KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

KONKURS NA POMNIK MARSZAŁKA JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO

Z inicjatywą przedsięwzięcia wyszedł Społeczny Komitet Budowy Pomnika Marszałka Józefa Piłsudskiego w Poznaniu. Krótko potem, we wrześniu ubiegłego…

Czytaj...
HARD ROCK HOTEL

HARD ROCK HOTEL

Jedna z najnowszych realizacji, za którą stoi firma stoneCIRCLE, zyskała wiele prestiżowych nagród. Bar hotelowy otrzymał nagrodę Best…

Czytaj...
LAGASCA 99 I COSENTINO

LAGASCA 99 I COSENTINO

Zlokalizowany w dzielnicy Salamanca w Madrycie budynek mieszkalny Lagasca 99 nawiązuje swym charakterem do obiektów architektury wokół niego,…

Czytaj...
BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

BUDUJMY EKOLOGICZNIE, ALE WYDAJNIE!

Taki apel do Ministerstwa Rozwoju wydało w połowie sierpnia br. dwanaście organizacji branży budowlanej, deweloperskiej, biznesowej i architektonicznej.

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

BÓG, KTÓRY UTKWIŁ W KAMIENNYCH SZCZEGÓŁACH

Mies van der Rohe był synem kamieniarza i zwykł dobierać do swych realizacji tylko szlachetne odmiany marmuru. Echa działań bauhausowskiego profesora można dostrzec też na Śląsku. Unikatowym przykładem modernistycznej reguły, że to detale decydują o wartości obiektu, jest pawilon dyrekcyjny WPKiW. W reprezentacyjnych wnętrzach znajdziemy takie rarytasy jak słynny marmur dębnicki.

Bog ktory utkwil w kamiennych szczegołach 1Ludwig Mies van der Rohe (1886–1969), architekt związany niegdyś z najsłynniejszą uczelnią niemieckiego modernizmu, funkcjonującą pod nazwą Bauhaus najpierw w Weimarze, a potem w Dessau, miał rzekomo często używać powiedzenia tłumaczonego na język polski jako przysłowie: „Diabeł tkwi w szczegółach”. Nie był chyba jednak jego autorem. Znawcy tematu twierdzą, że już Gustave Flaubert (1821–80) mawiał: „Le bon Dieu est dans le detail” (Dobry Bóg ukrywa się w drobiazgach). To powiedzenie wykorzystane zostało potem w 1925 roku w Hamburgu jako motto wykładów prowadzonych przez znakomitego historyka sztuki Aby Warburga, który posłużył się wówczas niemiecką wersją: „Der liebe Gott steckt im Detail”. Trudno dziś jednoznacznie rozstrzygnąć, czy Mies van der Rohe preferował „diabelską” czy też „boską” wersję tego popularnego cytatu, niewątpliwie jednak, projektując swoje budowle, dbał o to, by w ich najdrobniejszych nawet elementach zawarty był pierwiastek klasycznego ideału piękna.

Na długiej liście jego wybitnych realizacji jedna zajmuje miejsce wyjątkowe: jest nią pawilon zrealizowany na wystawę światową w Barcelonie w 1929 roku. Był on zaplanowany jako budowla audiencyjna, w której delegaci przybyli na wystawę z Niemiec mieli się spotkać z królem hiszpańskim Alfonsem XIII z dynastii Burbonów. Po zamknięciu został rozebrany, a uzyskany z jego rozbiórki materiał sprzedano na pokrycie kosztów powstałych w związku z udziałem Niemiec w tej prestiżowej imprezie. W czasie wspomnianej audiencji członkowie rodziny królewskiej zasiedli na zaprojektowanych przez Miesa specjalnie na tę okazję fotelikach z rur stalowych i skóry, do dzisiaj znanych jako „Barcelona chair”, ich giermkowie musieli się zadowolić usytuowanymi w ich sąsiedztwie taboretami.

Bog ktory utkwil w kamiennych szczegołach 2Pawilon Barceloński Miesa został rozpropagowany przez świtowe albumy i wydawnictwa architektoniczne jako najlepszy przykład europejskiego modernizmu. Wielu turystów odwiedzających Hiszpanię na tyle intensywnie poszukiwało jakichś pozostałości po tym dziele, że ostatecznie, w latach 1983–86, obiekt został pieczołowicie zrekonstruowany, z zastosowaniem wszystkich rozwiązań wprowadzonych przez projektanta w pierwotnej wersji. Największym wyzwaniem dla architektów, którzy podjęli się odtworzenia modernistycznej budowli, było znalezienie budulca odpowiadającego wersji oryginalnej, Mies van der Rohe był bowiem synem kamieniarza znającego się na marmurach i w Barcelonie dał prawdziwy popis w zakresie znajomości wyjątkowo dobrych i szlachetnych odmian marmuru.

Formą wyjściową do jego projektu był zwielokrotniony prostokąt. Taki kształt nadano podestowi z rzymskiego trawertynu, przy którego krótszych bokach usytuowano baseny: większy i mniejszy. O ile długie ściany obwodowe pawilonu, przerywane płycinami ze szkła przezroczystego lub mlecznego, były również wyłożone okładziną trawertynową, w partiach elewacji okalających baseny znalazł się alpejski marmur zielony, nadzwyczaj dobrze komponujący się z kolorem odbijającej jego odcień toni wody. Przy wejściu główna ściana działowa była wykonana z zielonego serpentynitu z cykladzkiej wyspy Tinos, natomiast wewnątrz, jako tło dla siedzisk królewskich, zastosowano mur działowy ze złotego onyksu. To on sprawił najwięcej kłopotu podczas prac rekonstrukcyjnych, jako że postanowiono odtworzyć dokładnie znany z archiwalnych zdjęć układ żyłkowań tworzących ozdobny wzór na lśniącej onyksowej płycinie. Efekt jest niesamowity! Cały pawilon jest dzięki tym wyjątkowo wysmakowanym materiałom nadzwyczaj harmonijny. Mieni się delikatnymi odcieniami beżu, złota, czerwonawego brązu, szarości i zieleni, sprawiając, że zwiedzający zestawiają tę modernistyczną budowlę z klasycznymi świątyniami antycznymi, widząc w niej największe dokonanie architektury XX wieku. Bóg utkwił w jej perfekcyjnie dobranych detalach, pomagając architektowi w zdobyciu wiekopomnej sławy.

Bog ktory utkwil w kamiennych szczegołach 4Niewątpliwie Miesowi pomogło w tym przypadku doświadczenie nabyte u boku ojca w warsztacie kamieniarskim. Bez niego pewnie nie byłby w stanie rozpoznać unikatowej wartości słynnego zielonego marmuru z Tinos, gdzie do dzisiaj uczyć się można najlepszych sposobów tradycyjnej obróbki kamieni, przekazanych rzekomo praprzodkom jej dzisiejszych mieszkańców przez samego Fidiasza, który zatrzymał się na tej wysepce Morza Egejskiego w czasach, gdy popadł w niełaskę u mieszkańców starożytnych Aten. Wprawdzie Pawilon Barceloński znany jest przede wszystkim z tego, że Mies zademonstrował w nim typowe dla modernizmu zasady rozczłonkowania wnętrza, polegające na zastosowaniu wolnego planu i przestrzennego kontinuum, ze ścianami stanowiącymi jedynie przegrodę i pełniącymi funkcje nośne słupami metalowymi, dźwigającymi w zastępstwie tych ścian otynkowany, żelbetowy stropodach. Jednak już od momentu powstania jest on dla zwolenników modernizmu w architekturze świetnym przykładem tego, że van der Rohe przywiązywał ogromną uwagę do tego, z jakich materiałów wykonane były projektowane przez niego obiekty.

Bog ktory utkwil w kamiennych szczegołach 3Styl zaprezentowany przez Miesa w Barcelonie przez dziesięciolecia stanowił dla wielu architektów punkt odniesienia. Kiedy analizuje się na przykład powstające w latach 60. XX wieku na Górnym Śląsku funkcjonalistyczne budowle, dostrzega się w wielu z nich echo działań słynnego bauhausowskiego profesora. Nie zawsze jednak architekci w państwach socjalistycznych mogli sobie pozwolić na zastosowanie we wznoszonych w okresie PRL-u budowlach wysokiej jakości materiałów, które dorównywałyby efektowi uzyskanemu przez Miesa w Barcelonie. Dość unikatowa pod tym względem była zaprojektowana przez Henryka Buszko i Aleksandra Frantę dyrekcja Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie (dziś Parku Śląskiego). Jeden z jego współtwórców, Henryk Buszko, nie miał wprawdzie ojca handlującego marmurem, ale w czasie studiów architektonicznych praktykował w jednym z najlepszych warsztatów kamieniarskich w Krakowie. Tam nauczył się cenić dobry kamień. Gdy więc razem z Frantą projektowali pawilon dyrekcyjny WPKiW, postanowili zastosować tam modernistyczną regułę, wymuszającą na architekcie dbałość o szczegóły, wprowadzając do tego obiektu świetne materiały.

Plan pawilonu chorzowskiego jest swobodnie ukształtowany. Determinantą układu poszczególnych pomieszczeń jest funkcja. W dolnej części najważniejszym pomieszczeniem jest sala konferencyjna, przebiegająca przez dwie kondygnacje. Poprzedza ją hol wejściowy z portiernią. Nadwieszonymi przy murze, wyjątkowo eleganckimi w proporcjach schodami z szeroką drewnianą poręczą można się dostać na wyższą kondygnację, gdzie z niewielkiego parlatorium można oglądać przez szybę toczące się w sali konferencyjnej debaty. W pomieszczeniach okalających ten trzon reprezentacyjny ulokowano biura administracji parkowej. Zarówno swobodnym wpisaniem w teren, jak i zróżnicowaniem elewacji zewnętrznych, licowanym częściowo piaskowcem, budowla wpisuje się do grupy wyjątkowo udanych realizacji kierunku, dla którego znawca polskiej architektury, profesor Jerzy Miłobędzki ukuł kiedyś termin „socfunkcjonalizm”. Profesor tłumaczył, że polscy architekci czasów PRL-u budowali niezłe obiekty funkcjonalistyczne, lecz zazwyczaj nie dysponowali materiałami o odpowiednio wysokiej jakości i ich realizacje nie robią dobrego wrażenia, przede wszystkim z uwagi na brak precyzji detalu. Wypada zauważyć, że w przypadku chorzowskiej dyrekcji wyjątkowo pieczołowicie zajęto się wykończeniem szczegółów, wprowadzając do wnętrz reprezentacyjnych nawet takie rarytasy jak słynny marmur dębnicki.

Jak ogólnie wiadomo, wydobywany w kamieniołomach Dębnika pod Krzeszowicami surowiec tak naprawdę nie był skałą w pełni przeobrażoną, lecz osadowym wapieniem, który po wypolerowaniu wydawał się czarny. Buszko i Franta zastosowali marmur dębnicki w posadzkach w postaci dużych, nieregularnie ciętych płyt, wypolerowanych tak, by wydobyć w rysunku powierzchni tego kamienia jasne zarysy szczątków stromatoporoidów – gąbek żyjących w płytkich i ciepłych morzach tropikalnych około 390 mln lat temu, które stanowią podstawowy składnik osadów tworzących strukturę polskiego czarnego marmuru.

Bog ktory utkwil w kamiennych szczegołach 5Wraz ze słynnym „dębnikiem” w budowli chorzowskiej wykorzystano też równie nobliwą różankę paczółtowicką (złożoną z żył kalcytowych wraz ze zbrekcjowanymi wapieniami), która wprowadziła do posadzek tego obiektu piękny, bladoróżowy odcień.
Buszko i Franta potrafili docenić polskie kamieniołomy między innymi dlatego, że ich wykładowcą podczas studiów architektonicznych w Krakowie był profesor Władysław Tatarkiewicz, autor kultowego już dzisiaj opracowania („Czarny marmur w Krakowie”, tekst opublikowany w tomie zatytułowanym „O sztuce polskiej XVII i XVIII wieku”, Warszawa 1966, s. 347–400), które po raz pierwszy na tyle wyczerpująco przedstawiało ów temat, że zwróciło uwagę badaczy na znaczenie tego niezwykłego tworzywa dla sztuki polskiej, zwłaszcza w czasach baroku i klasycyzmu. Być może sugestywność tekstu napisanego przez Tatarkiewicza przyczyniła się nawet w jakiś sposób do tego, że złoża dębnickiego kamienia były w okresie socjalizmu wyjątkowo cenione. Był on w owym czasie używany głównie do układania posadzek w reprezentacyjnych budowlach, a duże zapotrzebowanie na ten poszukiwany wówczas materiał spowodowało nadmierną eksploatację kamieniołomów usytuowanych w okolicach Krzeszowic. Maszyny przemysłowe stosowane do kruszenia złóż powodowały niszczenie wartościowych bloków i przyczyniały się do obniżenia wartości powstających wyrobów. Bez wątpienia jednak wprowadzenie tego szlachetnego surowca do pawilonu socfunkcjonalistycznego sprawiało, że budowla ta nabierała trwałej jakości artystycznej i estetycznej. Toteż w przeciwieństwie do wielu żelbetowych budynków PRL-owskich – masowo obecnie burzonych, chorzowska dyrekcja parku do dzisiaj prezentuje się niezwykle atrakcyjnie, nieprzerwanie pełni swoją pierwotną funkcję, a przez znawców architektury ceniona jest jako jeden z lepszych przykładów modernizmu w architekturze polskiej lat 60. XX wieku.

dr hab. Irma Kozina
Zakład Historii Sztuki, Uniwersytet Śląski

 

Nie czekaj dodaj firmę

do naszego katalogu!

 

 

Dodaj firmę...

 

Dodaj ogłoszenie drobne

do naszej bazy!

 

 

Ogłoszenia...

45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Biuro reklamy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Redakcja:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.

Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie obsługi JavaScript.">
     Wszystkie prawa zastrzeżone - Świat-Kamienia 1999-2012
     Projekt i wykonanie: Wilinet