KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

ŹLE WYMIESZANY KAMIEŃ

„Nie posprzątaliście, więc potrącam jedną trzecią honorarium”, „możecie nosić te bloki, ale ściągajcie buty”, Nagrobek jest wypolerowany tylko z wierzchu, a od spodu nie” – to przykłady fanaberii tzw. trudnych klientów. Kamieniarze, którzy brali udział w niedawnej wyprawie Związku Pracodawców branży Kamieniarskiej na targi w Indiach opowiadają o takich przypadkach. Znacie to z własnego doświadczenia? To poczytajcie.

- Przychodzi dziadek po 15 latach od budowy pomnika, z reklamacją, że pomnik się zapadł i on proponuje, żeby za darmo zrobić mu podniesienie. Jeżeli nie, to on ugodowo proponuje, żeby mu zwrócić połowę z tamtej ceny i on sam sobie to podniesienie we własnym zakresie wykona, i nie pójdzie do Polsatu.

- Raz zgłosiła się pani, która chciała zareklamować blaty kuchenne, montowane bez dwóch tygodni dwa lata temu. Za dwa tygodnie mija gwarancja, więc ona sobie wyczytała w umowie, że w ramach gwarancji może zgłosić niezgodność koloru z zawartą z nami umową. Teraz prosi albo o wymianę wszystkich blatów na nowe, albo o zwrot wszystkich pieniędzy.

- Reklamacja na nagrobek, klient prosi żebyśmy przyjechali na cmentarz, palcem dotyka od spodu skraj płyty, która wystaje poza ramę i stwierdza, że jest niewypolerowana. Wtedy szef pyta: „a widział pan kiedyś samochód polakierowany od spodu? Nie? To nie mamy o czym rozmawiać.”

- Przychodzi kobieta i mówi, że jeden z kamieniarzy powiedział jej, że nie zrobiliśmy nagrobka zgodnie ze sztuką, tylko ją oszukaliśmy bo jego nagrobek byłby lepszy bo byłby przynajmniej o 50 kg cięższy.

- Bardzo często są reklamacje na pęknięty wazon zamontowany na nagrobku w czasie zimy. Jest świeżo zamontowany nagrobek i wazon, na dworze minus 10 stopni i klient dzwoni „chodź pan na cmentarz, chodź pan już…” Jedziemy no i okazuje się, że wazon nie jest niczym zabezpieczonym nie jest niczym ofoliowany… To są częste przypadki, choć może nie tak śmieszne jak opowiadane przez kolegów.

- Inna rzecz: klient odbiera parapety sam, mówimy mu „panie nie kładź pan na płasko tych parapetów, tylko przynajmniej postaw pan je na sztorc”, no ale jemu jest tak wygodniej, bo mu się siedzenia nie rozkładają czy coś tam mu przeszkadza, kładzie je po swojemu. Przyjeżdża trzy godziny później, że materiał był do niczego bo pękły mu trzy parapety z pięciu. On jest przekonany, że to jest wina kamienia.

- Mieliśmy taką samą sytuację: mówimy klientowi, że się nie zgadzamy na załadunek parapetów do samochodu osobowego, i że to musi być poustawiane na sztorc, ale nie, on wie lepiej i oświadcza, że bierze to na siebie. Wyjeżdża za bramę i za chwilę wraca z awanturą, że go nie uprzedziliśmy, że kamień jest kruchy…

- Zadzwoniła kobieta, że jest rysa na blacie kuchennym. Szef chciał się z nią umówić na 10, a ona powiedziała, że ma przyjechać o 16, bo tylko o 16 tak światło pada, że rysa jest widoczna.

- telefon: „Musi pan przyjechać natychmiast, nie rozmawiam z panem, proszę przyjechać w sobotę o godz. 13.00”. Przyjeżdżam 200 km do Krakowa, a ona mi pokazuje kostkę granitową przed domem i mówi: „Te pety proszę pana muszą stąd zniknąć.”

- Była do zrobienia duża praca w domu indywidualnym. Klient pyta: „macie swój licznik prądu, czy mam wam zamontować?” Nie miał ochoty płacić za prąd zużyty na mieszanie kleju.

- Raz klient zgłosił reklamację na nagrobek z impali, który miał 180 cm długości. Treść reklamacji: „Zmarły miał prawie dwa metry, więc nagrobek jest za krótki”

- 400-500 metrów kwadratowych chałupa, drzwi tylko na haczyk, okna wstawione, ale nie uszczelnione, dookoła ram prześwity na 20 cm. Pojechaliśmy tam, bo klient naciskał, żeby już kłaść posadzkę, a to był listopad albo grudzień. Dzwonią mi chłopaki: „szefie jest temperatura na minusie i klej zaczyna nam marznąć, a nie łapać”. Dzwonię więc do klienta i mówię, że nie da się tego już robić, bo klej marznie. A on na to, żebym kupił butlę gazową i ogrzał sobie pomieszczenia.

- Klient zareklamował brodzik, że mu kamień śmierdzi. Poszliśmy do niego wkładamy wszyscy nosy w ten brodzik i nic nie czujemy. A on, że kamień gnije, no i chyba faktycznie mu coś gniło w odpływie, ale przecież nie kamień…

- Zadzwoniła pewna pani doktor, że jest usterka gwarancyjna, bo blat napuchł o centymetr i mam przyjechać. Ja jej tłumaczę, że to niemożliwe, że to kamień naturalny i nie ma prawa puchnąć, proszę, żeby dokładnie obejrzała i mi opisała zjawisko przez telefon, bo to daleko było. Za chwilę dzwoni i przeprasza, bo okazało się, że, gosposia już to zmyła, bo to był stary tłuszcz.

- W jednym mieście budowano filharmonię i pojawiła się tam firma z Krakowa, która na siłę chciała wykonać tą pracę. Było tam klika tysięcy metrów kwadratowych do zrobienia. W dyskusji brała udział pani prezydent, zarząd firmy i kilku ludzi, którzy chcieli dostać to zlecenie. No i jeden z nich mówi, że ma argumenty na to dlaczego należy zastosować jego kamień. Powiedział, że jego kamień jest twardszy, bo pochodzi z Chin, gdzie są głębokie kopalnie, a ten kamień, który zaproponowali architekci jest bardziej nasiąkliwy i mniej trwały bo pochodzi z Indii, a tam są płytsze kopalnie.

- Jest taki rodzaj płyty, które nawet po polerowaniu mają takie dziureczki jakby po uderzeniu młotkiem i nie da się tego w żaden sposób usunąć. Kobieta wybrała taki kamień i po jakimś czasie zgłasza reklamację: „kamień uszkodzony”. Prowadzę ją do warsztatu, pokazuję ten kamień i mówię, że jak znajdzie płytę bez takich dziurek, to jej wymienimy.

- Klient kazał mi raz określić w umowie w milimetrach wielkość gwiazdek jakie będzie miał w star galaxy. Do transakcji nie doszło.

- Robiliśmy w Łodzi kawałek elewacji, a tu przyszła zima, minus 30, wstrzymaliśmy budowę, a kierownik budowy na to: „jak wam zimno, to weźcie kawałek budynku do warsztatu i tam róbcie”.

- Robiliśmy schody zewnętrzne. Zamontowane wszystko ok, a tu po jakimś czasie klient dzwoni, że są plamy. Przyjechał rzeczoznawca, obejrzał  i okazało się, że nie zrobiono izolacji od ziemi i dlatego plamy wychodzą.

- Raz zamówił klient nagrobek z granitu ze Strzegomia, no i przyjeżdżamy na montaż, a tam na płycie taka czarna plama. Klient pyta co to jest, odpowiadamy „natura”, a on na to: „dobra, dobra, źle żeście wymieszali”.

***

Zapraszamy Czytelników do nadsyłania swoich opisów doświadczeń z trudnymi klientami. Najciekawsze opublikujemy.

Adriana Czekaj

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet