STONE SCULPTURE SHOW

STONE SCULPTURE SHOW

This year's edition of Stone fair will include a stone sculpture show during which works made at the…

Czytaj...
MARITIME INDUSTRY IS AS STRONG AS A STONE

MARITIME INDUSTRY IS AS STRONG AS A STONE

The 5th edition of the International Maritime Congress was held on 8–9 June in Szczecin. The congress serves…

Czytaj...
SCHOOL FOR STONEMASONS-TO-BE

SCHOOL FOR STONEMASONS-TO-BE

The new school will be set up at the Border Protection Corps School Complex in Szydłowiec. This new…

Czytaj...
STUDENTS RESTORED THE 17TH-CENTURY GRAVESTONE

STUDENTS RESTORED THE 17TH-CENTURY GRAVESTONE

Restoration of an old gravestone was a part of the internship organised by the State Construction Schools in…

Czytaj...
Frontpage Slideshow | Copyright © 2006-2011 JoomlaWorks Ltd.

TERMINUJĄC U MISTRZÓW

Łemkowscy kamieniarze nie mogli oczywiście czerpać ze współczesnej nauki o rozszerzalności cieplnej piaskowców pod wpływem promieni słonecznych czy metodach badań mrozoodporności, a i tak w sobie tylko znany sposób stosowali prawidła, dzięki którym tradycyjne rzemiosło wytrzymało próbę czasu! Dlaczego więc ich dzieła dla współczesnych konserwatorów stanowią nie lada wyzwanie?

"Miejsce, w którym stoimy teraz, nie jest tym samym miejscem co poprzednio".

Haruki Murakami, współczesny japoński pisarz

Każdy, kto przemierza szlaki Beskidu Niskiego, spotyka się nie tylko z różnymi odmianami chrześcijaństwa zawierającymi się w cerkwiach i kościołach rozsianych po terenie, ale również na cmentarzach. Cmentarze są świadkami tych, którzy tutaj żyli, pracowali i odeszli, zostawiając świadectwo istnienia na tych terenach. Zwano ich Łemkami i mieszkają tu dzisiaj pomimo wielu przeciwności losu i historii. Przede wszystkim są grekokatolikami lub prawosławnymi. Liturgia nabożeństw jest prawie taka sama (u grekokatolików uległa małym zmianom na mocy unii brzeskiej). Na cmentarzach stoją kamienne krzyże prawosławne na postumentach lub na nagrobkach o ośmiu końcach – na zachodzie zwane przez niektórych słowiańskimi. Krzyże są na wezgłowiu grobów przeważnie tylną częścią zwrócone w kierunku wschodu (w kierunku Jerozolimy). Na wschodzie symbolem jest krzyż grecki o czterech końcach.

Niektóre krzyże na cmentarzach w Beskidzie Niskim porosły już mchem, bo stoją tam od prawie stu pięćdziesięciu lat. Wykonano je z miejscowego kamienia – piaskowca, bo w wielu miejscach tego regionu około 28 mln lat temu piaskowiec został wypiętrzony. Piaskowce te według literatury fachowej są bardzo dobrej jakości i odporne na warunki atmosferyczne (o czym świadczy ich dobry stan w terenie).

Lokalne kamieniołomy w rejonie Bartnego nie były duże. W większości urabiała je bezimienna rzesza łemkowskich kamieniarzy, którzy od XVII w. do roku 1947 łamali kamień, wydobywając go z lokalnych odkrywek metodą ręczną. Pozyskiwano niewiele kamienia przydatnego do obróbki, gdyż większość stanowiła zwietrzelina. Aby wydobyć blok o objętości mniejszej niż jeden kubik, z którego miał powstać krzyż, musiano przesortować kilka kubików kamienia ze złoża, co było bardzo pracochłonne.

pruchnicki 1









Fot. 1. Pętna. Na pierwszym planie krzyż z cokołem z blankowaniem, na drugim planie krzyż z cokołem z tympanonem.

pruchnicki 2









Fot. 2. Pętna. Cmentarz przycerkiewny. Widok z nowego cmentarza.

KAMIENIARZE Z BARTNEGO

Krzyże są dużych rozmiarów i wykonane z jednego bloku piaskowca, zazwyczaj z figurą Jezusa Chrystusa rozpiętą pomiędzy ramionami. Wyraźne odwzorowanie szczegółów anatomicznych postaci Chrystusa oraz podnóżek (suppendaneum) to wizytówka kamieniarzy z Bartnego.

Belki poprzeczne oraz belka skośna stanowiły utrudnienie przy wykonywaniu takiego krzyża, gdyż ręczna obróbka kamienia i uderzenia młotków kamieniarskich mogły wywołać pęknięcia wzdłuż linii sztychów (innych warstw w złożu lub mikropęknięć), z którego pobrano blok. Czasem drobne kawerny lub plamy (myszy) były elementem zdobniczym, lecz uniemożliwiały obróbkę profilową. Jedną z tajemnic miejscowych kamieniarzy było tzw. „opukiwanie” bloku i po dźwięku, jaki wydawał kamień, kwalifikowano go do dalszej obróbki lub odrzucano jako wadliwy. Obróbki dokonywano w niedługim czasie po wydobyciu ze złoża, gdyż mokry kamień był wówczas miększy. Gdy tylko odparowała z niego woda, stawał się znacznie twardszy i trudniejszy do obróbki, a tym samym podatny na nieprzewidziane pęknięcia.

Bodaj najprężniejszym „zagłębiem” kamieniarzy przez ostatnie dwa stulecia była wieś Bartne, która powstała w XVI wieku, założona na prawie wołoskim (prawo czynszowe przyniesione na ziemie polskie w XIV w. przez Wołochów, oparte na zwyczajach, nigdy nie skodyfikowane). Na czele osady na prawie wołoskim stał kniaź, pełniący funkcje zbliżone do sołtysa. Kilka lub kilkanaście wsi tworzyło krainę, na której czele stał krajnik (zwany wojewodą wołoskim), sprawujący sądownictwo odwoławcze. Zainteresowanych historią największego na Łemkowszczyźnie Środkowej ośrodka kamieniarskiego zachęcić powinna wystawa pt. „Historia ludowego kamieniarstwa w Bartnem”.

Wracając do kanonów kultywowanego do roku 1947 rzemiosła. Wykonywane tu krzyże często miały odrębne postumenty słupkowe o układzie schodkowym (z tzw. uskokami), a połączenie krzyża z podstawą odbywało się za pomocą stalowego pręta (kołka) zakotwionego centralnie w obydwu elementach i uszczelnionego zaprawą lub miejscowym iłem w kolorze szarym (tzw. kacze mydło), który nie jest przepuszczalny dla wody. Ciekawostką tego materiału jest to, że na terenach wschodniej Galicji wykonywano z niego skuteczne izolacje pionowe murów kamiennych piwnic i cokołów (spotyka się te izolacje również dzisiaj w starych domach przy odkrywaniu fundamentów). Układ przebarwień (pasm, linii, medalionów itp.) w bloku kamienia przeznaczonego na krzyż lub postument był dodatkowym atutem piaskowca, lecz czasem był elementem dyskwalifikującym jego przydatność. Całość (krzyż wraz z cokołem) stawiano na kamiennej płycie o bokach zazwyczaj kwadratu. Wymiar boku kwadratu był wymiarem rozpiętości najdłuższego ramienia krzyża. Czasem w dolnej części cokołowej były wyrzeźbione figury pojedynczych postaci świętych lub Świętej Rodziny z datą postawienia krzyża. Gdzieniegdzie wykonywano blendy z epitafium lub w przypadku krzyży przydrożnych – teksty proszalne lub wotywne. Poszczególne piętra cokołów miały zakończenia w różnej formie, raz z formie tympanonu, innym razem w formie blankowania. Zawsze jednak poszczególne pionowe powierzchnie cokołu posiadały bogate gzymsowanie (profile wieńczące), zazwyczaj zewnętrznie wieńczące. Dziś harmonijne wymiary i liturgiczna forma krzyży sprawia estetyczne wrażenie nawet dla osób niereligijnych odwiedzających takie miejsca.

pruchnicki 3









Fot. 3. Bartne. Krzyż z napisem cyrylicą. W tle krzyże ze zróżnicowanymi cokołami.

pruchnicki 4









Fot. 4. Bartne. Krzyż z płaskorzeźbą Świętej Rodziny w blendzie.

Aby mówić więcej o formie architektonicznej krzyży i ogromnej wiedzy kamieniarzy, należy przywołać sposób kształcenia ówczesnych rzeźbiarzy.

TERMINOWALI U MISTRZÓW

Nie było szkół w tym zakresie, a wszelka wiedza przekazywana była z pokolenia na pokolenie na zasadach terminowania. Proporcji i estetyki uczono się na starych krzyżach rozsianych po terenie. Kamieniarze byli wirtuozami w swoim fachu i dlatego krzyże możemy oglądać do dzisiaj w dobrym stanie technicznym. Zadziwiające, prawda? Nikt nie uczył wtedy teorii o profilu dobitym do płaszczyzny i jego wyjściu, o przeciwszablonie, o wygrotowaniu fazy, o karnesie, odejrzeniu itp. To i wiele innych zasad uczeń musiał nabyć na zasadzie… intuicji. Nie stosowano zmniejszania lub powiększania wzorów za pomocą przekątnych – używano jedynie zasad proporcji. Jak radzili sobie liternicy? Napisy cyrylicą wykuwane były po uprzednim przygotowaniu podłoża białą farbą sporządzoną z kredy szlamowej z dodatkiem kleju kostnego. Wszystkie napisy były wykonywane techniką wklęsłą zazwyczaj trójkątnie rowkowaną lub półokrągłym wąskim rowkiem. Ta ostatnia technika była szybsza w wykonaniu, lecz szybciej ulegała zatarciu.

Fakturę stosowano jako groszkowaną (młotkowanie) – zarezerwowaną dla piaskowców twardych. Nie stosowano szlaku krakowskiego. Kamieniarze potrafili doskonale przewidzieć rozszerzalność cieplną piaskowca pod wpływem promieni słonecznych, mrozoodporność (na podstawie porowatości), a nawet wilgotność pobieraną z otoczenia, czego dowodzi fakt, że bardzo roztropnie brali „poprawkę” na sąsiedztwo drzew rozłożystych powodujących przedłużającą się wilgotność powietrza wokół drzewa (tuje, które obecnie chętnie stosuje się na cmentarzach, są nadzwyczaj szkodliwe dla piaskowców). Dlaczego to tak istotne po dziś dzień? Przy wzroście temperatury powierzchni kamienia o 40 st. C wydłużenie wynosi ok. 0,32 mm/m, co przy istnieniu sztychów stanowi znaczny problem (kamień rozwarstwia się).

CYWILIZACJA W DOBIE SMOGU

Jedno, czego ówcześni kamieniarze nie mogli przewidzieć, to zanieczyszczenia środowiska pyłami. Efekt uboczny cywilizacji. Stanowią one dla współczesnych konserwatorów i piaskowca nie lada wyzwanie. Czy więc pomimo współczesnych zdobyczy – chemii ochronnej dla kamienia, wyrafinowanych technik – nie można zatrzymać postępującej destrukcji? W przypadku łemkowskich krzyży czas obchodzi się z nimi nawet dosyć łaskawie. Inne kamienne obiekty z tego okresu są znacznie bardziej dotknięte destrukcją i wymagają pilnej interwencji konserwatorów.

Krzyże – dzieła łemkowskich kamieniarzy – w środowisku górskim przetrwały ponad wiek (niektóre 150 lat) i dalej są czytelne w formie, napisach i spójności piaskowca (nie zwietrzał jak inne piaskowce narażone na warunki atmosferyczne). Jednak spotyka się krzyże uszkodzone, rozbite lub po prostu wyłamane z postumentu. Pokrótce omówmy zalecane dziś metody zaradcze. Na wstępie cenna wskazówka. Przed przystąpieniem do robót naprawczych należy wykonać fotografie o dużej rozdzielczości oraz dokładnie pomierzyć i narysować każdy z elementów. Dopiero potem należy dokonać odkrywki osłaniającej na niewielkim odcinku płytę stanowiącą fundament.

pruchnicki 5









Fot. 5. Gładyszów. Uszkodzony krzyż.

pruchnicki 6









Fot. 6. Gładyszów. Jak wyżej.

pruchnicki 7









Fot. 7. Gładyszów. Sposób mocowania krzyża do cokołu.

PRACE NAPRAWCZE

Wybierając sposób naprawy, należy podjąć decyzję, czy naprawa ma być przeprowadzona na miejscu czy gdzieś indziej, pod zadaszeniem. Warto wtedy oczyścić dokładnie miejsca styku poszczególnych elementów i wówczas należy rozważyć możliwość sklejenia elementów do siebie po uprzednim wykonaniu prostych kotew z włókna szklanego osadzanych w wykonanych otworach. Otwory należy wykonać w czołach łączonych elementów i w jednym elemencie osadzić pół kotwy w każdym otworze, a po sklejeniu w przeciwstawnych otworach osadzić pozostałą połowę kotwy. Kotwy osadzać na klejach bazujących na epidianach. Gwarantują one trwałość połączeń oraz przenoszą obciążenia związane z rozszerzalnością liniową piaskowca (minimalna wytrzymałość na odrywanie po 28 dniach winna być większa niż 1 N/mm2, a odkształcenie skurczowe po 7 dniach – ok. 0,3 mm/m). Na stykach sklejanych elementów należy stosować kleje systemowe o kolorze najbardziej zbliżonym do naprawianego krzyża. Przed naprawą trzeba zniszczyć żywotność mikroorganizmów w porach piaskowca (szczególnie na sklejanych powierzchniach) oraz wyeliminować mchy, porosty i glony. Zabiegu tego dokonuje się parą wodną pod niewielkim ciśnieniem, następnie zmywa się odczyszczone powierzchnie wodą pod średnim ciśnieniem, a na końcu używa się szczotki z naturalnym twardym włosiem do ostatecznego odczyszczenia.

Po sklejeniu elementów piaskowiec poddaje się zabiegowi hydrofobizacji. Z tych też względów wszelkie przenoszenie elementów lub całych krzyży winno odbywać się na pasach z płótna lub miękkich linach konopnych o dużej średnicy (nie używać linek stalowych, pasków klinowych itp.), zachowując zasadę stateczności (tak, aby pod własnym ciężarem nie nastąpiło samoczynne przełamanie krzyża). Przed zastosowaniem jakiegokolwiek środka do izolacji przeciwwilgociowej należy wcześniej przeprowadzić próbę na niewidocznej stronie postumentu w celu zbadania reakcji i sprawdzenia kolorystyki.

Zachowanie istniejących świadectw życia dawnych mieszkańców tych terenów jest obowiązkiem obecnych bez względu na koszty. Jak powiedział Haruki Murakami: „Epoki mijają jak ruchome piaski. Miejsce, w którym stoimy teraz, nie jest tym samym miejscem co poprzednio”. Cicho jest teraz w lasach Bartnego, nikt już nie ciosa kamieni, nikt już go nie wydobywa, nie zwozi, nie mówi o łemkowskim rzemiośle…

Tomasz Pruchnicki
Fot. T. Pruchnicki

 

Do not wait add your business to our directory!!

 

Add company...

 

Add small ads/strong>

to our base

 

 

Ogłoszenia...

Targi Xiamen 2012
45-837 Opole,
ul. Wspólna 26
Woj. Opolskie
Tel. +48 77 402 41 70
Tel. +48 77 402 81 22
Advertising:
This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.">This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.

Office:
This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.">This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.

This email address is being protected from spambots. You need JavaScript enabled to view it.">
     All rights reserved - Swiat-Kamienia 1999-2012
     Design and implementation: Wilinet