Jak kształtuje się przyszłość? ABRA ostatnimi laty mocno postawiła na rozwój sprzedaży zagranicznej, upatrując realnych szans dla swej globalnej ekspansji, oczywiście nie pomijając rynku polskiego, na którym ma już wyrobioną markę. Wyjazdy na targi do Włoch, Turcji, Niemiec, Wielkiej Brytanii czy USA potwierdzają, iż to właśnie ta polska firma ma szansę stać się pionierem kamieniarskiej innowacyjności za granicami Polski. W parze z ekspansją zagraniczną idzie zwiększanie liczby przedstawicieli w poszczególnych krajach. To dzięki nim udało się wyeksportować nasze urządzenia nawet do tak egzotycznych zakątków globu jak Nowa Kaledonia, Oman, Jordania, Liban czy Salwador. Oczywiście trudno z niewielkich państw stworzyć swój rynek docelowy, ale z pewnością budujący to fakt, iż polskie urządzenia pracują po drugiej stronie kuli ziemskiej.

Równolegle ABRA stawia na dalszy rozwój urządzeń sterowanych numerycznie, których sprzedaż co roku wzrasta dosyć szybko. Czy jest to dobra droga? Czas pokaże. Jednak gdy się spogląda na poprzednie lata, widać pewną regułę, która pozwala stwierdzić, iż dzięki trafnym decyzjom udało się opolskiej firmie znaleźć w takim punkcie wyjściowym, aby możliwe było świętowanie okrągłego jubileuszu za kolejne dwadzieścia lat.

Wypowiedzi naszych klientów:

Przemysław Bełdycki, firma Monumentus

Z firmą ABRA współpracuję już od ładnych paru lat. Na początku trafił do mnie zestaw do piaskowania ręcznego z piaskarką Sandmaster Junior Plus i muszę powiedzieć, że pomimo tego, iż urządzenia sporo u mnie przeszły, w dalszym ciągu sprawdzają się znakomicie. Jestem naprawdę zadowolony ze współpracy z ABRĄ, wliczając w to sprawną obsługę, przejrzyste szkolenie i bezproblemową opiekę posprzedażową. Od kilku miesięcy jestem posiadaczem zestawu do piaskowania Autoblaster CNC + Sandmaster Pro i muszę przyznać, że naprawdę praca dzięki niemu staje się efektywniejsza i prostsza. Tak że cieszę się, iż ABRA obchodzi 20-lecie istnienia, życzę firmie kolejnych 20 lat.

Jan Ziętek, prezes firmy Lastrico

Z firmą ABRA współpracujemy niemalże od początku jej istnienia i zawsze był to dla mnie rzetelny i wiarygodny partner biznesowy. Posiadamy w swoim parku maszynowym boczkarkę, łupiarkę, zestaw do automatycznego piaskowania oraz ploter grawerujący jej produkcji i szczerze mogę powiedzieć, iż zakupione maszyny charakteryzują się dużą funkcjonalnością i wysoką jakością wykonania. Wieloletnia współpraca należy do udanych również ze względu na wysoką jakość obsługi klienta, szybkość reakcji na zapytania oraz profesjonalny serwis maszyn. Zawsze będę podkreślał również daleko posunięte możliwości wprowadzenia indywidualnych zmian w konstrukcji i funkcjonalności urządzeń, które ABRA oferuje.

ARCHITEKTURA W HISZPAŃSKIEJ GALICJI

Galicyjskie granity słyną z trwałości i odporności na zabrudzenia. Chociaż w wielu klasyfikacjach uważane są za kamień drugiego gatunku, ustępując miejsca egzotycznym odmianom sprowadzanym z Brazylii lub rzadkim wariantom o intensywnie czarnym kolorze importowanym z Indii i Afryki, to jednak ich popularność nie została zachwiana.

Popularności galicyjskich granitów nie zaszkodziły nawet kryzysy ekonomiczne na rynku kamieniarskim w Hiszpanii, odnotowywane aż dwukrotnie po 2000 roku. Dlatego też śmiało można rzec, że granit jest determinantą rozwoju współczesnej architektury w hiszpańskiej Galicji.

kozina 1Na rozciągającym się w promieniu zaledwie 50 km obszarze hiszpańskiej Galicji, w stosunkowo niewielkiej odległości od Santiago de Compostela (stolicy tego autonomicznego regionu) czynne są kamieniołomy oferujące klientom kilkadziesiąt rodzajów granitu, m.in.: Rosa Porriño, Gris Mondariz, Gris Perla, Gran Perla, Crema Julia, Crema Terra, Blanco Atlántico, Amarillo San Martino, Gris Alba, Blanco Castello, Blanco Alba, Blanco Plata, Silvestre Moreno, Silvestre Barcavella, Grissal, Rosavel. Lśniący odcieniami jasnego różu, intensywnie odznaczającego się na tle skoncentrowanych plam szarości i czerni Gris Mondariz zajmuje wśród granitów galicyjskich miejsce szczególne, gdyż dzięki temu kamieniowi urodzony w Madrycie w 1969 r. architekt Antón Garcia-Abril odniósł światowy sukces.

GRANITOWE KUBUSY W VISTA ALEGRE

W XXI wieku zdecydowano się na nową aranżację terenów usytuowanych pomiędzy prywatnym ogrodem i publiczną zielenią parku Vista Alegre, w Santiago de Compostela. Postanowiono wybudować tam pawilony wykorzystywane do prowadzenia studiów podyplomowych oraz do szerszej działalności edukacyjno-kulturalnej. O przygotowanie wstępnej koncepcji architektonicznej poproszono japońskiego architekta Aratę Isozakiego, który w latach 1993–1995 wraz z Césarem Portelą wzniósł w galicyjskiej miejscowości A Coruña „muzeum człowieka”, zwane Domus Casa del Hombre.

Ostatecznie na podstawie tej koncepcji César Portela wzniósł w parku Centrum Studiów Zaawansowanych (El Centro de Estudios Avanzados), należące do kompleksu Universidad de Santiago de Compostela. Nadał tej budowli formę kamiennego prostopadłościanu, z jednym narożnikiem przeszklonym, wspartym na stalowej konstrukcji – otwartej na poziomie parteru stanowiącego rodzaj podcienia z wejściem. W gładkiej kamiennej fasadzie umieścił rytmiczne otwory okienne oraz „szczelinę” z drzwiami, o wyrafinowanym kształcie, działającym na tle gładkiej elewacji grą geometrycznych świateł i cieni. Jako okładzinę elewacji wewnętrznych i zewnętrznych Portela zastosował gładko szlifowany galicyjski granit. Bez wątpienia było to efektem wcześniejszej współpracy z Isozakim, który w każdym swoim projekcie próbuje nawiązywać do lokalnego kontekstu i już w przypadku Casa del Hombre zastosował w A Coruña ten rodzimy materiał. Jego decyzja okazała się niezwykle ważna dla regionalnych kamieniołomów, gdyż ta prestiżowa budowla muzealna, pokazywana i komentowana w światowych magazynach architektonicznych, wpłynęła stymulująco na kondycję ekonomiczną tutejszych zakładów.

kozina 2Można w tym przypadku zaobserwować rodzaj symbiozy opartej na mutualizmie: kamieniarze dostarczyli architektowi dobrej jakości budulec, natomiast architekt odwdzięczył im się „bezpłatną reklamą” w postaci realizacji propagującej sprzedawany przez nich materiał daleko poza granicami Hiszpanii. Portela postanowił naśladować filozofię Isozakiego z pobudek patriotycznych. Uznał, że zastosowanie w Centrum Studiów Zaawansowanych granitu Gris Mondariz wpisze się malowniczo w krajobraz Santiago de Compostela, w którym od czasów średniowiecza lokalny kamień był zawsze doceniany przez miejscowych budowniczych. Jego decyzja była brzemienna w skutki, ponieważ w chwili określania warunków związanych z wzniesieniem sąsiadującego z budynkiem Porteli pawilonu dla podyplomowych studentów muzyki dawnej miejscowe władze z góry zaznaczyły, że zarówno forma, jak i materiał muszą korespondować z budynkiem zaprojektowanym przez Isozakiego.

Projekt pawilonu dla muzyków, rekrutujących się w większości spośród członków miejscowej orkiestry symfonicznej, przygotował mało wówczas znany, właściwie dopiero rozpoczynający karierę architekt Antón Garcia-Abril, założyciel Ensamble Studio, powstałego w 2000 r. Jego pełnoprawną partnerką została wkrótce Débora Mesa, która w fazie inicjacji prac miała jedynie status osoby współpracującej z szefem studia. Garcia-Abril ukończył w 1995 r. Madrycką Wyższą Szkołę Techniczną Architektury (E.T.S.A.). W 1992 r. praktykował w biurze Santiago Calatravy w Paryżu, a w latach 1990–1994 współpracował też z madrycką pracownią Alberta Campo Baeza. W 2000 r. obronił doktorat.

Wznoszone według jego projektu (w latach 1999–2004) Centrum Studiów Muzycznych w parku Vista Alegre został opracowany w formie prostopadłościanu korespondującego z dziełem Porteli, jednak zarówno w zakresie rozplanowania wnętrza, jak i kamiennej okładziny zewnętrznej obydwie budowle znacząco się różnią. W przypadku pawilonu dla muzyków projektowanie polegało na określeniu parametrów pomieszczeń do koncertów i ćwiczeń, wymagających specjalnej akustyki. Największą salę, umożliwiającą występy przed publicznością, ulokowano w partii piwnicy i przyziemia. W wyższych kondygnacjach umieszczono małe pracownie dla poszczególnych instrumentów i pokoje biurowe. Poszczególne pomieszczenia piętrzono ku górze w taki sposób, by można je było objąć kubusem, przez którego środek poprowadzono „wcięcie” ułatwiające doświetlenie pomieszczeń, a zarazem kształtujące ekspresję bryły.

O ile granitowe elewacje wnętrz wyszlifowane są gładko, to na zewnątrz zastosowano płytki granitowe poddane specjalnej obróbce. Ich powierzchnia jest porowata i kojarzy się z procesem łamania kamienia, a dodatkowym zabiegiem wzmagającym plastyczność okładziny było wiercenie szczelin w formie pasiastych wgłębień, dokonywane przy użyciu wiertarki obsługiwanej ręcznie. Dało to w efekcie niezwykle malowniczą powierzchnię, kojarzącą się z naturalnymi górotworami. Budowla autorstwa Ensamble Studio wydaje się bardziej pierwotna w swoim charakterze, a piszący o niej krytycy zgodnie zauważają, że wpisuje się ona organicznie w miejscowy krajobraz, sprawiając wrażenie, jakby istniała tam już od wielu wieków. Otwory okienne wydają się głębokimi szczelinami, a ich rytm kojarzy się z rytmem muzycznym, nawiązując do funkcji obiektu. Od momentu oddania do użytku budowla Garcii-Abrila trafiła do magazynów architektonicznych jako rozwiązanie wybitne, a jej twórca uznany został za najzdolniejszego reprezentanta hiszpańskich architektów młodego pokolenia.

NOWOCZESNY „PREHISTORYCZNY” PORTYK

W 2005 r. Ensamble Studio rozpoczęło pracę nad kolejnym budynkiem zaplanowanym dla Vista Alegre. Tym razem miała to być główna siedziba Związku Autorów i Edytorów SGAE w Santiago de Compostela. Jej lokalizacja była przy tym dość szczególna, ponieważ z jednej strony miała ona stanowić pierzeję ulicy przylegającej do parku, a druga jej strona zwracała się bezpośrednio ku założeniu parkowemu. Opracowany przez studio projekt okazał się eksperymentem.

kozina 3Główne pomieszczenia użytkowe ulokowano w podziemiu, część nadziemną ukształtowano jako rodzaj kamiennej pergoli, która składa się z quasi-portyku otwartego ku zieleni prześwitem z gigantycznych bloków kamiennych zgrupowanych w chaotycznym układzie. Jego przeciwległą, wewnętrzną elewację wykonano z płyt CD, które dały efekt kolorowego witraża. Za ścianą z płyt znalazły się pomieszczenia oddzielone od ulicy elewacją ze szkła. Budowlę ukończono w 2008 r. Wzbudziła ona sensację w środowiskach architektonicznych z powodu niezwykle ekspresyjnej, rzeźbiarskiej obróbki granitu galicyjskiego. Dziś wiemy, że Garcia-Abril i Mesa udali się do kamieniołomu i tam ulegli fascynacji sposobem pozyskiwania gigantycznych bloków ze skalnego górotworu. Urzekła ich nieobrobiona powierzchnia kamienia, którą skojarzyli z megalitami neolitycznymi. Postanowili zastosować w swoim projekcie gigantyczne, nieobrobione bloki, które zestawione są pozornie przypadkowo niczym zwalisko głazów uformowane przez przyrodę.

Jedynie wejście w formie schodów zaakcentowano bramą wykonaną z większych bloków tworzących prostokąt. Budowla ta ma wyjątkowo malowniczy charakter i doskonale wpisuje się swoją formą w parkowy kontekst. Jednocześnie użyty do jej wykonania surowiec nawiązuje do lokalnej tradycji. Jej zaletą jest też struktura nawiązująca do loggii widokowych, z której wnętrza można podziwiać pobliski krajobraz. Realizując ten projekt, Ensamble Studio zaprezentowało się jako zespół zainteresowany eksperymentowaniem, który poszukuje nowego wyrazu dla wznoszonej współcześnie architektury. Określiło jednocześnie swoje cele projektowe, jako działania zmierzające do osiągniecia ekspresji za pomocą plastycznych faktur. Ta cecha zaznaczyła się we wnętrzu zastosowaniem rzeźbiarsko kształtowanego betonu.

GDY NIE GRANIT, TO...

Zarówno Antón Garcia-Abril, jak i jego młoda partnerka Débora Mesa są świetnymi wykładowcami, prowadzącymi warsztaty i zajęcia dla studentów architektury. Wyrazisty styl dzieł projektowanych w ramach prowadzonego przez nich studia zapewnił im poczesne miejsce w kręgach międzynarodowych. Często więc zapraszani są z wykładami do najbardziej prestiżowych uczelni, w tym również do amerykańskiego MIT i do zuryskiego ETH. Są autorami wielu obiektów wyróżniających się na tle współczesnej architektury, m.in. Domu Hemeroscopium w Madrycie, Domu Martemar w Maladze i Teatru Telcel w Meksyku. Nie zawsze ich inwestorzy są zainteresowani zastosowaniem dobrej jakości budulca naturalnego, toteż często zmuszeni są szukać ekspresyjnych efektów, stosując odlewy z tworzyw sztucznych lub betonu.

kozina 4Znamienny jest przy tym fakt, że niegdysiejsza wizyta w galicyjskich kamieniołomach pozostawiła nieusuwalne piętno na ich sposobie podejścia do architektonicznego budulca, albowiem nawet stosując materiały sztuczne, starają się kreować formy, które przypominają naturalne głazy, ostańce, jaskinie i nawisy skalne utworzone przez przyrodę. Ich twórczość odznacza się malowniczością i rzeźbiarskością, jak dotąd udaje im się unikać zleceń, w których architekci traktowani są jako menedżerowie i logistycy wznoszący budowle z seryjnie wytwarzanych elementów zestawianych w stereotypowe rozwiązania, powtarzane w dziesiątkach kopii pod różnymi szerokościami geograficznymi. Ich realizacje z Santiago de Compostela trwale wpisały się w poczet nietuzinkowych rozwiązań współczesnej sztuki budowania.

Irma Kozina

MARMO+MAC 2017

52. edycja tej międzynarodowej imprezy ściągnęła ponad 1650 wystawców z 57 krajów, z czego 64 procent to firmy zagraniczne. Marmomacc kolejny raz stanowiło miejsce spotkań przedstawicieli branży kamieniarskiej, producentów maszyn i designerów z całego świata, a minione targi potwierdziły swój prymat w kalendarzu międzynarodowych spotkań biznesowych.

Bodaj żaden z uczestników, a też nikt z relacjonujących targi nie mógł mieć wątpliwości, że wydarzenie zapisało się w historii jako jedna z największych tego typu imprez branżowych na świecie. O sukcesie targów świadczą wypełnione stoiskami powierzchnie 12 hal i terenów zewnętrznych – w sumie aż 80 000 m2, a także komunikat, że frekwencja uczestników powiększyła się w porównaniu z ubiegłorocznymi targami o 1000 osób. W tym roku do Werony przybyło ich aż 68 tysięcy. O międzynarodowym charakterze targów świadczy fakt, że Marmomacc 2017 było miejscem docelowym podróży dla specjalistów z aż 147 krajów. Bez wątpienia urosła rola targów jako platformy promocji włoskiego przemysłu kamieniarskiego, skoro rodzimi wystawcy z satysfakcją donosili o zwiększonym popycie wewnętrznym, zwłaszcza dzięki przybyłym ze środkowej części kraju i z południa Włoch.

Organizatorzy poczynili kolejny krok, by targi obfitowały w wydarzenia B2B, a marka MARMO+MAC dobitnie akcentowała strategiczną formułę wystawienniczą dla promocji produktów włoskich, dla których zagraniczne rynki stanowią aż 75% uzyskiwanego obrotu. Przypomnijmy, że już w 2015 roku rząd włoski włączył targi w specjalny plan promocji sygnowany znakiem „Made in Italy”. Odnotujmy też: w tym roku, w dniu otwarcia targów, podsekretarz w Ministerstwie Rozwoju Gospodarki, Ivan Scalfarotto, zobowiązał się do udzielenia dotacji celowej organizatorom targów na rok 2018.

Stone, Design, Technology

werona1Międzynarodowe ambicje organizatorów targów podkreślano wielokrotnie. Giovanni Mantovani, dyrektor generalny Marmomacc, nie krył zadowolenia, że w tym roku odnotowano zwiększenie zainteresowania imprezą wśród przybyłych z krajów afrykańskich, jak i większą liczbę kupujących z Ameryki Południowej, Europy, również z Chin, Indii, Rosji, Turcji i Iranu. Skądinąd promocja targów za granicą stanowiła główny cel organizatorów tegorocznej imprezy. Z satysfakcją donoszono więc o podpisanych we Włoszech i w Chinach licznych porozumieniach – począwszy od umowy współpracy z organizatorem targów w Qingdao po list intencyjny z IMM Carrarafiere, potwierdzającym podjęcie wspólnych działań w kierunku promocji sektora kamieniarskiego w Ameryce Południowej przy wydatnym wsparciu oddziału Veronafiere do Brasil. Zresztą do Werony przybyło wiele oficjalnych delegacji zagranicznych, m.in. z Indii, której przewodził Reenat Sandhu, ambasador tego kraju we Włoszech, czy delegacja z Brazylii i towarzyszący jej Paolo Hartung, gubernator stanu Espirito Santo. Wśród zaproszonych gości nie zabrakło również polskiej reprezentacji w osobach Wojciecha Grabowskiego z firmy Granit Adam Grabowski oraz Cypriana Kucharczyka z firmy WKG Sp. z o.o., którzy wzięli udział w szkoleniach i spotkaniach studyjnych zorganizowanych przez Włoski Instytut Handlu Zagranicznego i włoski związek producentów maszyn Confindustria Marmomacchine. Podkreślmy: to już czwarta edycja Marmomacc, na którą zapraszani są polscy przedsiębiorcy sektora kamieniarskiego.

(Kiedy?) naturalny jest kamień

Dni targowe to nie tylko wydarzenia B2B. Imprezie towarzyszyło wiele spotkań organizacji branżowych, inicjatyw i wydarzeń związanych ze światem designu i szkoleniami branżowymi.

Na Międzynarodowym Szczycie Kamieniarskim przedstawiciele największych światowych organizacji branżowych z całej Europy, Chin i USA pod hasłem „Large-format quartz and ceramic slabs: scenarious and challenges for stone industry”, co można tłumaczyć „Kwarcowe i ceramiczne płyty wielkoformatowe: scenariusz i wyzwania dla sektora kamieniarskiego” dyskutowali o przyszłości sektora kamieniarskiego w kontekście niesamowitego awansu płyt wielkoformatowych stanowiących pochodne kamienia naturalnego. Podkreślono, że w niektórych państwach kamienne imitacje osiągnęły już 40% udział w produkcji blatów kuchennych, a tylko 30% firm montujących blaty chce pracować wyłącznie z kamieniem naturalnym. Trend nie pozostawia wątpliwości – coraz więcej specjalistów zechce włączyć do swojej oferty produkty z kwarcu i ceramiki. Co innego, że obróbka tych materiałów jest wymagająca, toteż tylko usprzętowione firmy mogą rywalizować na tym polu. Międzynarodowe audytorium (w obradach polską branżę reprezentował Dariusz Duda, członek zarządu Związku Pracodawców Branży Kamieniarskiej) wypracowało kierunki działań na najbliższą przyszłość. W pierwszym rzędzie podjęcie prawnych działań na europejskim szczeblu instytucjonalnym w kierunku uniemożliwienia zapożyczania nazw przynależnych do kamieni naturalnych przez producentów konglomeratów, kwarców czy ceramiki.

werona2Podczas spotkania WONASA (World Natural Stone Association – Światowy Związek Kamienia Naturalnego) wybrano nowy zarząd w osobach: Baha Ali Sayakci – prezydent, Hekki Palin – wiceprezydent, Sunil K. Aurora z Indii – wiceprezydent, David Silveira z Brazylii. Tu również za fundamentalny dylemat branżowy uznano konkurencję ze strony przemysłu ceramicznego z jego imitacjami naturalnych faktur kamienia i zapożyczeniami nazewnictwa produktów. Konkluzja na razie jest  taka, że szans na wygranie tej rywalizacji przez wyroby z naturalnego kamienia należy szukać w… edukacji. Taką samą opinię reprezentują członkowie EUROROC – European & International Federation of Natural Stone Industries, którzy spotkali się podczas Marmomacc 2017. Dominuje pogląd: architekci i użytkownicy powinni wiedzieć, gdzie i jaki kamień należy stosować oraz co się z nim będzie działo za kilkadziesiąt lat. W odniesieniu do konglomeratów czy kwarców na razie nie mamy żadnej pewności.

Wzorem lat ubiegłych Marmomacc 2017 to także zwycięzcy rywalizacji na najlepsze stoisko (Best Communicator Award), a do szeregu inicjatyw dodajmy instalacje kamieniarskie wystawione w historycznym centrum Werony w ramach projektu Marmomacc & the City. Italian Stone Theatre – Włoski Teatr Kamienia – hala, którą przygotowano we współpracy z organizatorami Planu Promocji „Made in Italy”, postawiła sobie za cel objęcie tematyką kultury, szkoleń i eksperymentów z kamieniem. Kuratorami wystawy byli architekt Vincenzo Pavan i projektant Rafael Galiotto, odpowiedzialni za kulturę i eksperymenty, a włoskie firmy – za materiały, technologie, maszyny i ich zgranie w celu realizacji ambitnych projektów. Na przybyłych do Werony czekały aż trzy wystawy w ramach Włoskiego Teatru Kamienia: Territorio & Design, Macchine Virtuose, Soul of City. Wszystkie przedstawiały zastosowanie nowych technologii w designie kamieniarskim, jego historię, najnowsze odkrycia, a także wkład maszyn w poszukiwanie nowych walorów kamienia.

Young Stone Project to kolejna inicjatywa pokazująca możliwości wykorzystania kamienia naturalnego. Przy zaangażowaniu studentów kilku wyższych uczelni artystycznych i technicznych powstały prace bazujące na poszukiwaniu nowych form i funkcjonalności kamienia – wszystko to w ramach programów nauczania studentów.

Polskę na Marmomacc 2017 reprezentowało pięć firm: ABRA, QTEQ, Stone World, Tiera Stones, WKG. Swoje stoiska miały również nasze krajowe wydawnictwa: „Nowy Kamieniarz” i oczywiście „Świat Kamienia”. Odnotujmy pokrótce, że na stoisku QTEQ swoją premierę miała linka o średnicy 4,3 mm do cięcia bloków, zaprojektowana i wyprodukowana przez Michele Bidese, właściciela firmy. Maszyna będzie zamontowana w Zakładzie Kamieniarskim Zenon Kiszkiel w Strzegomiu. (Więcej w rubryce „info-tech” w tym wydaniu ŚK). Firma ABRA zaprezentowała automatyczny stół do piaskowania. Natomiast na stoisku WKG można było zobaczyć tegoroczną premierę marmokwarcytu Bianco Edera oraz stałe pozycje w ofercie, jak Volga Blue, Matix Dark czy Tundra.

Adriana Czekaj

Świat Kamienia nr 6 (109) 2017


SK 108 Okładka www 184x260pix      SK 109_Okładka_www_400x566pix                             
Poprzednie wydanie 5(108)2017   Świat Kamienia 6(109)2017   Następne wydanie 1(110)2018

ARCHITEKTURA W HISZPAŃSKIEJ GALICJI

Galicyjskie granity słyną z trwałości i odporności na zabrudzenia. Chociaż w wielu klasyfikacjach uważane są za kamień drugiego gatunku, ustępując miejsca egzotycznym odmianom sprowadzanym z Brazylii lub rzadkim wariantom o intensywnie czarnym kolorze importowanym z Indii i Afryki, to jednak ich popularność nie została zachwiana.

Popularności galicyjskich granitów nie zaszkodziły nawet kryzysy ekonomiczne na rynku kamieniarskim w Hiszpanii, odnotowywane aż dwukrotnie po 2000 roku. Dlatego też śmiało można rzec, że granit jest determinantą rozwoju współczesnej architektury w hiszpańskiej Galicji.


MARMO+MAC 2017

52. edycja tej międzynarodowej imprezy ściągnęła ponad 1650 wystawców z 57 krajów, z czego 64 procent to firmy zagraniczne. Marmomacc kolejny raz stanowiło miejsce spotkań przedstawicieli branży kamieniarskiej, producentów maszyn i designerów z całego świata, a minione targi potwierdziły swój prymat w kalendarzu międzynarodowych spotkań biznesowych.

Bodaj żaden z uczestników, a też nikt z relacjonujących targi nie mógł mieć wątpliwości, że wydarzenie zapisało się w historii jako jedna z największych tego typu imprez branżowych na świecie. O sukcesie targów świadczą wypełnione stoiskami powierzchnie 12 hal i terenów zewnętrznych – w sumie aż 80 000 m2, a także komunikat, że frekwencja uczestników powiększyła się w porównaniu z ubiegłorocznymi targami o 1000 osób. W tym roku do Werony przybyło ich aż 68 tysięcy. O międzynarodowym charakterze targów świadczy fakt, że Marmomacc 2017 było miejscem docelowym podróży dla specjalistów z aż 147 krajów. Bez wątpienia urosła rola targów jako platformy promocji włoskiego przemysłu kamieniarskiego, skoro rodzimi wystawcy z satysfakcją donosili o zwiększonym popycie wewnętrznym, zwłaszcza dzięki przybyłym ze środkowej części kraju i z południa Włoch.
                                                                                                                                           Zobacz więcej...



MARKA RODZI SIĘ Z CZASEM


Czy możliwe jest utrzymanie się w branży kamieniarskiej, stając się w niej jedną z najbardziej rozpoznawalnych marek? Odpowiedź może się zawierać w okrągłym jubileuszu firmy ABRA, która od dwóch dekad wspiera polskich kamieniarzy. A wszystko zaczęło się tak...

Druga połowa lat dziewięćdziesiątych przyniosła rewolucję w procesie piaskowania liter na nagrobkach. Na polskim rynku jak grzyby po deszczu zaczęły się pojawiać plotery tnące, służące głównie jako narzędzia do wycinania folii reklamowej. Równocześnie pojawiła się folia maskująca, dla której znaleziono zastosowanie również w liternictwie. Zanim to nastąpiło, piaskowane litery były wycinane ręcznie w specjalnej gumie, którą uprzednio nanosiło się bezpośrednio na kamienną płytę. Przeskok technologiczny, dający dużo większą wygodę oraz podwyższający efektywność pracy, zaowocował ogromnym popytem wśród literników zarówno na plotery tnące, jak i na najważniejszy dla nich materiał eksploatacyjny – folię maskującą.

                                                                                                                                          Zobacz więcej...


Ponadto:
 

  • ZAMÓW PRENUMERATĘOd redakcji    Spis treści
  • Table of contents
  • Od redakcji Editorial  
  • Odpowiednie dać rzeczy słowo   
  • Give proper words to things   
  • Czas jest kosztowny   
  • Time is precious   
  • Zwycięzcy konkursu Kamień 2017   
  • Konkurs Kamień 2017 – nagrodzone prace   
  • MARMO+MAC 2017    
  • Marmomac 2017 w obiektywie   
  • Skubiąc kawałek tortu   
  • Górnictwo we włoskiej Toskanii   
  • Zasiłek pogrzebowy 2000+   
  • Wady ukryte kamienia (cz. III)   
  • Indochiny w kamieniu zaklęte   
  • W harmonii z miastem    
  • Genialny architekt z Barcelony   
  • Architektura w hiszpańskiej Galicji   
  • Czerń i biel absolutna   
  • Omaha Beach   
  • CERESER na Marmomac 2017   
  • Białe, bielsze i…   
  • Kamień na salonach   
  • Elewacje wentylowane (cz. III)    
  • Marka rodzi się z czasem – 20 lat ABRY   
  • Kompaktowo i wszechstronnie czy specjalistycznie?   
  • Cmentarz Prazeres w Lizbonie, cz. 1   
  • MC DIAM – 25 lat na rynku    
  • Kierunek Poznań, na targi STONE!    

GDAŃSKIE WOTUM ZA NIEPODLEGŁĄ

Bursztynowy ołtarz w bazylice św. Brygidy w Gdańsku detronizuje słynną Bursztynową Komnatę pod względem wielkości. O monumentalnym dziele można pisać wiele. Nas zainteresowały krzyże, które są dziełem rzemieślników znanych w branży za sprawą akcesoriów nagrobkowych.

Świat Kamienia: Gdy podczas targów Stone odbieraliścieZłoty Medal MTP za maszynę do wiercenia otworów na pomnikach pod napisy literowe, myślami był Pan w Gdańsku?

rojek 1Jerzy Rojek, prezes spółki Rodlew QMD: Faktycznie, miałem uzasadniony powód, by czuć się podwójnie dumny,by miniony rok zapisać do wybitnie wyjątkowych.Wszak krótko potem w gdańskiej bazylice św. Brygidy trwały ostatnie prace nad największym na świecie bursztynowym ołtarzem, który u swego szczytu skrywa 16krzyży, jakie mieliśmy zaszczyt wykonać, wnosząc swój wkład w powstanie tego dzieła jako wotum za Niepodległą.

Można sobie wyobrazić, jak bardzo mogłem być zaskoczony, gdy półtora miesiąca wcześniej w słuchawce telefonu proboszcz parafii,ks. kanonik Ludwik Kowalski zaproponował naszej firmie wykonanie krzyży, które miały być jednym z wielu symboli Bursztynowego Ołtarza Ojczyzny, dokumentującego ważne wydarzenia polskiej historii w walce o naszą wolność.Wizerunki krzyża mają przypominać, że w niepodległość Polski wpisane są ofiary.

ŚK: Media ogólnopolskie skupiły się na fakcie, że waga zamontowanych rzeźb i ozdób z bursztynu sięga 5 ton. Tymczasem specjalnością Pana firmy jest stal.

rojek 2J.R.: Podjęliśmy się tej części zadania, na której się znamy najlepiej. Dlatego przedstawione projekty i autorskie rozwiązania wykonane zostały ze stali nierdzewnej z uwzględnieniem miejsc na montaż bursztynów przez fachowców w Gdańsku. Okazja, by pozostawić po sobie ślad – to jedno. Drugie to sprostać zadaniu w ciągu półtora miesiąca – począwszy od akceptacji szkiców, a skończywszy na dostarczeniu gotowych produktów. Realizacji 16 krzyży podjąłem się z niekłamanym entuzjazmem, który podzieliła rodzina, zaangażowana na co dzień w funkcjonowanie firmy słynącej z produkcji akcesoriów nagrobkowych. Cieszy też fakt, że duchowny dał nam swobodę w wyrażeniu swej koncepcji. Wspomnę, że z naszej inicjatywy w krzyżach wykonano podświetlenie, które z pewnością mocniej wydobywa głębię bursztynów. To o tyle istotne, że zawieszone są one na wysokości 12 metrów. Zastosowaliśmy materiał, który skądinąd wykorzystano w konstrukcji stelaża, na którym umocowane są wszystkie rzeźby z bursztynu.

ŚK: Czy realizacja tego zlecenia może przynieść rozgłos firmie kojarzonej z branżą kamieniarską?

rojek 3J.R.: Prestiż dla firmy jest bardzo ważny, ale rozumiem, że to pytanie w kontekście naszego udziału w tym przedsięwzięciu jest nieco prowokacyjne. Wiele osób ma pewnie wątpliwości, czy nie jest to marnowanie pieniędzy w sytuacji wielkich potrzeb ludzi oczekujących materialnego wsparcia. Uważam, że najważniejsze jest poznanie jak najwięcej informacji o zagadnieniu, które mamy oceniać. Otóż jestem zdania, że nie można oceniać owej realizacji w kontekście białe lub czarne. Zawsze są też barwy pośrednie. Dość powiedzieć, że już na wstępie mieliśmy świadomość, że materiały na wykonanie tego dzieła w głównej części pochodziły ze zbiórek, a także darowizn od ludzi i firm z całej Polski i z zagranicy.Trzeba wiedzieć, że cały projekt narodził się 17 lat temu z inicjatywy gdańskiego bursztynnika Mariusza Drapikowskiego oraz śp. ks. prałata Henryka Jankowskiego.

Autorem projektu jest zaś prof. Stanisław Radwański, były rektor ASP w Gdańsku. Od tego czasu wiele osób podarowało piękne okazy bursztynu oprawione w srebro lub złoto. Chcieli tym samym, aby ich często drogocenne pamiątki trafiły na ołtarz jako wota i stały się świadectwem kunsztu polskich bursztynników. Nasza firma propozycję ks. Ludwika potraktowała jako nobilitację, więc skwapliwie dołączyliśmy do tych, którzy mają potrzebę dzielenia się i pozostawienia czegoś po sobie. Myślę, że bez pozytywnej energii oraz determinacji zespołu ludzi dobrej woli nie udałoby się 16 grudnia 2017 odsłonić tego wspaniałego monumentu przez pana prezydenta Andrzeja Dudę.

ŚK: Gdyby nie darczyńcy, nie byłoby największego na świecie bursztynowego ołtarza. Pan miał okazję poznać rzemiosło bursztynników – jak bardzo ich praca przywodzi skojarzenia z warsztatem kamieniarskim?

rojek 4J.R.: Dla wielu wiekowych zawodów umiejętności oraz doświadczenie fachowców decydują o sukcesie firmy. Jestem rzemieślnikiem i dlatego patrzę na owo dzieło w kontekście rzemiosła artystycznego. Proszę mi wierzyć, jak ogromnego wrażenia doznaje człowiek, kiedy może z bliska podziwiać artyzm i precyzję gdańskiego wotum za Niepodległą. Zanim nie „dotknąłem” ołtarza, nie zdawałem sobie sprawy, w jakich kolorach i odmianach może występować bursztyn w przyrodzie. Dane mi było poznać pracownię, gdzie rzemieślnicy oddawali się swej pracy. Byłem bardzo zaskoczony, że artyści bursztynnicy wykorzystują w pracy oprócz swojego talentu dosyć proste ręczne narzędzia. To klasyczne rękodzieło niezmienne od lat. Tym bardziej należy im się szacunek i zasługują na nasze uznanie. Z tego zespołu miałem szczęście poznać wspaniałego człowieka – proboszcza parafii św. Brygidy w Gdańsku,ks. kanonika Ludwika Kowalskiego, który pokazał nam też wiele innych ciekawych miejsc ważnych dla naszej historii. Ilość nagromadzonych pamiątek oraz przedstawiony tam kunszt sztuki kowalskiej ze wszech miar godny jest polecenia. Sam kościół to perełka gotyku.

ŚK: Gratulując udziału w realizacji tego dzieła, pozostaje zapytać: jak Pan ocenia całe to przedsięwzięcie?

J.R.: To ważny ołtarz, bo powstał w kolebce „Solidarności” jako symbol różnych wydarzeń polskiej historii. W Gdańsku jest wiele atrakcji, ale tworząc kawałek historii, mam głębokie przekonanie, że to dzieło zostanie tu na wieki i będą je oglądały kolejne pokolenia.Już wiem, że z chwilą uroczystegopoświęcenianie kończy się realizacjaołtarza, ponieważ zostanie on wzbogacony o nowe symbole. Jestem przekonany, że ma on szansę przyciągać miliony turystów. Naszekrzyże umiejscowione na szczycie tego pięknego ołtarza dopełniają kompozycję z gałęziami winogron z bursztynowymi gronami. W kiściach winogron zarezerwowano miejsce dla grawerunków twórców i darczyńców. Firma Rodlew QMD dołączyła do tego grona, mam nadzieję, że ten fakt zostanie pozytywnie zapamiętany.

Rozmawiał Rafał Dobrowolski
Fot. Rodlew QMD

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet